Robert Mateja: "Cały czas się uczę"

  • 2009-01-23 15:09

Robert Mateja od zeszłej wiosny jest asystentem w sztabie szkoleniowym kadry A polskich skoczków. O swojej pracy, atmosferze w kadrze i tęksnotą za skakaniem opowiedział portalowi Skijumping.pl w Zakopanem.

Skijumping.pl: Jak się Pan czuje w sztabie trenerskim?
Robert Mateja: Cały czas się uczę, to dla mnie nowa funkcja. Patrzę na skoki z innej strony. To ciekawe doświadczenie. Będąc zawodnikiem zawsze byłem ciekaw jak wygląda praca trenera, teraz obserwuję to z bliska. Z Łukaszem Kruczkiem znamy się od dawna. Ze Zbyszkiem Klimowskim też skakałem gdy on był jeszcze zawodnikiem, więc współpraca układa się nam dobrze. Powoli nabieram doświadczenia i swoje obowiązki wykonuję coraz lepiej.

Skijumping.pl: Obowiązki, czyli?
Robert Mateja: Najważniejszą moją funkcją jest filmowanie skoków. Ale jestem asystentem, czyli pomocnikiem. A więc muszę pomagać skoczkom we wszystkim, w czym potrzebują pomocy, oraz trenerom w sprawach organizacyjnych. Obowiązków naprawdę mam dużo. W czasie wyjazdów jestem kierowcą, na zgrupowaniach księgowym, załatwiam sprawy w hotelu, rozliczam się za grupę. Pilnuję też kombinezonów. Na przykład tuż przed zawodami w Zakopanem trzy razy jednego dnia jeździłem do krawca do Poronina, bo ciągle coś trzeba było przeszywać. Pół dnia w samochodzie, bo wiadomo jak się jeździ po Zakopiance. Obserwuję też pogodę na skoczni, pilnuję siły wiatru. Czujniki nie zawsze są wiarygodne, podmuchy trzeba też obserwować samemu. Pomagam chłopakom przy rozgrzewce, podnoszę ich do góry przy treningach imitacyjnych. No i wspieram ich dobrym słowem.

Skijumping.pl: Tylko dobrym?
Robert Mateja: Czasem trzeba ich też przypilnować, by wykonywali swoje ćwiczenia prawidłowo. Mam na szczęście posłuch wśród młodych.Zdarza się, że trzeba któregoś skarcić, powiedzieć ostrzejsze słowo, żeby była dyscyplina i mobilizacja. Do trenowania się nie wtrącam, jeśli mam czasem jakieś uwagi co do skoczków, to przekazuję je trenerom a oni je analizują.

Skijumping.pl: Jak Pan ocenia to, co teraz dzieje się w kadrze? Wyniki są tak słabe, że Adam Małysz wraca do trenera, który został zwolniony rok temu właśnie za słabe wyniki.
Robert Mateja: Rola trenera w Polsce jest bardzo ciężka. Jak są sukcesy to wszyscy go noszą na rękach. Jak przyjdzie gorszy rok - natychmiast zapomina się o tym co było dobre i spada się na sam dół. Tak było z Tajnerem, gdy skończyły się pierwsze sukcesy Adama od razu nagonka. Tak samo było z Kuttinem. Gdy trenował juniorów, Mateusz Rutkowski zdobył pierwszy złoty juniorski medal dla Polski a drużyna srebro. A potem brak wyników i nagonka. I tak było z Lepistö. Takie są skoki. Skoro Adam pojechał do Lahti to na pewno dlatego, że bardzo potrzebował rady doświadczonego trenera. To nie znaczy, że stracił zaufanie do Łukasza, ale ja też wolałbym mieć nad sobą starszego trenera, nie równolatka. Ale gdy Adam był w Finlandii, to codziennie rozmawiał przez telefon z Łukaszem i konsultował to, co robił razem z Lepistö.

Skijumping.pl: Czy tęskni Pan za skakaniem?
Robert Mateja: Jasne że tak. Swój ostatni skok oddałem we wrześniu, na Malince. Chciałem ją przetestować. Zimą też chciałbym sobie skoczyć, ale na razie nie mam czasu. Jak byłem w Finlandii to widziałem, że wielu ludzi, również starszych skacze tam sobie rekreacyjnie, tak jak u nas się jeździ na nartach. Na pewno będę startował w corocznych mistrzostwach oldboyów, ale ja jeszcze nie mogę w nich startować. Przepisy są takie, że od ostatniego zawodowego startu muszą upłynąc trzy lata.

Z Robertem Mateją rozmawiał Marcin Hetnał


Marcin Hetnał, źródło: Informacja własna
oglądalność: (14536) komentarze: (99)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • krwisty weteran

    Racja Wiesiek pierwszy o krzyżyku zaczął tylko nie określił konkretnie Twojego posta na którego się powołał pisząc o tym krzyżyku i to mnie zmyliło.Co do Matei to raczej jesteśmy obaj skazani na niedogadanie się ..ale cóz zostawmy już to.Co do reszty Twoich postulatów ,to jeżeli sam też będziesz je wypełniał to ja także spróbuje się dostosować ,bynajmniej w dyskusjach z Tobą.Zobaczymy czy nam wyjdzie.Jak sam widzisz na tym etapie wykazałem dobra wolę ,lecz nie obiecuję że mnie kiedyś nie poniesie jak będę czytał Twoje wpisy,ale postaram się powstrzymywać he he Pozdrawiam również.

  • Redaktor Skoczybruzda bywalec
    @krwisty

    -Co takiego? Ja zacząłem polemikę? Przeczytaj jeszcze raz kto się do czyjego krzyżyka przyczepił :-)
    -Ty tak samo żenujaco chwaliłeś sie swoja wiedzą podkreślając moją niewiedze, tylko ja to zrobiłem wprost a Ty owijając w bawelne - jestesmy tacy sami :-)
    -Nie. Głupka robi ze mnie ten,kto twierdzi, że ja twierdzę, że Mateja był skoczkiem wybitnym czy wspaniałym a potem trzynaście linijek mi tłumaczy że wybitny nie był. Musiałbym być rzeczywiście głupkiem, żeby tak twierdzić. A nie twierdziłem więc nie jestem. Twierdziłem że był przeciętnym/przyzwoitym. Tyle w tym temacie.
    -Nie trafiłem też na interpretacje, że "baba z wozu koniom lżej" oznacza że życzę własnej babci śmierci w wypadku samochodowym i jakoś wcale z tego powodu nie płaczę :-)
    -Jesli faktycznie "wielu ludzi" tak rozumie (życzenie cierpienia? śmierci? męki?) "krzyżyk na drogę" to po prostu są w błędzie i to jest ich problem nie mój.

    Tak. Mam inny pomysł. Dyskutujmy spokojnie dalej. Dla mnie dyskusja to nie jest tylko walka na śmierć i życie. Nie chodzi tylko o to, kto będzie górą. Z każdym racjonalnym argumentem padającym z jednej czy drugiej strony ktoś (Ty, ja, ktoś trzeci) ma szansę to przeczytać i się dowiedzieć czegoś nowego. Coś, co wzbogaci jego wiedzę, pomoże wyrobić stanowisko. Może ja nie przekonam Ciebie, ani Ty mnie, ale ktoś zostanie przekonany. Wystarczy tylko faktycznie dyskutować spokojnie, otrzeć pianę z ust ( u mnie jej nigdy nie było) nie próbowac zdyskredytowac tego drugiego jakimiś ciosami poniżej pasami, jakimiś tanimi chwytami. Przestać nazywac "biedakiem" lub twierdzić że ktoś ma kompleksy. Przetać zjeżdżać z tematu. Przestać wypowiadac sie o osobowości drugiego człeka bo dyskusja idzie o Mateję, nie o Skoczybruzdę, krwistego, krzyżyki, ortografię, kompleksy, żenady. WIESIEK tego w ogóle nie potrafi, Ciebie czasem ponosi. Ja czasem tez odpowien na prowokację. Wiesz jak ktoś mnie poucza robiąc samemu błedy, to czemu mam się nie owdzieczyć? :-)
    Żeby dobrze dyskutować, wystarczy odpowiadać tylko na zadane pytania i obalać postawione argumenty. Wszyscy na tym zyskają.
    pzdr

  • krwisty weteran

    @Skoczybruzda spójrz ,że sam pierwszy przyczepiłeś się do Wieśkowego "krzyżyka na drogę".Sam zacząłeś tą dziwną polemikę, a teraz piszesz, że sie nie dasz w nią wciągnąć.Jak juz tkwisz w niej po uszy ,chwaląc sie przy okazji swoją "wiedzą" i tym kim Ty to nie jesteś-żenada.No i oczywiście standardowe Twoje hasła, że robimy z Ciebie głupka i traktujemy protekcjonalnie-Ty masz człowieku jakiś kompleks w tym temacie widzę i każdemu kto się z Tobą nie zgadza, czy to w kwestii skoków, czy nawet krzyży wpierasz ,że robi z ciebie głupka!A jak pięknie potrafisz wykazać swoją wyższość w pisowni j.polskiego poprawiając wszystkich np.@Tamm-pogratulować.A że biedaku nie spotkałeś się w życiu z podwójnym znaczeniem "krzyża na drogę" to już tylko Twój problem,widocznie nie trafiłeś na taką pejoratywną interpretację i już twierdzisz że jej nie ma.Zapewniam Cię jeszcze raz ,że wiem i słyszałem wielu ludzi co właśnie tak pojmują to powiedzenie.Spotkałem też wielu co pojmuje to w Twój sposób.I co w tym dziwnego? -chyba tylko to że Tobie się to jakoś nie widzi.Od tematu nie zamierzałem odbiegać, ale sam się czepiłeś pierwszy tego krzyżyka i temu ta cała gadka.Masz racje meritum dyskusji zawierać się miało w tym żeby Wiesiek udowodnił, kto mniej lub bardziej profesjonalnie prowadzi samochód lub podnosi skoczków do góry i też z niecierpliwością na to czekam.I czuję że się chyba nie doczekam niestety.Skoczybruzda zauważ jedno ,gdyby nawet ominąć Wieśka i jego teorie,to my we dwóch musimy zrobić dwie rzeczy.Albo przestać ze sobą dyskutować ,bo widzę że mamy inne poglądy na każde tematy i nie za bardzo wychodzi nam spokojna i rzeczowa polemika,albo damy sobie na luz i przestaniemy brać udział w tym wyścigu szczurów kto kogo przegada, kto komu udowodni niewiedzę ,kto kogo ośmieszy.Wybierasz którąś z tych opcji czy masz jakiś inny pomysł?

  • Redaktor Skoczybruzda bywalec
    @TAMM

    Nieładnie. Pisze się nieładnie. A czemu niby nieładnie? Może troszkę nieskromnie. Ale od razu nieładnie? On nieladnie mnie potraktował tłumacząc rzeczy niby oczywiste. A ja po prostu więcej wiem na ten temat od niego.
    Dziękuję za wsparcie w sprawie krzyżyka.
    A Robert Mateja - niech się spokojnie uczy, jak napisales. Kto wie, czego się nauczy...

  • TAMM profesor
    @Redaktor Skoczybruzda

    "Misiu, gdybyś wiedział kim ja jestem i co wiem... :-)"
    Nie ładnie tak pisać. ;)
    Nie ważne kim się jest i ile się wie. ;)

    Co do dyskusji niektórych użytkowników na temat "krzyżyka na drogę". ;)
    - Dać krzyżyk na drogę «życzyć komu szczęśliwej drogi, pobłogosławić na drogę». SJP.
    Inne interpretacje - w języku polskim - są błędne. ;)
    To wyczerpuje sprawę. ;)

    A Mateja niech się uczy dalej. ;)
    W spokoju. ;)

  • Redaktor Skoczybruzda bywalec
    @krwisty

    1 i 2. Nie. Nie dam się wciągnąć w idiotyczną dyskusję o krzyżach i krzyżykach. Znajdź choć jeden słownik w którym powiedzenie "krzyżyk na drogę" oznacza coś złego, a przyznam WIESKOWI że miał pretekst by się czepiać. A Twój protekcjonalny ton, robienie ze mnie głupka, tłumaczenie mi zawiłości religii chrześcijańskiej wzbudziły tylko mój uśmieszek politowania. Misiu, gdybyś wiedział kim ja jestem i co wiem... :-)
    Dwoma zdaniami: "chrześcijanin" oznacza "drugi Chrystus" i każdy z nas musi swój krzyż nieść, by osiągnąć zbawienie - inaczej się nie da i to jest istota chrześcijaństwa. Choćbyś nie wiem jak się intelektualnie gimnastykował i na rzęsach stawał - nie da się dowieść, że słowa "krzyżyk na drogę" to znaczy życzyć komuś coś złego. Chyba, że ktoś jest satanistą :-) Tak czy owak - jak mówiłem to tylko ozdobnik nieistotny dla tematu i jedyny powód dla którego wciąż drązysz ten problem jest jasny - podobnie jak WIESIEK dowracasz uwagę od meritum.
    3.Meritum: Dyskusja kto bardziej a kto mniej lub bardziej profesjonalnie prowadzi samochód lub podnosi skoczków do góry wydaje mi się równie jałowa. Ale skoro WIESIEK znalazł tu nie tylko pole do zainteresowania ale i oburzenia to nadal z ciekawością czekam na konkluzje. Czekam aż wytłumaczył co takiego jest amatorskiego w obowiązkach Matei a profesjonalnego w obowiązkach innych asystentów w zagranicznych kadrach.

  • anonim

    @Julka

    A ja tego ogólnie nie rozumiem od dawna, Ogólniej rzecz biorąc od czasu kiedy jasno jak byk napisano, jaką rolę będzie spełniał Robert w sztabie.
    Nawet tak dokładny wywiad z nim, mało kogo przekonuje, co do jego funkcji, a wyrażnie pisze jak byk, że on nikogo NIE trenuje.
    Choć po dłuższym zastanowieniu nie wiem kto byłby lepszym trenerem Łukasz ? czy Robert.
    To co on robi nie ma nic wspólnego z wynikami jakie osiągał jako zawodnik a na skokach się zna, jak może się nie znać na skokach zawodnik, który przez wiele lat uprawiał ten sport.
    Dodatkowy jego plus to taki, że świetnie dogaduje się z zawodnikami a to ważne, nawet będąc asystentem.
    Nie wiem, który Polski zawodnik przeszedł taką ciernistą drogę u nas jak Robert, chyba żaden, zawsze kopany, opluwany i poniżany.
    Ludzie nie pamiętają tych dobrych momentów a takie miał, tylko łatwiej zapamiętać te złe i wypominać je potem latami bo jest zawsze o czym gadać.
    Żałosne.

  • krwisty weteran

    @Skoczybruzda1) "KRZYZYK napisałem krwisty, wyraźnie KRZYZYK nie krzyż"-A widzisz jakąś różnicę krzyża od krzyżyka?.Jedynie chyba gabarytową ,bo jeden większy a drugi mniejszy.2)Skoro nie rozumiesz co drugie powiedzenie ma wspólnego z drogą to załamka....przecież obydwa w kulturze i religii odnoszą się do drogi krzyżowej (a Ty się pytasz co to ma wspólnego z drogą).Przecież stary nie będę Ci pisał całej historii Męki Pańskiej?Czemu w lot tego nie załapałeś?3)"nawet gdyby - to które z nich jest "życzeniem czegoś złego"?"-Przecież to też wynika jasno z mojej wypowiedzi.Są grupy ludzi co tego powiedzenia używają w sensie pejoratywnym życząc komuś ciężaru i męki w czasie jego drogi ,tak samo uciążliwego jakim był krzyż na plecach Jezusa w drodze na Golgotę.Inni ludzie znowu mówiąc "krzyż na drogę Tobie" w zamiarze mając błogosławieństwo dla podróżnika.A jak wiadomo w chrześcijaństwie błogosławi się znakiem krzyża ,czy krzyżyka zależy jaki gest się wykonuje.Raz krzyż wielki raz krzyżyk mały he he.Dlatego nie dziw się, że jedni myślą że to złe życzenia, a inni odbierają to jako dobre.Wszystko zależy od interpretacji i kontekstu oraz zabarwienia wcześniejszej wypowiedzi.Po co ja Ci to w ogóle tłumaczę jak to takie oczywiste?Acha, bo pytałeś hi hi.To tyle w ramach chwytania się szczegółów .Tak jak pisałem zgadzam sie z Wieśkiem w jednej podstawowej sprawie a nie we wszystkim.W sprawie tego, że Mateja był miernym skoczkiem.Co do zarzutów, że będzie czy jest miernym, lub całkiem złym asystentem to już nie jestem tego taki pewien.Myślę, że swoją robotę Robert robi solidnie i z zaangażowaniem ,bo kocha skoki i zarazem nie wyobraża sobie zarobkowania inaczej jak przy skokach.A czy robi to mniej profesjonalnie od asystentów z innych ekip?Cóż też nie sądzę ,choć sam podkreśla że sie cały czas uczy, a to oznaczać by mogło że nie jest w pełni jeszcze w profesjonalny w tym co robi.Ale nie koniecznie robi to źle,co to to nie .Życzę mu powodzenia jak juz pisałem wcześniej.@Emu to jest obraz nędzy i rozpaczy w jakim prezentuje się stan naszych skoczni.I jak tu ma być dobrze z polskimi skokami?

  • anonim
    autor: Redaktor Skoczybruzda , 23 stycznia 2009, 23:27

    Już się nie wdaje w dyskusje z WIESIEK, bo pisze parę pokaleczonych zdań ale żadnej konkretnej odpowiedzi na moje 2 pytania zadane 13 dni temu ( kłócił się jak napisałem że jakieś 10 dni bo nie pamiętałem dokładnie oskarżając mnie o kłamstwo mówiąc, że to było o wiele wcześniej) i wczoraj. Sam odnalazł robaczek te komentarze i po raz drugi się pognębił nie dając odpowiedzi "Za co kocha Tajnera" :) chopek roztropek ?
    Jest sens odzywać sie do faceta,który jedynie krytykuje ale zapytany o argumenty krytyki nabiera szlamu w usta. ?
    Nie ma sensu z napinaczem internetowym trollem wdawać się w jakąkolwiek polemikę

  • Redaktor Skoczybruzda bywalec
    @krwisty

    KRZYZYK napisałem krwisty, wyraźnie KRZYZYK nie krzyż - to raz.
    Nigdy nie słyszałem tego drugiego powiedzenia - bo co niby ono miałoby wspólnego z drogą? to dwa.
    I w końcu trzy - nawet gdyby - to które z nich jest "życzeniem czegoś złego"?
    Daj spokój. Zwykła ściema. Jak się nie ma argumentów co do tematu to trzeba się łapać szczegółów jak tonący brzytwy i próbować się na nich skupić. To właśnie próbuje robić WIESIEK. Że nieudolnie - to chyba widać. Widze że się litujesz, ale nie pomagaj. Sam w to wlazł niech sam próbuje wyleźć :-)
    Ja tam czekam na wyjaśnienie dlaczego Mateja filmujący naszych skoczków jest amatorem a asystent Kojonkoskiego filmujący swoich skoczków profesjonalistą. Reszta to ozdobniki.

  • krwisty weteran

    @Redaktor Skoczybruzda co do tego krzyżyka na drogę to słyszałem dwa znaczenia.Krzyż na drogę jako ciężar który ktoś poniesie na plecach niczym Jezus.Drugie to krzyż na drogę jako błogosławieństwo ze znakiem krzyża na szczęście.Wybieraj ,chyba że powiesz że tak samo głupim jak Wiesiek i na krzyżykach też mniej od Ciebie się znam tak jak na skokach.

  • krwisty weteran

    @Marcin BB jak Ci to taką różnicę sprawia to sie dostosuję ,choć jak byk obok Marcina pisze Twój mail z Hetnałem także nie widzę dużej różnicy ale ok.Co do Bielska naszego kochanego to mnie teraz z ta skocznią miło zaskoczyłeś.O torze saneczkowym wiem, ale żeby skocznia?.Ale to miasto mnie już nie raz zaskoczyło jak np .tym że kopalnie złota mieliśmy,lub że Niemcy odstawiali sztuki teatralne w kamieniołomie na którego pozostałościach Złote Łany komuna wybudowała.O jaskiniach w masywie Klimczoka nie wspomnę he he.A o 11 listopada się nie martw w nogę Cię nie ugryzę ,a gdyby nawet to szczepiony jestem ha ha ha

  • Redaktor Skoczybruzda bywalec
    @WIESIEK

    Nawet jakbym się naprawdę zapienił, to i tak bym pisał 100 x bardziej sensownie niż Ty. Bo Ty nadal tylko pieprzysz. Coraz bardziej bez sensu a coraz mniej na temat. Łapiesz ROCO za ćwierćsłówka wykłócasz się czy 5 czy 10 dni temu, obracasz kota ogonem uciekasz od tematu, nie odpowiadasz na pytania bo tylko tyle możesz i potrafisz. Po za tym - nic. Pieprzenie dyrdymałów. Coraz więcej słów, coraz niej sensu. A przy takiej ilości pieprzu i tak jesteś nudny jak flaki z olejem. I nadal nikt nie wie czemu fakt że Mateja prowadzi samochód jest amatorszczyzną i na czym polega zawodostwo w innych ekipach. Pewnie sie teleportują...
    @ROCO
    Wiem, wiem, mówiłem, że mi samokontrola pusciła, no ale ile można? Do takich ludzi normalne argumenty po prostu chyba nie trafiają. No sam przeciez widzisz ze nie. Zlapani za reke mowia "to nie moja reka". Do nich trzeba w prostych żołnierskich słowach, bo innych po prostu nie rozumieją. Takie pacany na przyklad mysla ze "krzyżyk na droge" oznacza komus zle życzyć. I jeszcze mowia ze to Ty sie kompromitujesz... Wmawiaja ci rzeczy ktorych nigdy nie powiedziales a potem długo i mądrze tłumacza ze glupota ktora wcisneli ci w usta jest glupota, wiec jestes głupi :-) A potem twierdza, ze udowodnili cos w sposob "nie podważalny (jak juz cos to raczej niepodważalny) i bezdyskusyjny. No śmiać się czy płakać? Jest sens wdawać się w dyskusje? Nie. Nigdy przyjacielu nie wdawaj sie w dyskusje z głupkiem. Sprowadzi Cie do swojego poziomu i pokona doświadczeniem. Takiemu trzeba napisać "pieprzysz". Bo on po prostu pieprzy.

  • Julka weteran

    Ja zupełnie nie wiem dlaczego ludzie tak uwzięli się na Roberta. Może fenomenalnym skoczkiem nie był, ale patrząc na dokonania naszych zawodników, to stoi tuż za Małyszem. W pewnym okresie ciągnął polskie skoki do przodu, właśnie wtedy kiedy Małysz skakał po buli. O tym się nie chce pamiętać. Poza tym ten okres swojej kariery ma już za sobą.

    Akurat powierzenie Robertowi takiego stanowiska w sztabie skoleniowym jest moim zdaniem bardzo dobrą decyzją. Zna się na rzeczy, kocha to co robi, i z pewnością swoje obowiązki wykonuje sumiennie.
    Ludzie zejdźcie z niego, bo to już zakrawa na kpiny. Sami pewno chcecie, żeby Was szanowali, a nie dajecie nic w zamian. I tylko nie wyjeżdżajcie mi tu z "osobą publiczną". Ok, ale to też człowiek, któremu zwyczajnie szacunek się należy.

  • MarcinBB redaktor
    @krwisty

    Skocznia w Bielsku-Białej była Cygańskim Lesie. Dokładnie Ci nie powiem ale jak z ostatniego przystanku "jedynki" poszedłbyś główną ścieżką w kierunku Błoni, to byś musiał skręcić w prawo po jakimś czasie. Wyjdziesz na polankę, po prawej ręce masz jakieś huśtawki chyba nawet jakąś wiatę a po lewej pozostałości. Tak jak mówiłem - został z niej tylko zeskok, ciężko już nawet rozpoznać, że to kiedyś była skocznia. To mogła być - jak sądzę - K-40, może K-50. Skakali na niej skoczkowie BBTS-u może nawet Fijas? Jak się kiedyś zbiorę, to coś skrobnę na ten temat.
    P.S. Na forum to ja jestem MarcinBB, nie Hetnał, ok? Tak było zawsze i niech tak zostanie.

  • krwisty weteran

    @WIESIEK Co do oceny kariery skoczka Matei Roberta- to niestety jest tak jak z historią.Nie raz historycy spierają sie co do znaczenia i roli faktów historycznych.Jedni mówią ,że były istotne, a inni że mało istotne ,jedni że białe, a inni że czarne.Fakty sa jedne i nie powtarzalne jak wyskakane metry tego skoczka .A czy ilość wyskakanych merów i zdobytych punktów przez niego jednym imponuje ,innych rozśmiesza a z kolei innym lata,to już kwestia indywidualnej oceny.I przeważnie o tą ocenę jest konflikt ,który kończy sie zwykle tekstami tego typu:"A ty co krwisty w życiu osiągnąłeś że śmiesz krytykować i żartowac sobie z Roberta?"-dobre nie?Dlatego napisałem liste poniżej dla tych co chcą spokoju na tym portalu, a mają zapędy do żartów czy krytyki z tego jegomościa.Ja osobiście zawsze go lubiłem do czasu gdy zaczął notorycznie mnie zawodzić i robił to przez wiele sezonów.Przestałem go cenić jako skoczka, ale nie przeszło mi do niego odczucie jakie zawsze we mnie wzbudzał,trochę litości,trochę sympatii,trochę sentymentu i takiego jakiegoś podobieństwa do polskiego Cezarego Baryki co to szukał i szukał tego lepszego świata -lepszego skakania ...i nie znalazł.

  • anonim
    skocznia w Gdańsku

    Co do skoczni w Gdańsku, to znajduje się ona o ile mi wiadomo w Oliwskim Parku Krajobrazowym. obecnie w ruinie (ponoć zostały fragmenty drewnianej konstrukcji rozbiegu). o ile dobrze pamiętam, czytałem gdzieś, że miała punkt k w okolicach 70 m, choć mogę się mylić. jeśli nie mylę się jednak to była to skocznia normalna i odbywały sie na niej nawet Mistrzostwa Polski kiedyś. jakiś czas temu słyszałem że planuje sie ją odrestaurować jako obiekt turystyczny. Ze względu na lokalizację, która ogranicza praktycznie do minimum możliwość wycinki drzew które wyrosły na zeskoku i ogólnie w pobliżu skoczni, nie ma możliwości przywrócenia jej do stanu użytkowego. Nie ma również możliwości stworzenia infrastruktury koniecznej do przywrócenia obiektowi funkcjonalności sportowej. Szkoda, bo Gdańsk jest położony na dośc górzystym terenie i pomijając permanentny brak śniegu, można by było tu skakać;P

  • anonim
    ODP. DO Redaktora Skoczybruzdy

    Widze tez ze Redaktor Skoczybruzda sie zapienił. Wiesz dziwie sie tobie ze jeszcze sie wypowiadasz. Twoje argumenty broniące Roberta Mateji i jego twoim zdaniem „wielkich sukcesów obaliełem ja i również krwisty, w sposób nie podważalny i bezdyskusyjny podając suche fakty osiągnięć Roberta. Próbowaliśmy ci przetłumaczyć w postach pod artykułami:”Lepisto trenerem Małysza” i Adam Małysz: "Zastanawiałem się, czy nie kończyć kariery" (niestety nie zrozumiałeś) cos co nie mieści sie w twoim światopoglądzie. Wiec człowieku juz nie kompromituj sie. I jeszcze jedno bo tego w tym poście „Odp. do Redaktora Skoczybruzdy w kwestii dotyczącej oceny karier skoczków min. Mateji jak i tolerujących, min. Minimalizm i miernotę w skokach!” nie napisałem. Pod artykułem „Lepisto trenerem Małysza” w którymś z postów napisałeś cos w stylu ze wszystkim krytykom krzyżyk na drogę. Będę tak uprzejmy że dam ci dobrą rade. Posłuchaj ty nie życz nikomu złego co tobie nie mile, to może ci sie kiedyś odwrócić. To że ktoś ma zupełnie inne poglądy na temat,kompletnie inne niż ty to nie znaczy ze musisz komuś życzyć żle. To tylko świadczy o małostkowości człowieka ,jak nie umiesz sensownie czegoś udowodnić, uargumentować, kulturalnie dyskutować to po prostu nie dyskutuj.

  • anonim
    CZ. 2 ODP. DO ROCO.S

    I potem jeszcze 3 razy pisałeś posty do mnie żebym przedstawił argumenty na twoje zapytanie „z a co kochasz Tajnera” Pisałem juz wcześniej ze napisze wkrótce -jak jesteś inteligentny to powinieneś wiedzieć co to słowo oznacza- to napisałem. Ja zapewne w przeciwieństwie do ciebie nie przesiaduje całymi dniami i nocami przy komputerze wypisując kacapały i puste słowa bez argumentów. Jestem człowiekiem pracującym i nie miałem czasu wtedy odpisać. Ja w przeciwieństwie do ciebie jak już cos pisze to porządnie, merytorycznie swoja wypowiedz i z argumentami nie rzucam pustych słów i nie obrażam ludzi i nie stawiam i zarzutów bez argumentów. Nawet żle interpretujesz moje slowa to ze zgodziłem sie w jakiejś kwestii z Tajnerem to nie znaczy ze go jak napisałeś „z a co kochasz Tajnera”. Wogle nie znasz moich poglądów ,nawet sie z nimi nie zapoznałeś (a wiele razy pisałem we wcześniejszych postach),a jak sie nie zapoznałeś to wogle sie do nich nie odnoś. Moja wypowiedz napisałem kilka dni pozniej pod artykulem: Adam Małysz: "Zastanawiałem się, czy nie kończyć kariery".tam m.in. znajdziesz odp.na trapiące cie pytanie za co kocham tajnera i na wiele innych rzeczy.
    Widzisz chciałeś mnie zapędzić do kąta ,w kozi róg, podważyć moja wiarygodność. Sam wpadłeś w sidła które nie udolnie próbowałeś założyć na mnie,sam sie postawiłeś w kącie.
    I na koniec, dyskusje z tobą juz zakończyłem na ten temat i na pozostałe,dyskusja z takim kimś jak ty nie prowadzi do niczego oprócz obrzucania sie błotem z twojej strony.

  • anonim
    autor: WIESIEK (*7-5.adsl.inetia.pl), 23 stycznia 2009, 18:49

    Odszukam jak znajdę chwilkę czasu.
    Tym się różnimy ,że ja nigdy nie obraziłem Matei Ty natomiast wielokrotnie chlapiesz jęzorem o nim negatywnie, krytykujesz bezpodstawnie system organizacyjny naszej Kadry nie dając żadnych argumentów przeciw jedynie chwalisz profesjonalizm innych ekip nic nie wiedzac jak tam jest. Kto tam załatwia te sprawy ,które w naszej ekipie załatwia Mateja.
    No człowieku nie potrafisz odpowiedzieć na proste dzisiejsze pytanie z z poprzedniego dawniej się wycofałeś, bo napityoliłes takich samych niedorzeczności a ja Ci dalem cytaty i wypowiedzi nie takich znawców jak my obaj wzięci. Sam się wpędziłes w kozi róg i sam sie obrażasz bo piszesz bezpodstawne bzdety o organizacji naszej ekipy.
    Jeśli czujesz sie obrażony z tym kozim rogiem, to w sumie ciesze się bo ja nie pozwolę obrażać Matei i tego co on teraz robi jako asystent.
    Nie obrażaj innych a sam nie będziesz obrażany. bo ja np. nie maile zamiaru Ciebie obrażać w żaden spoóbi nie obraziłem ,tylko ze Ty nie potrafisz odpowiedzieć na pytanie i stajesz sie agresywny i taki jakby się świat na Ciebie cały obraził.


    autor: Redaktor Skoczybruzda , 23 stycznia 2009, 18:52 napisał Ci: "Pieprzysz tak, że słuchać hadko" "Dziecko co Ty wiesz o skokach? Co Ty wiesz o innych ekipach? Uczepiłeś się jak rzep psiego ogona tego człowieka i krytykowałbyś go nawet za to że oddycha."

    Ja Ci tak ostro nigdy nie napisałem i nie na pisze.Ale zobacz nie tylko ja mam odczucia takie ,ze coś chyba nie kapujesz co napisałeś o Matei i ekipie i jej profesjonalizmie,
    No widzisz nic nie wiesz o ekipach bo nie chcesz odpowiedzieć na moje pytanie a podobne zadał Redaktor Skoczybruzda ,:
    "Nie, nie odpowiadaj m proszę tylko oświeć nas wszystkich profanów na czym polega ten profesjonalizm innych ekip .."

    Nie zapędzaj się wiec kozi róg.

    Redaktor Skoczybruzda ,:troche za ostro pojechałeś koledze WIESIEK :)

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl