Nie będzie konkursów Pucharu Świata na skoczni normalnej?

  • 2011-04-26 12:27

Nie będzie konkursów Pucharu Świata na skoczni normalnej? Dlaczego? - takie pytania zadają sobie chyba wszyscy fani skoków narciarskich od czasu publikacji wstępnego kalendarza na sezon 2011/2012.

"Pewne logistyczne i organizacyjne aspekty utrudniają przebieg konkursów na skoczni normalnej" - zdradza Walter Hofer. "Utrudnienia te są zazwyczaj spowodowane położeniem normalnych skoczni zaraz obok dużych. Wówczas trzeba włożyć o wiele więcej wysiłku w przygotowanie takiego obiektu"- dodaje. Hofer podkreśla jednak, że istnieje 5 skoczni, usytuowanych w innym miejscu niż skocznie duże. W Austrii jest ich aż 3 - w Ramsau, Villach i Seefeld. Nasuwa się więc pytanie, co zaoferuje FIS zamiast skoczni normalnych.

Alternatywą w tym sezonie ma stać się Sapporo. Od tego sezonu do dyspozycji będzie także Midstubakken w Oslo. "Bylibyśmy chętni przeprowadzić tam dwa konkursy, jednak Norweski Związek Narciarski wyszedł z propozycją przeniesienia go do Trondheim" - powiedział Walter Hofer w wywiadzie dla skijumping.de.

Dyrektor Pucharu Świata zapewnia jednocześnie, że będzie się starał zapobiec sytuacji, by w zimie na skoczni normalnej oddawano skoki wyłącznie podczas Mistrzostw Świata czy Igrzysk Olimpijskich. "Usprawnienie systemu tak, by można było przeprowadzać konkursy na skoczniach normalnych jest cały czas w naszym zamiarze. Skoro w letnim Grand Prix mamy zaplanowanych kilka takich zawodów, to i w zimie powinno być to możliwe."


Magdalena Wojas, źródło: skijumping.de
oglądalność: (12176) komentarze: (183)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Luthor weteran

    Z tymi mamutami to raczej wina punktów za belkę, a nie za wiatr. Później rodzą się takie absurdy, że na starcie zawodnik ma +20, +30 pkt.

  • Boy profesor

    Wiadomo, że im większa skoczni tym ten przelicznik będzie się mniej sprawdzał. Na przykład na mamutach jest on wręcz absurdalny, gdyż zawodnik skaczący przykładowo 210 metrów przegrywa z tym, który skoczył 190 metrów. To już jest zaprzeczenie całej idei skoków.

  • HKS profesor

    @Mizugawa

    A to ciekawe. W kombinacji właśnie na małych skoczniach się to sprawdza i nikt nie narzeka. Właśnie ten przelicznik jest na małe skocznie.

  • Boy profesor

    Każde miejsce na podium jest nagradzanie jakimś pucharem czy czymś podobnym, zdarza się też, że najlepsza szóstka zawodów otrzyma jakieś trofeum, wtedy najlepsi zawodnicy z jednego sezonu zgarniają kilkadziesiąt rzeczy, które trzeba gdzieś schować ;)

  • Antek doświadczony
    @Boy

    Myślę, że większość trzyma w domach. Np. Schlierenzauer wiem, że ma na ścianie wywieszone i oprawione w szkło koszulki startowe. Pewnie mają jakieś specjalne gablotki, szafki

  • anonim

    @Antek

    Ta na górze, to też jest za klasyfikację w lotach, za drugie miejsce, kiedyś przyznawano puchary, za 1 i 2 miejsce.
    W sezonie 2000/2001, Adam w tej klasyfikacji zajął drugie miejsce tak wynika z karteczki, która leży pod nią:) wiem, ze na tym zdjęciu jej nie widać ale tak jest tam napisane:)
    Ta na dole, to jest za pierwsze miejsce klasyfikacji lotów 06/07.
    Ogólnie to w tej galerii jak się wejdzie to można dostać oczopląsu:) tyle tego wszystkiego jest i nie wiadomo na co patrzeć, jedno przychodzi do głowy, czy to wszystko za sprawą jednego człowieka ?
    No ale tak jest:)

  • Luthor weteran

    @Boy
    Tak rzeczywiście jest, że konkurs MŚ tak jak konkurs PŚ jest uzależniony często od tych samych losowych czynników, tyle że stawka jest znacznie wyższa. Dlatego dobrym rozwiązaniem byłoby przeprowadzanie czteroseryjnych konkursów o MŚ i mistrzostwo olimpijskie, tak jak na MŚ w lotach. Raz, że byłoby to pewne urozmaicenie i odróżniałoby to zawody MŚ i IO od zwykłych konkursów PŚ. I dwa, zredukowałoby praktycznie do zera możliwość przypadkowego zwycięstwa. Wzrosłaby jeszcze bardziej ranga tych imprez - nie byłoby żadnych wątpliwości, że wygrał najlepszy. Warto by się nad tym zastanowić, bo skoro zwycięzca ma zostać najlepszym zawodnikiem świata, to niech ta ranga będzie jak najwyższa.

    @Antek
    Ammann czy Morgenstern nie są lotnikami. Są generalnie trzy grupy skoczków: lotnicy - mogą nawet być w słabej formie i nic nie pokazywać na skoczniach dużych, ale na lotach zawsze się odrodzą (Kranjec, Koch, Schlierenzauer); antylotnicy - w jakiej by formie nie byli, na lotach i tak nie będą się liczyć w walce o zwycięstwo czy nawet choćby o podium, miejsce w dziesiątce to już dla nich ogromny sukces (właśnie Loitzl, Janda); trzecia grupa to pozostali - mogą latać jak lotnicy tylko wtedy, gdy są w superformie - do tej grupy należy właśnie Ammann (przykład - Planica 2010), Morgenstern (Planica 2011, Harrachov 2008, 2011) i nasz Adam Małysz (Harrachov 2001, Planica 2003, 2007). A co do Loitzla, to trzeba przyznać, że i tak w ostatnim czasie w lotach zrobił postępy, całkiem ładnie poczynał sobie na ostatnich MŚwL i w tym roku w Harrachovie.

  • ZKuba36 profesor
    Moim zdaniem.

    Konkursy PŚ nie powinny być rozgrywane na skoczniach "normalnych", średnich i małych. Jeżeli ktoś ma problemy ze skoczniami dużymi to może z powodzeniem skakać w PK.
    Co to za przyjemność oglądać konkursy, w których 10 skoczków ląduje w tym samym miejscu a kolejność zależy wyłącznie od nie zawsze uczciwych sędziów?
    Jedyne emocje to wymyślanie odpowiednich przekleństw na sędziów.

  • bozenka92 doświadczony
    nieważnekto

    Proszę ciebie, Olimpiada jest raz na 4lata, a przez pozostałe lata co? Gdyby olimpiada była aż taka na maxa prestiżowa jak twierdzisz, a PŚ to dodatek, to nie startowali by w nim, tylko systematycznie, przez 4 lata szykowali się po Olimpiadę (no ewentualnie jeszcze MŚ). Ale wiadomo jednak, że z PŚ nie zrezygnują - nie tylko dlatego, że trzeba z czegoś żyć, ale dlatego, że każdy skoczek chce mieć w swoim dorobku Kryształową Kulę, która odzwierciedla jego prawdziwą formę i zasługi:) Olimpiada jest bardzo prestiżowa, ale nie popadajmy w jakieś skrajności. Zgadzam się z tym, że była bardziej ważna jak nie było PŚ. dzięki właśnie PŚ możemy oglądać piękne zmagania przez 4 miesiące. Igrzyska czy Mistrzostwa są dużo ważniejsze w takich dyscyplinach np jak pływanie. Jakoś w tej dyscyplinie sportu jak i wielu innych, w swoim życiu zdarzyło mi się oglądać tylko Igrzyska i Mistrzostwa, nic więcej. A skoki to cały, piękny spektakl, a nie tylko pojedyncze imprezy:)

  • Boy profesor

    Jeśli mamy wybierać najlepszego skoczka sezonu to oczywiście musimy brać pod uwagę najlepszego zawodnika klasyfikacji generalnej PŚ, bo przecież biorąc pod uwagę Mistrzostwa Świata albo Igrzyska Olimpijskie to gdyby np. w 2007 roku te zawody były w Zakopanem to Mistrzem Świata zostałby Rok Urbanc, a gdyby w 2008 w Pragelato to Mistrzem zostałby Fumihisa Yumoto. Andreas Kuettel też był przypadkowym Mistrzem Świata, więc wiadomą sprawą jest to, że każdy zdobywca Kryształowej Kuli musi być ceniony o wiele wyżej od Szwajcara, który raz został Mistrzem Świata.

  • Boy profesor

    @Daerdin
    W elitarnych skokach do zdobycia jest pięć tytułów: Olimpiada, MŚ, MŚ w lotach, Puchar Świata i TCS. Jeśli dany zawodnik zdobył każde z nich to można powiedzieć, że jest skoczkiem spełnionym, bo wygrał wszystko co było do wygrania w skokach. Nie ma co brać pod uwagę Turnieju Skandynawskiego, bo np. raz jest rozgrywany, a następnym razem go nie ma. Znowu zrobią jakiś inny cykl zawodów i przecież niektórzy z racji zakończenia kariery nie będą mogli tego wygrać. A LGP jest rozgrywane od 1994 roku, czyli w ogóle nie bierzemy tego pod uwagę. Jeśli cokolwiek możemy dodać to MŚ Juniorów.

  • anonim
    @Luthor

    Nie mogę się zgodzić z klasyfikacją Luthora. Olimpiada jest zdecydowanie najbardziej prestiżowa ze wszystkich wielkich imprez i medale olimpijskie są zawsze najbardziej respektowane, nieważne jaka konkurencja, letnia czy zimowa itp.

    Twoja klasyfikacja jest opartą wyłącznie na obiektywizmie. Niestety prestiż ma większe znaczenie jeśli mówimy o "wadze" danych medali. Cokolwiek by powiedzieć, właśnie głównie dlatego MŚ w lotach nie sa aż tak ważne, a zwycięstwo w Turnieju Czterech Skoczni daje o wiele więcej.

    Być może Twoja klasyfikacja byłaby możliwa do ustalenia najwybitniejszych skoczków. Ale na pewno nie najbardziej utytułowanych. Zresztą, nie, przecież skoczkowie przygotowują się specjalnie i wkładają wszystkie swoje siły, żeby jak najlepiej wystąpić właśnie na olimpiadzie, więc medale świadczą o wielkości. Musza świadczyć.

  • Antek doświadczony
    @Luthor

    Z lotami masz rację, ale powoli zaciera się ta granica. Loitzl ostatnio w lotach radzi sobie całkiem nieźle, a Ammann z Morgensternem latają grubo ponad 230 metrów, choć jeszcze niedawno nikt nie powiedziałby, że są lotnikami.

  • Luthor weteran
    @nieważnekto

    Też zaliczyłbym Ammanna do najwybitniejszych (jest wg mnie 5. skoczkiem w historii), ale nie przeceniałbym roli olimpiady. Ona miała największe znaczenie dawniej, gdy nie było PŚ i najlepsi skoczkowie spotykali się stosunkowo rzadko. Wraz z pojawieniem się PŚ jej rola zaczęła systematycznie maleć. Moja subiektywna hierarchia imprez:

    1. Puchar Świata (na kulę jednak trzeba pracować cały rok, to nie są dwa skoki na cztery lata)
    2. MŚ (stawiam je ponad igrzyskami, bo obywają się częściej, co czyni je bardziej obiektywnymi; zdarzają się oczywiście mistrzowie z kapelusza, ale jak ktoś ma parę MŚ to jest naprawdę skoczkiem wybitnym)
    3. IO
    4. TCS (prestiż i jednak to, że trzeba oddać te 8 bardzo dobrych skoków)
    5. MŚwL (najniżej, bo loty to jednak zawody elitarne, jakby inna dyscyplina, niektórzy zawodnicy stoją na z góry uprzywilejowanej pozycji, a tacy skoczkowie jak Loitzl czy Janda choćby byli w życiowej formie nigdy by nie mieli szans tego wygrać)

  • Antek doświadczony
    @Fanka (fanka4@onet.pl)

    I to tylko garstka tych pucharów i medali. Możliwe, że na górze to jest Kryształowa Kula za konkursy na dużych skoczniach, którą Adam zdobył w sezonie 2000/01.

  • anonim
    @Luthor

    No ok, ale nie można umniejszać jego sukcesu przez to, że nie zdobył małej KK. Jaka to różnica, czy ją przyznawano, czy nie, był najlepszy w tej klasyfikacji i w niczym nie ustępuje tym, którzy mają małe KK w swojej kolekcji (no chyba, że mają ich więcej;)).

  • bozenka92 doświadczony

    @ nieważnekto

    Że w skokach olimpiada jest najważniejsza, to nie do końca jest tak. Olimpiada jest celem każdego, to fakt, ale najbardziej istotna jest ona w konkurencjach, niekoniecznie zimowych, w których zawodnicy tylko i wyłącznie cały czas przygotowywują się na pojedyncze imprezy MŚ i Olimpiada właśnie. Skoki m.in mają Puchar Świata, TCS itd i te rzeczy również są dość istotnym celem dla skoczków, tak samo jak Olimpijski medal. Oczywiście olimpiada jest super ważna w skokach, ale nie umniejszajmy PŚ i innym zawodom:)

  • Luthor weteran

    I jeszcze ważna różnica: Puchar KOP wręcza Międzynarodowy Związek Lotów Narciarskich, a małą KK FIS.

    Adam Małysz dwukrotnie zdobył Puchar KOP - w sezonach 2002/03 i 2006/07. Pucharu świata w lotach nigdy nie zdobył (najbliżej był w 2001 r., kiedy przegrał z M. Schmittem o 5 pkt.). Wygrał nieoficjalną klasyfikację lotów w 2007r., ale w sezonach 2001/02-2007/08 mała KK nie była przyznawana.

  • anonim

    Bez dwóch zdań zaliczyłbym Ammanna do najwybitniejszych.

    Kto wie, czy to nie on jest tym najbardziej utytułowanym w historii. To jest b a r d z o ryzykowne stwierdzenie, ale dla przykładu spójrzcie na klasyfikację medalistów olimpijskich: kraj, który ma jedno jedyne złoto, zawsze będzie przed krajem, który ma 50 razy srebro i 60 razy brąz. W skokach mimo wszystko olimpiada jest najważniejsza.

    Osobiście się nie zgadzam z takim podejściem, ale ma to sens.

    Do wybitnych dodałbym też Hannawalda, dla mnie to on był największym stylistą wszech czasów. To jest czysto subiektywne, bo Funaki w niczym mu nie ustępował. Można dodać też Peterkę, nawet pomimo jego upadku formy.

  • Luthor weteran

    Puchar KOP jest znacznie starszy od małej KK i jest wręczany od sezonu 1971/72, a więc jeszcze sporo lat przed istnieniem PŚ. Różni się zasadami. W Pucharze KOP dodawane są punkty z wszystkich konkursów tak jak w TCS, natomiast mała KK ma taką samą punktację jak normalny PŚ (1 - 100 pkt., 2- 80 etc. etc.).

  • anonim

    @Antek

    Nie wiem dlaczego to takie skomplikowane ? :)
    Patrzę właśnie na zdjęcia z galerii Adama i widzę te kule, na dole pisze na jednej Puchar KOP, ale wyżej na tej, którą wygrał w sezonie 06/07 nic nie pisze wygląda jak mała KK :)
    Sam zobacz, kurcze jakie to piękne wszystko :)
    http://www.malysz.org/aktualnosci/medale-z-vancouver-juz-w-galerii

  • Antek doświadczony
    @Fanka (fanka4@onet.pl)

    Zgadzam się. Tylko, że Puchar KOP miał chyba trochę inne zasady i był wręczany, jak nie było małej KK w lotach. Tak więc Adam wygrał w niektórych sezonach i to i to. A to że nie ma pucharów za wszystkie to nie problem, ma ich tak wiele ;)

  • anonim

    Mała KK za loty ale o innej nazwie Puchar KOP, została wręczona Adamowi oficjalnie w Planicy w 2007 roku, są z tego wydarzenia zdjęcia, sama je mam, to był Puchar za wygranie lotów w całym sezonie lecz nie pokazali nam tego w telewizji.
    Adam ma takich kulek mniejszych dwie w sumie, kiedyś przyznawano je także za drugie miejsce, stoją w galerii Adama, w sumie tych kul ma 6, cztery duże i dwie małe.
    Z drugiej strony pieknie one wszystkie wyglądają w jego galerii, kiedy tak stoją wszystkie , w oszklonej gablocie, cztery wielkie na górze po środku mniejsza za 1 miejsce w lotach, nizej nastęona mniejsza za drugie miejsce w lotach, oraz medale IO, wszystko odbija się w lustrze i szybkach, coś pieknego :)

  • Lestek weteran
    @ Antek

    Właśnie dlatego mój ranking najlepszych skoczków wygląda tak:
    NAJWYBITNIEJSI (alfabetycznie) - Ahonen, Małysz, Nykaenen, Weissflog.
    WYBITNI (alfabetycznie) - Ammann, Aschenbach, Funaki, Golberger, Kogler, Marusarz, Morgenstern, Peterka, Ruud, Schlierenzauer, Schmitt, Wirkola.

  • Antek doświadczony
    @bozenka92 (bozeneczka1992@wp.pl)

    Bo patrzenie na tabelki jest idiotyczne. Ayrton Senna wygrał mniej razy mistrzostwo w Formule 1 od Schumachera, a i tak uważa się go za najlepszego kierowcę w historii. A co do kuli za loty to Adam wygrał, ale nieoficjalnie i jest z tym problem. Bo np. na Wikipedii ma wygraną Kryształową Kulę za loty, ale nieoficjalnie, bo w tym czasie przyznawano puchar KOP. Idąc za tym wszystkim można uznać, że Nykaenen nie wygrał Letniego Grand Prix, ale przecież nie mógł w nim nawet startować, bo nie było w jego czasach. Tak więc ranking skoczków dla każdego jest czymś subiektywnym. Łatwiej wymienić największych skoczków, niż ich uporządkować w kolejności.

  • bozenka92 doświadczony

    @Antek
    Zgadzam się. Małysz też jest przecież wielki. Nikt ani w Polsce, ani za granicą w to nie wątpi, a też nie ma wszystkiego (już pomijając złoto olimpijskie) Nie ma MŚ w lotach, Kuli za loty. No ale o to już nie można mieć pretensji:) Za to najwięcej razy wygrywał Turniej Nordycki z tego co pamiętam. Szkoda, że turniej ten nie cieszy się aż tak dużym prestiżem jak Turniej Czterech Skoczni;/

  • Hirschberg bywalec

    Mam nadzieje ze Niemcy sie wlacza do aktywnej walki w konkursach indywidualnych, no chociaz Freund. W druzynowych to bedziemy tylko wspominac jak to sie Niemcow pokonywalo, niestety. Na Austriakow nie bedzie mocnych w konkursach druzynowych ale nie na dlugo... Kiedys dominowali Niemcy, Finowie czy Japonczycy... moze Polacy cos namaca w przyszlosci ? Szczerze ta watpie... Rutkowski wraca do treningow... moze jeszcze sie przebudzi, kto wie. Gdyby na MS wszyscy utrzymali swoja wysoko forme (gdyby zyciowa forme mial Adam Malysz to by przeskoczyl wszystkich i ustanowil rekordy skoczni) to medal bylby spokojnie.

  • Maciek bywalec
    Funaki

    Bożenka odpowiem najlepiej jak potrafię-nie wiem.Ale patrząc na jego wyniki a także niektóre skoki np. ten który dał mu złoto w nagano(pięć 20)ciężko jest zrozumieć obecność funakiego jedynie w kontynentalach i zawodach w Japonii.

  • Luthor weteran

    Zarówno Peterce jak i Schmittowi przydarzył się sezon, w którym nieco o sobie przypomnieli, ale też nie nawiązali do wielkich osiągnięć sprzed lat.

    A Funaki rzeczywiście też dość szybko się skończył. Wciąż startuje jeszcze w zawodach, ale chyba tylko w tych rozgrywanych w Japonii. On się już tym raczej bawi. Szkoda że (widocznie) nie chce wrócić na stałe do kadry, bo mimo wieku wciąż stać go na skoki na przyzwoitym poziomie (w poprzednim sezonie w Sapporo był 16.). W ogóle Japońce to kiedyś mieli pakę: Funaki, Harada, Okabe, Kasai, Miyahira, Saitoh, Higashi... Pod koniec lat 90. w świecie skoków nie mieli sobie równych.

  • Maciek bywalec
    brak

    Peterka,Funaki,Schmitt każdy z nich zdobył coś czego Gregor niema.Peterka 2 razy puchar świata,zwycięstwo w 4 skoczniach,Funaki złoto olimpijskie,zwycięstwo w 4 skoczniach,Schmitt 2 razy puchar świata,2 indywidualne złote medale na mistrzostwach świata.Zadziwiający zwłaszcza spadek formy u Funakiego.Jeszcze Peterke można tłumaczyc:alkohol,imprezy itp,Schmitt kontuzje,psychika.Ale Funaki?Mysle ze nikt nie odgadnie czemu najlepszy stylista w historii z dnia na dzien stał się zawodnikiem startującym co najwyzej w pucharze kontynentalnym.

  • Luk profesor

    @Konrad
    A ostatnio Schmitt miał też dobry sezon - 2008/2009 jeśli się nie mylę. Zdobył medal w Libercu i kilkukrotnie stawał na podium. Był wtedy przecież 6 w klasyfikacji generalnej.

  • bozenka92 doświadczony
    Luthor

    No wiesz, jak se raz wystartował to z pewnością nie mógł być wysoko. Ale i tak tych zawodników jednak dochodzę do wniosku, że nie ma co porównywać. A co do Jacobsena to masz rację, wejście miał znakomite:) Gdyby nie nasz Adaś byłoby jeszcze lepiej...

  • Luthor weteran
    @bozenka92

    Wiadomo, że liczymy od tego sezonu, w którym dany zawodnik wskoczył do czołówki. Tak, Schmitt był 27., ale jakby się czepiać to można wspomnieć, że Gregor w sezonie 2005/06 był 73. (zdobył punkty w Oslo). ;) Najlepsze wejście do PŚ w historii miał póki co Jacobsen, który w debiutanckim sezonie był 2.

  • Boy profesor

    Schlierenzauer w skokach jeszcze nie wygrał tylko Turnieju Czterech Skoczni oraz nie był mistrzem olimpijskim. Więc jeśli i to mu się uda, to już nie będzie miał czego wygrywać.
    Morgiemu z kolei brakuje tylko indywidualnego złota z MŚ w lotach.

  • bozenka92 doświadczony

    A niektórzy umniejszają Gregorowi, bo pojedynczych zwycięstw ma dużo a jak na razie tylko 1 Kryształową Kulę. Taki Hannawald nie zdobył żadnej, ale nie można mu odmówić twierdzenia, że skoczkiem był świetnym:)

  • anonim
    Peterka

    Chciałbym zauważyć że oprócz Martina istniał jeszcze jeden podobny skoczek,który spektakularnie wdarł się do czołówki będąc od Niemca młodszym.W dwóch sezonach zdobył 2 puchary świata,wygrał turniej 4 skoczni a także wygrał puchar w lotach.Według mnie jego spadek formy był jeszcze bardziej zadziwiający od Schmitta czy Nieminena.

  • bozenka92 doświadczony
    Luthor

    Ok, ale Schlierenzauer od razu po wejściu do PŚ zabłysną wysoką formą i był w ścisłej czołówce. Takich jest niewielu. Gregor na dobre wszedł do PŚ w sezonie 2006/2007 i był 4, a w następnych sezonach 2, 1, 2 i 9. Czyli ścisła czołówka i jak na razie nie zanosi się na to by opadł z formy. Schmitt sezon przed tym jak zdobył Kulę był 27 w PŚ, więc nie ma co porównywać. Jak i nie ma co z drugiej strony porównywać tych zawodników. Po pierwsze różni ich wiek, staż na skoczni. Już lepiej Gregora do Morgiego porównywać chociaż i to już się nudne robi takie głupie ciągłe porównywanie ich. Morgi przez większość kariery też był bardzo równy, bo nie spadał w PŚ poniżej 10 miejsca. W debiutanckim sezonie 20, a potem 6, 5, 6, 1, 7, 3, 1. Nie tak genialnie jak Gregor, ale zobaczymy jak dalej sprawy się ułożą:)

  • Konrad stały bywalec

    Ja jeszcze oprócz tych świetnych 3 sezonów Schmitta dorzuciłbym mimo wszystko do sukcesów sezon 2001/2002-parę miejsc na podium, wygrana w Lahti, ogółem wysokie 5 miejsce w generalnej klasyfikacji Pucharu Świata, srebrny medal w MŚ w lotach. No i to on przyczynił się w głównej mierze do wywalczenia złota w drużynówce na IO. Jeśli porównać do jego 3 poprzednich sezonów to owszem o wiele gorzej ale mimo wszystko sezon z sukcesami. Prawdziwy regres zaczął się dopiero od sezonu 2002/2003.

  • anonim
    @Fanka

    Nie miałem na myśli całego sezonu 2001/02, tylko okres 50 TCS i paru późniejszych konkursów, kiedy Hannawald był nie do pobicia, a Małysz znalazł się w dołku. Przełamał się w Zakopanem, zdobył medale olimpijskie i kryształową kulę, ale wcześniej było mu naprawdę ciężko, szczególnie biorąc pod uwagę presję mediów i kibiców (która w tamtych czasach była zabójcza).

    Hannawald nigdy nie był mistrzem świata, bo jego wielka forma nie trwała zbyt długo, a mistrzostwa w Predazzo zawalił, bo po prostu jej nie utrzymał. Mógłby być mistrzem olimpijskim, no ale Ammann zgarnął wszystko.

    To ciekawe, że Schmitt miał az trzy kontuzje, ale pewnie właśnie to kolano okazało się kluczowe. O ile pamiętam, to sporą część lata 2001 musiał poświęcić na jego leczenie.

    A propos tego rankingu - to jest ranking najbardziej przyjaznych miejsc dla mediów, tak więc nie dziwcie się, że Zakopane tak daleko ;)

  • Konrad stały bywalec

    Fanka

    Sprawdziłem archiwum wiadomości na stronie i po sezonie 2001/2002 w trakcie przygotowań do sezonu 2002/2003 doszło do upadku na treningu. We wrześniu 2002r. miał operację kolana ale potem znowu pojawiały się komplikacje stąd na początku sezonu nie startował.

  • anonim

    Schmitt miał trzy poważne kontuzje, miał złamaną nogę, złamany bark i złamany palevc u ręki o ile pamietam to było jakoś w sezonie 01/02 ale mogę się mylić co do tej daty.

    A teraz ranking, po tym sezonie na najlpeszego gospodarza zawodów PŚ.
    1. Willingen (Niemcy)
    2. Oberstdorf (Niemcy) - Turniej Czterech Skoczni
    3. Innsbruck (Austria)
    4. Garmisch-Partenkirchen (Niemcy)
    5. Engelberg (Szwajcaria)
    6. Kuusamo (Finlandia)
    7. Lillehammer (Norwegia), Harrachov (Czechy), Klingenthal (Niemcy)
    8. Bischofshofen (Austria), Kuopio (Finlandia)
    9. Lahti (Finlandia)
    10. Zakopane (Polska)
    11. Planica (Słowenia)
    12. Vikersund (Norwegia)
    13. Sapporo (Japonia)

  • anonim

    To nie prawda, nie zgadza się.
    Sven nigdy nie spychał Adama na dalszy plan, wręcz przeciwnie, robił to Adam.
    Sven owszem i wygrywał ale to Adam ostatecznie trzy razy z rzędu sięgał po kryształową kulę spychając Svena na dalsze miejsca.
    Sven był bardzo blisko zdobycia KK, w sezonie 2001/2002 gdzie ostatecznie zajął 2 miejsce w kl.generalnej ale to Adam był lepszy , w sezonie 2002/2003, 6 razy wygrał, ale pogrzebał swoją szansę na zdobycie Kuli, w Willingen, kiedy to pod nieobecnosc Adama, mógł wykorzystać szansę i zrobić przewagę, niestety w pierwszy konkursie wygrał a w drugim po prostu spadł, zajmując 36 miejsce i od tego momentu coś się w nim posypało, natomiast Adam wrócił na MŚ w Predazzo został podwójnym Mistrzem Świata potem aż do końca sezonu Adam nie dał sobie wyrwać prowadzenia w PŚ i ponownie sięgnął po KK.
    Sezon 2003/2004 w wykonaniu Svena był klapą i po tym sezonie latem zakończył karierę.
    Najbardziej spektakularne było zwycięstwo Svena w TCS w sezonie 2001/02, gdzie wygrał wszystkie cztery konkursy jest też Mistrzem Świata w lotach ale ani razu nie udało mu się zostać Mistrzem Świata w skokach indywidualnie o ile pamiętam.

  • anonim

    Podobna sytuacja była, kiedy Hannawald nagle osiągnął niebywałą formę i zaczął bez przerwy wygrywać z wielką przewagą, spychając wcześniejszego lidera, Małysza, na drugi plan.
    Adam był wcześniej w doskonałej formie, ale nagle gdy tylko "wystrzelił" Hannawald, wszystko zaczęło się sypać. Później udało mu się podnieść, Schmittowi nie. Ale Schmitta właśnie dopadła wtedy ta kontuzja(-e?), która okazała się niestety przysłowiowym gwoździem do trumny.

  • anonim

    To pewnie była kombinacja tych czynników:
    - pojawienie się nowego superskoczka - Małysza (a raczej jego nagła superforma), co musiało mocno wpłynąć na jego psychikę - był wtedy jeszcze bardzo młody
    - eksploatacja, być może metody treningowe były zbyt radykalne
    - kontuzja (chyba były nawet dwie dość poważne kontuzje Martina, ale mogę się mylić)

  • Luthor weteran

    Ale tak swoją drogą, to ten upadek Schmitta był naprawdę zadziwiający. Jeśli w trzy sezony osiąga się takie sukcesy, to przy wieku 23 lat wydaje się, że jeszcze można osiągnąć kilka razy tyle. Zastanawia mnie co zadecydowało, że już nigdy nie odzyskał dawnej dyspozycji. Psychika? Kontuzje? Kiepscy trenerzy? Kto wie, może gdyby spotkał na swojej drodze takiego kogoś jak Kojonkoski czy Lepistoe, to mógłby się jeszcze odrodzić? No ale przypadki bywają różne. Tak jak w wypadku Nieminena, który jako 16-latek zgarnął w jednym sezonie wszystko, co było do zdobycia i... to był koniec. Ciężko to pojąć.

  • anonim

    Nie no, jasne, mnie tylko chodzi o to, że już niedługo Schlierenzauer będzie górą w prawie wszystkich statystykach. Na razie możemy przytaczać przykłady takich, w których inni okazują się lepszy, ale wszystko wskazuje na, że te czasy się szybko skończa. Być może nie pokona Nykaenena, może i zdobędzie więcej zwycięstw w Pucharze Świata, ale Fin zrobił to w 7 lat i nie było wtedy tak wielu konkursów. Jego osiągnięcia będą nadal trudne do pobicia.

  • anonim

    O, bardzo ciekawe.

    Tyle że nic nie wskazuje na to, że forma Schlierenzauera spadnie tak drastycznie, jak Martina. Być może nigdy już nie będzie aż tak dobry jak w swoim pierwszym czy drugim sezonie, ale wciąż będzie w stanie wygrywać, a przynajmniej być w ścisłej czołówce.

    Spora część ostatniego sezonu była nieudana dla niego, a mimo to właśnie teraz osiągnął swój największy sukces - zdobył mistrzostwo świata.

  • Luthor weteran
    @Boy

    Ma. ;) Jest taki ktoś i nazywa się Martin Schmitt. ;) W ciągu trzech sezonów (a więc mniej niż Schlierenzauer):

    -27 zwycięstw w PŚ
    -2KK
    -2 MŚ, 1 wicemistrzostwo
    -45 miejsc na podium
    -2 małe KK

    Dla porównania Schlierenzauer po trzech pierwszych sezonach:
    -24 zwycięstwa w PŚ
    -jedna KK
    -wicemistrzostwo świata
    -41 miejsc na podium
    -MŚwL
    -1 mała KK

    Martin jest lepszy. ;)

  • Boy profesor

    @Antek
    Ljoekelsoey był MŚ w lotach 2x - Schlierenzauer 1x i raz był 2.
    Ljoekelsoey ma brąz i srebro z MŚ - Schlierenzaier - srebro i złoto
    Ljoekelsoey ma brąz z IO - Schlierenzauer - 2x brąz

    Więc od razu widać, że Austriak na tym tle wygląda lepiej od Norwega, dodając do tego zdobytą Kryształową Kulę - na pewno.

    To i tak jest niesamowite, że porównujemy zawodników trzydziestoparoletnich do zawodnika, który ma lat 21. i jeszcze co najmniej 10 na osiągnięcie doskonałych rezultatów.

  • Antek doświadczony
    @Boy

    Ljoekelsoey ma dwa tytuły MŚ w lotach, srebro i brąz MŚ, brąz IO, więc podobnie. Z Hautamaekim może rzeczywiście przesadziłem. Na pewno Schlierenzauer jest świetnym skoczkiem, ale wielki będzie dopiero za parę lat, jak dowiedzie swojej wielkości. Zwycięstwa w PŚ są ważne, ale na pewno ważniejsze są Igrzyska czy Mistrzostwa Świata, bo mają większy prestiż. Nie bez powodu każdy tak chce mieć ten medal Igrzysk. Obecnie Schlierenzauer przegrywa pod względem osiągnięć z wieloma zawodnikami, ale jest w czołówce. Choć tak jak mówię, do Małysza, Nykaenena, Ahonena, Weissfloga jeszcze wiele mu brakuje, a nie wspominam zawodników trochę rzadziej wymienianych (Nieminen) lub tych zapomnianych (Ruud). A co do Morgensterna to w tym momencie wyżej sklasyfikować można Morgiego, ale co będzie za sezon przewidzieć się nie da, bo ich osiągnięcia są podobne.

  • bozenka92 doświadczony
    Antek

    Ok, Gregor ma na razie jedną Kulę, ale ty nie porównuj skoków do piłki. W skokach ilość pucharowych zwycięstw naprawdę liczy się z dużym prestiżem... Każdy chce dogonić najlepszego jak na razie Nykenena, albo chociaż drugiego obecnie Małysza:) A jeszcze co do tych kul: Nykenen, Małysz, Goldi karierę już skończyli, Shmitt już raczej żadnej nie zdobędzie, Morgi owszem - myślę, że jest w stanie jeszcze zdobyć, tak samo jak i Gregor:) Gregor jest jeszcze młody, ma 21 lat, więc jeszcze dużo może. Jak się nie wypali to i co do liczby kul może dogonić Małysza albo i przegonić...

  • Antek doświadczony
    @Boy

    Skoro mówisz, że w przekroju całego sezonu, to chyba za to przyznawana jest Kryształowa Kula? Małysz i Nykaenen mają po 4, Goldi 3, a Morgenstern czy Schmitt po 2.

    MŚ to jeden konkurs, ale KK to już za cały sezon. Tutaj Schlierenzauer też nie bije rekordów, bo ma tylko 1. Czy w piłce nożnej liczy się w lidze ilość wygranych meczów czy ilość punktów na koniec sezonu?

  • Boy profesor

    @Antek
    Ktoś kiedyś powiedział, że najlepszego skoczka ocenia się przez przekrój całego sezonu. To, że był najlepszy na jakiejś dużej imprezie nie czyni z niego wielkiego mistrza, bo mógł raz trafić z formą. Skoro Schlierenzauer w przeciągu swojej kariery od sezonu 2006/2007 uzbierał 35 wygranych w PŚ, wygraną w MŚ w lotach i MŚ w Oslo oraz 10 wygranych w LGP, oznacza to, że był najlepszy w 47 startach. Ma ktoś podobny procent wygranych zawodów co do ilości startów w przeciągu tak krótkiego okresu czasu?

  • Boy profesor

    Do kalendarza LGP doszły dwie nowe normalne skocznie - K95 w Szczyrku i K85 w Hinzenbach, do tego mamy tradycyjnie K95 w Hinterzarten i małą dużą skocznię w Einsiedeln K105. W PŚ z kolei najmniejszą skocznią jest K116 w Lahti ;-)

  • Antek doświadczony

    Wrócę na chwilę jeszcze do kwestii Oberstdorfu i triumfu Benkovica. Sprawa wygląda tak, bo to były MŚ. Gdyby to był konkurs PŚ, nikt by nie pamiętał. Konkurs MŚ od PŚ nie różni się niczym, poza nazwą, rangą i medalami. Zasady te same, skoczkowie ci sami. W tym sezonie zdarzały się podia typu Stoch-Hilde-Uhrmann albo Freund-Koch-Ammann. Ale nie było takiego rabanu, bo to tylko PŚ. Gdyby takie podium pojawiło się na MŚ, to też zaczęłyby się dyskusje.

    A co do Schlierenzauera to nie wiem czemu cały czas ignoruje się Morgensterna. To trochę jak z Barceloną w piłce nożnej. Pojawiła się moda na wychwalanie Schlierenzauera, a nikt nie zauważył, że to Morgenstern ma już dwie KK, Mistrzostwo Świata, Mistrzostwo Olimpijskie i Turniej Czterech Skoczni. Najwięksi skoczkowie tacy jak Małysz czy Nykaenen poza zwycięstwami w Pucharu Świata mieli wiele medali z najważniejszych imprez, a Schlierenzauer na razie bardziej jest skoczkiem jedynie Pucharu Świata. Owszem ma medale, ale jego dorobek medalowy jest podobny do dorobku Hautamaekiego, Ljoekelsoeya, a Funaki bije go pod tym względem na głowę.

  • bozenka92 doświadczony

    Fajnie by było, gdyby o Kulę powalczyli Niemiec i Polak czyli Freud i Stoch:) To byłoby takie fajne przypomnienie starych dobrych czasów walki polsko niemieckiej Hannawalda i Małysza:D

  • Boy profesor

    @bozenka92
    Wystarczy spojrzeć na przykład Planicy i Oberstdorfu, jedna skocznia to K185 HS215, druga K185 HS213, czyli tylko 2 m różnicy w odległości sędziowskiej, a zobacz ile dalej się skacze na Letalnicy.

  • Boy profesor

    Wątpię żeby pojawił się jakiś nowy zawodnik, który byłby w stanie walczyć o Kryształową Kulę. O nią zapewne będą walczyli zawodnicy już dobrze przez nas znani, starzy wyjadacze. Chociaż może latem pojawi się ktoś nowy, ale nie widać póki co takich zawodników jak swojego czasu Jacobsen czy Pettersen, którzy nagle wystrzelili z super formą i byli w stanie walczyć o najwyższe cele.

  • Boy profesor

    @bozenka92
    Chodzi o to, że na Malince zawodnicy mają problemy z lądowaniem przy skokach na ponad 134 metry, natomiast na Wielkiej Krokwi 140 metrów da się nawet ustać telemarkiem. Ten przeciwstok na Malince daje wrażenie jakoby ta skocznia była trochę mniejsza i to też działa na zawodników.

  • bozenka92 doświadczony
    piotr186

    Gregor rekordy Małysza raczej pobije, ale czemu od razu przekreślasz to, że nie pobije Nykenena? On ma dopiero 21 lat. Jak na skoczka odnoszącego wielkie regularne sukcesy to jest niedużo, więc jeszcze ma wiele lat kariery przed sobą. Wątpię, by raptem coś się w nim załamało i zgubił formę. Owszem, pewnie kiedyś przyjdzie taki czas, że dozna jakiegoś poważnego regresu formy (było tak z Ammanem), ale się odbuduje i może jeszcze wiele zdziałać:)

  • bozenka92 doświadczony
    Boy

    Proszę ciebie, ok zgadzam się, na Malince jest dużo mniejszy rekord niż na Wielkiej Krokwi, ale zauważ ile czasu zawody rangi światowej już rozgrywają się w Zakopanem, a dopiero od jakiego czasu w Wiśle... od niedawna. Rekord Malinki jeszcze może zostać zwiększony. Zazwyczaj rekordy skoczni, na których w miarę regularnie odbywają się konkursy jest sporo poza punktem HS, a 137,5 to wybacz, ale nie jest aż tak dużo za HS w Wiśle 134m.

  • Luthor weteran

    Schlierenzauer może różnie skakać na dużych skoczniach, ale na mamutach zawsze trzeba się z nim liczyć. Co tu dużo mówić, ma po prostu wrodzony talent do lotów. A wiadomo, że takich konkursów jest w PŚ dużo, a w przyszłości może będzie jeszcze więcej (Ironwood już niebawem ma być postawione na nogi).

  • Luthor weteran

    @Boy
    W tych innych konkursach PŚ na 90-kach o ile dobrze pamiętam też wiało w plecy, ale jednak nie tak mocno. Poza tym w sezonach 07/08 i 08/09 Gregor był w o wiele lepszej formie niż w ostatnim sezonie, a wiadomo, że jak jest top-forma, to i warunki tak bardzo też nie przeszkadzają.

    Schlierenzauer przegoni Adama w klasyfikacji zwycięstw w PŚ, to pewne (Nykaenena zresztą chyba też). Ale w kryształowych kulach go nie przegoni, jestem pewien. ;) Może zdobędzie 3, no może 4, ale tu będzie ciężko.

    Jeśli chodzi o talenty Kamila Stocha do latania na mamutach, to zależy to od skoczni. Planica wybitnie mu pasuje, bo ma stary profil, gdzie lata się wysoko. Gorzej jest w Oberstdorfie i Vikersund, bo to zupełnie inne typy skoczni. Kamil musi umieć modyfikować swój styl na potrzeby mamutów, tak jak to robią inni. W Vikersund wybijał się bardzo do góry, a w ten sposób tam się nie da odlecieć. Ammann w swoim skoku na 238,5, wybił się jak anemik, prawie tykał na 140 m zeskoku, a potrafił wyciągnąć skok nieprawdopodobnie.

  • piotr186 profesor
    Luthor

    Pożyjemy, zobaczymy, przewagą Schlierenzauera nad Małyszem ejst tka ze jest młody i łatwiej mu się dostosować do zmian do nowych profili skoczni (na których skacze właściwe od poczatku kariery).

    Tak naprawdę poziom Schlierenzauera będzie zależał od poziomu jego rywali. Nie wśród innych Austriaków bo te przeszkody usunie Pointner ale wśród obcokrajowców i tu jest problem bo inni rywale wygląda na to będą wyjątkowo słabi, Finowie,Norwegowie - nie ma tam żadnej indywidualności. Nie wiadomo ile pociągnie Amman ale łatwo mu nie będzie skakać na najwyższym poziomie..

    Może to brzmi dziwne ale Schlierenzauer może wygrywać trochę jakby walkowerem bo rywale będą słabi a nie dlatego ze on taki mocny..

    Ale może Kamil Stoch zaskoczy?

  • Boy profesor

    Nie rozumiem, skoro muszą być zawody testowe na skoczni, na której rok później odbędzie się impreza mistrzowska, to dlatego testowana jest tylko skocznia duża? Przecież w Predazzo na MŚ odbędą się zawody na obu obiektach, a w PŚ sezon wcześniej tradycyjnie skaczemy tylko na K120. Rozumiem, że testowanie K95 odbędzie się w zawodach niższej rangi, ale chyba nie o to chodzi...

  • Luthor weteran
    @piotr

    Tutaj się zgodzę. Schlierenzauer skakał przez te cztery lata na takich obrotach (wręcz nieprawdopodobnych), że teraz mu będzie coraz ciężej utrzymać ten poziom. Być może ostatni sezon był pierwszym zwiastunem jakiegoś dłuższego kryzysu. Wiadomo jak ten sport wypala. Tacy mistrzowie jak Weissflog, Małysz czy Ammann mieli za sobą bardzo trudne sezony. Niemożliwe jest sezon w sezon wygrywać konkurs za konkursem. Adam Małysz też swego czasu masakrował nieprawdopodobnie rywali, ale po jakimś czasie i oni zaczęli go doganiać. Nie twierdzę bynajmniej, że Gregor się skończył czy coś w tym stylu. Po prostu będzie mu coraz trudniej. Wciąż jest w stanie wygrywać, ale więcej niż 50 wygranych w PŚ będzie mu osiągnąć w karierze już trudno.

  • Boy profesor

    W Harrachovie zaplanowano niepotrzebnie trzy konkursy PŚ, a zamiast tego można było zorganizować konkurs w Kranju, a następnie dwa w Villach i byłoby dużo ciekawiej dla kibiców i zapewne nie byłoby problemów z pogodą. Do tego mielibyśmy zawody na K90 i ciekawej K100.

  • Boy profesor

    @piotr186
    Właśnie odwrotnie, wydaje się, że Gregor ma już cały kryzys formy za sobą i jeśli nie złapie jakiejś kontuzji, to już w przyszłym sezonie spokojnie weźmie Małysza w ilości wygranych konkursów PŚ. Polaka może nie pobić w jednej kwestii - złotych medali na MŚ, ale we wszystkich innych statystykach wydaje się, że bez problemu go przegoni.

  • basiek1410 początkujący

    od wielu lat czekam na konkursy na skoczni normalnej, to jest coś fajnego, chociaż nie ukrywam że głównie z powodu Małysza, który sobie na nich radził lepiej niż na dużych, ale skoro teraz zakończył karierę to już sam nie wiem jak lepiej.

  • Boy profesor

    @Luk
    Na skoczniach normalnych radzi sobie podobnie jak na dużych, choć na normalnych nie ma oczywiście tyle możliwości do wykazania się. Ale chyba jednak te duże mu bardziej odpowiadają, bo na nich potrafił wygrywać w LGP i PŚ. A na mamucich to wydaje się, że pasuje mu tylko Planica, bo na innych coś nie potrafi się przełamać ;)

  • piotr186 profesor
    Konrad

    Ostatni sezon pokazał jak daleko jest Schlierenzauer od pobicia rekordów Adama Małysza czy Nykanen a w liczbie wygranych konursów PŚ..

    Nie wygląda na to żeby w najbliższych latach Schlierenzauer miał pić wszelkie rekordy...

    To może wrócenie z fusów ale sukcesy Schlierenzauera z ostatniego sezonu mogą być jeśli nie na zawsze to na lata ostatnim i sukcesami Schlierenzauera. Co z tego że w wieku 21 lat ma 35 wygranych skoro w wiek u25-26 lat będzie musiał ją zakończyć z powodu kontuzji/wyeksploatowania organizmu? Chyba że będzie ciągnął tak do 30... wtedy w wieku 40 lat będzie kaleką.

    Zachowując proporcje to przykład Kutina pokazuje że nadmierne sukcesy we wczesnej młodości nie wpływają dobrze na organizm skoczka.

    Zresztą takich krótki, intensywnej kariery u Austriaków było więcej...

  • Luk profesor
    @Boy

    Boy - a np. Kamil Stoch na jakich skoczniach najlepiej sobie radzi? Na średnich, duzych czy mamucich? ;)

  • Boy profesor

    @Luthor
    Ale popatrz na to z innej strony. Odkąd Gregor pojawił się w PŚ na skoczniach normalnych rozegrano 3 konkursy (2x Villach, 1x Lahti). Gregor zajął w tych konkursach lokaty 3, 2 i 1.
    W Libercu na MŚ 2009 na K90 zajął miejsce 2.
    W Whistler na Olimpiadzie na skoczni K95 zajął miejsce 3.
    Z ważnych zawodów rozgrywanych na skoczniach normalnych tylko dwa razy nie zajął miejsca na podium, było to na MŚ w Sapporo i Oslo gdzie był 8.
    Do tego wygrywał Mistrzostwa Austrii pokonując tego asa skoczni normalnych Morgiego bijąc przy tym rekordy skoczni w Ramsau czy Stams.
    Do tego w swoim debiucie w LGP od razu zajął 3. miejsce na skoczni K95 w Hinterzarten. Rok później także był 3. na tej samej skoczni.

    Nadal Gregor jest słaby na skoczniach normalnych?

  • Luthor weteran

    @Boy
    Na normalnej nie zdobył medalu, bo był huragan w plecy, a on w takich warunkach skakać nie potrafi. On nie ma odbicia Morgensterna, by przeskakiwać takie warunki. To jest lotnik. On jak tlenu potrzebuje wiatru pod narty, żeby móc odlecieć innym.

    @Konrad
    Pewnie tego dokona i co z tego? Ja nie mam z tym problemu.

  • Konrad stały bywalec

    Boy
    Bo widzisz, problem jest ogólnie taki(odsuwając na bok te MŚ) że Gregor niebotycznie zbliża się do zrównania się czy nawet przewyższenia w ilości zwycięstw Małysza co rzecz jasna większości się nie podoba. Aż strach pomyśleć co się będzie dziać w wypisywanych przez co poniektórych komentarzach gdy ten moment prawdopodobnie nastąpi. Moderatorzy będą mieli co do roboty :):):):)

  • Boy profesor

    Schlierenzauer przed rozpoczęciem sezonu 2010/2011 był w bardzo dobrej formie, na treningach w Kuusamo skakał świetnie. Coś się posypało w samych zawodach i kolejnych konkursach, gdzie za bardzo chciał. Później się wycofał, trenował i złapał kontuzję, która przeszkodziła mu w występie w TCS, z kolei pomogła w przygotowaniu się do MŚ. I to jak pomogła. Wrócił od razu w doskonałym stylu, na mamutach latał doskonale, a na MŚ zdobył ZASŁUŻENIE złoty medal. Pamiętajmy, że w Oslo nawet na K95 potrafił skoczyć 110 m, więc przypadkiem było raczej to, że nie zdobył również medalu na normalnej skoczni. Tak więc zamiast wytykać mu jakieś błędy, należy go podziwiać za to, że odkąd pojawił się w PŚ w doskonałej formie czyli 2006/2007, utrzymuje ją prawie cały czas na tym samym doskonałym poziomie, a jego 'wpadki' to miejsca i tak wysokie, które dla połowy skoczków są nieosiągalne.

  • Luthor weteran
    @bozenka92

    Forma Gregora w tym sezonie nie wynikała z kontuzji. Na początku sezonu był w beznadziejnej dyspozycji, ani razu nie załapał się nawet do pierwszej "10". Paradoksalnie ta kontuzja mu pomogła, bo mógł nieco podreperować swoją formę. To MŚ było mimo wszystko dosyć szczęśliwe, bo był w zbyt słabej formie na tytuł MŚ. Niby miał pkt. plusowe za wiatr, ale moim zdaniem mogło być inaczej. Pamiętamy jakie cyrki z przelicznikami działy się w Oslo rok wcześniej, gdy w skandaliczny sposób ogołocono Adama z szóstego zwycięstwa na Holmenkollen.

  • Boy profesor

    @wszyscy
    Oczywiście konkurs MŚ w Oberstdorfie 2005 na skoczni normalnej był loteryjny i to jeszcze jak. Wystarczy zobaczyć, że nasz Marcin Bachleda po pierwszej serii zajmował wyższe miejsce niż sam Małysz, ale już w drugiej wszystko się zweryfikowało. Gdyby rozdawać tam medale za najlepszą formę to prędzej na te medale zasługiwali Loitzl, Bystoel czy Hoellwarth, nawet Martin Schmitt skakał wspaniale w seriach poprzedzających konkurs. Same zawody były loterią, a że nie było przeliczników to wyniki były jakie były.

  • Boy profesor

    @wszyscy
    Nie można powiedzieć, że Stoch fuksem zajął 4. miejsce w Libercu 2009. Fuksem to mógł oddać jeden super skok, ale drugi już by musiał mieć podobny do Jacobsena albo Olliego. Ale on w drugim skoczył jeszcze lepiej niż w pierwszym, czyli wypracował sobie w pełni zasłużenie to 4. miejsce.

  • Boy profesor

    @bozenka92
    Co z tego, że Malinka ma takie same parametry jak Wielka Krokiew? To jest zupełnie inna skocznia, jej rekord wynosi zaledwie 137,5 m i to nie wiadomo czy nie został podparty, a w Zakopanem Adam lądował 139,5 m telemarkiem, a bywały już skoki ponad 145 metrowe, co na Malince jeszcze się nie zdarzyło.

  • anonim

    @Emil

    I zaraz dojdziemy do ciekawego tematu :))
    Który od dawna jest bardzo kontrowersyjny a na temat, którego mało co wiadomo :)
    Czyli ? Pomiaru i przelicznoków tego wiatru widma:)którego my zwykli śmiertelnicy nie widzimy ! Bo nawet komentatorzy go teraz nie widzą, widzą tylko w momencie kiedy skoczek ma zielone światło.
    No, ale to osobny temat:)

  • Boy profesor

    Jak Hofer już wiedział, że nasz Adam jest najmocniejszy na skoczniach normalnych to szybko wykreślił je z kalendarza PŚ, aby Polak sobie nie nakosił tych zwycięstw zbyt dużo. Teraz gdy Adam zakończył karierę jest mowa o powrocie skoczni normalnych do PŚ. ;-)

  • Boy profesor

    W Seefeld skocznia ma najmniejszy dopuszczalny punkt konstrukcyjny klasyfikujący ją do skoczni normalnych, jest to 99 m.
    Hofer zapomniał oczywiście o kilku obiektach jak np. w Eisenerz, Hinzenbach czy Stams, choć Stams to już K105. Ale wszystkie mają homologację i można na nich rozgrywać zawody międzynarodowe.

  • Emil profesor

    Wietrze szczęście Gregora... widze że ludzie zaczyną zupełnie bojkotować wyniki pomiaru wiatru i biorą pod uwage wydumane wyniki siły wiatru w własnej główce (nie wiem skąd je biorą, może wystawiają łape przez balkon i jak tak samo wieje u nich w Zagaciach to tak jest na skoczni). Gregor wygrał nie dzięki dobremu wiatrowi ale wręcz przeciwnie dzięki przelicznikom za niekorzystny wiatr.

  • Emil profesor

    @Jabbar. Ja też nie wiem :) Pamiętam ten konkurs i wtedy trzech skoczków skaczących pod rząd Benkovic Romoren Wassiliew miało bardzo dobre warunki i każdy je wykorzystał na ile pozwalała ich forma. Czyli Benko był 1 Bjoern z dużą stratą bodaj 2 a Dmitri był też wysoko w czołowej "10" 6 bodaj. Mówie tylko o wynikach po 1 serii. Po prosto trafił na dobry okres i tyle. Zdarza się.W systemie może by dostał te dodatkowe ujemne 4 czy 5 pkt za wiatr może nawet mniejwzględem czołówki PŚ i by pewnie też wygrał.

  • bozenka92 doświadczony
    piotr186

    Ok, co do tego sezonu masz rację, ale jednak zgodzisz się ze mną, że ten sezon można by pominąć, bo Gregor był po kontuzji. Ale poprzednie sezony jak najbardziej potwierdzają to, co wcześniej napisałam. A mistrzostwa świata? Trochę wietrznego szczęścia może i dostał, ale formę dobrą też prezentował. Może nie taką wielką do jakiej nas przyzwyczaił, ale w miare dobrą. Zdobywał w tym sezonie miejsca na podium na mamutach to fakt, ale np przed MŚ były np zawody na skoczniach dużych w Klingental i Willingen, gdzie w obu tych konkursach był 5. To miejsce też jest niezłe, a wcześniej przecież zajmował gorsze - w okolicach 10 lub grubo poza nią, więc te dwa piąte miejsca na krótko przed MŚ świadczą, że do mistrzostw się intensywnie przygotowywał, by zająć przyzwoite miejsce, bo pewnie o 1 nie myślał, ale stało się tak, że w przyzwoita forma plus trochę szczęścia dało mu ten medal. I nie ma co do tu krytykować...

  • bozenka92 doświadczony
    Luthor

    Oj tam, od razu pod Gregorka. Gregorek potrafi rozwalić przeciwników na każdej skoczni. Nie jest on takim zawodnikiem jak np Kraniec, który normalnie w PŚ niezbyt się liczy, a tylko na mamucie szaleje. Gregor szaleje bardzo często na wszystkich typach skoczni, tyle że na mamutach ze zdwojoną siłą:)

  • Emil profesor

    @piotr186. Był 5 na dużej Benkovic. Ze stratą 4,2 pkt do medalu.Nasi uzyskiwali takie wyniki ale z reguły skacząc z belki o nr 20 gdy czołówka skakała z belki nr 6...a Benkovic zdominował treningi w skacząc z tej samej belki co czub.
    @Luthor. Dobra przeoczyłem Mattiego ale zauważ że tylko on go przewyższał odległościami.

  • Antek doświadczony
    @Luthor

    Ale chodziło mi o szczęście w warunkach. W Libercu konkurs nie był loteryjny, a to, że Olli z Jacobsenem zawalili skoki, Morgi upadł, to ich wina. Miał swój dzień, ale każdy ma prawo wykorzystać szansę.

    @piotr186 (*178.neoplus.adsl.tpnet.pl)
    Ale nikt mu nie pomógł. Zajął 1. i 5. miejsce na MŚ, a licząc drużynowy był indywidualnie 4. Czy uważasz, że w 3 konkursach z 4 miejsca 1., 4., i 5. to przypadek?

  • Luthor weteran
    @Kulminator92

    I pewnie tak będzie, bo teraz wszystko się ustawia pod Austriaków i Gregorka... Choć dziwię się, że tak nie chcą tych 90-tek, w końcu Morgi na takich skoczniach niszczy wszystkich.

  • Luthor weteran

    @Antek
    Choć lubię Kamila i mu szczerze kibicuję, to tamto 4 miejsce z Liberca to był w dużej mierze fuks, a medal byłby fuksem do kwadratu. Upadek Morgensterna i totalnie popsute skoki Olliego i Jacobsena... Kamil skakał w tamtym konkursie bardzo dobrze, ale nie tak dobrze, by nawet zbliżyć się w okolice medalu. Zresztą sam Kruczek przyznał, że Kamil w jednym ze skoków popełnił jakiś błąd (nie pamiętam, ale chyba przy drugim). Benkovic w Oberstdorfie (i do końca sezonu) prezentował równą, wysoką formę, a Kamil miał wtedy po prostu swój dzień, na dużej skoczni był już w trzeciej dziesiątce.

    @Emil
    Gdyby drużynówka w Oberstdorfie była konkursem indywidualnym, to Benkovic zająłby 4. miejsce, a złoty medal zdobyłby Matti Hautamaeki:

    1. Matti Hautamäki 139.5 139.5 306.7
    2. Roar Ljoekelsoey 134.0 141.5 299.4
    3. Martin Höllwarth 138.5 138.0 297.2
    4. Rok Benkovic 139.5 138.5 294.4

  • anonim

    Ma być więcej konkursów na mamutach! Niech zmodernizują Ironwood i do dyspozycji będzie 6 mamutów. Na każdym po 2 konkursy i mamy 12 konkursów w sezonie:)
    Już widzę jak Schlierenzuer zgarnia te 12 zwycięstw:)

  • piotr186 profesor
    Emil

    Nie musisz bronić Tepesa

    Takie wynik w treningach uzyskiwali tez np. Polacy (i to nie Małysz) podczas treningów przed konkursami na IO. czy tegorocznych MŚ (może nawet bardziej) Treningi jeszcze o niczym nie świadczą.

    Na marginesie wiesz na jakim miejscu był Benković na dużej skoczni w 2005 roku? Daleko, a były wtedy równe warunki dla wszystkich...

  • Emil profesor

    Miejsca Benkovica na treningach przed konkursem w Obersdorfie na średniej skoczni. 6,10,5,2,7, 4 (kwalifikacje)2 (seria próbna) Czyli dwa razy miejsce drugie na treningach (na dodatek rozgrywanych cały czas z jednej belki). Dzień później był najlepszy w serii próbnej przed drużynówką. Na dużej skoczni mając tą samą belke co czołówka zmasakrował rywali na 2 pierwszych treningach, do medalu zabrakło mu 4,2 pkt a gdyby drużynówka na dużej była by konkursem indywidualnym zdobył by drugi złoty medal...

  • bozenka92 doświadczony
    matt

    No tak, z tym to się akurat z Tobą zgodzę, że jest wiele skoczni o takich samych profilach. Weźmy pod lupę chociażby naszą Malinkę w Wiśle, która ma identyczne parametry jak Wielka Krokiew. K120, HS134. No a Malinka przecież jest stosunkową młodą skocznią.

  • Antek doświadczony
    @matt

    Ten sam albo podobny profil mają Ga-Pa i Klingenthal. Reszta to stosunkowo stare skoczni - Engelberg, Harrachov, Bischofshofen. Nieco nowsze są w Trondheim i Lillehammer, bo je niedawno poprawiali. Generalnie z nowych skoczni mamy tylko GaPa, Klingenthal, Oberstdorf, Vikersund, Oslo, a reszta stara i jedynie modernizowana.

  • Luthor weteran
    @matt

    No nie do końca. Engelberg ma HS137, Bischofshofen HS140, Harrachov HS142. Każda z tych skoczni ma inne możliwości. W Engelbergu rekord wynosi 141, w Bischo 145, w Harrachovie 151...

  • krwisty weteran

    Osobiście jestem za pełnym pakietem skoczni w programie PŚ.
    Siła wybicia i technika vs szczęście do wiatru i odpowiednie wykorzystywanie go w czasie lotu. Nie każdy skoczek jest dobrym lotnikiem i nie każdy lotnik radzi sobie na obiektach normalnych.
    Dlatego pełen pakiet skoczni mile wskazany.

  • bozenka92 doświadczony

    Czyli co? Jeszcze parę lat temu nie było logistycznych i organizacyjnych aspektów utrudniających organizację na skoczniach normalnych i raptem teraz tak znienacka się pojawiły? Nienormalne to jakieś. Miejmy nadzieję, że Hofer na prawdę się stara, by skocznie normalne wróciły do PŚ, a nie tylko tak gada... Nikt przecież nie mówi o nafaszerowaniu kalendarza PŚ takimi skoczniami, ale jakieś 2 lub 3 indywidualne i 1 drużynowy konkurs by się przydał w sezonie:)

  • Luthor weteran
    @piotr

    Benkovic stał dwa razy na podium GP (Innsbruck 2003 - 2 m., Courchevel 2004 - 3 m.). A jeśli chodzi o jego tytuł MŚ, to nie można powiedzieć, że był to całkowity przypadek. Był wtedy w formie na poziomie pierwszej dziesiątki. Wiatr mu trochę mu wtedy dopomógł, ale nie zdecydował o wszystkim. Po prostu Benkovic bardzo dobrze wówczas skakał. Potwierdził to na dużej skoczni, gdzie zajął 5. miejsce.

  • Luthor weteran
    @HKS

    A według mnie to "lądowanie w jednym punkcie" czyni zawody na skoczni normalnej tak ciekawymi.

    Moim zdaniem obecność skoczni normalnych na MŚ i IO przy ich braku w PŚ to przejaw hipokryzji. Albo wyrzucamy je w ogóle z wszelkich zawodów rangi mistrzowskiej, albo skoro już są, to dajemy zawodnikom się sprawdzić na nich w sezonie. Moim marzeniem byłyby chociaż 2 weekendy na normalnej i przyznawanie małej KK, ale w obecnej sytuacji jeden weekend już byłby super.

  • Antek doświadczony
    @pavel (*204.net.pulawy.pl)

    Benkovic był wtedy w świetnej formie w Oslo, tylko wtedy trochę kręcił wiatr i utarło się, że to był loteryjny konkurs, a Benkovic miał fuksa. A już nikt nie pamięta, że na K120 zajął 5. miejsce, a do końca sezonu zajmował miejsca - 15., 8., 9., 4., 7. i 5..

    A co do konkursów na skoczniach normalnych to przydałyby się. Skoro u nas za rok chcą mieć 2 weekendy z PŚ, to można zrobić to mądrze i korzystnie, i mieć zawody na 3 skoczniach. Zrobić konkursy w weekendy 12-13 stycznia i 18-19 stycznia + konkurs w środku tygodnia w Szczyrku albo w Zakopanem, jeśli byłaby wyremontowana Średnia Krokiew, a wiem, że są takie plany.

  • tomek20 weteran
    -

    Oby skocznie normalne wróciły do Pucharu Świata, bo konkursy na nich są ciekawe i emocjonujące chociaż w obietnice pana Hofera nie należy przesadnie wierzyć.

  • anonim
    @HKS

    Ale w tym aspekcie straszne oderwane od rzeczywistości wydaje się rozgrywanie MS czy IO na skoczniach K90, skoro takich już się praktycznie nie używa.

    Dzieje sie tak, gdyż bardzo ciężko jest czym innym zastąpić konkurs na skoczni normalnej. Bo coz musiałby byc 2 konkursy na K120, budowa mamuta specjalnie na wielkie imprezy nie wchodzi w gre.

    Z tego wynika, ze raczej nie zaszkodziłoby dodać 1-2 konkursy w cyklu PS, a uczyniloby to MS czy IO bardziej "życiowymi".

  • pietrek94 stały bywalec
    pavel

    Rok Benkovic był akurat wtedy w fantastycznej formie i nie powiesz chyba że jak skakał na dużej skoczni w okolicach 140m to też za każdym razem pomagał mu wiatr?

  • HKS profesor

    @pavel

    I znowu masz dużo racji, tyle że ja jakoś wole duże skocznie. Mamuty do mnie tak nie przemawiają, ale na pewno zawody na dużych skoczniach są ciekawsze od lądowania w jednym punkcie na skoczni normalnej. Zbyt częste organizowanie na pewno by było trochę nużące, ale w wypadku braku konkursów 1 czy 2 w całym sezonie na pewno by były jakimś urozmaiceniem.

    W kombinacji też myśleli że jeden skok i bieg jest najciekawszy, a teraz im się stołki palą, bo dzięki nim kombinacja dołuje. Zamiast wrócić do tradycyjnych konkurencji to wymyślili "penalty race", także widać że aktualna tendencja w FISie jest taka, że szuka się jakiś lepszych rozwiązań i powrót do przeszłości (K90) wydaje mi się całkiem nierealny i bardzo się zdziwię jak skocznie średnie wrócą do kalendarza. Prędzej będą chyba same 300 metrowe skocznie.

  • Lestek weteran
    -

    Trzymamy Pana za słowo... chociaż i tak w to wątpię. Skocznie normalne w b. dobry sposób pokazują umiejętności zawodników, więc ich brak w terminarzu od tylu już lat jest co najmniej dziwny.

  • anonim
    @as

    Przykład Roka Benkovica pokazuje, ze szczęście w postaci wiatru działa także na skoczni k90.

    Jak dla mnie dużo ciekawsze sa długie loty niz podskoki na K90 i dlatego ciesze sie z tendencji, ktora wskazuje wzrost liczby konkursów na skoczniach mamucich i brak tych na K90.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl