Mistrzostwa Polski w Wiśle odwołane! Nie działa wyciąg...

  • 2011-01-29 11:54

Przez 90 lat historii mistrzostw Polski w skokach narciarskich zawody odwoływano tylko z powodu II wojny światowej lub pogody (raz - w zeszłym roku). W tym roku znów się nie odbędą ale z kuriozalnego powodu: nie działa wyciąg na skoczni w Wiśle-Malince.

"Jest mi wstyd za tych ludzi, którzy zajmują się tą skocznią" - mówił przedwczoraj "Gazecie" Adam Małysz. Najlepszy polski skoczek całą niemal karierę czekał, aż zmodernizują skocznię w jego mieście, by nie musiał jeździć na treningi do Zakopanego. Otwartą 17 września 2008 roku skocznię nazwano jego imieniem. Od jesieni nie trenował tam ani razu, bo nie była przygotowana do zimy. W dodatku wyciąg krzesełkowy, który już kilka razy się psuł, nie działa od jesieni w ogóle.

"Właśnie otrzymałem z Akademii Górniczo-Hutniczej ekspertyzę na temat wyciągu. Jest miażdżąca. Wykryto wiele usterek, a właściwie trudno to nazwać usterkami. Ta kolejka zwyczajnie nie nadaje się do użytku" - mówi Grzegorz Kotowicz, dyrektor szczyrkowskiego Centralnego Ośrodka Sportu, który zarządza skocznią. Kotowicz został dyrektorem we wrześniu 2009 roku. Od czasów początku budowy skoczni dyrekcja COS-u, czyli inwestora, zmieniała się kilka razy.

Używany wyciąg krzesełkowy ma w tej chwili dwanaście lat i został zamontowany jako wyciąg jednoosobowy, tymczasem woził dwuosobowe kanapy. Jest mało prawdopodobne, by został uruchomiony przed 19 lutego. Wtedy miały się odbyć w Wiśle mistrzostwa Polski.

"Zaraz wyślemy zapytania do wykonawcy skoczni - czy, na kiedy i za ile byliby w stanie przywrócić wyciąg do stanu używalności. Ale w tej chwili nie można nawet wykluczyć zdemontowania wyciągu i zastąpienia go innym" - mówi Kotowicz.

"Wniosek z ekspertyzy jest taki, że kolejka w ogóle nie powinna być czynna! Podjąłem decyzję, by ją wyłączyć, i okazała się słuszna. Dla mnie życie czy zdrowie skoczków jest ważniejsze niż wynik sportowy, ryzykować nie będę" - podkreśla dyrektor COS-u.

Polski Związek Narciarki zna sytuację, wczoraj na sesji Rady Miejskiej w Wiśle dyskutowano o skoczni i mistrzostwach. W środę na Malince odbył się trening kadry A. Skoczków wywoził na górę samochód terenowy.

"Nie wyobrażam sobie, by przy tak poważnej imprezie stosować takie metody. To zawody o zbyt wielkiej skali. Dlatego czekamy jeszcze na oficjalne pismo z COS-u w sprawie wyciągu, ale jeśli nie będzie czynny, to właściwie podjęliśmy już decyzję. W takim przypadku mistrzostwa Polski w skokach narciarskich na dużej skoczni się nie odbędą. Odbędą się tylko na normalnej - w Szczyrku. No i zostaną oczywiście rozegrane mistrzostwa w kombinacji norweskiej - też na Skalitem" - zapowiedział Andrzej Wąsowicz, wiceprezes PZN-u.

"Nie przenosimy tych mistrzostwa do Zakopanego, bo ustaliliśmy, że raz będą się odbywać w Tatrach, raz w Beskidach. Konkurs w Zakopanem był ledwie miesiąc temu, w drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia" - dodał Wąsowicz.

Wygląda na to, że wybudowana za 46 milionów złotych skocznia będzie stać na razie bezużyteczna. Gdy w okresie świątecznym ferie spędzał w Wiśle prezydent Bronisław Komorowski, odbył się tam dla niego jeden pokazowy trening. Rano dziewięciu skoczków wyszło piechotą na górę i czekało na prezydenta. Gdy się zjawił, oddali swe skoki i prezydenta zaproszono na kolejny punkt programu.

Jan Szturc, wujek i pierwszy trener Adama Małysza, pracuje w Wiśle Ustroniance od lat. Teraz ma pod swoją opieką głównie juniorów. "Nieczynna Malinka nie przeszkadza mi w treningu tak bardzo, gdyż moi chłopcy trenują raczej na mniejszych obiektach. Na Malinkę zabierałem czasem starszych, by się oswoili z dużym obiektem. Ale ta sytuacja nie daje dobrego świadectwa ani wykonawcy skoczni, ani ludziom, którzy ten wyciąg ściągnęli. Ktoś powinien ponieść konsekwencje. Jak to jest możliwe, że taki wyciąg został zamontowany na tak nowoczesnej skoczni? To jest karygodne" - uważa Szturc. Używany, dziesięcioletni wyciąg kosztował około 5 milionów złotych. Był minimalnie droższy od trochę krótszego, ale nowego wyciągu na Skalitem i kosztował mniej więcej tyle samo co zamontowany półtora roku temu nowy wyciąg na Wielkiej Krokwi w Zakopanem.

"Za tę cenę można było w Wiśle zamontować nowiutkiego Doppelmayera, ale wykonawca w skomplikowanej procedurze przetargowej zdecydował się na taki bubel" - ocenia Wąsowicz.

11 i 12 marca na skoczni mają odbyć się finałowe zawodu Pucharu Kontynentalnego. Za pół roku - Letnie Grand Prix, a za rok - Puchar Świata. Na kiedy wyciąg będzie gotowy? Jak zwykle w naszym kraju - "jak najszybciej". Cokolwiek to oznacza, można się było domyślać podczas Pucharu Świata w Zakopanem. Pozwolenie na organizację masowej imprezy wydano w poniedziałek przed zawodami, bo nowy pawilon skoczni, który miał być gotowy w listopadzie, nie został wykończony.

***

Pech, czy niekompetencja?

Hasło przebudowy Malinki rzucono w 2002 roku. Największa skocznia w Beskidach była wtedy mocno przestarzała, a w Wiśle mieszka przecież Adam Małysz. Wypadało mieć obiekt, który przynosi dumę, nie wstyd. Budowa szła jak po grudzie, brakowało pieniędzy. Malinka stała się obiektem przepychanek finansowo-politycznych. Nie udało się wykupić przeznaczonych pod budowę gruntów. Dlatego wybrano kiepski, ryzykowny i kosztowny projekt z przeciwstokiem, pod którym przebiega droga wojewódzka nr 942. Z tego powodu skocznia ma małe trybuny, ale jest też mnóstwo niewykorzystanej przestrzeni. W 2006 roku na Malince osunęła się ziemia i trzeba było przerwać prace na półtora roku. Okazało się, że źle wykonano badania geologiczne. Umacnianie zabrało dodatkowy czas i pieniądze. Ostatecznie koszty skoczni szacowane początkowo na ok. 9 milionów złotych zamknęły się sumą... 46 milionów. Na skoczni jest około 700 miejsc siedzących, dodatkowo wchodzi maksymalnie 8-10 tysięcy widzów (na Wielką Krokiew w Zakopanem nawet 30 tysięcy). Nie da się wybudować stałych trybun bez kosztownego wzmacniania terenu po bokach zeskoku. We wrześniu zeszłego roku osuwał się podmywany przez wodę przeciwstok. A teraz wyszła sprawa wyciągu. Można się zastanawiać, czy skocznia jest pechowa? Ale może to skocznia ma pecha do niekompetentnych ludzi?

Skocznia w Wiśle - MalinceSkocznia w Wiśle - Malince
fot. Marcin Hetnał
We wrześniu wyciąg jeszcze działałWe wrześniu wyciąg jeszcze działał
fot. Adam Łaciak
Krzesełka przed montażemKrzesełka przed montażem
fot. Marcin Hetnał
Malinka - osuwający się przeciwstokMalinka - osuwający się przeciwstok
fot. Adam Łaciak

Marcin Hetnał, źródło: Gazeta Wyborcza, Bielsko-Biała
oglądalność: (12076) komentarze: (53)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim

    Co za debile jak mozna kupic wyciag 12 letni? Skocznia przebudowana za 46 baniek a wyciag se zamotnowali 12 letni ludzie kpiny se robicie? Tylko w Polsce takie rzeczy sa mozliwe dobrac sie do d..py temu kto zlecil zamontowanie 12 letniego wyciagu noi jescze ten przeciw stok;/ ciekawe co sie jeszcze posypie? moze wieza sedziowska sie przeroci?;D

  • anonim
    @lickmaster

    Zakopane nie osłabnie, jeżeli nadal będziemy mieli nadal takiego Kamila Stocha.

    Nie rozumiem co Cię dziwi. Stary, tu jest Polska! :) Nie bez powodu jest jak jest. Skocznia stoi wszystko oddane kasa w kieszeniach kogo trzeba już dawno i dzieci zabezpieczone :)

  • anonim

    Zapamietajcie sobie raz na zawsze wszyscy: nie ma czegos takiego jak WYCIAG krzeselkowy! wyciag moze byc narciarski, tzw orczyk lub talerzyk. Krzeselkowa to moze byc tylko i wylacznie KOLEJ. Traktuje o tym bardzo dokladnie dyrektywa kolejkowa z roku 2000. Sprawa jest prosta: w kolejce krzeselkowej nic niczego nie ciagnie, wiec nie moze byc to WYCIAG.

  • widz bywalec
    Andrzej Wąsowicz

    jest wiceprezesem PZN od dawna. Chyba od czasów, jak Tajner jest prezesem a może i wcześniej?

  • eryk początkujący
    smutno

    Szkoda patrzec jak nasi dzialacze się meczą jak dbają o innych o infrastrukturę o pieniądze podatników kto im źle życzy to nie ludzie to wilki!

  • ziom bywalec

    Najciekawsze jest to że pan Wąsowicz był dyrektorem "malinki" i został wywalony z powody mnóstwa zaniedbań i został wiceprezesem PZN czyżby znajomości czy może dobra znajomość z prezesem A.Tajnerem?a poza tym czy to nie jest bezsens że skocznią w malince rządzi COS ze szczyrku skoro to każdy wie że te dwie doliny konkurują ze sobą...to jest szczyt całkowitego braku inteligencji 'panów odpowiadających za polskie skocznie narciarskie...

  • widz bywalec
    @sebek

    z artykułu:
    "Grzegorz Kotowicz, dyrektor szczyrkowskiego Centralnego Ośrodka Sportu, który zarządza skocznią. Kotowicz został dyrektorem we wrześniu 2009 roku. Od czasów początku budowy skoczni dyrekcja COS-u, czyli inwestora, zmieniała się kilka razy."
    Ja sie zgadzam, ze glowy powinny poleciec, a tylki zostac przetrzepane, ale czemu akurat Kotowicza, który przyszedł kierowac COSem jak juz skocznia byla otwarta od roku?
    Trzeba dobrac sie do tylka tym, co
    -kupowali ten wyciag
    -projektowali zeskok
    -projektowali przeciwstok
    -geodetom, co badali grunt
    - inżynierom
    - architektom
    i pewnie wielu innym ludziom z calego czasu budowania tej skoczni, moze poprzednim dyrektorom COS, wykonawcy inwestycji, czyli Hydrubowdowie jakiejstam, bo ich sie sporo porobiło...

  • widz bywalec

    @mario
    No widze, ze tak sie probujesz jakos odgryzc, tylko nie za bardzo wiem, do czego pijesz.
    Troche poczytalem, na przyklad to, ze Wasowicz nie chce przeniesc zawodów do Zakopca, ludzie narzekaja na "beskidzki egoizm" a ja sie pytam czy to jedyna przyczyna?
    Wiec czemu sie smiejesz z mojej niby-niewiedzy? Az tak bardzo Ci dopieklem wtedy? :-)
    Ja tam nie chce, zeby mnie kto nosil na barana, poradze sobie, tylko zly jestem ze sa ludzie na stanowiskach ktorym chyba malo zalezy na tym, za co maja płacone. Smiej sie znich, nie ze mnie, bo my tu tym razem chyba jestemy oba po tej samej stronie nie?
    Wkurzeni kibice skoków tego kraju łaczcie się! :-)

  • anonim

    Kompromitacja. Skocznia kilka razy przepłacona. Ktoś zapewne zgarnął niezłe profity przy budowie skoczni... Trzeba było wybudować w Wiśle skocznie w innej lokalizacji wyszłoby taniej i nie było był tyle problemów. Jakoś w innych państwach budują skocznie narciarskie szybko i taniej a u nas nie dość, że budowa ciągła się latami to jeszcze wyciąg nie działa, ziemia się osuwa. Do Wisły mam znacznie bliżej niż do Zakopanego, ale nie wyobrażam sobie zawodów PŚ, za mało miejsca, trybuny są wybudowane chyba tylko dla Vipów:/

  • anonim
    masz racje, popieram

    autor: lickmaster (*108.poleczki.dialup.inetia.pl), 29 stycznia 2011, 14:13

    ja nie rozumiem tych ludzi odpowiedzialnych za budowe tej skoczni, jak mozna wydac tyle na nowy obiekt itd, a na koncu kupic stary zlom zamiast wyciagu,
    to tak jakby ktos budowal sobie nowy dom picus glancuś itp, a na końcu poszedł i kupił meble z wysypiska
    wiem ze to ostre porownanie, ale tak dla pokazania kontrastu, bo skoro wydaje sie tyle kasy na nowa skocznie to co szkdzi dolozyc te pare groszy w stosunku do kosztow calej skoczni na nowy wyciag, przeciez ta skocznia i wyciag ma sluzyc pare ladnych lat, pewnie ponad 20, a nie byc obiektem na jedne zawody,
    tak samo jest malo miejsc parkingowych itp, ja to sie dziwie ze nam przyznali puchar świata na nastepny sezon tam, bo jezeli wladze tego obiektu i PZN chca zrobic z tego cos na ksztalt zakopanego chociaz po czesci, to musza brac sie do roboty
    kiedys wzorem bylo Willingen i mowilo sie o zakopanem ze to polskie willingen, ze atmosfrera itp, teraz w czasach spadku popularnosci skokow w niemczech zakopane przescignelo willingen, ale wisla to raczej nie ma chyba szan nawet na dorownanie, raz ze jakies czopki rzadza tam, ten wyciag itd, dwa ze pewnie polscy kibice nie beda az tak szalec jak w zakopcu, no i trzy jak Adam skonczy kariere to i zakopane oslabnie a wisla to bedzie jak obecnie sapporo

  • anonim

    @widz, jakbyś poczytał to i owo, to byś wiedział, że nie ma opcji przeniesienia zawodów do Zakopanego, będzie jeden konkurs w Szczyrku zamiast dwóch w Szczyrku i w Wiśle. Ja bym cię zaniósł na barana na tę skocznię, ale wiadomo co by było - a to siku się chce po drodze, a to za wysoko, a to za nisko... Trzeba powołać komisję śledczą, że wyciąg nie działa, bo przecież wyciąg musi działać, haha.
    hehe, sory a parodię, ale jak tu się nie pośmiać z błazna, zapewne z COSu lub z PZNu jest:) Super skocznia na której ciągle coś się a to zawala a to psuje, a to ktoś zapomniał przygotować ją, bo kawkę pił i dłubał w nosie... Żenada.

  • anonim

    W takich przypadkach najbardziej na usta cisną się słowa: "no tak, Polska!". Machlojki, oszustwa, przetargi i inne komponenty bagna. Wszyscy wiemy lat ciągnęła się budowa tej skoczni i jakie były z tą budową problemy. I wiemy, że u Niemców i innych Austriaków nową skocznię w miejscu starej stawia się zazwyczaj koło 12 miesięcy. I nie jest to kwestia pieniędzy, tylko partaczenia, oszustw i korupcji. Zaraz okaże się, że igielit jest zrobiony z tworzywa sztucznego, które wyparowuje po 3 latach pod wpływem nasłonecznienia i kontaktu z tlenem. Ja nie mówię, że tak jest zawsze (stadion narodowy), ale najczęściej (atlas arena łódź przynosi ciągłe straty, orliki zbudowane pod kontrakt z jednym producentem sztucznej trawy, drogi nie nadające się do użytku jeszcze przed otwarciem, drogi z asfaltu, który ma minimalną zawartość procentową tegoż asfaltu sam w sobie).

  • czarnylis profesor
    Zgroza

    Nie wiem co napisać. Malinka od początku miała pod górę ale jak można pozwolić by z powodu niedoinwestowania 46 milionów utopiono w potoku o tej samej nazwie. Skoro z wyciągiem są wieczne problemy to należy go wymienić na nowy, a ludźmi którzy kupili stary złom powinien zająć się prokurator skoro cena nowego wyciągu byłaby podobna, bo ewidentnie cała sprawa śmierdzi.
    Forumowiczom którzy chcą dymisji, pragnę przypomnieć iż kozioł ofiarny już się znalazł. To były dyrektor obiektu - Wąsowicz. Tylko czy aby właśnie on jest jedynym winnym? Śmiem wątpić.

  • anonim

    Powinni zdemontować i postawić nowy. I niech zapłacą ci, co dopuścili do tej sytuacji z własnej kieszeni!

  • sebek75 początkujący
    dyrektor COS do dymisji!!!

    Proponuje Panu Kotowiczowi podać się do dymisji,choć to były olimpijczyk ale w kierowaniu COS-em wszystko wymyka mu się z pod kontroli!Jak można nie dopilnować przeglądu wyciągu,konserwacji itp?
    46 mln złotych wyrzuconych w błoto!Malinka jakoś od początku ma pecha-najpierw osunięty zeskok,opóźnienia w budowie i ogromny wzrost kosztów a teraz niedziałający wyciąg!WSTYD!
    Nie będzie MP,COC a potem pewnie LGP i Pucharu Świata....
    ŻENADA-cały sztab ludzi powinien podać się do dymisji!

  • widz bywalec
    Zakopane

    Trzeba by jeszcze spytac tych z Zakopanego, czy CHCĄ mieć u siebe MP zamiast tych. Moze to niedochodowe i im sie nie chce zorganizowac?
    A ta Malinka to naprawde pechowa: upadek Hryniewieckiego, odwolywane zawody, osuniecie zeskoku, budowa co trwała 5 lat, teraz wyciag...

  • pietrek94 stały bywalec

    Podczas zawodów w Bad Mitterndorf w 2000 roku skoczkowie jeździli na górę SAMOCHODEM przed las! Bez wyciągu też można sobie poradzić.

  • Xellos profesor
    farsa

    kolejna porażka, i jak niżej jakieś patriotyczne fantazje o tym gdzie mogą się odbyć a gdzie nie

  • fan profesor

    No bo z tym krajem naprawde zaczyna byc cos nie tak.Jedna skocznia duza czynna to oni beda sie trzymac pseudopatriotycznych reguł bo w Beskidach sie nie odbeda zawody to sie nie odbeda nigdzie.No i nie dziwie ze maja nas za chorobliwie patriotycznych dziwolągów na świecie.Tym argumentem Wąsowicz jak i reszta smietanki sie kompromituje totalnie.Skoro juz mu tak strasznie przeszkadza to moze rzeczywiscie lepiej przeniesc te zawody do Liberca czy Harrachova.Dogadac sie z Czechami.Ale nie, to musi byc w Polsce, na skoczni w Beskidach inaczej odwolujemy wszystko.To jest poprostu chore i tyle.

  • anonim

    "Ostatecznie koszty skoczni szacowane początkowo na ok. 9 milionów złotych zamknęły się sumą... 46 milionów", czyli koszty były wyższe o 37mln zł od szacowanych, za takie pieniądze to można by wybudować jeszcze jedną super skocznie. Gdybym mógł to od razu zwolniłbym tych co zarządzają skocznią.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl