Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Adam Małysz oddał pierwszy skok na skoczni w Wiśle!

Długo przyszło na to czekać, ale było warto. Od dziś mamy w Polsce drugą dużą skocznię. Około godziny 14 Adam Małysz oddał pierwszy skok na przebudowanej skoczni w Wiśle-Malince. Poszybował 126 metrów z 25 belki.


O godzinie 12 rozpoczęła się konferencja prasowa w głównym budynku skoczni. "To była najtrudniejsza budowa w moim życiu" - podsumował zakończenie budowy Zbigniew Łagosz - dyrektor COS w Szczyrku.

"Pomimo małej ilości przestrzeni chcieliśmy by stała w tym miejscu" - tłumaczył na konferencji prasowej Apoloniusz Tajner - prezes PZN, "bo jest osłonięta od wiatru. Skoczkowie otrzymali wspaniały obiekt do treningów i nie trzeba już będzie organizować tylu zgrupowań za granicą. Również skoczkowie z Beskidów nie będą musieli jeździć tak często do Zakopanego."

"Ta skocznia to szansa na dynamiczny rozwój miasta" - stwierdził Andrzej Molin, burmistrz Wisły. "Będziemy wokół niej rozwijać infrastrukturę sportową. Na samej skoczni będa trenować kluby i nasza kadra narodowa."

"Jej otwarcie 27 września będzie sporym wydarzeniem" - zapowiadał Andrzej Wąsowicz - prezes Beskidzko-Śląskiego Związku Narciarskiego. "Dlatego też zaprosiliśmy gości z zagranicy, by ją zareklamować. Niech przyjeżdżają do Polski na treningi, tak ja my do tej pory jeździliśmy do Niemiec czy Austrii. PZN zaprosił na otwarcie wielu znanych skoczków z zagranicy, na razie pewny jest przyjazd Andreasa Golbergera."

"Ta skocznia jest bardzo potrzebna, szkoda że budowa trwała aż tyle, ale mam nadzieję, że teraz już wszystko będzie w porządku. Będzie dla nas dużą pomocą, bo trening na dwóch różnych skoczniach jest efektywniejszy, niż na jednej" - mówił Adam Małysz.

Po konferencji na wieżę startową udało się pięciu skoczków - Adam Małysz, Piotr Żyła, Stefan Hula, Rafał Śliż i Tomisław Tajner. Pierwszy, historyczny skok oddał Adam. Lądował na 126 metrze. Po chwili 4 metry dalej wylądował Piotr Żyła. Wszyscy skoczkowie oddali po trzy skoki z różnych belek.

Po skokach Adam dzielił się z dzienikarzami swymi wrażeniami: "Bardzo fajna skocznia, leci się dosyć nisko. Pierwszy skok był ostrożny bo nas straszyli, że rozbieg krótki, że przy łączeniu igelitu z trawą jest taka hopka, gdzie można salto wykręcić, ale strachy na lachy."

Adam przyznał, że jakiś stres jednak był. "No zawsze to nowy obiekt, niechby gdzieś gwóźdź wystawał, albo igelit był słabo przymocowany..."

Na stwierdznie, że właśnie pobił rekord skoczni, odparł "Ja ustanowiłem a pobił go zaraz Piotrek. Ale tak na serio, to rekordy się bije tylko w trakcie zawodów i to rangi FIS. Zresztą nikt z nas nie skakał po rekord, tylko żeby rozpoznać skocznię."

Na pytanie, czy coś mu się nie podoba na skoczni, mistrz z Wisły stwierdził że tory najazdowe. "Nie lubię tych słoweńskich, metalowych. Wolę ceramiczne. Latem jak są słabo zraszane, to mogą naprawde mocno przyhamować."

Gdy padło stwierdzenie, że nie wypada mu skakać słabo na 'własnej skoczni', odparł ze śmiechem - "To nie jest moja skocznia. Jakbym ją budował sam to na pewno bym coś zrobił pod siebie, ale tak, to każdy ma równe szanse. Adam stwierdził też, że budował skocznię sercem, nie rękami. Bywałem tu często, patrzyłem jak rośnie, pomagałem jak mogłem, gdy trzeba było. Cieszę sie że w końcu powstała w moim mieście i że w jakikolwiek sposób mogłem się do tego przyczynić. Budowałem tę skocznię swym sercem, razem z budowniczymi. Przeżywałem, gdy skocznia miała kłopoty, gdy budowa się przedłużała, jak się ziemia osunęła. No, ale wreszcie jest. A widok z góry jest niesamowity. Ten przeciwstok robi duże wrażenie."

"Skocznia jest bardzo nowoczesna i już widzę, że będzie sie nam tu dobrze trenowało" - stwierdził Łukasz Kruczek, trener kadry A. "Tu się będzie skakało raczej z wyższych belek."

Zasadnicze prace budowlane zakończono w zeszły piątek. Trwają jeszcze roboty porządkowe i procedury odbioru. Wczoraj skocznia otrzymała homologację PZN. Na FISowską poczeka jeszcze do końca tygodnia. Pierwsze zawody - 26 września - Mistrzostwa Polski w kombinacji norweskiej. Dzień później nastąpi uroczyste otwarcie.