Od wygranych do przegranych... czyli, co się działo w 59. TCS?

  • 2011-01-07 21:28

Za nami już 59. edycja Turnieju Czterech Skoczni. Przyszedł odpowiedni czas, aby podsumować to co się działo podczas zakończonej już imprezy.

WYGRANI TURNIEJU:

THOMAS MORGENSTERN (AUSTRIA)

Austriak okazał się zdecydowanie najlepszy podczas zakończonego ostatnio 59. Turnieju Czterech Skoczni. Kto wie - gdyby nie fatalne warunki pod koniec pierwszej serii w Garmisch-Partenkirchen - być może Austriak wyrównałby rekord Svena Hannawalda? Tego się jednak niestety nie dowiemy. Popularny "Morgi" jest w niesamowitym gazie i wyrasta na głównego faworyta zbliżających się mistrzostw świata na Holmenkollen w Oslo. Drugiego, w klasyfikacji całego TCS-u Simona Ammanna, Austriak wyprzedził o 30,4 pkt!

TOM HILDE (NORWEGIA)

Norweski zawodnik okazał się jednym z największych wygranych Turnieju Czterech Skoczni. Wygrał kwalifikację do konkursów w Ga-Pa, Innsbrucku, Bischofshofen, ale zawsze czegoś mu brakowało do szczęścia. Udało się odnieść końcowy triumf na samo zakończenie turnieju, a także znaleźć się na najniższym stopniu podium na Bergisel. W sumie nie byłoby nic dziwnego w tak wysokim miejscu Norwega na zakończenie całego cyklu, gdyby nie to, iż w konkursie w Garmisch-Partenkirchen znalazł się on dopiero na 36. lokacie! Pomimo straty wielu punktów na Olympiaschanze, podopieczny Miki Kojonkoskiego wziął się ostro do roboty i dogonił czołówkę w ostatnich zawodach.


SIMON AMMANN (SZWAJCARIA)

Czterokrotny mistrz olimpijski miał spory apetyt na końcowy triumf. Pomimo tego, że nie udało mu się wygrać, to i tak znalazł się na wysokiej, drugiej pozycji. Szwajcarowi udało się wygrać w loteryjnym konkursie w Garmisch-Partenkirchen, a podczas pozostałych prezentował równą formę. Nie starczyło to jednak na znakomicie spisującego się "Morgiego" i pierwsze miejsce przeszło "Simiemu" obok nosa. No cóż, za rok kolejny turniej i kolejna szansa na zwycięstwo (jeśli Simon nie zakończy kariery, w co gorąco wierzymy).

MARTIN KOCH (AUSTRIA)

Solidny. Tym jednym słowem można podsumować jego starty w 59. TCS. Mimo że ani razu nie znalazł się na jakimkolwiek stopniu podium, to dzięki równym startom i miejscom w pierwszej dziesiątce, udało mu się znaleźć ostatecznie na wysokim, piątym miejscu na koniec turnieju. Austriak specjalizuje się w lataniu przy wietrze z przodu i na obiektach mamucich, ale pokazał, że jest także groźny w rywalizacji na skoczniach dużych. Będzie się liczył w Harrachovie.

MANUEL FETTNER (AUSTRIA)

Nikt raczej przed rozpoczęciem turnieju nie stawiał, że Manuel po czterech konkursach TCS-u znajdzie się tuż za podium, na czwartej lokacie. Przez wielu do niedawna był uważany za zawodnika na "Puchar Kontynentalny i nic więcej", jednak od początku sezonu pokazuje równą i wysoką formę. Udowodnił to podczas Turnieju Czterech Skoczni, gdzie zaprezentował się z bardzo dobrej strony, zaliczając "wielkiego plusa" u Alexandra Pointnera.

