Aleksander Zniszczoł - nadzieja na medal w Turcji

  • 2012-02-09 12:21

Za dwa tygodnie w tureckim Erzurum rozpoczną się Mistrzostwa Świata Juniorów w narciarstwie klasycznym. Jedną z naszych największych nadziei na tę imprezę jest Aleksander Zniszczoł. Reprezentuje on już pokolenie, które szturmowało skocznie w efekcie małyszomanii.

Olek odnosił już wiele sukcesów, ale poważne skakanie dopiero się dla niego zaczyna. Urodził się w 1994 roku w Cieszynie, jest zawodnikiem klubu KS Wisła Ustronianka. Miał więc zaszczyt być klubowym kolegą najwybitniejszego polskiego skoczka - Adama Małysza.

Zagorzałym kibicom jest znany od dawna. Dwukrotnie wygrywał cykl zawodów LOTOS Cup - Szukamy następców Mistrza. Przez pięć sezonów nie schodził z podium. To tu wykuwają się polskie talenty. Zniszczoł rywalizował zwykle z Klimkiem Murańką. Będąc w cieniu bardziej sławnego kolegi, nie raz wygrywał z nim bezpośrednie starcia. Szersza publiczność usłyszała o nim tego lata. Olek został w 2010 roku członkiem kadry młodzieżowej i już rok później wygrał klasyfikację generalną Letniego Pucharu Kontynentalnego. Dostał też szansę skakania w Letniej Grand Prix, a tej zimy w Pucharze Świata. W Zakopanem zadziwił kibiców, zajmując znakomite miejsca - 9. i 14.

Olek, a raczej wypada już pisać, Aleksander, dostał się pod nie byle jakie skrzydła. Jego menedżerem jest Izabela Małysz. Żona Orła z Wisły reprezentuje jego interesy w sprawach wizerunku sportowego, a jej kontakty znacznie ułatwiają Aleksandrowi rozwój. Izabela Małysz jest dumna z postępów podopiecznego: "Jestem zadowolona ze współpracy z zawodnikiem, który nie tylko odnosi sukcesy sportowe, ale przede wszystkim z młodym człowiekiem, który ma bardzo profesjonalne podejście do treningów" - mówi Izabela.

Wszyscy, którzy znają skoczka, podkreślają jego pracowitość i skromność. To są cechy, z którymi można osiągnąć sukces w sporcie. Olek nie uważa się za gwiazdę, do swoich postępów podchodzi chłodno, choć oczywiście go cieszą. "Jestem bardzo zadowolony, bo zrobiłem bardzo duży postęp. Wróciłem do tego co było wcześniej. Teraz skupię się na treningu, aby nie stracić tej formy co jest i powalczyć na MŚ juniorów. To jest dla mnie priorytet. Od początku lata przygotowuję formę właśnie na te mistrzostwa" - mówił po zawodach w Zakopanem. Czy osiemnastolatek z Wisły jest w stanie powtórzyć sukces Mateusza Rutkowskiego z 2004 roku i zdobyć złoty medal?

"Po ostatnich występach w Pucharze Kontynentalnym można powiedzieć, że na pewno ma potencjał. Przygotowania zakłócone są chorobą, dlatego też Olek nie mógł startować w pierwszym konkursie na Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży. Ale w drugim już zajął wysokie, drugie miejsce a w konkursie drużynowym był najlepszym zawodnikiem. A przecież na pewno czuł jeszcze osłabienie chorobą. Ogromne uznanie" - uważa Jan Szturc, klubowy trener Aleksandra.

Kibice docenili występ skoczka w zakopiańskich konkursach PŚ i zżymają się na fakt, że młody zawodnik startuje w drugorzędnych zawodach, zamiast reprezentować Polskę u boku Kamila Stocha, czy swojego starszego kolegi z klubu - Piotra Żyły. Ale sam zawodnik podkreśla, że dla niego najważniejsze są juniorskie mistrzostwa świata i pod te zawody ma przygotowany plan treningowy, którego nie chce zmieniać. Wiele ryzykuje, bo konkurencja będzie silna.

"Przede wszystkim są Słoweńcy. Nie wiemy, czy wystartuje Peter Prevc, który regularnie punktuje w Pucharze Świata. Młody Słoweniec, który wygrał z Olkiem w Bischofshofen Anze Lanisek - młodziutki, rocznik 96, to prawdziwe objawienie sezonu. (Anze Lanisek wygrał również młodzieżowe igrzyska olimpijskie w Innsbrucku - przyp. autora) Jest też kilku silnych Norwegów, kilku Niemców. Tytułu broni Bułgar Władimir Zografski, też bardzo dobry zawodnik, zdobywający punkty w Pucharze Świata" - wylicza Szturc.

Aleksander ZniszczołAleksander Zniszczoł
fot. Tadeusz Mieczyński
Aleksander ZniszczołAleksander Zniszczoł
fot. Natalia Konarzewska
Aleksander ZniszczołAleksander Zniszczoł
fot. Barbara Niewiadomska
Skocznia w ErzurumSkocznia w Erzurum
fot. www.berkutschi.com
Jan SzturcJan Szturc
fot. Adam Łaciak

"Czy Olek ma szanse na medal? Oczywiście, że tak. Bardzo duże. Trzeba jednak pamiętać o tym, że Mistrzostwa Świata Juniorów to tylko jeden konkurs indywidualny. W zawodach seniorskich są dwa i można się odegrać, jeśli za pierwszym razem nie wyjdzie. Tu nie ma takiej możliwości. Więc jest spora presja, bo tu są tylko dwa skoki. Trzeba skoczyć daleko i równo. Olek startował w Erzurum w konkursach Pucharu Kontynentalnego, zna tę skocznię (w grudniowych zawodach zajął siódme i ósme miejsce - przyp. autora). Tu jest teren otwarty i często wieje. Nawet mając dobrą dyspozycję trzeba mieć też szczęście, by wygrać. Ale Olek na pewno ma potencjał. Myślę że chłopcy również w konkursie drużynowym mogą powalczyć o medal" - sądzi wujek Adama Małysza.

Zniszczoł to niejedyny jego podopieczny, który ma pewne miejsce w składzie drużyny udającej się na mistrzostwa. Drugim zawodnikiem jest Tomasz Byrt, również nieźle spisujący się w Pucharze Kontynentalnym. Wisła Ustronianka to klub, który regularnie dostarcza polskiej kadrze mocnych zawodników. Jako jedyny polski klub narciarski ma długoletniego i sporego sponsora, który zapewnia zawodnikom stabilność finansową.

Firma Ustronianka sponsoruje Wisłę od 12 lat. "Ten klub jest mi bliski, jestem z nim związany emocjonalnie, nie tylko finansowo" zapewnia Michał Bożek, prezes Ustronianki. I trzyma kciuki za swoich zawodników, szczególnie wierzy w Aleksandra. "Atuty Olka to z jednej strony młody wiek - cała kariera jeszcze przed nim, a z drugiej strony wielka ambicja i pracowitość, upór oraz konsekwencja. To klucz do sukcesu, zarówno w sporcie jak i w biznesie" - uważa Michał Bożek.

W Polsce - kraju niemal czterdziestomilionowym - wielu sportowców czeka na to, by zostać odkrytym. Sponsoring młodych zawodników przez firmy takie, jak Ustronianka pomaga im rozwinąć skrzydła. Firma regularnie przekazuje pieniądze, bez względu na to, czy akurat są sukcesy czy nie. Jak zaczęła się współpraca z klubem?

"Były prezes - Andrzej Wąsowicz (dziś wiceprezes PZN) - gorąco nas do tego przekonywał no i przekonał. Zaczęliśmy od kupna autobusiku, by chłopcy mieli czym jeździć na treningi. Potem był drugi pojazd. Później wybudowaliśmy im domek pod skocznią. A potem już zaczęły się regularne dofinansowania - do sprzętu, do wyjazdów na zgrupowania, czy nawet imprezy integracyjne" - opowiada prezes Bożek.

Dziś, szczególnie w dobie kryzysu, coraz trudniej o sponsorów w sporcie. Firmy tną koszty. Dlatego każdy sponsor, regularnie finansujący sport jest na wagę złota. Michał Bożek też miał w swoim życiu epizod skoków narciarskich. "W latach 50. ćwiczyłem skoki. W 1958 roku brałem nawet udział w zawodach międzyszkolnych. Startowali uczniowie ze szkół w Szczyrku, Buczkowicach, Brennej, Mesznej i Bystrej. Były biegi, slalom i oczywiście skoki narciarskie. Narciarze startowali wtedy na drewnianych nartach, używali kijków bambusowych a o kombinezonach nikt nawet nie myślał. Ja startowałem w zwykłym swetrze. Chodziłem czasem na skocznię Skalite w Szczyrku podziwiać dorosłych zawodników, np. Antoniego Wieczorka" wspomina prezes.

