Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Jerzy Żołądź: "Adam mnie namówił"

Profesor Jerzy Żołądź będzie przez najbliższe dwa lata fizjologiem polskiej kadry skoczków narciarskich. Choć nie złożył jeszcze podpisu pod umową o pracę, już od ponad tygodnia przygotowuje plany treningowe dla zawodników.


Profesor zgodził się wrócić do pracy z kadrą, choć od początku, gdy jego nazwisko wypłynęło jak potencjalnego kandydata, był wobec tego pomysłu bardzo sceptyczny. Twierdził, że nie zamierza rezygnować ze swych obowiązków na uczelni i kariery naukowej, a praca z kadrą by tego wymagała. Co zmieniło się, że oferta PZNu została jednak przyjęta?

"Przyjęliśmy taką formułę współpracy, przy której uda mi się pogodzić moją pracę naukową z pracą ze skoczkami. Nie będę na wszystkich zgrupowaniach. Raz na dwa tygodnie będą się odbywać konsultacje w Krakowie, gdzie mieszkam. W ten sposób będę miał nadzór nad szkoleniem od strony fizjologicznej" - wytłumaczył profesor Żołądź.

Spytany, co wpłynęło na zmianę jego decyzji, naukowiec bez wahania odpowiada - "Skłonił mnie do tego osobiście Adam Małysz i jego wyraźna prośba."

Umowa między Polskim Związkiem Narciarskim a profesorem Żołądziem ma zostać podpisana na dwa lata. Oznacza to, że znany fizjolog będzie przygotowywał Adama Małysza do Igrzysk Olimpijskich w Vancouver.