MŚ w Libercu: Lindsey Van Mistrzynią Świata

  • 2009-02-20 13:12
Lindsey VanLindsey Van
fot. Tadeusz Mieczyński
Lindsey Van została pierwszą w historii Mistrzynią Świata w skokach narciarskich. Amerykanka swój sukces zawdzięcza rewelacyjnemu drugiemu skokowi, na 97,5m. Srebrny medal przypadł Ulrike Graessler (93,5 i 93m), a brąz Anette Sagen (93,5 i 94m).

Dopiero na czwartym miejscu sklasyfikowana została Daniela Iraschko które lądowała na 89 i 91m, a piąta była rewelacyjna 13-letnia Coline Mattel (90 i 87,5m).

Słabiutko wypadły Włoszki, z których tylko Lisa Demetz oraz Evelyn Insam awansowały do serii finałowej, zamując odpowiednio 18 i 13. pozycję.

Zawiodły także reprezentantki Niemiec. Siódmym miejscem musiała zadowolić się Magdalena Schnurr (89 i 81,5m), a 8. była Anna Haefele (88,5 i 82,5m).

Zawody były rozgrywany w trudnych warunkach atmosferycznych. Przez cały czas sypał gęsty śnieg.

WYNIKI I KLASYFIKACJE:
Zobacz wyniki I serii konkursu »
Zobacz końcowe wyniki konkursu »

Tadeusz Mieczyński, źródło: Informacja własna
oglądalność: (10099) komentarze: (101)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Narta bywalec
    Na lepszym portalu o skokach, napotkałem taką opinię o skokach kobiet:

    "Trzeba przyznać, że skoki narciarskie w wykonaniu kobiet wyglądają nieco komicznie, jednak wszystko wskazuje na to, że będą się one rozwijały coraz bardziej (...). O tym, co zadecydowało o triumfie Van w Libercu dość ciekawie mówił na łamach libereckiego "Denika" Jakub Jiroutek, były skoczek, a obecnie trener.

    - Perfekcyjny styl. Dodatkowo Van jest dosyć tłusta i ma tyłek. To pomogło jej w wywalczeniu złota - powiedział Jiroutek."

  • Emu doświadczony

    Zgadzam się co do tego, że poziom części zawodniczek był słabiutki. Ale rozegranie MŚ było słuszne - co więcej, uważam, że włączenie skoków kobiet do programu MŚ powinno było nastąpić wcześniej.
    Bez tego nie dałoby się pobudzić rozwoju tej dyscypliny. Teraz nadszedł ten przełom i zapewne z roku na rok będzie coraz lepiej, za 10 lat poziom może być o wiele bardziej równy. Skoki kobiet nie wzięły się znikąd - najpierw przez 100 lat ich rozwój był hamowany. W latach 20. i 30. w samej Norwegii było co najmniej kilkanaście skoczkiń. Tyle że wtedy prawo kobiet do samodzielnego podejmowania decyzji mało się liczyło, ważniejsze było prawo mężczyzn do wyznaczania innym sposobu życia. Czy wiecie, że bodaj w 1928 r. z programu olimpijskiego skreślono bieg kobiet na 800 m? Bo to takie nieestetyczne, jak zmęczona biegaczka pada na bieżnię za metą. Albo może kobiety są tak delikatne, że jeszcze 20 m i padłyby trupem. Najwyraźniej wtedy zupełnie serio tak uważano, zdanie samych kobiet się nie liczyło.

    Zaś tekst Tajnera był po prostu żenujący. Jestem gotowa napisać jakiś list, w którym powtórzyłabym mniej więcej te argumenty, co powyżej (jako uzasadnienie słuszności wprowadzenia skoków kobiet na MŚ) i może by właśnie wystosować jakiś oficjalny protest przeciw tak OBRAŹLIWYM wypowiedziom? Nie jestem skakajką, ale jako kobieta czuję się obrażona.

  • anonim
    @Narta

    Rozumiem, że skoki mężczyzn tez powinny byc usunięte z programu MŚ ponieważ częśc startujących męzczyzn/chłopców nie dolatuje do 70 metra ...
    Niestety te bliskie skoki to wynik "limitów" dla krajów i tego, że niektóre kraje sa reprezentowane przez nowicjuszki w skokach podczas gdy te o wiele lepsze skoczkinie nie mogą startować, bo kazdy kraj może wystawic tylko 4 skoczkinie.

  • TAMM profesor
    @Narta

    Według Norweskiego Związku Narciarskiego, Sagen jest notowana z mężczyznami.
    I "kilku" nawet wyprzedza.
    I jest stanowczo najlepsza wśród kobiet.

    Jak kobiety chcę skakać, to niech skaczą.
    Można było to lepiej zorganizować, ale to tylko Czechy. ;)

  • Narta bywalec
    @autor: vip (*be3.aster.pl), 20 lutego 2009, 14:49

    Ale ciebie najwidoczniej boli ten ptasi móżdżek przy myśleniu.
    Chamstwo i bezmyślność czytelnika nie są argumentami przy odpowiedzi na rzeczową opinię, taką jak ta o poziomie skoków w wykonaniu kobiet i małych dziewczynek. Zorganizowanie dla kobiet MŚ w skokach było decyzją przedwczesną. "Uprawia" ten sport zbyt mało zawodniczek i nawet nie udało się zebrać pięćdziesięciu, które w ogóle umiałyby zeskoczyć ze skoczni. Do serii finałowej awansowały "zawodniczki", które osiągnęły zaledwie 60 metrów odległości (przy 93 metrach liderów).
    Pomiędzy poziomami skoków narciarskich mężczyzn i kobiet panuje przepaść. Poważniejsze zawody dla kobiet, FIS powinna organizować dopiero wtedy, gdy kobiety zaczną osiągać 75% wyników mężczyzn na całej długości pięćdziesięcioosobowej tabeli wyników, czyli co pewien czas kobiety powinny ubiegać się o wspólny z mężczyznami start kontrolny. Można to osiągnąć, np. organizując konkurs kobiet bezpośrednio po konkursie mężczyzn lub np. wspólne starty w mistrzostwach krajowych, itp. itd.

  • anonim

    @artur
    "A po co komu skoki kobiet? Kto to ogląda?"

    Ja oglądam. A Twoje "argumenty" są absurdalne. To tak, jakby dyskredytować np. skok wzwyż kobiet, bo kobiety nie skaczą tak wysoko jak mężczyźni. Radzę pomyśleć przed napisaniem komentarza. To nie boli.

  • anonim
    skoki pań

    w Polsce tez jest kilka dziewczyn które skaczą gdyby były prowadzone tak jak to jest za granicą to na pewno by któraś dzisiaj skakała tylko Polska musi zawsze być ostatnia taka holandia kraj nizinny a ma swoja kadrę my mamy czterokrotnego mistrza czy to tak dużo trzeba i tak dużo kosztuje aby dać dziewczyną trenera który by ich prowadził wielmożny tajner ostatnio twierdził że jest brak trenerów trener by się znalazł tylko te mutanty z P Z N u najwyrażniej boją się DZIEWCZYN żeby czasem kiedyś która nie przeskoczyła którego z kadry np;syna tajnera ostatnio tajner w wywiadzie dla t v n mówił jak to dziewczynami poniewiera na skoczni może oglądał ile dziewczyn na mistrzostwach zponiewierało tuman jeden łeb zakuty jak takich działaczy mamy na stołkach to gdzież polski sport będzie brylował

  • Emu doświadczony
    Do entuzjastów Rudzińskiego

    Też oglądałam na ES i chciałabym trochę się wyindywidualizować z rozentuzjazmowanego tłumu ;), tj. sprzeciwić się trochę miłośnikom Rudzińskiego. Akurat w tym konkursie zbyt dobrze przygotowany nie był.
    Najbardziej rzucający się w oczy przykład: Helena Olsson Smeby. Helena jest rodowitą Szwedką, niestety u siebie w kraju nie miała szans ze względu na ogólnie słabą pozycję skoków i wynikający stąd brak wsparcia. Ostatecznie po ślubie z Josteinem Smebym (bratem Henriette) dostała norweskie obywatelstwo i oczywiście musiała przeczekać okres karencji, żeby móc startować jako reprezentantka Norwegii.
    A Rudziński wyskakuje z jakimiś sensacjami, że 25-letnia zawodniczka dopiero teraz się pojawiła. Że co? - pomyśli sobie niezorientowany/-a kibic(ka) - zaczęła w wieku jakichś 20 lat i tak się przebiła? Pudło, tylko trzeba było się doinformować na temat historii skoków kobiet przed "epoką" COC. A przecież Rudziński nie pierwszy raz widział skoki kobiet; jeżeli się nie mylę, komentował kiedyś zawody pokazowe na Holmenkollen z udziałem Heleny jeszcze jako reprezentantki Szwecji. Dobra pamięć należy do najważniejszych umiejętności komentatora sportowego, niestety jak widać informacje o skokach kobiet dziwnie szybko ulatują z pamięci... Czyżby nawet mimowolnie uznał, że to jednak "taka mało ważna konkurencja"?
    Zgadzam się, że Rudziński ogólnie jest dobrym komentatorem - nie zrzędzi jak Chruścicki, nie robi z siebie gwiazdy jak Szaran, robi mało błędów językowych i pomyłek... Ale w tym wypadku osoba od lat śledząca skoki kobiet po prostu zauważy, że się nie za dobrze przygotował.

  • Marco Polo weteran
    Anette Sagen

    Niespecjalnie mnie to wzrusza bo mnie babskie skoki nie interesują. Ale fakt faktem i nawet mojej, który ma to w nosie, nie uchodzi to uwagi.. Wielokrotnie Norweżka przegrywa zawody skacząc najdalej.
    Czy ona jest tak paskudna stylowo czy też sędziowie jej nie lubią?

  • anonim

    Jasne że Vonn i Van nie mają nic wspólnego:D
    Czy Kowalski i Kowalewski to rodzina :D? wiadomo że nie, i tak samo Vonn i Van, podobne nazwisko, ot co

    strong return, Rudziński komentuje skoki 20 lat, zaczynał w Polskim Radziu, a pasjonuje się nimi całe życie :) ja emocji w jego komentowaniu wyczuwam dużo, szybko komentuej, żywiołowo, a że się nie drze? to moim zdaniem plus

  • anonim
    Z najlepszej światowej 50 nie startowały Na MŚ

    Z pierwszej 50 klasykikacji generalnej Pań nie startowały:
    Tanaka,
    Seyfarth,
    Straub,
    Wuerth,
    Hughes,
    Vogt,
    Ardovino,
    Faisst,
    Keil
    D\'Agostino,
    Sprakenhaug
    Althaus
    Friberg,
    Tepes
    Niestety i tu obowiazują krajowe limity, no i zdarzają sie tez kontuzje
    Za ewentualne pomyłki przepraszam

  • strong return doświadczony
    -

    Wszyscy nasi komentatorzy od skoków są mówiąc bez ogródek "przeciętni".Dla Rudzińskiego to chyba nie jest pasja,bo brakuje mu często informacji i emocji Szaranowicz permanentnie się myli,w dodatku na punkcie Gregora dostał małego fioła:-) a o reszcie nie chcę mi się nawet nic pisać. Niemal zawsze oglądałem skoki na TVP,dopóki Szaran nie zaczął monologu o świetnym skądinąd Schliernzauerze.
    Osobiście optowałbym za Zimochem.Ostatnio natknąłem się na jego komentarz do prawie już legendarnego meczu Widzew-Broendby,to była niesamowita jazda:)

  • anonim

    i jeszcze jedno. ja kibicuje najbardziej Adamowi i Polakom. to pewne. ale wolałbym żeby medal zdobył w RÓWNYCH warunkach. a że jest wstanie tego dokonać, to pewne. lepsze to niż gdyby miał dostać wiatr pod narty a inni w plecy. chociaż taka sytuacja jakoś mnie by nie zdołowała. bo w tym sezonie to inni mieli szczęście do wiatru, a Adam nie. ale to są MŚ. najważniejsza impreza sezonu. i optymalne warunki były by najlepsze.

  • anonim

    Xellos... aktualnie patyk czy Simon Ammann nie prezentują koniecznie wyższej formy niż Małysz. jakoś Szwajcar nie skakał dalej od Polaka przed wczoraj na treningach.... więc niekoniecznie Małysz byłby tym "farciarzem". oprócz tego że poprawił formę to dodać trzeba że zawodnicy skaczą na mniejszej skoczni, na której on po prostu potrafi daleko skakać.

  • strong return doświadczony
    Dziewczyny muszą jeszcze popracować

    nad wyrównaniem poziomu,bo zdarzały się kilkunastopunktowe różnice między nimi na poszczególnych lokatach ,trzecia dziesiątka to była także przepaść no ale sądze,że ostatniej dziesiątce należy się szacun.Zresztą z pewnością odkąd skoki kobiet weszły do programu MŚ to będzie to pozytywny impuls dla rozwoju tej konkurencji i podnoszenia umjętności przez poszczególne zawodniczki.Do techniki lotu nie ma się co przyczepić,szczególnie spodobały mi się tu Van i Iraschko,za to Sagen słusznie obniżono noty.Generalnie konkurs się obronił,trzeba też zważyć na trudne warunki.
    Trochę sytuacja z Danielą przypomniała Adama na K-120 z Saporo,chociaż ona nawet próbną wygrała.Psyche to jednak w sporcie podstawa.

  • Damian stały bywalec

    Niektórzy są zawiedzeni brązowym medalem Justyny Kowalczyk,liczyli na złoto,bo wygrywała ostatnie konkursy w pucharze świata na 10km a na MŚ była tylko trzecia.A prawda
    jest tak że PŚ to co innego niż MŚ a potwierdza to dzisiejszy występ Iraschko która była dopiero czwarta a ostatnio dominowała w PŚ.Ja się ciesze że Dżastina zdobyła medal
    i licze na złoto w biegu łączonym.A sobota będzie tak jak czwartek biało-czerwona,bo możliwe że zdobędziemy 3 medale
    1.Tomasz Sikora(Bieg ze startu wspólnego)
    2.Justyna Kowalczyk(Bieg łączony po 7,5km)
    3.Adam Małysz(HS100)
    I napewno po cichu liczymy na medal kobiecej sztafety w Biathlonie bo to co pokazała nasza słaba mozna powiedzieć sztafeta mieszana napawa optymistem.
    www.youtube.com/ watch?v=LPu375yYK4s
    bez spacj.

  • Radek weteran

    Mowilem ze irashko odskoczyła, ale Van miała naprawde odlot ;)
    No cóż. W zasadzie to Sagen sume odleglosci miala podobna ale przegrała notami nie tylko 1 miejsce ale i 2gie. Van swojego czasu tez pokazywala si e naprawde dobrze. ale wolabym zemy zamiast Schnurr na podium była iraschko bo też już na to w przeszości zasłuzyła.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl