Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Jerzy Żołądź: "Widzę poważny kryzys"

Po ostatnich konkursach w Val di Fiemme głośno jest od spekulacji na temat formy Adama Małysza. Niektórzy twierdzą, że to krótka niedyspozycja spowodowana silnymi bólami migrenowymi, inni szukają przyczyn w niedociągnięciach w programie treningowym i zbyt dużym obciążeniem zawodników.


Jeden z ojców sukcesu Adama Małysza fizjolog Jerzy Żołądź, który współpracował z kadrą polskich skoczków w latach największych sukcesów Orła z Wisły, również przedstawił swoją teorię dotyczącą słabszej dyspozycji Adama Małysza.

"Obserwując tę sytuację z daleka, nie mogę poznać szczegółów. Widzę jednak poważny kryzys. Nie z powodów psychologicznych, bo z tymi problemami Adam potrafi sobie poradzić. Cały kryzys formy wynika prawdopodobnie z zupełnego rozregulowania cyklu skoku . Powodem może być niedobór mocy w mięśniach. Na taki deficyt wpływ mają lata treningu, jego objętość i intensywność, szczególnie w ostatnim roku. Ważny jest też wiek zawodnika. Obraz prawidłowego skoku jest u Małysza zaburzony przez tę mniejszą moc mięśni. Dlatego Adam próbuje ten niedobór rekompensować różnymi sposobami. Kombinując, głównie zmienia technikę. Ale to tak jakby samochód z silnikiem małej mocy próbował jechać tak jak auto dużej mocy, choćby volvo" - wyjaśnia profesor.

Miejmy jednak nadzieję, że prawdziwa dyspozycja fizyczna naszego najlepszego skoczka nie jest aż tak fatalna i Adam szybko odbuduje formę. Do zawodów w Zakopanem pozostały bowiem już niespełna dwa tygodnie!