PRZEGRANI TURNIEJU:


REPREZENTACJA POLSKI (poza Małyszem i Stochem)

Podopieczni Łukasza Kruczka (nie licząc Kamila Stocha) zawiedli na całej linii podczas całego turnieju. Dawidowi Kubackiemu, Marcinowi Bachledzie, Stefanowi Huli, Krzysztofowi Miętusowi oraz Rafałowi Śliżowi w żadnym konkursie nie udało się awansować do finałowej "30"! Miewali także często problemy z zakwalifikowaniem się do konkursu głównego. Nie takie były założenia i oczekiwania fanów przed tym turniejem. Nasi reprezentanci są w fatalnej formie, co dobrze nie wróży przed kolejnymi konkursami. A następców słabo skaczących skoczków, na razie nie widać (przynajmniej patrząc na wyniki Pucharu Kontynentalnego).


MATTI HAUTAMAEKI (FINLANDIA)

Reprezentant Finlandii po pierwszych dwóch konkursach był na miejscu trzecim w klasyfikacji generalnej całego cyklu. Po konkursie w Innsbrucku z podium "wyrzucił" go Adam Małysz. Gdy po pierwszym, dobrym skoku w Bischofshofen na odległość 132m (warto dodać, że przy silnym wietrze pod narty - przyp. red), Fin odrobił stratę do Adama Małysza przed rozpoczęciem konkursu, wydawać by się mogło, że miejsce na podium ma zagwarantowane. Matti zepsuł jednak swoją drugą próbę i ostatecznie w turnieju znalazł się na siódmej pozycji, za reprezentantem naszego kraju.

JANNE AHONEN (FINLANDIA)

Przed turniejem mówił o presji, jaką czuję przed jego rozpoczęciem, o swojej wysokiej formie, jednak na koniec wyszedł... z wielkiej chmury, mały deszcz. Ahonen na koniec turnieju zajął odległe 24. miejsce i rozczarował wielu fińskich kibiców, którzy uwierzyli w jego deklarację o możliwości zwyciężania w pojedynczych konkursach TCS-u.

MARTIN SCHMITT (NIEMCY)

Po treningach w Oberstdorfie wielu kibiców upatrywało w nim "czarnego konia" turnieju. Na treningach i kwalifikacjach, Martin jednak poprzestał. Po zawodach często tłumaczył się z popełnianych przez siebie błędów, obiecywał poprawę, jednak nie potrafił przełożyć skoków z treningów na zawody i tym samym znalazł się na koniec na 29. miejscu, co na pewno nie jest szczytem jego marzeń.

PECHOWIEC TURNIEJU:

ANDREAS KOFLER (AUSTRIA)

Popularny "Kofi" TCS zaczął nieźle, bo od piątego miejsca w niemieckim Oberstdorfie. Później przyszedł jednak czas na loteryjny konkurs w Garmisch-Partenkirchen, gdzie praktycznie modlił się tylko o to, aby bezpiecznie wylądować (zajął 50. pozycję w jednoseryjnym konkursie - przyp. red). Już po zawodach na Olympiaschanze było wiadomo, że odpada z walki o końcowy triumf. Potem w Innsbrucku był 7., a TCS w Bischofshofen zakończył na 2. miejscu. Pomimo wpadki w Garmisch udało mu się zająć aż ósmą pozycję! Zaryzykuję stwierdzeniem, że gdyby nie konkurs na Olympiaschanze, to popularny "Kofi" walczyłby "łeb w łeb" z Simonem Ammannem o miejsce na drugim stopniu podium całego cyklu.

