Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Kamil Stoch: Nie pytajcie o Adama

W kiepskich nastrojach opuszczali dziś harrachovskiego mamuta zawodnicy. Przemoczeni, zziębnięci, niektórzy zirytowani przedłużającym się konkursem i zmieniającymi się często decyzjami jurorów. W dodatku ich trud poszedł na marne.


Nie oparli się jednak prośbom dziennikarzy, by skomentować konkurs i swe dzisiejsze skoki na Certaku: "Moje październikowe wyniki rozbudziły trochę mój apetyt - mówił Kamil Stoch - dlatego wciąż nie jestem do końca zadowolony. Regularnie punktuję, ostatnio byłem szósty we Włoszech, co jest moim najlepszym wynikiem w zimie. Ale wiem, że stać mnie na więcej, kilka szczegółów jeszcze trzeba dopracować. Oba moje dzisiejsze skoki były podobne, ale w drugim warunki były bardzo złe. O Adama Małysza nawet mnie nie pytajcie, bo na ten temat się nie będę wypowiadał" - zakończył zdecydowanie Mistrz Polski.

Stefan Hula w serii próbnej był dziś najlepszym Polakiem, jednak nie wyciągnął z tego zbyt daleko idących wniosków: "To tylko trening a trening nic nie znaczy". Z kolei w pierwszej przerwanej serii o mało nie upadł, choć ostatecznie obyło się nawet bez podpórki. "Już się bałem, ze tego nie ustoję. Podbiło mi nartę przy dużej prędkości. Zeskok był twardy a ja źle wylądowałem."

Decyzja o powtórzeniu serii próbnej zaskoczyła zawodnika Sokoła Szczyrk już w domku pod skocznią. "Zdążyłem już zjeść dwie kanapeczki i porządnie je popiłem - śmiał się - a tu nagle informacja, że mam wracać na belkę. Brzuch mnie trochę rozbolał, nie zdążyłem się rozgrzać i w ogóle ten skok był trochę na wariata. Dlatego nie był tak dobry, jak ten w serii próbnej. Warunki były dziś zniechęcające, ale jestem zmotywowany do skakania dobrymi wynikami w Pucharze Kontynentalnym. Jutro też jest dzień i napewno będę walczył z całego serca" - zakończył Stefan.

Korespondencja z Harrachova, Marcin Hetnał