"Wierzę w Olka. Ale za wcześnie, by nazywać go następcą Małysza, czy oczekiwać nie wiadomo jakich wyników. Nie przyspieszajmy i nie zapeszajmy. Czasem najbardziej niepozorny zawodnik robi niesamowite postępy i zostaje wielkim sportowcem. A do tego dochodzi się ciężką pracą. Olek ma to, co potrzeba. No i ma świetnego trenera - Jasia Szturca. Również ojciec Olka, pan Donat, który jest wiceprezesem Wisły Ustronianki, bardzo Olka mobilizuje. Sukcesy odnoszą Ci, którzy bardzo ich chcą i do nich dążą. Jeśli nie zależy ci wystarczająco bardzo, to sukces nie przyjdzie" twierdzi Bożek.

Czy sukces przyjdzie w Erzurum? Trener kadry młodzieżowej, Robert Mateja nie wyróżnia żadnego z zawodników, których zabierze do Turcji. "Wszyscy są utalentowani i wszyscy w dobrej formie. Każdy może sprawić miłą niespodziankę. Czym charakteryzuje się Olek? Jest bardzo spokojny, bardzo poukładany. To zawodnik, który wie, czego chce. Ma świetne czucie na progu i w powietrzu. Wie dokładnie kiedy się wybić i jak ułożyć w locie. Ostatnio był trochę przeziębiony i skakał słabiej, ale na imprezę na pewno już będzie zdrowy" - mówi Mateja.

Skoczkowie wyruszą do Erzurum 19 lutego. Mistrzostwa zaczynają się dzień później. Konkurs indywidualny odbędzie się 23 lutego a drużynowy - 25 lutego.

Michał Bożek i Aleksander Zniszczoł

Michał Bożek i Aleksander Zniszczoł


Marcin Hetnał, źródło: Informacja własna
oglądalność: (17309) komentarze: (67)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • lenoxie stały bywalec

    Mam nadzieję, że po MŚJ Olek I Klimek będą już do końca sezonu startować w PŚ. Obecnie to nasi najzdolniejsi juniorzy. Powinni więc dostawać częstsze szanse. W Oberstdorfie szanse powinni dostać oprócz K. Miętusa, M. Kota, K. Stocha, P. Zyły Kuba Kot i Janek Ziobro. A więc w Lahti powinni wystartować wg mnie Stoch, Miętus,Kot,Żyła,Zniszczoł, Murańka o ile nic sie nie zmieni (kontuzja, słaba forma itp.). A jeszcze mamy w rezerwie Bartłomieja Kłuska, który też nieźle skacze. Jest już skład na PK w Iron Mountain?

  • anonim

    To jakaś paranoja. Jeszcze parę tygodni temu "Tajner niszczył wielki talent Łętochę" i blokował jej rozwój, a teraz pompuje balonik robiąc z niej wielki talent, bo pewnie to rodzina Tajnera... Ludzie wam jest potrzebny lekarz psychiatra...

  • zur555 weteran

    Łetocha to żaden talent. Nie wiem dlaczego Tajnerowi tak zależy na pompowaniu tego balonika ( może to jest jakaś rodzina).
    Jak jzu to bym poobserwował Klisza, bo on zrobił bardzo duże postępy.

  • zur555 weteran

    MSJ nie pokazuje Eurosport.
    Jest wywiad na PZN z Mateją i on wytłumaczył ze na tych igrzyskach startowali jego zawodnicy bo o to prosił Tajner i trenerzy klubowy. A ze wcześniej im obiecał to głupio było się wycofać.

  • palix25w początkujący
    MŚJ

    Musimy przyznać że takiej ekipy na MŚJ chyba nigdy nie mieliśmy jak teraz. Będziemy walczyć o złoto w drużynówce na pewno medal jest pewny przy takiej formie i umiejętnościach naszych juniorów

  • anonim

    Łętocha może nie jest dystansowcem właśnie:) Nie wiemy jakie miała obciążenia do tej pory, jakie przygotowania w lecie. Ja bym jej nie skreślał. Ten szum to chyba właśnie po to, żeby miała warunki do progresu. Johaug to jednak wyjątek był, a nie reguła w biegach. Szczurek w młodym wieku był nawet MŚ i co z tego w sumie? Natomiast robi się dużo szumu na temat MŚ U23 Jaśkowiec bez informacji jaka tam była obsada (przeciętne MŚ jun pewnie mają lepszą).

  • pepeleusz profesor
    @gtfo

    nie dlatego 15 km ,że to rzekomo biegała, ale dlatego że Therese jest i była głównie długodystansowcem i nie ma dystansu wprost porównywalnego. Te 15 km to byłoby pośrodku i Łętocha hipotetycznie dała by radę tyle pobiec i wytrzymać. I mozna byłoby antycypować taki wynik biorac pod uwagę 7,5 km .A na rolkach dawała radę 24 km.
    Dzieki za merytoryczne uwagi.

  • anonim
    @pepeleusz.

    15 km to chyba nigdy w życiu takiego dystansu Łętocha nie biegała (bo poza PŚ raczej się nie biega 2x 7,5 km dwoma stylami) W swoim najlepszym starcie w życiu (125 fis punktów zdobyte) Łętocha straciła na 5 km C do Estonki półtorej minuty która potem do Justyny do 10 km C straciła 4 minuty. Czyli może wyjść te 7 minut straty do Justyny. Do Johaug z tamtego okresu dużo mniej bo Tereska miała całe mnóstwo biegów wtedy na 10 km kiedy zdobywała po 60-70 pkt FIS punktów czyli strasznie dużo (im więcej tym gorzej dla niewtajemniczonych)

  • pepeleusz profesor
    @bunny

    ale Pałasz to na pewno nie były słowa Tajnera lecz tylko kogoś spoza(PS) kto jest ignorantem najwyższej próby. Tajner co najwyżej nie zaprzeczał...Co prawda każdy może się pomylić, ale ze środowiska lub uważnych obserwatorów nikt by o Pałasz tak chyba nie powiedział bo śmiesznośc siegnęła by himalajów

  • bunny weteran
    @pepeleusz

    To jest jeden z wielu przykładów. Jak było przed YOG w Innsbrucku? Czy aby nie robiono z Krzysztofa Lei i Magdaleny Pałasz faworytów do medalu? Taki kraj...

    Po sukcesie, choćby drobnym, młody skoczka od razu trafiał na główne wydanie Faktów czy Wiadomości. Tak było z Mateuszem Rutkowskim, Klemensem Murańką czy Kamilem Stochem. Za każdym razem efekty były tylko negatywne. Od TCS równie głośno jest o Olku i nie wiem czy ta presja jest mu potrzebna, a tym bardziej przed MŚJ.

  • pepeleusz profesor
    cd

    bo Johaug w wieku 18 lat miała braz na MS w Sapporo 2007.
    inna sprawa- a popularnośc medialna wokół młodego skoczka to może prowadzić do wody sodowej(raczej tego nie było u Murańki) ale w codziennych treningach nie powinna przeszkadzać. Czy ktoś w zaciszu treningu gorzej wykona ćwiczenie lub skok treningowy bo czuje presję medialną? Czy ktoś gorzej skoczy w FC za granicą bez publiczności którego wynikami mało kto się interesuje, bo czuje presję w Polsce?

  • anonim
    @pepeleusz.

    Podczas niedawnych zawodów w Wiśle Łętocha pobiegła na 10 km dowolnym w 29 minut i 22 sekundy. Nie znam trudności trasy ale powątpiewam że nawet na najbardziej płaskiej jak stół trasie na 10 km jakakolwiek biegaczka zejdzie poniżej 20 minut. Ba podejrzewam że niewielu facetów potrafiło by tego dokonać.