ODKRYCIE TURNIEJU:

WŁADIMIR ZOGRAFSKI (BUŁGARIA)

17-letni zawodnik w Pucharze Świata zadebiutował w 2008 roku w Pragelato. Mimo swojego młodego wieku w tym sezonie znajdował się już kilka razy w czołowej "30" zawodów Pucharu Świata. Bułgar trenujący pod okiem Joachima Winterlicha na Turnieju Czterech Skoczni pokazał się z fantastycznej strony. Oddawał bardzo dalekie i znakomite technicznie skoki, czym przekonał do siebie wielu kibiców z Polski, którzy zaczęli kibicować sympatycznemu skoczkowi. W Innsbrucku został jednak zdyskwalifikowany za zbyt długie narty i ostatecznie turniej zakończył na 37. miejscu wyprzedzając między innymi Ville Larinto czy też Stefana Thurnbichlera, plasując się minimalnie za utytułowanym Gregorem Schlierenzauerem (Władimir stracił do Austriaka 1,5 pkt - przyp. red)


CIEKAWOSTKI:


* Janne Ahonen wystąpił już po raz 18 w Turnieju Czterech Skoczni.
* Anssi Koivuranta aż trzykrotnie w pierwszej serii konkursowej w swojej parze rywalizował z reprezentantami naszego kraju (dwukrotnie wygrywał; odpowiednio z Kubackim i Hulą oraz przegrał ze Stochem).
* Tom Hilde wygrał trzykrotnie kwalifikacje do konkursu głównego (prawie wyrównał rekord A. Małysza z jego zwycięskiego sezonu 2000/2001; Adam wygrał wtedy kwalifikacje do wszystkich zawodów)
* Roman Trofimow w konkursie w Garmisch-Partenkirchen dostał się do serii finałowej z 49. skokiem konkursu! (zajął wówczas 30. pozycję, 50. skok oddał bowiem Andreas Kofler, który miał problemy w locie i spadł na bulę - przyp. red).

Tom HildeTom Hilde
fot. Tadeusz Mieczyński
Simon AmmannSimon Ammann
fot. Jessica Schick
Manuel FettnerManuel Fettner
fot. Vicktoria Murawska
Władimir ZografskiWładimir Zografski
fot. Tadeusz Mieczyński
Andreas Kofler w OberstdorfieAndreas Kofler w Oberstdorfie
fot. Anna Szczepankiewicz
Matti HautamaekiMatti Hautamaeki
fot. Anna Szczepankiewicz
Janne AhonenJanne Ahonen
fot. Tadeusz Mieczyński
Martin SchmittMartin Schmitt
fot. Tadeusz Mieczyński
Stefan HulaStefan Hula
fot. Tadeusz Mieczyński
Dawid KubackiDawid Kubacki
fot. Tadeusz Mieczyński
Martin KochMartin Koch
fot. Karolina Osenka

Sebastian Kaniewski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (8701) komentarze: (47)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • jozek_sibek profesor
    Tak jest tylko w systemie KO

    R.Trofimov mając 49 wynik I serii konkursu zdobył 1 pkt PŚ !

    R,Trofimov będąc jednym z najsłabszych (1 pkt PŚ) zawodników konkursu w Ga-Pa spotkał się w parze z wiceliderem PŚ A,Koflerem (525 pkt). Pomimo że oddał słabiutenki skok 110.5m wygrał w parze z A.Koflerem 100.5m (ratował się przed upadkiem) i zdobył awans do II rundy,która jednak nie odbyła się.
    Wynik R.Trofimowa był 49 rezultatem I rundy (50 A.Kofler),ale dzieki systemowi KO zdobył 1 pkt PŚ!

    To pewnie jedyny przypadek w historii T4S gdzie przedostatni wynik I serii premiuje pkt PŚ.

    Szkoda że nie odbyła sie II seria,ponieważ w drugiej seri R.Trofimov mógł skoczyć dużo dalej i tych pkt zdobyć więcej!

    To są blaski i cienie systemu KO.

  • jozek_sibek profesor
    Konkurs T4S w Ga-Pa 2010/2011

    System K.O

    Nie zdobyli pkt PŚ "dzieki" K.O - miejsca po I serii:

    25.JANDA Jakub ------------- 126.0 m - 119.4 pkt
    29.SEDLAK Borek ----------- 119.5 m - 117.1
    30.EVENSEN Johan Remen - 126.0 m - 116.5


    Zdobyli pkt dzięki systemowi K.O - miejsca po I serii:

    32.LARINTO Ville ------- 140.5 m - 115.1 pkt - 3 pkt zdobył
    39.FETTNER Manuel ---- 113.0 m - 111.1 pkt - 2
    49.TROFIMOW Roman - 110.5 m--- 95.3 pkt - 1

    R.Trofimov mając 49 wynik I serii konkursu zdobył 1 pkt PŚ !

  • radosz99 początkujący
    PS.Bachleda

    A miejsca Bachledy też nie są przypadkowe:

    Oberstdorf - 47 miejsce (ostatnie kwalifikowane miejsce)
    Ga-Pa- 50 miejsce (pierwsze niekwalifikowane miejsce)
    Innsbruck - 49 miejsce (pierwsze niekwalifikowane miejsce)
    Bischofschofen - 50 miejsce (trzecie niekwalifikowane miejsce)


    Uwzględniając tych co nie startowali z czołowej dziesiątki (typu Morgenstern, Kofler, Ammann co nie startowali w kwalifikacjach);

    Oberstdorf - 50 miejsce (ostatnie kwalifikowane miejsce) nie starto.:
    - Morgenstern
    - Ammann
    - Kofler

    Ga-Pa- 51 miejsce (pierwsze niekwalifikowane miejsce) nie startow.:
    - Morgenstern

    Innsbruck - 51 miejsce (pierwsze niekwalifikowane miejsce) nie star.:
    - Morgenstern
    - Ammann

    Bischofschofen - 53 miejsce (trzecie niekwalifikowane miejsce)nie st:
    - Morgenstern
    - Ammann
    - Karelin


    Czyli jego miejsca to -50,51,51,53
    Też są bardzo blisko , też nie przypadek

  • radosz99 początkujący
    Koivuranta

    MIEJSCA KOIVURANTY W KWALIFIKACJACH

    Oberstdorf -16 msc. , przeciwnik - D.Kubacki - 35 miejsce
    Ga-Pa- 15 msc. , przeciwnik - S.Hula - 37 miejsce
    Innsbruck-17msc., przeciwnik - ktoś tam- 34 miejsce (37 - Hula)
    Bischofschofen - 16 msc. , przeciwnik - K.Stoch - 36 miejsce


    Czyli jego miejsca to - 16,15,17,16
    Czy to nie dziwne, że są prawie te same? I czy to nie dziwne że był w parach z trzema polakami ? I czy to nie dziwne że te miejsca (w każdych w kwalifikacjach) zajmowali polacy:

    Oberstdorf - D.Kubacki - 35 miejsce
    Ga-Pa- S.Hula - 37 miejsce
    Innsbruck- 37 - Hula
    Bischofschofen - - K.Stoch - 36 miejsce

    Czyli Polacy też sobie zarezerwowali miejsca w okolicach 36 miejsca:)

    Ciekawe przypadki :)

  • anonim

    @kibic

    W dwóch ostatnich wywiadach z Adamem dla róznych gazet na pytanie dziennikarza :
    Czy zobaczymy Pana w nastepnym TCS ?
    Adam odpowwiada : " NIgdy nie mów nigdy, zobaczymy jak ten sezon się potoczy "

    Wujek tego nie wie, może tylko sądzić ale to Adam podejmuje decyzje ja sądzę, że to nie jest osttani sezon.

  • slayer początkujący

    Nie powiedziałbym aby nasi skoczkowie byli przegrani tego turnieju.
    Po prostu takie były mozliwości naszych zawodników z Adamem Małyszem na czele i na więcej ich nie było stać..
    Adam Małysz przeplatał bardzo dobre skoki szczególnie w treningach ze słabszymi (zepsutymi) skokami w konkursie.-wniosek brak stabilnej formy i nie ma co narzekać na warunki, bo Morgenstern także mógłby narzekać ( konkurs w Ga-Pa). Obaj mieli po jednym typowo czarnym skoku z tym, że Małysz bardzo wtedy narzekał na wiatr jakoby to zabrało mu szansę stanięcia na podium. Morgenstern jeszcze gorzej wtedy skoczył ale wygrał turniej bo to był jedynie wypadek przy pracy gdyż forma była stabilna. cały turniej.
    Także mniej narzekania na warunki atmosferyczne a więcej pracy nad stablizacją formy.
    Wyjazd Adama Małysza do Japonii jeśli chce coś jeszcze osiągnąć w tym sezonie jest zbędzny. Pucharu Świata i tak nie wygra, bo Morgenstern nie odpuści ale moze wygrać Oslo, jednak do tego potrzeba jest troszkę spokojnego treningu.

    Kamil Stoch- czasami fatalnie szczególnie problem z trafieniem w próg.-na warunki nie narzekał popełniał błedy i co wiecej dyskutować

    Reszta naszych na swych możliwościach ( wiele więcej nie potrafią), a ze doszły błędy i brak koncentarcji, to inna sprawa.

  • anonim

    1. "Drugiego, w klasyfikacji całego TCS-u Simona Ammanna, Austriak wyprzedził o 30,4 pkt!" Adam wyprzedził Ahonena o 105pkt dziesięć lat temu, więc po co ten wykrzyknik?

    2. Dlaczego szanowna redakcja powtarza za Austyjakami i Niemcami tą śpiewkę o loteryjności konkursu w Ga-Pa? W 59 TCS wszystkie konkursy (może z wyjątkiem Inssbrucku) były loteryjne, a że w Ga-Pa akurat Auty miały pecha to nie znaczy że my mamy pisać to co oni.

  • pepeleusz profesor
    Szturc

    w wywiadze dla pewnej gazety sportowej powiedział,że Małysz myśli o zakończeniu kariery i że ,,możliwe że to był jego ostatni start w tym prestiżowym turnieju".
    Groń- Gąsiennica zaś powiedział , że nasi trenerzy popełnili błąd w przygotowaniach bo zbyt duży nacisk postawiono na zawody letnie.A Morgenstern ponoć mówił Małyszowi, ze formę wypracowaną latem trzeba szanować.
    Co do tego ostatniego dodam od siebie, ze latem właśnie maksymalną formę dopiero trzeba wypracowywać, a nie osiągać.

  • pepeleusz profesor
    uwagi

    Hautamaeki miał mieć zagwarantowane 3 miejsce po swoim pierwszym skoku (który nawiasem mówiąc nie był wcale za dobry)? To chyba pozostałości sugestii telewizyjnych że Małysz walczy o podium tylko z nim, mimo że to Hilde wymiatał zwłaszcza w kwalifikacjach , wiatr kręcil a skocznia naprawdę duża.
    Nie rozumiem dlaczego zawodem jest Hautamaeki. Jeśli jego uznac za zawód, to dlaczego nie Małysza.A tak naprawdę obaj ogólnie w normie.
    A jako reprezentacja to najbardziej zawiedli Ukraińcy, tak słabi że zostali wycofani ze skoczni na której już byli, a poza tym Japończycy,Włosi a nawet trochę Czesi(tak równi w swej przeciętności jak na trochę niższym poziomie Bachleda) i ... Niemcy.

  • anonim
    @IceMan10

    :) To nie czepiactwo a przypomnienie :) Warto dodać, że teraz są większe skocznie oraz punkty za wiatr/belke :) Zupełnie inne czasy, ale 30 pkt. jak na 7 skoków to rzeczywiście duża przewaga ale żaden wyczyn :)

  • IceMan10 doświadczony
    dialfan

    Wiedziałem że ktoś się do tego przyczepi... Tu się nikt nie podnieca. Wtedy skoki były inne, teraz są inne i przewaga 30 punktów to dużo, oczywiście wyczyn Adama jest historyczny, ale te 30 punktów też zasługuje na szacunek.

