Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Łukasz Kruczek: "Zacząć od Pucharu Kontynentalnego"

Podczas dzisiejszego posiedzenia PZN zapadała ostateczna decyzja o tym, że od nowego sezonu kadrę polskich skoczków poprowadzi Łukasz Kruczek. Na konferencji prasowej w Krakowie ten wybór tłumaczyli wiceprezes ds. organizacyjnych i finansowych Polskiego Związku Narciarskiego - Andrzej Wąsowicz oraz prezes Tajner.

"Byłem na Turnieju Czterech Skoczni. Już wtedy dojrzała we mnie decyzja, by nie przedłużać umowy z trenerem. Dlaczego? Ponieważ zawiodła mnie atmosfera w grupie, wyniki osiągane przez naszych zawodników nie były dobre i brakowało współpracy pomiędzy poszczególnymi kadrami. Nie tego się spodziewaliśmy - mówił Wąsowicz.

"Po rozmowach zarówno z zawodnikami z Adamem Małyszem na czele, trenerami klubowymi i działaczami doszliśmy do wniosku, że pójdziemy w kierunku wariantu polskiego" - dodał Andrzej Wąsowicz.


"Dlaczego Łukasz? Ponieważ dzięki współpracy z kilkoma trenerami, najpierw jako skoczek, a potem jako asystent, ma ogromny przekrój wiedzy na temat szkoleniowy. Doskonale wie, co ma robić" - zapewnia prezes Tajner.

"Poza tym zatrudniając polskiego trenera bierzemy na siebie większą odpowiedzialność. Może i wygodniej byłoby zatrudnić znanego zagranicznego trenera i obarczyć go odpowiedzialnością za wyniki, ale do igrzysk pozostały dwa lata, wydaje nam się, że to ostatni dzwonek, aby wspólnymi siłami coś zmienić" - podkreślił Apoloniusz Tajner.

Prezes PZN przyznaje, że chciałby, aby w sztabie ponownie znalazł się fizjolog Jerzy Żołądź.

"Teraz kiedy jest nowy trener, możemy podjąć jakiekolwiek oficjalne rozmowy, wcześniej były to jedynie doniesienia prasowe" - tłumaczy Tajner.

A co na temat swojej nominacji mówi sam zainteresowany?

"Trzy tygodnie. Tyle sobie dajemy czasu, żeby cały sztab zarówno ten ścisły, jak i szeroki skompletować i zacząć te klocki układać. Łącznie sztab liczyć będzie dziewięć osób. Będzie też fizjolog, psycholog, biomechanik i ekspert od dynamiki. Mam pomysły na pewne nazwiska, ale na razie nie chce spekulować. Podam je, jak będą konkrety" - zapowiada Łukasz Kruczek.

"Nie należy stawiać sobie od razu najwyższych celów. Uważam, że dwójka Adam Małysz i Kamil Stoch powinna mieć oddzielny program treningowy. To są przecież zawodnicy z czołowej trzydziestki Pucharu Świata. Dla pozostałych chciałbym postawić poprzeczkę niżej - zacząć od Pucharu Kontynentalnego. Po dobrych wynikach uzyskanych w tych zawodach, dopiero zrobić następny krok, dać im szansę startu w Pucharze Świata" - wyjaśnia Kruczek swoją "taktykę małych kroków".