  • anonim

    @stary satyr
    nie znasz człowieka nie trzymaj się zasłyszanych opinii, rozgłos nie był jego zamiarem ale jako nieletni nie decydował w 100proc o sobie... czyjeś ambicje mogły mu zaszkodzić, wspominał kilka razy w wywiadach, że cieszy się że jest wokół niego ciszej niż kilka lat wcześniej

  • pepeleusz profesor
    @bunny

    Na biegaczkę Łętochę, która tak naprawde uzyskuje bardzo słabe wyniki międzynarodowe dopiero zrobiło się pompowanie balonika. I to pompowanie strasznie nachalne , ponawiane i rażąco niezdrowe.
    ja na swój użytek doszedłem do niesprawdzalnego wniosku że 18 letnia Johaug dołożyłaby 18-letniej uli 10 minut na 10 km. A Tajner prawi że to talent nie rozbiący na razie wyniuków, a Norweżki w tym wieku też nic woielkiego nie pokazywały...
    jego zdaniem 18 letnia Ula jest jak 18 letnia Justyna, gdy tymczasem Kowalczyk mając króciutki staż treningowy w wieku 18 lat zdibyła pierwszy pkt PS.

  • pepeleusz profesor
    @asd

    Saapunki nadal skacze fatalnie.
    Skład na MSJ : dwóch Maatta, Ylipulli,Klinga i Ojala.
    J.Maatta zawsze moze jeszcze trochę poprawić forme i powalczyć o medal ind. choć nie należy do węśzego kręgu faworytów. Drużyna praktycznie nie ma na to szans (pomijając jakieś subminimalne)

  • bunny weteran

    Dość ciekawy artykuł, zwłaszcza o sponsorze. Szkoda tylko, że część jest w stylu TVP, tj o pompowaniu balonika. Większość nawet niedzielnych kibiców skoków nad Wisłą, wie że Olek czy Klimek są jednymi z kilku faworytów do medalu w Erzurum, ale równie dobrze mogą skończyć jak w ubiegłbym roku Tomasz Byrt.

  • HKS profesor

    @stary satyr

    To Mateja ich ciśnie izolując ich przed MŚJ jakby mieli trąd i w ten sposób sam na nich wywiera presję. Jakby się w PŚ zaprezentowali nieco słabiej to by mieli spokój, a jakby skakali dobrze to presja byłaby taka sama;)

  • pepeleusz profesor
    @stary satyr

    Użycie zwrotu ,,gada bzdury" choć jest trochę mocne, to myślę, że oddając pewną krytyczną ocenę nie przekroczyło jednak dopuszczalnych granic. .Jeżeli komuś to przeszkadza lub kogoś uraziło, to przepraszam. Może rzeczywiście trzeba być bardziej ostrożnym, choćby dlatego bo nadto zawsze jest opcja przekręcenia przez dziennikarza.
    A kolejne zwrócenie przeze mnie uwagi na to samo nastąpiło też w pewnym kontekście wywyższania Zniszczoła ponad Murańkę i nie ma nic wspólnego z jakimś tam znawstwem.
    Uwaga regulaminowa słuszna, choć chyba mało kto do tego punktu się stosuje.

  • anonim
    @pepeleusz

    Idę o zaklad, że Olek bedzie lepszy od Klimka w Turcji. Wyniki z całego sezonu tak pokazują ostatnio Olek byl przeziebiony i przegral ale w Erzurum juz bedzie mu dokładał po 3 metry w każdym skoku. Zawsze mnie wkurzalo, ze z tego Klimka robia taka gwiazde. I moimzdaniem sodowa mu odbila. Megatalent - jasne. Ale Olek juz jest lepszy i bez tej calej medialnej szopki. I bardziej tez licze na Kluska niz Byrta.
    Zgadzam sie, ze brak medalu bedzie katastrofą. Ale już tak chłopakow nie cisnijmy na złoto. Sport to sport, tu jest tez czasem szczesie potrzebne.

  • anonim

    zbigu nie bulwersuj sie tak, nie ciebie miałem na myśli. Ty akurat masz u mnie przody, bo takiej literowki nikt wczesniej nie zauwazył. Nie takie byki tu sadzą. Spostrzegawczy jestes. I nie badz już taki dyktator kultury. Ja jestem impertynencki? a jak fan skokow sie zwraca do pismaka to jest miszcz elegancji? A jak pepeleusz pisze, ze Szturc "gada bzdury" to jest dzentelmensko? Ja sie dopasowałem tu do poziomu. Niziutkiego. Nie wiem kto tu jest megaloman, ja przynajmniej czytam regulaminy jak wchodze na forum.
    No ale jesli ty uwazasz, ze dyskusja o skokach ma polegac na tym, ze kazdy jeden pokazuje jaki to jest znawca, bo zauwazyl ten sam bład po raz 10 no to super. tez pozdrawiam...

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl