Strona główna • Polskie Skoki Narciarskie

Łukasz Kruczek: "Szóste miejsce było w naszym zasięgu"

Trener Łukasz Kruczek po inauguracyjnym weekendzie PŚ w Kuusamo, ma z pewnością o czym myśleć przed kolejnymi zawodami w Trondheim. Szkoleniowiec naszych skoczków narzeka przede wszystkim na nierówne skoki swoich podopiecznych.

"Te sobotnie zawody były bardzo nierówne w wykonaniu Polaków. W konkursie drużynowym Adam Małysz i Marcin Bachleda skoczyli dobrze. Jeśli chodzi o zawody indywidualne to Adam w pierwszej serii oddał słabszy skok, nie do końca dopchał odbicie na progu, co spowodowało skrócenie skoku. Gdyby nie ten błąd to ponad 120 metrów powinno być spokojnie. Druga seria była już w porządku, skoczył na poziomie zawodników, którzy startowali w podobnych warunkach" - ocenia trener Kruczek.

"Marcin zdobył punkty, pierwszy skok w konkursie indywidualnym był bardzo dobry, ale w drugim zrobił znowu ten błąd, co na treningach. W drużynówce ponownie pokazał, że potrafi rywalizować" - kontynuuje polski szkoeniowiec.

"To 7. miejsce nie wygląda źle, ale na pewno szóste było w naszym zasięgu. Te całe zawody były trochę śmieszne, gdyż pod koniec indywidualnego konkursu wysiadły światła, kontrola wiatru, pomiar prędkości. Nawet asystent delegata mówił do zawodników >>wejdź na belkę, masz zielone<<" - relacjonuje trener naszej kadry.

"Po powrocie do kraju planujemy trenować w Zakopanem, o ile pogoda na to pozwoli. Przydałoby się nam oddać kilka skoków, aby skoczkowie ustabilizowali formę. Do Trondheim wyjedziemy w czwartek, ale to może się zmienić, jeśli nie uda nam się potrenować w kraju. Co do składu, to zdecydujemy po spokojnym treningu, ale nie mamy wielkiej możliwości zmian, ponieważ pozostali zawodnicy kadry A zostali oddelegowani na razie do Pucharu Kontynentalnego i tam będą szlifować swoją formę, a my będziemy ich obserwować" - zakończył Łukasz Kruczek.

Korespondencja z Kuusamo, Tadeusz Mieczyński