  • anonim
    przewaga Morgiego nad Ammanem

    W artykule autor pisze że Morgerstern miał "aż" 30 pkt przewagi nad Ammanen.
    Może i aż , może tylko bo Adam wygrywając swoje 4 skocznie miał 100 pkt przewagi nad drugim zawodnikiem - więc czym sie tu podniecać?

  • kibic_malysza profesor

    Wujek Adama uważa, że to może być ostatni sezon Adama i w następnym T4S prawdopodobnie już nie wystartuje...

  • anonim

    Zgadzam sie Zografski to naprawde ciekawe odkrycie tego turnieju bede bacznie obserwowal jego dalsze poczynania i jestem ciekawy jak rozwinie sie jego kariera.Moze i Bulgaria bedzie miala swojego Adama Malysza?To byloby ciekawe wydarzenie w swiecie skokow.Niekiedy chcialbym aby wlasnie z takich krajow jak Bulgaria pokazal sie choc jeden dobry zawodnik to byloby interesujace.A tak pozatym jestem ciekawy co tam sie w Harrachovie dzieje czy pogoda sie sprawdzi?Mam nadzieje,ze nie na loty zawsze czekam z niecierpliwoscia.

  • anonim

    Jak byłem w Harrachovie rok temu w wakacje to troche tam rozkopane było ale być może tylko z umieszczenia przeróżnych kabli.

    http://www.eurosport.pl/skoki-narciarskie /harrachov-1/2010-2011/w-koncu-sie-uda_sto2609830/story.shtml

  • svale bywalec

    Dodałabym do ciekawostek jeszcze tyle, że:
    - Anders Bardal 3 razy mierzył się w parze z zawodnikami, którzy wygrali T4S: 2 razy z Jandą, raz z Ahonenem; za każdym razem wygrał.
    - Primoz Pikl 3 razy walczył o wejście do II serii z Norwegami: w Oberstdorfie z Tomem Hilde, w Ga-Pa trafił na Jacobsena i w Bischofshofen na Evensena.
    - Romoeren 3 razy trafiał na Austriaków: na Morgensterna (Innsbruck), Hayboecka (Bischofshofen) i Thurnbichlera (Ga-Pa).
    - Hilde także 3 razy trafił na skoczków z pierwszej "10" PŚ - na Morgensterna (Ga-Pa), Karelina (Bischofshofen) i Ammanna (Innsbruck).
    - Kasai brał udział po raz 20. w T4S.
    Można się tak bawić w nieskończoność ;)

    Pechowcem zdecydowanie oprócz Koflera jest Larinto. A do odkryć zaliczyłabym też Fettnera, który poza kiepskim występem w Ga-Pa, skakał naprawdę bardzo dobrze. 4. miejsce w klasyfikacji końcowej - kto wie, gdyby nie ten jednoseryjny konkurs, to może Austriacy mieliby dwóch reprezentantów na końcowym podium.

  • Glon doświadczony
    Ostatni Turniej Adama???

    Szturc mówi, że Adam zakończy karierę po tym sezonie.

    Ale będzie smutno :((

  • REM stały bywalec

    Adam przegrał podium TCS i to należy rozpatrywać w kategorii porażki, podobnej do ubiegłorocznych MŚwL (to, że gdy zakończy karierę będziemy, najprawdopodobniej, tęsknić za takimi "porażkami" to już inna kwestia).

  • piotr186 profesor

    I jeszcze Jedno wspominacie o Janne że startował po raz 18. Czemu nie ma wzmianki ze Kasaji startował już po raz 20?

  • piotr186 profesor

    Adam powinien być wśród przegranych. Bo był faworytem ale wiatr zabrał mu nie tylko szansę na zwycięstwo ale i na podium....

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl