Lepistoe z Małyszem aż do Igrzysk?

  • 2009-01-28 21:08
Dziś w siedzibie Polskiego Związku Narciarskiego w Krakowie odbyła się konferencja prasowa, w której udział wzięli Hannu Lepistoe, Łukasz Kruczek oraz Apoloniusz Tajner.

Wbrew wcześniejszym zapowiedziom PZN nie podpisał jeszcze umowy z trenerem Hannu Lepistoe. Jak zapewnia Apoloniusz Tajner, jest to kwestia tylko kilku dni zwłoki, ze względów formalnych.


"Hannu Lepistoe - na prośbę Adama Małysza - zajmuje się jego szkoleniem. Natomiast Łukasz Kruczek zajmuje się całą pozostała grupą kadrowiczów - oznajmił prezes Tajner.

"O zarobkach jeszcze nie rozmawialiśmy, ale z finansami nie będzie problemu. Dogadamy się też co do długości trwania umowy. Niewykluczone, że będzie ona obowiązywała do igrzysk olimpijskich" - zapowiada prezes PZN.

"Długo zastanawiałem się, czy wrócić do Adama. Po raz pierwszy skontaktował się ze mną 2 stycznia, ale wtedy nie udzieliłem odpowiedzi. Wahałem się także po kilku dniach treningu w Lahti. Dopiero jak sprawdziłem wyniki testów i zobaczyłem w jakiej Adam jest kondycji, to podjąłem wyzwanie" - przyznaje Hannu Lepistoe.

"Czy Adam zdobędzie medal na mistrzostwach świata? Wszystko jest możliwe, przecież to szczególny talent" - uważa Fin.

Adam Małysz już w czwartek rozpocznie treningi w Wiśle-Malince pod wodzą Lepistoe.


Tadeusz Mieczyński, źródło: Sport.pl/Wp.pl
oglądalność: (8101) komentarze: (104)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim

    Do wszystkich przeciwnikow Hannu Juz niemoge sie doczekac gdy Adam zdobedzie złoto w Libercu a w pucharze swiata zajmie miejsce na podjum Bo nieoszukujmy sie wygrac tego Pucharu juz sie raczej nieda chociaz pamietajmy ze mamy doczynienia z najwybitniejszym skoczkiem w historii i wszystko jest mozliwe ciekawe co wtedy beda mowic krytycy Fina ?

  • anonim

    @haze

    Mamy rok 2009, a tamte czasy już minęły.
    Obecnie to Federer płaci połowę pensji Profesorowi.

    Natomiast Prezesem PZN był Pan Włodarczyk i też pamietam związane z nim afery, które do dziś nie mają rozwiązania i to nie było tak jak piszesz, że głównie wina leżała po stronie Federera.


    Jak tak wszyscy będą codziennie śledzić na żywo pod skocznią trening Adama z Lepistoe i potem udzielać będzie musiał wywiadu, to nie wiem czy on się da radę skupić nad tym co robi. Chyba lepiej było mu w Finlandii:)

  • anonim

    Każdy dobrze wie przecież, że Kruczek został trenerem tylko dlatego, ponieważ będzie się "kołysał" tak jak Apoloniusz rozkaże. Jestem pewien, że po beznadziejnym sezonie ( nie wliczam tu Małysza) Tajner powie, że jest dobrze i wszystko idzie w dobrym kierunku i zmiana trenera nie ma sensu. Poza tym, jeśli Małysz zdobędzie medal na mistrzostwach ( co wydaje się prawdopodobne), to Apoloniusz pewnie znowu będzie się odcinał, że to nie zasługa Lepisto, tylko całej wspaniałomyślnej kadry na czele z "wielkim przywódcą" Łukaszem K.

  • zenek bywalec
    ---

    Gregor
    Chciałem napisać, że nie ekscytowałbym się tym, że Gregor jeszcze niegdy nie przegrał na skoczni mamuciej. O ile pamiętacie w sezonie 2006/2007 walczył o zwycięstwo w klasyfikacji generalnej z Jacobsenem. Walczył, dopóki do walki nie włączył się Adam. Później już w zasadzie mogli walczyć tylko o drugie miejsce.

    I co najważniejsze, wtedy gdy Adam wygrał 3 razy na Velicance, Gregor zdezerterował. Dostałby wówczas lekcję pokory od Adama.

    Schlierenzauer wtedy nie startował w planicy
    startował pierwszy raz na mamucie dopiero na MŚ w lotach w Obersdorfie

  • amiunusual początkujący

    Myślę, że najlepszym dowodem na to, że Kruczek nie nadaje się na trenera Małysza, jest to, że to sam zawodnik wybrał Hannu za swojego szkoleniowca, sam podjął taką decyzję. To najlepszy dowód na to, jaka to praca Kruczka jest owocna, że Małysz chce zmiany trenera. Gdyby wyniki Małysza nie były wynikiem treningów z Hannu, tylko owocem pracy Kruczka, Małysz nie chciałby zmiany trenera.

  • Red Bull bywalec

    Dokładnie! Cieszmy się samym skakaniem Adama, bo już za 2 lata pewnie(oby nie) nie będziemy widzieć Adasia na skoczniach świata. Póki co, możemy się cieszyć, że w ogóle skacze;) Jako, że nie ma artykułu o urodzinach Matrina Schmitta chciałem mu złożyć życzenia. WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO MISTRZU!

  • Radek weteran

    Wisła: tłumy na treningu Małysza
    Tomasz Kalemba, sport.onet.pl /11:54
    Adam Małysz z Hannu Lepistoe (fot. Grzegorz Momot).
    PAP
    Adam Małysz oddał przed południem sześć skoków treningowych na skoczni w Wiśle-Malince. Były to pierwsze próby pod okiem jego nowego szkoleniowca Fina Hannu Lepistoe. Ćwiczeniom przyglądał się Łukasz Kruczek, obecny trener kadry naszych skoczków, jak również setki przybyłych pod skocznię kibiców.
    - Skoki nie wyglądały może dobrze, ale warunki też nie były najlepsze. Nieco przeszkadzał nam wiatr. Mam nadzieję, że pod okiem Hannu Leipstoe odbuduję formę. Może jeszcze nie podczas zawodów w Willingen, ale już w Libercu powinno być dobrze - powiedział Małysz po treningu.

    Drugi trening przewidziany został na godzinę 15.
    Czytaj dalej
    REKLAMA
    W niedzielę Małysz weźmie udział w zawodach o Puchar Śląsko-Beskidzkiego Związku Narciarskiego (godz. 12.).

  • Marco Polo weteran
    jesli tak...

    @Mikeska,Tajner,Kutin,Lepistoe, Kruczek i co?
    Jesli prawdziwie przytaczasz słowa Tajnera to nasz były selekcjoner sie kompromituje. W dwójnasób.
    Dlaczego zawodnicy, którzy maja trening ustawiony pod PK (Bachleda, Żyła czy Rutkowski) jeżdżą na PŚ? I jakim prawem Malysz ma trening ustawiony pod PK?
    No i pytanie zasdadnicze do pana prezesa, szczególnie zasadne w kontekście osiąganych do tej pory przez naszych skoczków wyników. Czy nie lepiej by było gdyby zastosowac metodę treningu cyt."rozregulowywującą wyuczone zachowania skoczków" serwowane im przez "polską mysl szkoleniową"?

  • Barnaba doświadczony
    @Mikeska,Tajner,Kutin,Lepistoe, Kruczek i co???

    Karnet nie na ten bal.
    Aby z powodzeniem uczestniczyć w balach, zwłaszcza organizowanych przez W.Hofera; po pierwsze: trzeba umieć tańczyć wszystkie wytworne tańce, a nie tylko pospolite obertasy i rozbijać się od gorącego pieca do lodowej ściany; po drugie: należy wybrać najlepszych tancerzy i to w niezbędnej ilości(najmniej czterech do drużyny,chociaż dla ekspresji i rytmu śpiewa się "do tanga trzeba dwojga"). Spośród kogo wybrać,skoro nasi zawodnicy stale tańcza tę samą polkę, nawet jeśli grają inną melodię,a zaplecze ich zmienników blokowane jest w sposób naturalny, ale też formalny przez starszych nielotów.
    Zgadzam się z Tobą.Trzeba zmienić i dostosować program szkoleniowy do osobistych możliwości zawodników. Nie wystarczy zmienić trenera, ale trzeba właśnie mieć tych własnych i dobrych trenerów. Długo jeszcze oczekiwać bedziemy na takie posilki, gdyż potencjalni szkoleniowcy przedłużają sobie lata młodości zaliczając z beztroską zawodniczą ogony na skoczniach zamiast dawno pozamykać uczelniane korytarze, praktykować zagranicą i przystąpić do pracy szkoleniowej.


    .

  • Radek weteran

    Nasz najlepszy skoczek był też spokojny o efekt spotkania w Krakowie. "Powiedziałem już wcześniej, że jeśli związek się wycofa, to ja załatwię to na własną rękę. Przy pomocy mojego menedżera Ediego Federera, na innych zasadach. Muszę dbać o własne interesy. Przecież został mi tylko rok skakania!" - zdradził Adam.


    Ważne że uniezależnia się od kombinacji PZNu. Ale szkoda że podkreślil ze za rok konczy kariere :(

    Ale jakby znowu odpalił taki sezon jak 2006/2007 to by chyba wszystkim widzom i skoczkom szczęki poopadały.

  • anonim

    Gregor
    Chciałem napisać, że nie ekscytowałbym się tym, że Gregor jeszcze niegdy nie przegrał na skoczni mamuciej. O ile pamiętacie w sezonie 2006/2007 walczył o zwycięstwo w klasyfikacji generalnej z Jacobsenem. Walczył, dopóki do walki nie włączył się Adam. Później już w zasadzie mogli walczyć tylko o drugie miejsce.

    I co najważniejsze, wtedy gdy Adam wygrał 3 razy na Velicance, Gregor zdezerterował. Dostałby wówczas lekcję pokory od Adama.

    Także Panie, Vladimirze Saranovicu (podobno Szaranowicz z pochodzenia jest Serbem), niech Pan tak nie podnieca się Gregorem, bo oprócz tego, że to bez wątpienia talent, już by przegrał na K-185, ale wolał... uciec (pewnie do mamusi albo do babci).

  • anonim
    Zmienić metody treningowe, nie trenerów.

    Niedawno Tajner powiedział, że trening z niskich rozbiegów rozregulowywuje wyuczone, prawidłowe zachowania skoczków. Czyli treningi wszystkich są ustawiane pod PK, gdzie skacze się z wysokich belek. U Austriaków widać podział na skaczących w PK i PŚ, u nas wsio rawno. Dziś tu, jutro tam. Od wieków wiadomo, że rozwój dokonuje się dzięki podziałowi pracy i specjalizacji. Tenże Tajner od początku dzieli skoczków na lotników i kopyciarzy, ale teoria nie jest wdrażana do praktyki. Podobno Żyła ma mocniejsze odbicie od Małysza ,ale nic z tego nie wynika, bo skacząc z wysokiego rozbiegu nie musi wykorzystywać tego "ogromnego kopyta". Lotników przeznaczyć do PK a kopyciarzy do PŚ i uczyć tych drugich skakania z niskich belek. Może wtedy pojawi się jakiś następca Małysza.

  • Xellos profesor
    hmm tak jak myslalem

    Małysz bardziej obawiał się, czy Lepistoe porozumie się z fizjologiem Jerzym Żołądziem. Profesor, który przygotowywał plany treningowe dla reprezentacji, też zjawił się w siedzibie PZN. "Myślę, że będzie ciężko żeby się dogadali. Obaj znają swoją wartość. Wiedzą, co sobą reprezentują. A to zupełnie odmienne style. Mocna szkoła fińska kontra mocno poparta naukowo praca profesora. O współpracę może być ciężko. Ale już kiedyś powiedziałem: najważniejszy jest trener i to jego wybiorę w razie potrzeby" - zapowiedział Małysz.

    I żebyś się nie zdziwił Adamie :) Lepistoe pokazał w zeszłym sezonie jak to potrafi przygotować kadre hehehe ! Dobrze, że reszta chłopców będzie z profesorem ! :)




    "czy wezmę udział w konkursach lotów, bo w tym czasie odbędą się przecież mistrzostwa Polski. Prawdopodobnie nie, ale lada dzień wszystko się rozstrzygnie" - stwierdził czterokrotny mistrz świata.

    hmm a to akurat mnie dziwi, mistrzostwa Polski są nic nie warte, jeszcze tam puszczą Murańke na długich nartach i wygra nawet z Małyszem i aby się zdołuje ;)

    Aż mam strach w oczach, że super trener Kruczek zdecyduje, że loty są nie istotne i nikt nie pojedzie ;(


    @passenger_krytyk

    ale z ciebie niedzielny kibic hehe, Gregor Schlierenzauer nie startował w tamtym sezonie na mamutach bo był za młody, debiutował rok później...eh :)

  • anonim
    skoki

    sytuacja jest chora, jak zwykle. PZN ktory jest od reprezentacji narodowej najpierw wywala dobrego trenera, po czem
    proponuje mu przejac tylko najlepszego skoczka. Adam zwsze moze skoczyc na najwyzszym poziomie, niestety nie bedzie chyba mogl przekoczyc w tej chwili
    ani Schlirenzauera ani nawet Morgensterna. Nie rozumiem zatem targetu PZN. Adam na 4-5 miejsce jest w stanie wskoczyc ale nie wyzej. Natomiast co z pozostala kadra?
    Niech z Kruczkiem dogorywa?
    Swoja droga Adam nie ma wlasnego zdania, zreszta nigdy nie mial, bo mogl sie juz postawic w zeszlum roku, stawiajac na Hannu.
    Jesli nawet Adam zacznie byc w czolowce, bo w zwyciestwa nie wierze, a reszta z naszych bedzie daleko w tyle przestane ogladac skoki, bo beda nudne jak flaki z olejem.

  • Xellos profesor
    farciarz

    Lepistoe to farciasz, najpierw po Kuttinie a teraz po Żołędziu(bo przecież nie po Kruczku)

    Teraz aby technika i jazda.

    Natomiast na miejscu Adama dwa razy a moze i 3 razy albo nawet niech się z tym prześpi...ale bym się zastanowił czy w kwestii przygotowania rezygnować z Profesora...

    Bo będzie analogia niestety, czyli przychodzi Lepistoe jest super...a kolejny sezon dno i to dno może wypaść wprost na olimpiade...

    Jeszcze mała uwaga, jak się kończył poprzedni sezon, cały portal z kibicami wręcz prosili by profesor Żołądź wrócił i zajął się Adamem, szybko już zapominacie własne słów...cóż oby nie było znowu "mądry polak po szkodzie" i na kleczkach do Częstochowy hehe

    Najlepsza decyzja jaką zrobił Tajner to nic nie zmieniać dla reszty kadry i tyle. Nie można wiecznie chłopaków dołować.

    A co do Adama to ja i tak będe pamiętać kto go przygotował a kto aby doszlifował...

  • passenger_krytyk stały bywalec
    Gregor

    Chciałem napisać, że nie ekscytowałbym się tym, że Gregor jeszcze niegdy nie przegrał na skoczni mamuciej. O ile pamiętacie w sezonie 2006/2007 walczył o zwycięstwo w klasyfikacji generalnej z Jacobsenem. Walczył, dopóki do walki nie włączył się Adam. Później już w zasadzie mogli walczyć tylko o drugie miejsce.

    I co najważniejsze, wtedy gdy Adam wygrał 3 razy na Velicance, Gregor zdezerterował. Dostałby wówczas lekcję pokory od Adama.

    Także Panie, Vladimirze Saranovicu (podobno Szaranowicz z pochodzenia jest Serbem), niech Pan tak nie podnieca się Gregorem, bo oprócz tego, że to bez wątpienia talent, już by przegrał na K-185, ale wolał... uciec (pewnie do mamusi albo do babci).

  • anonim

    @Barnabo

    Bardzo mądrze napisałeś dlaczego ja nie potrafię tego tak ująć ? Widocznie brak mi takich słów jakie Ty potrafisz użyć i przekazać czytelnikom.
    Ja już wczoraj chyba wieczorem, odniosłam się do owej umowy, bo koś się wściekł/ słusznie /, że jeszcze nie podpisali.
    Umowa jak i sam kontrakt to bardzo poważna sprawa, wczoraj doszło na pierwszym spotkaniu do pewnych ustaleń i uzgodnić, co trzeba teraz przenieść odpowiednio na papier a to nie jest kwestia godziny czy dwóch.
    Ma być gotowa w piątek lub sobotę, tak wspomnieli.
    Lepistoe nie daje żadnych gwarancji, że za rok Adam sięgnie po medal, bo żaden trener by ich nie dał, ale ufam, że jego doświadczenie oraz wiedza trenerska pozwoli Adamowi wrócić tam gdzie jego miejsce, do czołówki.
    To ryzyko podjął sam Adam i Lepistoe, godząc się na to, wczoraj dodali też, ze będzie z nim jeżdżił na konkursy PŚ,
    pewne jest tez to, że Adam wyjechał do Lahtii załamany psychicznie a wrócił odblokowany z chcęcią do skakania.
    Komfort psychiczny to połowa sukcesu.

    Z resztą jak ja słucham Fina, to też się uspokajam :) działa na mnie jak balsam :)

    Pozdrawiam cię Barnabo

  • anonim

    @Martina S

    Jesli tak cię razi wypowiadanie się Adama, to po prostu go nie słuchaj i kropka, wyłącz telewizor albo przełącz na inny kanał jak on będzie mówił.

    Ja mogę go słuchać w kółko, choćby powtarzał wciąż to samo.
    To twoje ironiczne wyśmiewanie się z Adama i ogólnie z narodu Polskiego, przekracza już pewne granice.

    Słuchałam wczoraj wywiadu z Lepistoe wieczorem i kiedy Adam poprosił go o pomoc, pewnie rozmawiali też na temat Profesora Żołądzia, w końcu badania wydolnościowe u Adama potwierdził też Fiński instytut, ale nieco inaczej to zinterpretował, ale wyszło prawie na to samo podejrzewam, ze Hannu chce zapewnić Adamowi wszystko co należy i nie dziwie się, że chciałby współpracować z Fińskim Instytutem, ma ich tam na miejscu.
    Najważniejsze, że doszło do współpracy i od dziś rozpoczynają treningi, brawo dla Adama za odwagę.

    Ktoś na dole napisał, że to ręka Federera, śmiechu warte są te słowa, bo akurat on w roku 2007 radził Adamowi aby to właśnie już wtedy Lepistoe został osobistym trenerem jego ale Adam odmówił, chciał nadal pracować z grupą.
    Lecz od początku sezonu nic się nie układało a szala przelała sie podczas drugiego TCS i dobrze się stało jak się stało i chwała Lepistoe, że się zgodził.
    Ściskam za nich kciuki i życzę powodzenia.

  • Barnaba doświadczony
    Samarytanin Hannu Lepistoe? (1)

    Jutrzenka nadziei, Hannu Lepistoe. W projekcji wielu jawi się niczym w ewangelicznej przypowieści Samarytanin, który miłosierny, litościwy śpieszy z pomocą naszym skokom narciarskim (czytaj Adasiowi) i co najważniejsze uleczy zadawane i rozdrapywane wzajemnie rany.
    Ale, zdaniem innych, także licznych, zło czyha za każdym rogiem, zwłaszcza na tej stronie. Gdzie znowu zaczaił się ten diaboliczny Apoloniusz Tajner. Nie podpisał umowy, nawet na kolanie, jak to pierwej w PZN bywało.
    Są już nawet pierwsze prognozy skutków tego spisku: "Po kolejnych treningach z Lepistoe Adam będzie już w tak dobrej formie, że Tajner uzna, iż żaden Lepistoe nie jest Adamowi potrzebny i...nie podpisze kontraktu.”"A czym to grozi w kolejności? Otóż katastrofą, upadkiem koncepcji forumowego dramatu opisującego walkę o biało-czerwoną chorągiewkę w gnieździe trenerskim. Tyle przekornego żartu.
    Tak na poważnie, fiński trener podjął nie lada wyzwanie. Zapewne atrakcyjne na rynku trenerskimi i komfortowe pod względem warunków. Jeden, bardzo dobry zawodnik, określony cel, już na progu bez wielkich obietnic i gwarancji olimpijskiego złota. To tylko tyle na dzisiaj, tak pozornie na zewnątrz. Każdemu pulsuje tętno mimo skrywania emocji towarzyszącym niewypowiedzianym do końca oczekiwaniom. Przecież nie po to dla utytułowanego zawodnika zatrudnia się , podkreślam wybitnego trenera - co by pokątnie nie prawić inaczej, aby ten pojechał uczestniczyć tylko w olimpiadzie.
    Nikt rozsądnie myślący nie napisze, iż mierząc się z tak w rzeczy samej trudnym zadaniem, zarówno team Trener - Zawodnik oraz PZN jako strony
    w tej sprawie podpiszą na serwetce, chociaż przy stole, umowę ad hoc. Pośpiech jest dobry, głosi porzekadło, ale tylko przy łapaniu pcheł. Przede wszystkim musza być znane i zaakceptowane warunki organizacyjne.

  • Barnaba doświadczony
    Samarytanin Hannu Lepistoe? (2)

    Najpilniej musi być jednoznacznie rozstrzygnięty problem team Małysz a drużyna narodowa, co jest ważne przy akredytacji i limicie dla osób towarzyszących na zawodach FIS, wszak za zbytki trzeba płacić. Mam na uwadze samopoczucie kadry i drugiego sztabu szkoleniowego.
    Nieco prostszy jest sposób finansowania ekipy olimpijskiej, gdyż jest to zadanie państwowe. Polski Komitet Olimpijski, jako organizacja pozarządowa też grosza nie żałuje.
    Ze sprawami organizacyjnymi wiąże się również zakres ingerencji, czy sugestii dotyczących doboru personelu, albo określenie zupełnej autonomii nowego tworu w tym obszarze wobec PZN. Wreszcie sprawy czasu (kiedy?) i przestrzeni (gdzie?), dla realizacji samodzielnych celów dwu grup szkoleniowych szkoleniowych, w warunkach ograniczonych nie tylko możliwościami technicznymi.
    Na sam koniec pozostawiam kwestię sfinansowania jakże kosztownego przedsięwzięcia. Ale to już odrębny temat. Chociaż zasygnalizować warto.
    Hannu Lepistoe, ogromna nadzieja polskich skoków narciarskich, nie przyleciał do Polski jako samarytanin. Nie ujmując nic z Jego osobistych walorów i szlachetnych intencji, ma do wykonania określona prace i za to należy się odpowiednia zapłata. Ta jednak globalnie stanowić będzie określoną tylko część kosztów osobowych i rzeczowych. Skąd wygospodarować na to środki? Na pewmo i chyba tylko ze sponsoringu.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl