Norwegowie mają nową gwiazdę?

  • 2009-12-10 23:19

Anders Fannemel był w zeszły weekend jedną z norweskich rewelacji na skoczni olimpijskiej w Lillehammer. 18-letni zawodnik, startujący w sobotę z tzw. grupy krajowej niespodziewanie zajął wysokie 10. miejsce, zostawiając w tyle, poza Roarem Ljoekelsoyem, wszystkich "etatowych" podopiecznych Miki Kojonkoskiego.

Norwegowie wiążą duże nadzieje z Andersem, a jego sobotni występ był szeroko komentowany w norweskiej prasie. Niedzielne zawody były dla młodego Norwega jednak bardzo nieudane, gdyż odpadł już w kwalifikacjach.

W najbliższym czasie norweska drużyna obędzie się jednak bez utalentowanego nastolatka, w Pucharze Świata wystąpi on najwcześniej w drugiej połowie tego sezonu. Jego głównym celem jest obecnie, przede wszystkim dobry występ podczas rozgrywanych pod koniec stycznia Mistrzostw Świata Juniorów w Hinterzarten.

"Oczywiście nie wykluczamy żadnej możliwości, o ile tylko Anders będzie nadal skakał na tak wysokim poziomie i będzie potrzebował większych wyzwań. Ewentualną decyzję podejmiemy spontanicznie. Plan jest jednak taki, że celujemy przede wszystkim w Mistrzostwa Świata Juniorów" – powiedział dyrektor sportowy Norweskiego Związku Narciarskiego, Clas Brede Braethen.

Zaplecze kadry narodowej Norwegii, w tym przede wszystkim Anders Fannemel, ma przed sobą gorący okres startów, w najbliższy weekend skoczkowie będą rywalizować w Vikersund, tuż przed świętami w Otepaa, zaraz po nich w Engelbergu, a w połowie stycznia w Neustadt. Tak duże obciążenie startowe wymusiło na trenerach decyzje o „odpuszczeniu” konkursów w Japonii.

"Pracujemy nad tym, aby Anders nie stracił już na początku zimy wszystkich sił. Chcemy się z nim ostrożnie obchodzić, bo konkursy same w sobie są wystarczająco ciężkie. Słowo „rozsądny” to dobre określenie dla naszych dalszych planów jeśli chodzi o tego obiecującego młodzieńca" – wyjaśnia Braethen.

Poza zaskakującym wynikiem Fannemela, Norwegowie nie mają jednak zbyt wielu powodów, aby być zadowolonym ze startów w Lillehammer, reprezentanci gospodarzy zupełnie nie liczyli się w walce o zwycięstwo. Mika Kojonkoski zapowiedział, że skoczkowie będą współpracować ze znanym w Norwegii psychologiem, żartobliwie nazywanym "Doktorem Głową".

"Po słabym weekendzie możemy właściwie powiedzieć, że na szczęście dla nas w następny weekend nie będzie zawodów w Harrachovie. To daje nam szansę na dojście do formy przed zawodami w Engelbergu i Turniejem Czterech Skoczni. We wtorek jedziemy to Trondheim, gdzie mamy nadzieję na spokojny trening i dalekie skoki, który na pewno odbudowałyby w nas pewność siebie" – mówił zawiedziony startami w Lillehammer Tom Hilde.


Paweł Guzik, źródło: senior-jumping.de
oglądalność: (7419) komentarze: (20)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • kamka weteran

    umiał wykorzsytac warunki aczkolwkiek trezba mup ogratulowac

  • sledzik16 weteran

    Może być mocny ... Według mnie on ma bardzo dobre warunki do latania na mamutach

  • anonim
    @ Radek

    Dzięki za informację. Wiem, że mam ściskać kciuki za Siggena i Kima, bo startują.
    Ale czy ktoś wie, gdzie wcięło Jona Aaraasa? Miał być w Lillehammer, a zupełnie zniknął. Czy to aby nie jakaś kontuzja?

  • Radek weteran

    Takl apropos Norwegii to własnie trwaja treningi w Vikersund do PK.

  • mateusz bywalec

    miał farta

  • anonim
    @ svale

    Widzisz, gdyby Norwegowie mieli taką sytuację, jak w sezonie 2003/2004, że wygrywali wszystko i ze wszystkimi, to mogliby brać wyłącznie zawodników będących w top-formie. Ponieważ jest w tej chwili nieco inaczej, niestety - dla fanów Norwegów - znacznie gorzej, powinni, moim zdaniem, pomieszać nieco skład. Właśnie tych starszych, doświadczonych, może teraz nieco słabszych, ale prawdopodobnie będących "dobrym duchem" Norge, dać na zawody, niech młodsi (którzy mają ich w przyszłości zastąpić) uczą się na dobrych wzorach.
    To trochę tak, jak w pracy: jeżeli prowadzi się działania zespołowe, dobrze połączyć pracowików starszych, doświadczonych z młodszymi, o być może świeższych pomysłach, na określoną sprawę.

  • smolarek stały bywalec

    lubie norwegów i chcem zeby wygrywali ale Fannemel skoczył tylko 1 skok bardzo dobrze gdyby warunki były równe napewno nie był by na 10 m tylko na 25 albo nizej jeszcze ale zycze mu sukcesów na skoczniach i mam nadzieje ze bedzie jeszcze lepszy od schririego

  • svale bywalec

    Po pierwsze - Pettersen nie jest w zbyt dobrej formie, więc nie dziwię się, że nie ma go w kadrze A. Bardala też widzieliśmy tylko w Lillehammer w ramach grupy krajowej, a przecież jest etatowym zawodnikiem kadry A, ale nie ma formy, więc wyleciał. Ljoekelsoey... no cóż, zdaje się, że powoli powraca, ale NIGDY już nie będzie w takiej formie, jak w sezonach 2003/04 i 2004/05. To boli (mnie bardzo, ponieważ to dzięki niemu pokochałam Norwegię i zaczęłam uczyć się ich języka), ale taka jest kolej rzeczy i trzeba się z tym pogodzić. Roar ma 33 lata, to jest dużo.
    Wcale się nie dziwię Kojonkoskiemu, że poszukuje nowych rozwiązań, że chce coś zmieniać, że powołuje Skletta czy Gangnesa, a nie Pettersena czy (wcześniej) Ljoekelsoeya. To, że akurat Vegard ma problemy z kwalifikacją... no cóż. Roar też miał i to wcale nie tak dawno. Mimo wszystko Kojonkoski brał Ljoekena na zawody, to samo robił ze Sklettem. Widocznie widzi w nim (w Vegardzie) jakiś talent, jakieś zdolności... Po Jacobsenie nikt się nie spodziewał walki o Kryształową Kulę i wygrania TCS! Johan Remen Evensen też zaskoczył dobrą dyspozycją w zeszłym sezonie. Dlatego wierzę, że Kojonkoski wie, co robi.

    Trzeba się zastanowić: czy naprawdę lepiej jest mieć w swojej kadrze zawodników z sukcesami, ale bez formy lub w słabej dyspozycji czy próbować włączyć do kadry A zawodników, którzy w tym konkretnym momencie mają najlepszą dyspozycję?

    Gdyby teraz Kojonkoski na zawody do Engelbergu powołał Bardala i Pettersena, to bym się mocno zdziwiła. Bo moim zdaniem takie powoływanie na siłę skoczka w dużo gorszej dyspozycji tylko i ze względu na nazwisko jest nie fair wobec skoczków, którzy na tą chwilę oddają lepsze skoki.


    A Andersowi Fannemelowi życzę dużo szczęścia i tego, aby wkrótce stał się filarem kadry A Norwegii.

  • Adam stały bywalec
    skoki

    a Stoch był siódmy i co?

  • anonim

    Jaka posucha, jaka sytuacja? Mają kadrę narodową? Mają! Pozbyli się z tej kadry wielokrotnego medalisty MŚ i IO, Zwycięzcy licznych konkursów PŚ? Pozbyli! Wykopali z niej Zwycięzcę TCS? Wykopali! Czyli co mają? Mają to co chcieli. A jak nic Anders Fannemel niedługo też będzie do odstrzału.

  • dojczer stały bywalec

    dwa a wlasciwie jeden skok mu sie udal i wielkie halo ;/ opanujcie sie

  • anonim

    Trzech Andersów w jednej drużynie?

  • IceMan10 doświadczony
    To nromalne

    Przy takiej sytuacji w jakiej są norwegowie to jest normalne że będą szukać jakiejś nowej, młodej siły która pociągnie za sobą już "starszą" resztę. Identyczna sytuacja występuje w reprezentacji niemiec, chodzi mi tu o Pascala Bodmera.

    Nie mniej przy odpowiednim podejściu może co z niego wyrośnie, ale robienie z niego po jednym szczęśliwym skoku w którym wykorzystał sprzyjające warunki jakiejś gwiazdy jest mocno przesadzone.

  • vegx redaktor

    Norwegowie mają posuche, wiec szukaja jakiejs postaci, ktory ruszy skoki z miejsca. Fannemelowi faktycznie udał sie tylko jeden skok i to jeszcze dzieki podmuchowi wiatru. Nie sadze bysmy szybko o nim uslyszeli.

  • Arnold początkujący
    Fannemel

    A w niedzielnych kwalifikacjach uzyskal tylko 102m...

  • popex bywalec

    Przecież to był fuks zwykły i tyle.

  • kibic_malysza profesor

    Fannemel drugi Bodmer?

  • Boy profesor

    Fannemel miał w Lillehammer właściwie tylko jeden jedyny dobry, w pierwszym konkursie w drugiej serii na 135,5 m i dzięki niemu wszyscy zaczęli już go plasować w czołówce. A on wszedł do drugiej serii, tylko dzięki szczęśliwemu zbiegu okoliczności. Popatrzcie jak wypadł przedwczoraj i wczoraj w COC w Rovaniemi!

  • Snoflaxe weteran

    Norwegowie też zupełnie niepotrzebnie robią sensację. Miał szczęście, wykorzystał dobre warunki i chwała mu za to, ale to nie jest znowu powód, żeby po jednym szczęśliwym starcie uważać go za mega gwiazdę :)

  • anonim
    .

    Mam nadzieję że Anders Fannemel będzię gwiazdą na miare Schlierenzauera

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl