Łukasz Kruczek: "Dwa razy do medalu zabrakło tak niewiele..." - wywiad

  • 2009-03-31 13:50

Sezon 2008/2009 za nami. Bywało różnie, zły początek, a dobry koniec. Był to pierwszy sezon Łukasza Kruczka na stanowisku głównego trenera kadry polskich skoczków. Jak było? Jak będzie? Tuż po sezonie, o przeszłości i o przyszłości rozmawialiśmy właśnie z Łukaszem Kruczkiem, zapraszamy do lektury.

Łukasz KruczekŁukasz Kruczek
fot. Natalia Konarzewska
Łukasz Kruczek i Adam MałyszŁukasz Kruczek i Adam Małysz
fot. Natalia Konarzewska
Łukasz Kruczek i Hannu LepistoeŁukasz Kruczek i Hannu Lepistoe
fot. Natalia Konarzewska
Łukasz Kruczek i Hannu LepistoeŁukasz Kruczek i Hannu Lepistoe
fot. Adam Łaciak
Czwarta drużyna świata - PolskaCzwarta drużyna świata - Polska
fot. Natalia Konarzewska
Łukasz RutkowskiŁukasz Rutkowski
fot. Tadeusz Mieczyński
Maciej KotMaciej Kot
fot. Tadeusz Mieczyński
Kamil StochKamil Stoch
fot. Natalia Konarzewska
Polska kadra w PlanicyPolska kadra w Planicy
fot. Tadeusz Mieczyński
Polska kadra w PlanicyPolska kadra w Planicy
fot. Tadeusz Mieczyński


Natalia Konarzewska: Co skłoniło Cię do skakania na nartach, a raczej kombinacji norweskiej którą początkowo uprawiałeś?
Łukasz Kruczek: Byłem z Ojcem na zawodach o Puchar Beskidów w Szczyrku, gdzie oglądaliśmy skoki. Spotkał tam swojego kolegę Janusza Walusia i wywiązała się rozmowa o rozpoczęciu treningów. Tak trafiłem pod opiekę Bronisława Porębskiego w LKS Klimczok Bystra. W tych czasach wszyscy zawodnicy przechodzili przez etap kombinacji norweskiej. Można powiedzieć, że była to niejako droga naturalna.

N.K.: Nie żałujesz, że byłeś trochę zmuszony zrezygnować z kombinacji na rzecz skoków?
Ł.K.: Tak żałuję, ale ten żal przyszedł po kilku latach uprawiania skoków.

N.K.: A kim chciał zostać mały Łukasz?
Ł.K.: Nie wiem...

N.K.: Czy po zakończeniu kariery nie miałeś momentów, że chciałeś wrócić do skakania? Czy na przykład teraz stojąc w gnieździe trenerskim, nie miewasz przypadkiem takich myśli: "a skoczyłbym sobie", tak dla przyjemności. A może skaczesz?
Ł.K.: Nie, ten etap uważam już za zamknięty. Choć wraca czasem między kolegami, ale w formie żartu.

N.K.: Znasz się z Adamem od lat. Przyjaźnicie się?
Ł.K.: Uważam, że jesteśmy dobrymi kolegami, mamy ze sobą dobry kontakt, wspólne tematy. Nie ma sytuacji, żebyśmy się nie dogadali. Znamy się od.... bardzo dawna, ponad 20 lat, a może i dłużej.

N.K.: Kochasz skoki? Co w nich Twoim zdaniem jest najpiękniejszego?
Ł.K.: Hmm...nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Coś w nich jest co przyciąga...

N.K.: Decyzja o powołaniu Cię na stanowisko trenera kadry Polskich skoczków. To było wielkie zaskoczenie? Czy szybko oswoiłeś się z tą myślą i natychmiast zabrałeś się za pracę...
Ł.K.:
Zaskoczeniem nie było, praktycznie praca została taka sama jak była wcześniej. Wzrosła jednak odpowiedzialność.

N.K.: Jak tę decyzję przyjęła Twoja rodzina? W końcu niemal większość czasu spędzasz poza domem...
Ł.K.:
Pytanie do rodziny. Były pewne obawy. Co do rozłąki to jak długo się znamy, to jest tak samo.

N.K.: Chciałeś być trenerem? Od jak dawna? Kształciłeś się w tym kierunku...
Ł.K.:
Na początku nie, ale później powiedziałem sobie: "a dlaczego nie?" Rozpocząłem studia w tym kierunku i cały czas się kształcę.

N.K.: Czym powinien się charakteryzować dobry trener skoczków narciarskich?
Ł.K.:
Oj, trudne pytanie, ale myślę, że przede wszystkim powinien słuchać, być cierpliwy, pewny siebie.

N.K.: Starasz się być taki, czy zawsze jesteś sobą?
Ł.K.:
Pewnych rzeczy nadal się uczę, nie wychodzą od razu. Większość czasu jednak jestem sobą.

N.K.: Jak czujesz się w gnieździe trenerskim? Jako "początkujący", czy nie ma tam takiej hierarchii?
Ł.K.:
Nie ma hierarchii. Wszyscy jesteśmy kolegami.

N.K.: Opisując w kilku słowach Twoją dotychczasową karierę jako trenera kadry można by powiedzieć tak: Niezłe lato, słaby a nawet marny początek zimy i rewelacyjny jej koniec. Jak Ty mógłbyś opisać ten czas, mija już prawie rok.
Ł.K.:
Nie da się lepiej opisać jak w pytaniu. Mogę natomiast dodać, że dla nas wszystkich był to także rok pełen nowych doświadczeń.

N.K.: Tuż po zwolnieniu Hannu Lepistoe i powołaniu Ciebie na stanowisko trenera kadry w Polsce pojawiły się różne opinie. Wiele serwisów internetowych huczało wręcz od niezbyt przychylnych komentarzy kibiców skoków. Mówiono, że nie dasz rady, że dlaczego niedawny "kolega Adama z kadry miałby być jego trenerem?". Jak sobie z tym radziłeś, zwracałeś na to dużą uwagę? To na pewno nie motywowało do nowej, odpowiedzialnej pracy. Ktoś Cię wspierał?
Ł.K.:
Wspierali mnie koledzy z którymi pracuję na co dzień, najwięcej wsparcia otrzymywałem jednak od zawodników. Może nie celowego, ale poprzez ich zaangażowanie w treningach i pracę miałem takie odczucie.

N.K.: Mieliście plan treningowy, który starannie realizowaliście. Lato wyglądało ciekawie, wygrana Maćka w Pucharze Kontynentalnym, trzecie miejsce Łukasza Rutkowskiego w Zakopanem. Wszystko wydawało się iść w dobrym kierunku...
Ł.K.:
I w sumie poszło, tyle, że z opóźnieniem...

N.K.: Wielokrotnie powtarzasz, że konsultowałeś różne sprawy przez cały czas z Hannu. Jak wielki wpływ miała jego pomoc na rozpiskę planów treningowych czy również metod treningowych?
Ł.K.:
Nie konsultowałem z Hannu planów ani metod treningowych. Rozmawialiśmy ogólnie o skokach, analizowaliśmy skoki chłopaków, głównie Adama.

N.K.: Maciek Kot kiedyś w jednym z wywiadów powiedział, że z Hannu Lepistoe, treningi były bardziej siłowe, nawet cięższe... Na czym polegała więc zmiana metod?
Ł.K.:
Poszliśmy w kierunku optymalizacji treningu motorycznego pod kątem mocy maksymalnej. Było dokładniejsze planowanie i diagnostyka - wszystko pod okiem fizjologa. Treningi z Hannu, były przede wszystkim większe objętościowo.

N.K.: Nadeszła zima, pierwszy śnieg i pierwsze zawody Pucharu Świata Ciebie w roli trenera. Była trema?
Ł.K.:
Trema była latem, szczególnie w pierwszy weekend Pucharu Kontynentalnego w Velenje, oj wtedy się działo... Później było bardziej z marszu.

N.K.: Początek sezonu był fatalny. Rezygnowaliście ze startów by potrenować. Teraz z dystansu czasu można już powiedzieć co tak naprawdę było powodem tak słabego startu zimy naszych skoczków?
Ł.K.:
Po wstępnych analizach można ująć to tak, że technika nie była jeszcze zoptymalizowana co do tego co przyniósł trening motoryczny. Nie szła w parze z rozwojem motoryki.

N.K.: Pewnym przełomem był Turniej Czterech Skoczni, gdzie Adam zadecydował o treningach z Hannu. Później pojawiła się decyzja, że Fin zostanie indywidualnym trenerem Adama. To był dla Ciebie cios? Nie przeszła przez Twoją głowę jakaś myśl "coś się rozpada, sypie"?
Ł.K.:
Było ryzyko takiej sytuacji, ale udało się temu zapobiec. Cała ta sytuacja była konsultowana z nami, więc nie spadło to bardzo gwałtownie.

N.K.: Trzeba było się pozbierać i trenować z pozostałymi chłopakami... Przecież spadł z Ciebie również ciężar presji mediów i kibiców na Adama Małysza.
Ł.K.:
Nie, no presja została. Kontynuowaliśmy dalej zaplanowane treningi i konsekwentnie parliśmy do przodu.

N.K.: Nadeszły konkursy w Zakopanem... Było lepiej?
Ł.K.:
Patrząc z perspektywy czasu, to Zakopane było bardzo dobre, 7. skoczków znalazło się w czołowej "30". Myślę, że był to konkurs przełomowy dla grupy.

N.K.: Mistrzostwa Świata w Libercu. Główna impreza w całym sezonie, wszystkie przygotowania kierowały się właśnie na Liberec. Twoim zdaniem były udane, czy jednak chciałbyś czegoś więcej?
Ł.K.:
Patrząc wstecz można by powiedzieć: kurcze dwa razy do medalu zabrakło tak niewiele... Niemniej jednak to co założyliśmy zawodnicy osiągnęli. Kamil na normalnej skoczni zanotował bardzo dobry występ, no i ten emocjonujący wszystkich konkurs drużynowy. Pierwszy raz chłopcy walczyli jak równy z równym.

N.K.: Liberec był chyba jakąś odskocznią w tym sezonie, potem było już coraz lepiej. Pytanie proste: dlaczego nie wcześniej?
Ł.K.:
Złożyło się na to kilka kwestii, przede wszystkim ta optymalizacja techniki o której wspomniałem wcześniej. Trafiliśmy także w końcu na lepsze materiały na kombinezony. Co więcej, mieliśmy trochę więcej szczęścia jak do tej pory, no i chłopcy osiągnęli szczyt formy motorycznej - tak wynikało z testów.

N.K.: Koniec sezonu przypieczętował dobrą dyspozycję naszych skoczków w ostatnich konkursach. Historyczne drugie miejsce polskiej drużyny. Przecież to nie był "fart" ?
Ł.K.:
Praktycznie od Liberca można powiedzieć, że ta czwórka skakała cały czas podobnie. W Skandynawii zabrakło trochę szczęścia, ale i czasami jednak dopisało. W Planicy od pierwszego skoku wszystko szło "jak po maśle". Przeszła nawet myśl, że w konkursie drużynowym będziemy faworytami - takie słuchy dochodziły nas od rywali.

N.K.: W jednym z wywiadów podczas minionego sezonu zapytałam Ciebie czy nie uważasz, że odejście Adama do indywidualnego trenera nie spowoduje większej mobilizacji w grupie, nie będzie już presji Mistrza Małysza... Powiedziałeś: zobaczymy. Zobaczyliśmy?
Ł.K.:
No zobaczyliśmy (śmiech). Ja myślę, że nadal aktualne jest słowo "zobaczymy", gdyż dopiero okaże się co przyniesie dłuższy okres treningu grupy bez Adama i samego Adama poza grupą. Na razie można powiedzieć, że cały czas wszyscy byli razem.

N.K.: Gdybyś miał w kilku słowach opisać sezon 2008/2009, co byś powiedział?
Ł.K.:
Marny początek, przełom w Zakopanem, Liberec na czwórkę i Planica na piątkę.

N.K.: Czy były jakieś ewidentne błędy o których już wiesz i będziesz się starał na przyszłość ich unikać?
Ł.K.:
Na tę chwilę nie wypowiem się jeszcze, gdyż analiza nie jest zakończona. Są na pewno kwestie, które należy nieco inaczej przeprowadzić, by dyspozycja - optymalizacja była już od początku sezonu. Wtedy wszystkim będzie łatwiej.

N.K.: Gregor Schlierenzauer okazał się najlepszym skoczkiem sezonu. Ale widać, że to dopiero początek drogi tego chłopaka. Uważasz, że to jest fenomen w skokach narciarskich?
Ł.K.:
Na pewno jest zawodnikiem wybitnym. Nie podlega to wątpliwości, jest kandydatem do postawienia go w przyszłości pomiędzy tymi którzy tworzą historię skoków.

N.K.: Kadra B w minionym sezonie nie wypadła najlepiej. Polska ma jednak wielu młodych, zdolnych skoczków. Może Tobie - już jako trenerowi - zdarza się bywać na zawodach, bądź treningach polskich juniorów. Nie zastanawiasz się wtedy kto mógłby się okazać wielkim talentem? Przecież w taki sposób Hannu Lepistoe powołał Maćka Kota do kadry A.
Ł.K.:
Nie tak wielu jakby się wydawało, ale jednak są między nimi zawodnicy, którzy są w sferze "zainteresowania". Szkoda, że talentu, tak naprawdę nie można zmierzyć. Jedni wcześniej się objawiają, a inni do sukcesu dochodzą poprzez długą pracę. Myślę, że trzeba cały czas na bieżąco obserwować i poddawać testom jak największą liczbę zawodników, a tych wyróżniających się mieć na oku.

N.K.: Teraz czas zasłużonego odpoczynku, wyjeżdżasz gdzieś?
Ł.K.:
Nie kroi się nic na razie...

N.K.: Pomówmy o przyszłości. Kiedy powracacie do treningów, plany na lato, jesień są już dokładnie rozpisane?
Ł.K.:
Organizacyjnie plany są wstępnie poustawiane. Teraz kwestia rozpisania dokładnie obciążeń treningowych. Zaczynamy z końcem maja w Szczyrku.

N.K.: Jak będzie wyglądała Twoja współpraca z Hannu Lepistoe? Hannu zapowiedział, że jest gotów pomóc każdemu z polskich skoczków, jeśli tylko o to poproszą.
Ł.K.:
Hannu będzie trenował z Adamem niejako w oderwaniu od grupy. Przynajmniej tak wygląda to z przymiarek planów jakie robiliśmy już razem podczas Turnieju Nordyckiego.

N.K.: Te przygotowania do zimy znów będą zróżnicowane? Tak jak np. w zeszłym roku park linowy itp.? Co macie w planie?
Ł.K.:
Podobnie jak w zeszłym roku przygotowania będą z atrakcjami. Będą też nowości, ale to niespodzianka.

N.K.: Wszyscy skoczkowie będą startować w LGP?
Ł.K.:
Wszyscy będący w dobrej dyspozycji.

N.K.: Jeden z celów na lato to z pewnością utrzymanie kwoty startowej (latem Polacy będą mogli wystawić do zawodów 6. skoczków), myślisz że to możliwe? Poza tym, czy będzie aż sześciu skoczków, którzy będą w stanie kwalifikować się na poziomie i zajmować punktowane miejsca?
Ł.K.:
Celem na lato nie może być utrzymanie kwoty, utrzymanie to jakby obrona, a to nie jest najlepsze rozwiązanie. Kwota swoją drogą, ale każdy z zawodników będzie miał wyznaczony indywidualny cel związany bardziej z techniką, aniżeli z wynikami. Będziemy też chcieli wypróbować, przetestować różne rozwiązania przed zimą.

N.K.: Następna zima to... sezon olimpijski. Patrząc na Twoje podejście do pracy, nasuwa się myśl: najważniejsze będzie konsekwentne realizowanie planów. Ale czy Ty sam jako człowiek nie masz rozmaitych myśli, "a jak się nie uda", "a jak będzie za późno"?
Ł.K.:
Myślę i wyznaję zasadę, iż podstawą sukcesu jest przede wszystkim rozsądne i dokładne zaplanowanie tego co się chce zrobić, a potem małymi kroczkami realizowanie wytyczonej drogi. Praca bez planu i bez konsekwencji nie ma najmniejszego sensu i właśnie wtedy mogą pojawiać się chwile zwątpienia.

N.K.: Tak naprawdę efekty pracy trenerskiej widoczne są dopiero po pewnym czasie. Masz nadzieję, że będzie to właśnie na Igrzyskach Olimpijskich?
Ł.K.:
Mam nadzieję, że to co próbujemy wdrożyć pozostanie na dłużej.

N.K.: Jest nadzieja, którą i sobie i kibicom daliście na zakończenie sezonu w Planicy. Drużyna w składzie: Adam Małysz, Kamil Stoch, Stefan Hula, Łukasz Rutkowski lub Maciej Kot mogą przecież bardzo liczyć się w Vancouver...
Ł.K.:
Nadzieja już jest, teraz ważna jest wiara w to, że się da, a następnie i konsekwentna praca.

N.K.: Widać, że wspomniana drużyna cieszy się tym co robi. Jak udaje Ci się ich mobilizować, jednoczyć, tak by mimo ciężkiej pracy bawili się również swoimi skokami?
Ł.K.:
To było to, co próbowaliśmy na czele z Kamilem Wódką (psycholog kadry - przyp.red.) zaszczepić zawodnikom. Radość z tego co robią. Przecież skoki mają sprawiać przyjemność, a nie być karą. Jak jest radość z tego co się robi, to i łatwiej znieść porażki, które jednocześnie stają się motywacją.

N.K.: No właśnie, jak mobilizować skoczków kiedy jest naprawdę trudno - np. początek minionego sezonu...
Ł.K.:
Właśnie poprzez czerpanie radości ze skakania, z wiary w to, że wykonało się dużą pracę i przede wszystkim z wiary we własne możliwości.

N.K.: Na dzień dzisiejszy, możesz powiedzieć, że jesteś z siebie zadowolony?
Ł.K.:
Tak, ale niedosyt pozostaje i daje motywację do dalszej pracy.

N.K.: Życzymy dobrego wypoczynku, wytrwałości w pracy i w działaniu, no i przede wszystkim sukcesów. Dziękuję za wywiad.


Natalia Konarzewska, źródło: informacja własna
oglądalność: (25646) komentarze: (117)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Marce93 stały bywalec

    Fajny wywiad ;) Jak zwykle króciutkie odpowiedzi... Czy Oni wszyscy tak mają?!
    Pozdrawiam ;)

  • anonim

    Kiedyś to ja zastąpię Kamila Wódkę... ;)

  • anonim
    @Fanka

    I też nie można mówić że Stoch miał szczęście że powtórzono I serię w finałowym konkursie. Oczywiście w pewnym sensie szczęście miał. Ale trzeba też pamiętać o Lilehammer gdzie było na odwrót i musiał oddać powtórzony skok w trudnych warunkach.

  • anonim
    -

    Wracając do sezonu, to łatwo dało się zauważyć, ze nasi zawodnicy zaczęli skakać lepiej po tygodniowym zgrupowaniu w Zakopanem, przed PŚ, kiedy oddawali w równych warunkach sporo skoków na Krokwi, to zaczeli skakać lepiej, może tego im brakowało.
    I o dziwo, zgrupowanie odbywało się pod wodzą Kruczka, nie trenera klubowego :)
    Co do lotów w Planicy o jakiej loterii można tu ogólnie mówić, bo jesli chodzi o naszych zawodników, to od pierwszego dnia, czy to w seriach próbnych czy kwalifikacjach, skakali bardzo dobrze, równo i daleko, to inni mieli tym razem problem, nie nasi.
    No, ale widać, że nie wszyscy cieszą się z faktu, że nasza ekipa jest wstanie wskoczyć na podium, być lepszymi od Austriaków aż wręcz, odbierać im wiarę we własne mozliwości, a potem tacy ludzie jeszcze mówią, że zalezy im na skoczkach.

    *** Komentarz zmodyfikowany przez Moderatora(102), 2009-04-02 11:07:30 ***

  • patrycja381 weteran

    zobaczymy jak to bedzie dalej... choc poczatek sezonu byl mizerny koncowka juz duzo lepsza. ciekawa jestem dalszych zawodow i formy zawodnikow latem podczas LGP

  • Piotr stały bywalec

    Myślę, że to ocenianie osiągnięć naszych skoczków i szkoleniowców trochę przypomina odpowiedź na pytanie czy szklanka jest do połowy pusta czy do połowy pełna. Oczywiście w zależności od podejścia jedni wybiorą odpowiedź pierwszy, a inni drugą. Według mnie sporo jeszcze brakuje, ale uważam, że należy myśleć pozytywnie. Można zauważyć, że wypowiedzi Łukasza Kruczka są bardziej stonowane, jest trochę ostrożniejszy w ocenach, te porażki na pewno go czegoś nauczyły. Nasi skoczkowie pokazali, że mają talent i są w stanie skutecznie rywalizować z najlepszymi.

  • anonim

    @Stacho

    Dobrze, ze choć ty zauważasz te dobre strony i potrafisz je wymienić, bo niektórzy potrafią dostrzec tylko to co nie udane.
    jak na pierwszy rok pracy jako trenera kadry "A" i samodzielne prowadzenie jej, pokazał, ze radzi sobie i to z efektami, oby tak dalej.
    Ja nie widze powodów do jakichkolwiek zmian.

  • anonim

    @: nieznany (*240.neoplus.adsl.tpnet.pl)

    Słuchaj, jak ci sie nie podobają nasi jak skaczą, to po prostu nie oglądaj, daj sobie już spokój z oglądaniem skoków, podziękuj już sobie i daj sobie spokój z wypisywaniem tych bzdur.
    Bo założę się, że tego się nie spodziewałaś, takiego obrotu sprawy, że jednak Kruczkowi coś sie udaje i przyjmij to do wiadomości, że to facet bardzo uparty i pracowity i będzie mu się udawało czy tego chcesz czy nie, on w przyszłym sezonie może mieć najlepsze wyniki z zawodnikami, niż ktokolwiek je miał.
    Jedż gdzieś na urlop bo ciągłę siedzenie przed kompem psuje wzrok i nie dziwię się, że już nic nie widzisz,
    wieczne narzekanie, plecenie bzdur, jednym słowem psycha ci siada, potrzeba ci dobrego psychologa albo kogoś innego.
    Ale ten portal cię nie uleczy ani też zawodnicy, którzy stoją drużyną już na podium, bo ty tego nie widzisz.

  • nieznany weteran
    "Sukcesy " Kruczka

    A ja jeszcze raz podziękuję Kruczkowi za wyniki klasyfikacji generalnej, które pokazuja prawdziwy "ogrom" jego osiągnięć szkoleniowych:

    Czyli prawdziwy wykładnik przygotowania zawodników a nie wyniki, które zawdzięcza loteriom na skoczni:

    8 miejsce Polski w Pucharze Narodów LGP
    34. miejsce Małysza w klas gener. LGP

    8 miejsce Polski w Pucharze Narodów PŚ
    ( i to przeważnie dzięki punktom Małysza odkąd Lepistoe go trenuje)
    30. miejsce Stocha w PŚ (drepcze w miejsu od kilku lat a ma już 22 lata)
    33. miejsce Małysza na TCS
    36. miejsce Stocha na TCS
    27. miejsce Huli w Turnieju Skandynawskim
    48. miejsce Rutkowskiego w Turnieju Skandynawskim
    55. miejsce Socha w TS

    Warto zauważyć, że skoczkowie skaczą lepiej po powrocie z przymusowej izolacji od Kruczk, gdy trenuja z innymi trenerami.

  • F@n weteran

    Przynajmniej Muranka zdobylby doswiadczenie.

  • F@n weteran

    Ja nie moge, a co oni tak o Macku Kotu ciagle gadaja jak on tylko lami. Lepszy jest Sliz czy Muranka. I do tej pewnej 4, ktora kazdy zna powinni wlasnie oni dojsc. Narazie lepszych zawodnikow nie widze.

  • anonim

    Koniec sezonu pokazał, że wszystko zaczyna się jakos układać w jedną całość, czyli, Adam trenuje oddzielnie i wyniki sie pojawiły, gdzie cały czas ktoś uparcie twierdził, ze Lepistoe go dorżnie,
    jakoś nie dozrżnął, bo zaczął fruwać aż miło, wyniki pozostałych zawodników też były już o wiele lepsze.
    I niech ktoś tu przestanie pleść wciąż te swoje dyrdymały, bo sezon się zakończył, zawodnicy maja teraz więcej czasu, między innymi na zaglądanie do internetu.
    Wchodzą tutaj, czytają, co sobie ci mlodzi ludzie pomyślą, skoro przeczytają niektóre komentarze, które wprost sugerują i mówią, żę drugie miejsce w drużynie jakie wywalczyli to był przypadek ?
    Co sobie pomyślą, kiedy zajęli 4 miejsce na MŚ, to też był przypadek ?
    Nie, to nie był przypadek, czy tak trudno uwierzyć i cieszyć się wraz z nimi, że nareszcie mamy tę drużynę ?
    Kiedy stali wszyscy na podium w Planicy, w oczach mieli łzy, to były łzy szczęścia, bo samo sobie to wywalczyli.
    Ja cieszyłam się razem z nimi, pokazali, że stać ich na dalekie loty, bez względu na warunki, bo każdy skakał w innej grupie.
    Jak można im odbierać teraz to co sami wywalczyli ?
    Widzę, ze nie którzy i tak zdania nie zmienią, zawsze jest i będzie żle, dno itd. A najlepiej to cały sztab posłać do diabła i zaczynać wszystko od początku.
    Jak można nie wierzyć w naszych zawodników i ich pracę!
    To dla nich bardzo ważny przełom i to psychiczny.

    A czy ktoś zapyta samych zawodników jak im się pracuje z Kruczkiem ? i całym sztabem ?
    Warto by było.

  • nieznany weteran

    Kruczek ma misję, zgasi światło za polskimi skokami.

  • Du Du doświadczony

    Trener Kruczek oszczędny w słowach i chyba ma określony cel w życiu.

  • nieznany weteran

    No to zobaczycie w Vancouver czy zabraknie tam Kanadyjczyków, Chińczyków, Koreańczyków, itp, itd ...

  • Anika profesor

    Uważać jutro na wirusa:
    wiadomosci.onet.pl/1944363,441,item.html

  • nieznany weteran
    @ojciec marek

    Do startu na olimpiadzie ma prawo każdy kto ma przynajmniej 1 punkt PK z tego lub następnego sezonu (limitem sa tylko miejsca dla poszczególnych państw...4 dla kraju plus obrońcy tytułu na każdej skoczni)

    ***
    Wg tego:

    http://www.olimpijski.pl/pl/files/Download/vancouver_tabela_kryteriow_v9.pdf

    to jednak niezupełnie.

    *** Komentarz zmodyfikowany przez Moderatora(102), 2009-03-31 20:51:15 ***

  • vegx redaktor

    @nieznany (*215.neoplus.adsl.tpnet.pl)
    Twierdzisz, ze skoki druzynowe to loteria... Dziwnym trafem te loterie wygrywaja na przemian Austriacy z Norwegami, tudziez Finami. A kiedy zwyciezali takze Niemcy i Japończycy.
    O loterii mozna mowic kiedy do glosu dochodza czynniki zewnętrzne np. śnieg, wiatr. Ale jesli do gry wchodzi czynnik ludzki to nie ma tu mowy o czyms takim. Druzyna jest tym, co prezentuja soba zawodnicy - forma, dyspozycja dnia, ale także wszystkie inne ich cechy np. motywacja do walki o sukces zespolowy, walka do końca w kazdej sytuacji, determinacja.
    Jeśli jakiemus zawodnikowi tego brakuje to po prostu druzyna z nim nie jest pełna. Jeśli atrybuty zawodników nie sa zoptymalizowane to widocznie nie zasluguje na wyzsze miejsce. Nie ma wiec loterii - wygrywaja najsilniejsi fizycznie i psychicznie. Taki jest sport.
    A ze wiatr czasem powieje i moze wiele zmienic... owszem, ale tak samo jest w konkursach indywidualnych. Poza tym skoczkowie w konkursach druzynowych skacza w grupach, którym stwarza sie z reguły podobne warunki. Jeżeli wiec swoj skok ze wzgledu na warunki zepsuje Norweg, to skaczacy po nim Austriak rowniez moze nie miec szans sie przez nie przebic, chyba, ze jest mocniejszy.

  • anonim

    To jest proste, jak budowa cepa:
    Do startu na ZIO ma prawo cała czołowa dwudziestka z klasyfikacji generalnej PŚ z sezonu przedolimpijskiego lub olimpijskiego czyli w przypadku igrzysk w Vancouver chodzi o sezon 2008/2009 i 2009/2010. Skoczkowie narciarscy którzy łapią się z tego względu to:
    1 SCHLIERENZAUER Gregor
    2 AMMANN Simon Szwajcaria
    3 LOITZL Wolfgang Austria
    4 OLLI Harri Finlandia
    5 VASSILIEV Dimitry Rosja
    6 SCHMITT Martin Niemcy
    7 MORGENSTERN Thomas Austria
    8 JACOBSEN Anders Norwegia
    9 KOCH Martin Austria
    10 BARDAL Anders Norwegia
    11 KUETTEL Andreas Szwajcaria
    12 HAUTAMAEKI Matti Finlandia
    13 MAŁYSZ Adam Polska
    14 LARINTO Ville Finlandia
    15 KASAI Noriaki Japonia
    16 KOUDELKA Roman Czech
    17 CHEDAL Emmanuel Francja
    18 UHRMANN Michael Niemcy
    19 NEUMAYER Michael Niemcy
    20 EVENSEN Johan Remen Norwegia
    Kwalifikację olimpijską otrzymują też medaliści ostatnich mistrzostw świata w dyscyplinach, które są na ZIO. Jako iż w przypadku skoków każdy łapiący się z tego paragrafu na igrzyska znajdował się w czołowej dwudziestce, nie będę wymieniał ich nazwisk.

    Kwalifikację ma także broniący tytułu mistrza olimpijskiego, na dużej skoczni będzie to Thomas Morgenstern, na średniej zaś Lars Bystoel.

    Jest jeszcze jedna szansa dla skoczków - muszą znaleźć się dwukrotnie w pierwszej dwudziestce zawodów PŚ w sezonie olimpijskim.

    Co do konkursów drużynowych, to drużyna, która chce otrzymać prawo startu na ZIO, musi choć raz zająć miejsce w czołowej ósemce konkursu drużynowego zaliczanego do PN w sezonie przedolimpijskim bądź olimpijskim.

    Mam nadzieję, że teraz wszystko będzie jasne.
    Pozdrawiam

  • Ann początkujący

    Czy wie ktoś kiedy poznały składy kadr na sezon 2009/10?:)

  • nieznany weteran
    @SKI

    Tłumaczę Ci, że nie ważne które miejsce by zajęli i tak by na IO pojechali. PKOl musi miec jakies przepisy by kazda dyscvyplina nie wymuszała startu na IO w drużynówce! Skoki by i tak "obeszli" i wysłali drużynę.

  • anonim
    @nieznany

    1. Kwalifikację KRAJOWĄ do startu w konkurencji drużynowej skoczkowie wywalczyli 4. miejscem na MŚ2009. To nie podlega dyskusji.
    2. Problem jest z uzyskaniem krajowej kwalifikacji do startu w konkurencjach indywidualnych. Na dzień dzisiejszy żaden skoczek nie uzyskał prawa do startu w nich.
    3. O wytłumaczenie sensu zapisów stworzonych przez PKOl (lub nasze Ministerstwo Sportu) proszę mnie nie pytać- nie mam z nimi nic wspólnego.
    4. Te kryteria krajowe też uważam za nierozsądne. Delikatnie to określając. :)
    5. Dziękuję za dyskusję, nie mam już w tej sprawie nic do dodania, pozdrawiam. :)

  • nieznany weteran
    @SKI

    No ja całkiem rozumiem czemu nie ma sensu wysyłac drużyny, która nie ma szansy wejśc nawet do ósemki, ale jak wiemy na świecie liczy się ok. 9 drużyn skoczków i nawet trenowani przez Kruczka licząc na powiewy wiatru i psyche takich harriollich istnieja duże szanse na wejście nawet do 5 (skoki druzynmowe to loteria). Jaki sens miałaby taka nieobecnośc w jednej z najbardziej popularnej dyscyplinie sportowej?

  • anonim
    @nieznany (*215.neoplus.adsl.tpnet.pl), 31 marca 2009, 19:35

    Nie tylko skoczkom.
    Zapoznaj się z poniższą treścią, którą onet przytoczył za GW:
    sport.onet.pl/176528,1248737,1941114,,na_igrzyska
    _do_vancouver _pojedzie_tylko_sikora, wiadomosc.html

    *** Komentarz zmodyfikowany przez Moderatora(102), 2009-03-31 20:00:33 ***

  • nieznany weteran
    @SKI

    Rozumiem, że PKOl na złość skoczkom nie wysłałby drużyny do Vancouver tylko dlatego, że takie sobie limity postawił ;)

  • anonim

    no niby tak....w tym sezonie dużo zawodników pokazało klase(Amman, Szliri, Loitzl)...ale Małysz sobie poradzi........!

    wracając do sprawy kibiców, mnie martwi to, że ludzie nazywający się kibicami skoków, obrażają Małysza.
    wiem, że każdy może mówić sobie co chce, obrażać kogo chce..ale zastanówmy się komu zawdzięczamy taką popularność skoków...oczywiście Adamowi..ja dzięki niemu oglądam skoki...i pokochałam je.
    Z Adamem jestem cały czas nawety jesli nie miał formy....
    kibice Małysza nie mogą być z nim tylko wtedy gdy wygrywa to po prostu nie w porządku.....no i oby Małysz nie skończył kariery..niech młodzi uczą się pod bokiem mistrza..
    naszego mistrza ADAMA MAŁYSZA!

  • vegx redaktor

    @nieznany (*215.neoplus.adsl.tpnet.pl)
    Jeszcze nie tak dawno pisalas, ze efekty szkolenia przez trenera sa widoczne dopiero po jakims czasie... a tu nagle w nawiasie przy wynikach z naszych skoczkow uwzgledniasz wkład Lepistoe w wyniki Małysza.
    Czegoś tu nie rozumiem? Jakiś brak konsekwencji w mysleniu zauważam.
    Druga sprawa, mówisz o jakimś bardzo dobrym zagranicznym szkoleniowcu, ale ja nie widze zadnych takich wolnych.
    A nawet gdyby jakims sposobem (teoretyzuje) udało sie do nas sciagnac Kojonkoskiego, Schoedlera czy inna gwiazde, to nie ma gwarancji sukcesu. Kojonkoskiemu tez ten sezon nie wyszedł, rosjanie, którzy wg. Ciebie trenowali na planach Schoedlera na MŚ zaliczyli totalna klapę, a honoru druzyny caly sezon bronił tylko Vassiliev.
    Dobry trener moze pomoc w osiagnieciu wynikow, ale nie jest ich gwarantem.
    No i wreszcie, sprawa Adama. Niedawno wspominalas, ze Adam sam sie prosi o kompletne załamanie formy wracajac do Lepistoe. A jak powyzej juz wspomnialem, w nawiasie wymieniasz go jako tego, ktory przyczynil sie do lepszej formy Małysza.
    Jak na mój gust, gubisz sie już w swoich teoriach i sama nie wiesz o co ci chodzi. I wcale sie nie dziwie, bo wiekszosc z nich jest kosmiczna. A sposób w jaki naginasz fakty czy dospiewujesz sobie to, czego nigdy nie powiedziano, ani nie potwierdzono, zakrawa o obłęd...

  • anonim
    Brawo Lukasz

    Zawsze bylem z Tobą

    Niektorym chcialbym podpowiedziec ,ze to nie Lepistoe powrocil do Polski tylko Malysz udal sie do Lepistoe.
    Bardzo dobrze sie stalo ,ze sie zajeli soba, bo Malysz juz kompletnie nie sluchal Kruczka a caly sztab szkoleniowy biegal tylko z Malyszem.

    N.K.: Wielokrotnie powtarzasz, że konsultowałeś różne sprawy przez cały czas z Hannu. Jak wielki wpływ miała jego pomoc na rozpiskę planów treningowych czy również metod treningowych?
    Ł.K.: Nie konsultowałem z Hannu planów ani metod treningowych. Rozmawialiśmy ogólnie o skokach, analizowaliśmy skoki chłopaków, głównie Adama.


    Głownie Adama czy tylko Adama?

    Teraz Lukasz ma pełen komfort psychiczny jak i pozostali skoczkowie. Nie musz wysluchiwac dasów Mistrza.

  • anonim
    Proszę najpierw przeczytać

    ze zrozumieniem zawartość poniższego linku, a potem zastanowić się przed zadawaniem pytań.
    www. olimpijski.pl/pl/files /Download/vancouver_tabela_ kryteriow_v9.pdf
    Chiny, Kanada, czy nawet Argentyna, nie podlegają pod POLSKI Związek Olimpijski, zatem wobec skoczków z tych krajów nie mają zastosowania POLSKIE kryteria krajowe ustanowione przez POLSKIE władze.

    Kryteria są opatrzone datą 18 grudnia 2008r.

  • nieznany weteran
    @Skoczek

    Aż strach się bać.
    Kiedyś Tad wymyślił trening mailowy a potem Lepistoe go wprowadził w życie :P
    Tad, błagam wymyśl coś mniej szkodliwego ...

  • anonim
    Prima Aprilis

    Ciekawe co jutro wymyśli skijumping. Proszę tylko nie podawajcie informacji że Małysz kończy karierę bo to jest już nudne...

  • manuel@ doświadczony
    hanecz

    Ja nie ;) Chcialabym, zeby tak bylo. Ale inni napewno też bedą mocni.

  • anonim

    Następny sezon należy do Małysza..

    czy ktoś ma jakies wątpliwości?

  • anonim

    6.01.09 - Loitzl (142,5m) - Bischofshofen

    przypominam że Wolfgang dostał za ten skok pięc 20

  • Bulka z dzemem początkujący

    Skoczkowie sa zadowoleni z pracy z Kruczkiem, a z 'odejscia' Adama nawet bardzo :)


    bardzo fajny rzeczowy wywiad, szacunek dla Kruczka i dla pani, ktora wywiad przeprowadzała. Pozdrawiam.

  • nieznany weteran
    Co to za bajki @SKI opowiada?

    Może mi wytłumaczy gdzie to Chiny czy Kanada sobie prawo startu na IO w Pragelato wywalczyły?
    A oto wyniki drużynówki z 2006

    1 Austria 984
    2 Finlandia 976.6
    3 Norwegia 950.1
    4 Niemcy 922.6
    5 Polska 894.4
    6 Japonia 893.1
    7 Szwajcaria 886.9
    8 Rosja 856.8
    9 Czechy 397
    10 Słowenia 390.4
    11 Włochy 328.4
    12 Kazachstan 322.2
    13 Korea 321.5
    14 USA 286.8
    15 Kanada 276.8
    16 Chiny 206.1

    *** Komentarz zmodyfikowany przez Moderatora(102), 2009-03-31 19:00:55 ***

  • anonim
    @Fanka , 31 marca 2009, 18:36

    Jedno jest pewne: za 4. miejsce w drużynówce na MŚ, skoczkowie wywalczyli możliwość startu w drużynówce na IO. 2. miejsce w Planicy nie może być brane pod uwagę, bo loty nie są konkurencją olimpijską.
    Sprawa uzyskania krajowych kwalifikacji uprawniających do startu w konkurencjach indywidualnych wyjaśni się po 18.01.2010r. Obecnie zapisy kryteriów są tak zrozumałe, że... przypominają teksty St. Tyma lub skecze Mumio. :)
    W najbliższą sobotę odbędzie się Walne Zgromadzenie Sprawozdawczo – Wyborcze PKOl, może nowe władze wyprostują te kryteria?

  • anonim

    @SKI

    Ja nic z tego nie rozumiem:(
    Niech ktos mi po ludzku wytłumaczy, nasi zawodnicy mogą jechac na Igrzyska ? czy nie, o co tu chodzi, jedna wielka gmatwanina:(
    Adam może brac udział w Igrzyskach? czy nie.
    Lepiej mnie nie denerwować, proszę:(

  • anonim
    @Anika

    Przyznam, że też mam problem z interpretacją kryteriów krajowych.
    Ranking wg kryteriów międzynarodowych zostanie sporządzony po zawodach PŚ 18.01.2010r. w oparciu o listę WRL i punkty Pucharu Kontynentalnego. Maksymalnie każdy kraj będzie mógł wystawić 5 zawodników, ale wszystkich skoczków ma być max.70. Sądzę, że jest tu jakaś analogia do kwot startowych na periody PŚ.
    Natomiast kryteria krajowe są dla mnie zupełną zagadką. Będą rozgrywane 2 konkurencje indywidualne: 1 na skoczni normalnej i 1 na skoczni dużej. Zawody PŚ będą rozgrywane na skoczniach dużych. W jaki sposób polscy skoczkowie mogą zdobyć krajową kwalifikację do startu na skoczni normalnej? Jeśliby w sezonie 2009/2010 z powodów pogodowych znów nastąpiła jedna zmiana skoczni dużej na normalną i Kamil, 4. zawodnik MŚ2009, zakończył zawody w 1-ej 20-tce na skoczni normalnej, to można byłoby zrobić ranking olimpijski dla takiej skoczni i w ten sposób Kamil zdobyłby kwalifikację. (kryterium 2.)
    Pozostałym zawodnikom są potrzebne dwukrotne zawody na skoczniach normalnych w ramach PŚ oraz dwukrotne zajęcie miejsca w pierwszej 20-tce, ze sporządzeniem oddzielnych rankingów dla poszczególnych zawodów. (kryterium 4.)
    Kryteria 1.) i 3.) nie mają zastosowania.

    Łatwiej będzie zdobyć kwalifikację na dużej skoczni:
    Adam wg kryteriów 2.), 3.) lub 4.),
    pozostali wg kryterium 4.), niektórzy być może, po analizie listy WRL i punktów PK sezonu 2008/2009, wg kryterium 3.)
    Za powyższą analizę głowy jednak nie dam. :)

    Inna wersja:
    Kryterium krajowe jest tak skonstruowane, że... nie da się go jednoznacznie zinterpretować, komisja machnie ręką i w zawodach wystąpią wszyscy nasi skoczkowie, którzy spełnią kryterium międzynarodowe, wynikające z listy WRL i punktów PK. :)

  • anonim

    A Redakcja mogłaby z robić w sezonie ogórkowym, jakieś wywiady ze skoczkami, którzy pracowali z Kruczkiem i całym sztabem i zapytac ich o zdanie, jak im się pracuje i czy są zadowoleni.
    Bo komfort psychiczny jest najważniejszy u zawodników a jak jest poczucie tego komfortu to i z czasem wyniki się pojawiają.
    Udowodnili, że to 4 miejsce na MŚ w drużynie, to nie był przypadek.

  • anonim

    Jesli ktoś ma rozwolnienie:) i nie może czekać, to niech nie czeka, tylko leci tam, gdzie Pan Bóg piechotą chodzi:))

    Żeby nie wiem jaki trener do nas przyszedł każdy juz po roku oczekuje cudów, może nie każdy ale jedna osoba na pewno,
    nikt ze skoczków po roku pracy nie zrobił drużyny ani nawet nie wyszkolił w rok choćby dwóch, którzy regularnie plasowaliby się w dziesiątce.
    Wiele razy podkreślałam, fakt, że co dwa lata u nas zmieniano trenera, co którys miał jakiś pomysł, to po jednym roku niepowodzeń , won !
    Ominę tylko wielce zarozumiałego Pana Kuttina, jego nie biorę pod uwagę, bo z kadry "A, niczego nie wykrzesał, a o drugim miejscu w lotach jako drużyna, mogli nasi sobie pomażyć:)
    Jak mozna nie dostrzegać dobrych stron ? nie wiem, chyba tylko taki ktoś, komu bielmo wiecznie siedzi na oczach.
    Tak na prawdę, pracę można ocenić trenera, po dwóch latach, więc najważniejszy będzie ten przyszły, jestem przekonana, że będzie lepszy od minionego, bo Kruczek, już dwa razy tych samych błędów nie popełni.
    Lepiej na nowo wszystko rozwalić, pozwalniać sztab, psychologa, z którym praca przynosi efekty i zaczynać od początku, tak, to będziemy raczkować w tej dyscyplinie jak niemowlęta:)
    Pewne jest to, że jak przyszedł Hannu to wyniki się poprawiły nie tylko Adama ale i reszty zawodników.
    Taki układ jest bardzo zdrowy.

  • anonim
    -

    @ do redakcji

    Wiem , że piszę nie na temat ale czy mógłby ktoś z Szacownego Grona zmienić cyferki na sondzie nt. skoku sezonu? Jest tam wśród wariantów odpowiedzi fikcyjny skok Olliego w Oberstdorfie na 215,5 - przecież to był skok o 10 m. dłuższy!

    *** Komentarz zmodyfikowany przez Moderatora(102), 2009-03-31 18:07:06 ***

  • anonim
    @ krwisty

    Ty mi tutaj nie sepleń:)
    Wiesz jak to jest podobno "tylko krowa nie zmienia poglądów",a ja słyszłem,że prezes udaje się w trakcie letniej przerwy na specjalną dietę,aby rozwiać wszelkie wątpliwości w tym temacie:.) A poza tym prezes przewidywał kryzys i musiał już wtedy oszczędzać i nadal musi:).

  • anonim

    Pracę Kruczka oceniam na bardzo słabą trójkę.Nie zmieni tego końcówka sezonu ,ani mistrzostwa świata.MŚ w Libercu były dość loteryjne.Ja nie nazywam np.Kuettela MŚ,MŚ to ktoś kto przynajmniej w 2-ch skokach pokaże ,że jest najlepszy.

  • anonim

    Tak naprawde wszystko zaczelo sie poprawiac w momencie, kiedy do Polski wrocil Hannu Lepistö. Po prostu on tchnal ducha w Adama i reszta zauwazyla, ze jest w stanie cos robic. Kruczek przeciez do konca nie wiedzial o co chodzi w skokach Adama Malysza. Dopiero Fin po testach w Lahti i Jyväskylä wiedzial, ze po prostu technika jest slaba i nie ma mocy. Jak mozna bylo miec dobra kondycje, kiedy caly czas Adama oszczedzano?! Reszta tez byla bardzo slaba. Maxciej Kot kiedys dal wywiad, w ktorym mowil, ze trenuja bardzo lekko a bardzo lubil mocny trening z Lepistö. Na szczescie nie obrazono sie oficjalnie na Malysza i zaakceptowano Lepistö w reprezentacji Polski. Oby tak dalej. Kruczek moze sie od niego wiele nauczyc, bo wydaje sie, ze ma bardzo dobry kontakt z Finem i nie wstydzi sie pytac o rady!
    Co do kombinezonow to znow wyszla tu nieprofesjonalnosc Kruczka i brak doswiadczenia. Wszyscy wiedza jak wielki wplyw obecnie ma na lot dobry kombinezon. Ktos na tych lamach pisal na ten temat; czy Berdax jest wystarczajaco dobry i czy te kombinezony sa lotne?
    Okazalo sie, ze dopiero na Planice chlopcy dostali profesjonalne kombinezony i zaczeli tez troche dalej odlatywac niz wczesniej.
    Oby przyszly sezon byl lepszy i bez zapewnien typu: Adam jest we wspanialej formie, ma 16,8% wiecej mocy niz wczesniej. Nie mielismy nigdy tak swietnej reprezentacji......

  • nieznany weteran

    Dla mnie wazni są skoczkowie a nie to, co kto o mnie myśli. Oni zasłużaq na najlepszych fachowców a nie na czekanie co się za rok stanie. Im nikt życia nie zwróci i nikt nie pozwoli zacząć kariery od początku jak Kruczek z Lepistoe znów nawalą

  • czarnylis profesor
    @nieznany (*215.neoplus.adsl.tpnet.pl)

    No właśnie. Może spytasz samych skoczków jak im się podoba praca z Kruczkiem?
    Z tego co słyszałem, to nie narzekają, a ode mnie na pewno nie usłyszą, żeby kończyli ze skakaniem, tylko dlatego, że im nie idzie.

  • krwisty weteran

    @Stron return Mówisz że przyznał się do grzechów.Jak Łukasz do końca przeanalizuje miniony sezon i przyzna się do bardzo konkretnych błędów to co wtedy zrobi PZN?Przecież po przyznaniu się do błędu przez Lepistoe nie przedłużono mu umowy.Tym samym wywalono na zbitą twarzoczaszkę.Czy PZN będzie i tym razem tak konsekwentny?Czy raczej w co wierzę serdecznie PZN-u ciało nam zmądrzało?;-)

  • strong return doświadczony
    -

    @nieznany 215, jesteś trochę jak Michael Schumacher.Co by się nie działo to zawsze tylko Ty masz rację Ja jednak wolę zobaczyć,czy msz słuszność w tym wypadku,choć Ty i tak to wiesz z całą mocą i pewnością.

  • strong return doświadczony
    -

    Sorry za spamerkę,ale kłopociki z publikacją na stronce były,a się zawziołem:)
    Ale do rzeczy.No cóż Łukasz mówi tu już w sposób zdecydowanie konkretniejszy w wymowie niż ostatnio,a to już jest pewien jakościwy skok do przodu.Pośrednio przyznał się do błędów.Innymi słowy dokonał publicznego wyznania grzechów.Wygląda na to,że ma swoją koncepcję tego co zostało żle zrobione po drodze,tyle,że otwartym pytaniem pozostaje czy będzie umiał poprawnie wcielić w życie wyciągnięte wnioski? Trzeba przyznać,że został przyparty do muru wobec konsekwencji i dociekliwości red. Natalii:) Rzetelnej oceny Kruczka można będzie dokonać po IO,bo na razie trudno przewidzieć przyszłość.Wiadomo jeno tyle,że Lepistoe i Kruczek mają przy sobie ludzi z potencjałem,a więc bardzo dużo zależy od ich poczynań.Na razie daje obu kredyt zaufania i życzę ,aby im się powiodło.

  • nieznany weteran

    A mnie na skoczkach zalezy, i nie zamierzam dawac żadnego kredytu niedouczonym eksperymentatorom. Nasi skoczkowie to nie króliki doświadczalne, którym ktoś za rok powie, że to ich wina, że nie mają formy i ze powinni skończyć ze skakaniem.

  • czarnylis profesor
    @Anika

    Nie martw się kryteriami, na pewno na IO pojadą ci, którzy w tym czasie będą w formie.
    Osobiście uważam iż te kryteria, to niezbyt mądry pomysł.

  • czarnylis profesor

    @nieznany (*215.neoplus.adsl.tpnet.pl)
    Ja tez bym chciał żeby naszych trenował trener z pierwszej ligi, ale takiego prezes nie kupił, za to postanowił wychować, przy okazji wiele ryzykując. Zresztą dostał do pomocy bardzo dobrego doświadczonego trenera w osobie Lepistoe. Wiem, wiem co zaraz napiszesz, że Lepistoe farciarz, który jechał na pracy innych. Znam to już, nie pisz.
    Zresztą teraz jest już za późno na zmianę trenera przed IO i Kruczek zostanie z kadrą. Trzeba chłopu dopingować, żeby przygotował formę na czas.

    @Krwisty
    U mnie Kruczek dostał kredyt trochę później, po Zakopanem, ale z resztą Twojej wypowiedzi się zgadzam, bez wazeliny oczywiście ;)

  • nieznany weteran

    Osiem skoków jwdnego dnia a 8 skoków w 8 róznych dni i różnych warunkiach to chyba jest różnica.
    Ja uważam, że naszych powinien trenowac bardzo dobry trener a nie początkujący przeciętniak, który nawet nie wie czemu skioczkowie skakali źle przez prawie cały sezon i czemu jak reszta już nie miała o co walczyć, to naszym "forma skoczyła" razem z nowymi kombinezonami i ta sama "forma" spadła do przeciętności na druzynowych MP gdy wszyscy startowali w normalnych (starych) kombinezonach.

  • strong return doświadczony
    -

    Na zasadzie takiej ,że Polakom podwiewało w pojedynczych-tylko tych pozytywnie dla nich zakończonych konkursach(których notabene nie było znowu nie wiadomo ile,a rozczarowań mieliśmy sporo więcej) można wyprowadzić wniosek ,że taki Neumayer,trenowany przez Schustera miał beznadziejny sezon,a wszystkie jego udane skoki z TCS to li tylko kwestia przypadku,ale niech i tak będzie ,skoro byćJednak bycie sprawiedliwym do końca byłoby chyba lepszym rozwiązaniem.

  • krwisty weteran
    Kredyt a może Lokata kapitału?

    Cóż Łukasz Kruczek jaki jest każdy widzi .To trener młody ,cały czas zdobywający doświadczenie,oraz kompletnie nieprzewidywalny .By potwierdził swoje trenerskie umiejętności ,lub ich brak potrzeba nam jeszcze przynajmniej jednego sezonu zimowego.Dla Łukasza tak się składa że będzie to sezon Olimpijski .Będzie on najlepszym sprawdzianem i dla sztabu i dla trenera.Po gromach jakie spadły na jego głowę na poczatku sezonu ,podniósł się i walczył dalej .A to jest wielka sztuka.Sam jak i większość z Was piszących tutaj ,dostawałem palpitacji na poczatku zimy.Sam psioczyłem na niego i zaklinałem rzeczywistość.Jednakże konsekwentnie trzymałem się też mojej opinii z wiosny 2008, że jednak do końca nie można skreślać Kruczka na starcie i trza jakiś tam kredyt zaufania jemu ofiarować.Ofiarowałem mu swój ,może nie duży ,może kruchy ,ale jednak prawdziwy, bo mój własny.Łukasz pokazał mi że tyle ile wpompowałem w niego tego mojego kredytu tyle mi oddał w swoich wynikach z kadrą.Sam zrozumiałem , że kredyt nie duży mu dałem ,a on oddał mi tyle samo i nawet trochę z nawiązką (Planica).Dlatego teraz mój kredycik dla niego wzrósł przynajmniej dwukrotnie lub nawet trzykrotnie. A ile z tego kredyciku odda mi Łukasz Kruczek w przyszłym sezonie tego dokładnie nie wie nawet on sam ,a tym bardziej my kibice.Kończąc stwierdze jeszcze raz .Łukasz Kruczek to były skoczek i jest tak samo nieprzewidywalny w swoich działaniach trenerskich jak nieprzewidywalny jest cały ten piękny sport który kiedyś czynnie uprawiał.

  • czarnylis profesor
    @nieznany (*215.neoplus.adsl.tpnet.pl)

    Wynik pojedynczego konkursu, ale drużyna to OSIEM skoków w tym konkursie, czyli tyle samo ile wykonuje skoczek podczas cykli w turniejach, które przywołałaś.
    Więc jak?
    W jednym przypadku osiem skoków daje "prawdziwość", a w innym już nie?
    Zresztą, nawet gdyby nasi skakali tak jak Austria w tym sezonie, to i tak swoich poglądów nie zmienisz.

  • nieznany weteran
    @czarny lis

    Bo to wynik pojedyńczego konkursu a tych nie uwzględniałam, no i wystarczy, że wy o nim bebnicie naokrągło.

  • czarnylis profesor
    @nieznany (*215.neoplus.adsl.tpnet.pl)

    Puchar narodów to suma całego sezonu dla skoczków z danego kraju, co nie zmienia faktu że dobre miejsca naszej drużyny na MŚ i w Planicy pominęłaś milczeniem.

  • Anika profesor

    Wg tych kryteriów, może wystartować drużyna.
    Co do indywidualnych występów to mam wątpliwości:
    -miejsce 1-20 wg rankingu olimpijskiego - co to jest ten ranking olimpijski?
    -w danej konkurencji w zawodach PŚ w sezonie 2009/2010 - czyli w pojedynczych konkursach, a nie w całym cyklu PŚ?
    -2 razy miejsce 1-20 wg rankingu olimpijskiego w danej konkurencji w zawodach PŚ w sezonie 2009/2010 - wynika z tego, że chodzi o pojedyncze konkursy, bo nie ma 2 cykli PŚ w sezonie 2009/2010 i cykl PŚ nie kończy się przed Igrzyskami.

    Tylko jak się ma do tego ten ranking olimpijski?
    Jeżeli ktoś ma pojęcie, to proszę o informację.

  • nieznany weteran
    @czarny lis

    A Puchar Narodów to co?

  • czarnylis profesor
    @nieznany (*215.neoplus.adsl.tpnet.pl)

    To powinnaś jeszcze dołożyć konkursy drużynowe, na które składa się osiem skoków (w Planicy było mniej ale nawet po ośmu Polska i tak byłaby 2) i nie są obarczone jarzmem przypadkowości. Policz sobie ile skoków oddaje pojedynczy skoczek na T4S oraz TN. Ale Ty podałaś jedynie te wyniki, które pasują Ci do koncepcji, o marności Kruczka.

  • nieznany weteran
    @czarnylis

    Naucz się czytać ze zrozumieniem. Nie podałam najgorszych miejsc tylko miejsca w klasyfikacjach generalnych cykli zawodów!
    Zawody pojedyńcze obarczoner są ryzykiem przypadkowości, wyniki klasyfikacji generalnych LGP< PŚ, TCS, TN, to wuyniki najlepiej wskazujące poziom skoczków i drużyny.

  • Anika profesor

    Krajowe kryteria startu skoczków w Vancouver:

    Konkurencje indywidualne:
    1.) miejsce 1-3 w MŚ 2009 w konkurencji olimpijskiej
    lub
    2.) Miejsce 4-20 w danej konkurencji w MŚ 2009 i miejsce 1-20 wg rankingu olimpijskiego w danej konkurencji w zawodach PŚ w sezonie 2009/2010
    lub
    3.) Miejsce 1-20 wg rankingu olimpijskiego w danej konkurencji w zawodach PŚ w sezonie 2008/2009 i miejsce 1-20 wg rankingu olimpijskiego w tej samej konkurencji w zawodach PŚ w sezonie 2009/2010
    lub
    4.) 2 razy miejsce 1-20 wg rankingu olimpijskiego w danej konkurencji w zawodach PŚ w sezonie 2009/2010

    Konkurencja drużynowa:
    Miejsce 1-8 w MŚ 2009 lub w zawodach PŚ w sezonie 2008/2009 lub 2009/2010

  • czarnylis profesor
    @nieznany (*215.neoplus.adsl.tpnet.pl)

    Czyli Twoim zdaniem najgorsze miejsca naszych to te "prawdziwe" w obiektywnych warunkach, a wszystkie najlepsze, są zdobyte dzięki szczęściu. Cóż, można i tak.
    Chociaż jestem daleki od stwierdzenia, że Kruczek to mistrz w swoim fachu (może kiedyś będzie), to jednak muszę też zauważyć tendencję zwyżkową. Sezon zaczął się tragicznie, lecz od pewnego momentu nastąpiła stała poprawa, aż do ostatniego konkursu w Planicy i wreszcie nie słyszałem w marcu od naszych, że skaczą źle, bo są zmęczeni sezonem.
    Sezon zakończył się optymistycznie.
    Natomiast na pewno Kruczek nie maczał palców przy Rafale Śliżu, bo skoczek ten formę osiągnął trenując w klubie.

  • anonim
    @Fanka

    Artykuł 'Lepistoe spokojny o przygotowanie Małysza'
    zszedł już z 'wokandy', ale zajrzyj do archiwum wiadomości, tam masz odpowiedź w kwestii kryteriów startu w Vancouver.

  • malyszomanka bywalec

    Taki długi wywiad a nic szczególnego nie powiedział. Same pierdoły...

  • nieznany weteran
    "Sukcesy Kruczka"

    Czyli prawdziwy wykładnik przygotowania zawodników a nie wyniki, które zawdzięcza loteriom na skoczni:

    8 miejsce Polski w Pucharze Narodów LGP
    34. miejsce Małysza w klas gener. LGP

    8 miejsce Polski w Pucharze Narodów PŚ
    ( i to przeważnie dzięki punktom Małysza odkąd Lepistoe go trenuje)
    30. miejsce Stocha w PŚ (drepcze w miejsu od kilku lat a ma już 22 lata)
    33. miejsce Małysza na TCS
    36. miejsce Stocha na TCS
    27. miejsce Huli w Turnieju Skandynawskim
    48. miejsce Rutkowskiego w Turnieju Skandynawskim
    55. miejsce Socha w TS

    Warto zauważyć, że skoczkowie skaczą lepiej po powrocie z przymusowej izolacji od Kruczk, gdy trenuja z innymi trenerami.

  • vegx redaktor

    Łukasz Kruczek widac dosyc oszczedny w słowach jest. Ja mu nie zycze źle, oby wyszło tak jak chce. Widać, ze chłopaki maja potencjal, wiec najwyzszy czas go wyzwolic.
    Juz jedno pokolenie skoczków zostało zakopane (Adam 31lat - reszta kadry 21-22 lata) w ostatnich latach, nie mozna pozwolic, aby tak stalo sie i z tym.

  • anonim

    Jak wywiad za krótki, to żle, jak za długi? też żle :)
    Jak tu komu dogodzić?
    Można przeczytać początek i koniec i po sprawie :)

    Mnie pasuje wiele się wyjaśniło, bardzo dobry wywiad, ale jak znam życie zawsze znajdzie się ktoś, komu coś nie będzie pasować.
    A, że na reszcie praca jaką sztab wykonuje idzie w dobrym kierunku to widać i niech tak pozostanie a będzie jeszcze lepiej.
    No cóż, tak sceptycznie nastawiona Fanka do trenera Kruczka, może dziś powiedzieć, że facet mnie zaskoczył i to bardzo ale pozytywnie, życzę sztabowi i trenerowi powodzenia w dalszej pracy.

  • Boro bywalec
    Łukasz Kruczek - sukcesy jako trener

    Łukasz Rutkowski - 3 miejsce w LGP Zakopane 2008
    Kamil Stoch - 4 miejsce MŚ w Libercu K90
    4 miejsce - drużyny MŚ w Libercu
    2 miejsce - konkurs drużynowy w Planicy
    7 Polaków w 2 serii konkursu PŚ w Zakopanem 2009

    sukcesy Adama to raczej cięzko mu zaliczyć bo odniósł je już jak jego osobistym trenerem był Hannu Lepistoo

  • Wako doświadczony
    wiele się wyjaśniło

    W wywiadzie nic Kruczek nie wspomina że trenowali latem według planów Lepistoe jak to sugerowali niektórzy na tym portalu.
    Fakt że takie konkretne pytanie nie padło.
    Ale jest to:
    N.K.: Wielokrotnie powtarzasz, że konsultowałeś różne sprawy przez cały czas z Hannu. Jak wielki wpływ miała jego pomoc na rozpiskę planów treningowych czy również metod treningowych?
    Ł.K.: Nie konsultowałem z Hannu planów ani metod treningowych. Rozmawialiśmy ogólnie o skokach, analizowaliśmy skoki chłopaków, głównie Adama.

  • anonim

    wygrana Maćka w pucharze kontynentalnym a Rafał Śliż też chyba wygrał 1 konkurs kontynentalny więc czego o nim nikt nie wspomniał?

  • FLowBone bywalec
    wywiad

    Rozmowa interesująca, choć faktycznie troche przydługawa.
    Ale chciałbym zwrócić na jeszcze jedną rzecz. Jeśli rozmawiamy z taką osobą jak trener kadry, powinna być zachowana forma Pan. Jeśli sugerujemy, że jesteśmy z rozmówcą na Ty, to jednak taki wywiad może być w pewnych przypadkach mniej wiarygodny.

  • Ana bywalec

    No rozmowny to chyba byl srednio, w zasadzie zadnych konkretow... Ale wyrobi sie, wystarczy popatrzec na Malysza i porownac jego wywiady z przed kilku lat z aktualnymi

  • anonim
    wywiad rzeka

    Zgadzam się ze Spaczeńcem. Kruczek nie umiera, pewnie nie raz będziecie mieli okazję do wywiadu z nim, więc nie wypytujcie od razu o wszystko. Ogromny błąd "dziennikarki" prowadzącej rozmowę, która przegaduje Kruczka i staje się automatycznie postacią nr 1 i przyćmiewa rozmówcę.

  • anonim
    wywiad rzeka

    O w morde! Takich wywiadów nie chce się czytać. Zniechecają już po 1/3. Lepiej byłoby to skrócić lub podzielić na trzy części. Powodzenia

  • anonim
    spaczenie

    dawno nie widziałem wywiadu, w którym by było więcej tekstu dziennikarki niż osoby, z którą przeprowadza wywiad :> Łukasz wciąż ostrożny w słowach... jak na egzaminie z psychologii -lanie wody : ]

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl