Lindsey Van: "Wyprowadzam psy na spacer..."

  • 2009-10-30 01:40

Skoki narciarskie Pań w USA borykają się z coraz większymi kłopotami. Skoczkinie nie tylko przegrały proces sądowy o włączenie ich dyscypliny do programu Igrzysk Olimpijskich w Vancouver, ale również przestały być wspierane finansowo przez krajowy związek narciarski.

Lindsey VanLindsey Van
fot. Tadeusz Mieczyński

Związek narciarski USA w tym sezonie fundusze przeznacza jedynie na dyscypliny olimpijskie, a skoki kobiet taką niestety nie są.

"Ta decyzja związku narciarskiego była dla nas dużym ciosem i sprawiła, że ciązy na nas jeszcze większa presja. Nie tylko musimy teraz walczyć o swoje prawa na arenie politycznej, ale także i zbierać pieniądze na to, aby móc wyjeżdzać na zawody. Tego lata musiałyśmy same fundować sobie większość naszych wyjazdów..." - mówi Lindsey Van.

"Pracuję na pół etatu w klinice fizjoterapii. Wykonuję też mnóstwo innych dziwnych prac, jak np. wożę ludzi na lotnisko, pomagam w pracach ogrodniczych, wyprowadzam psy na spacer. Obecnie zrobię praktycznie wszystko, żeby zdobyć pieniądze, nie mamy innego wyjścia. To tak jakby cofnąć się pięć lat wstecz, jeśli chodzi o sytuację skoków kobiet w USA" - uważa Mistrzyni Świata z Liberca.

"Przed kolejną rozprawą sądową nie mam żadnych oczekiwań. Mieliśmy wcześniej bardzo mocne argumenty, jednak sąd zdecydował, że nie mamy racji. To był dla mnie spory szok, chociaż z drugiej strony, jestem do tego przyzwyczajona" - opowiada Van.

"Ciężko jest zachęcić dziewczęta do uprawiania skoków, jeśli wiedzą, że nie ma dla nich przyszłości. Kto chciałby uprawiać dyscyplinę, która nie da mu nic poza dobrą zabawą? Nie możemy liczyć na zarobienie pieniędzy ani pozyskanie sponsorów, gdy nie jest to dyscyplina olimpijska. Jaki to wszystko ma sens?" - pyta Lindsey.

"W Europie jest chyba nieco więcej wsparcia. Olimpiada nie jest tu tak ważna, jak w USA. W tych krajach równie wazne są Mistrzostwa Świata. Dużo łatwiej jest zrobić karierę czy pozyskać sponsorów. w USA Igrzyska Olimpijskie są czymś zupełnie nieporównywalnym" - kończy Amerykanka.


Tadeusz Mieczyński, źródło: The New York Times
oglądalność: (5146) komentarze: (5)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • maja88 stały bywalec

    Wielka szkoda, że tak traktują kobiece skoki..

  • TAMM profesor
    @Anika

    Chyba nic dobrego.

  • Anika profesor

    A co słychać u naszych skoczkiń?

  • kamka weteran

    to juz jest moim zdaniem bezczelnosc

  • TAMM profesor

    "w USA Igrzyska Olimpijskie są czymś zupełnie nieporównywalnym"

    Dlatego, USA zazwyczaj wygrywają klasyfikację medalową na IO.

    Szkoda, że Amerykanie, którzy co jak co ale na brak pieniędzy narzekać nie mogą, w sezonie olimpijskim rezygnują z dofinansowywania skoków kobiet.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl