Strona główna • Szwajcarskie Skoki Narciarskie

Wywiad z Simonem Ammannem

Dnia 10 kwietnia 2003 roku, Simon Ammann był gościem w niemieckim talk show Dirka Thiele, zatytułowanym "Gwiazdy do wzięcia". Obok szwajcarskiego skoczka w programie wystąpił kombinator norweski Ronny Ackermann. Impreza miała miejsce w Poczdamie, jednak korzystając z pobytu w Niemczech, Simon po raz pierwszy odwiedził Berlin. Zapraszamy do przeczytania krótkiego wywiadu z Simim, pochodzącego z tej imprezy.

-Jak częściej zwracają się do ciebie ludzie? Harry Potter, czy Simi?

-Simim jestem od zawsze i chcę żeby tak zostało. Pseudonim "Harry Potter" pasuje właśnie w Ameryce, a z tego zbiegu okoliczności wynikło sporo śmiesznych historii.

-Czytałeś książkę, oglądałeś film?

-Ani nie czytałem, ani nie oglądałem. Książkę dostałem w prezencie, ale przeczytała ją moja dziewięcioletnia obecnie siostra.

-Czy w minionym sezonie czarodziej stracił swoją magię?

-Na MŚ byłem 10-ty, a to dla zawodnika ze Szwajcarii nie jest zły wynik. Ale naturalnie, oczekiwania były większe. Latem trenowało mi się dobrze, ale potem przygotowania poszły w złym kierunku. Na dodatek przyszły problemy z kombinezonem. Musiałem się uczyć, byłem pod dużą presją. Te doświadczenia będą jednak dla mnie w przyszłości pomocne.

-Twoje kontakty z Niemcami nie pozostawiają wiele do życzenia. Jaki jest twój stosunek do Hannawalda, Schmitta i społki?

-Mamy niewielki kontakt, ale wszystko przebiega bardzo fair. Korzystam z usług z tej samej agencji, co Martin Schmitt.

-Dzięki długotrwałym, wielomilionowym umowom ze sponsorami możesz żyć beztrosko. Nie tracisz przez to ambicji?

-Nie uprawiam sportu dla pieniędzy. Skoki narciarskie nigdy nie staną się dla mnie nudne. Poza tym jestem bardzo zaangażowany w to co robię. Ale przez to, że jestem finansowo niezależny, mogę po zakończeniu sportowej kariery uczyć się bez ograniczeń.

-Co przede wszystkim cię interesuje?

-To idzie w kierunku informatyki albo budowy maszyn, techniczne rzeczy bardzo mnie interesują. W lecie chcę zdać maturę.

-Mógłbyś skłonić się do uczęszczania do normalnej klasy?

-Ależ tak. Lubię szkolne życie. Poznaję innych ludzi z innymi zainteresowaniami. Nie jestem w centrum uwagi. Mogę całkowicie skupić się na nauce.

-Mieszkasz jeszcze ze swoimi rodzicami i rodzeństwem w Unterwasser?

-Tak, tam czuję się dobrze. Poza tym przez 200 dni w roku jestem poza domem, w drodze.

-Macie już w domu telewizor?

-Nie, ponieważ go nie potrzebujemy. Spędzam za to dużo czasu przed komputerem, ponieważ przez internet dowiaduję się co wydarzyło się na świecie. A w sezonie, w pokoju hotelowym zdarza mi się przeskakiwać z programu na program podczas oglądania telewizji.

-Jesteś chyba w stałym związku, czy mimo to przychodzi dużo poczty od fanek?

-Jestem znowu sam. Na pocztę odpowiadam również sam, jedna trzecia listów przychodzi z Niemiec.

-Jak dużo propozycji małżeństwa otrzymujesz?

-Sporo, przede wszystkim z Polski.

Tłumaczenie: Simimanka&Jaala (Basia Niewiadomska)

www.maerkischeallgemeine.de