Sukces organizacyjny LGP w Wiśle 2012

  • 2012-08-05 00:10

Letnia Grand Prix w Wiśle należy już do historii. Impreza ta zostanie jednak zapamiętana przez kibiców, dziennikarzy oraz działaczy, jako bardzo udana, zarówno pod względem sportowym, jak i organizacyjnym.

Trzeci raz z rzędu Wisła organizowała FIS Grand Prix w skokach narciarskich i po raz trzeci impreza otrzymała dobre oceny od przedstawicieli Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS). - Dyrektor Pucharu Świata Walter Hofer powiedział, że poza drobnym epizodem z oświetleniem, bo tak do problemu podszedł, impreza uzyskała wysoką ocenę. Wszystkie służby, począwszy od biura prasowego kończąc na ochronie, działały prawidłowo. Dyrektor Hofer zapewnił, że nie ma zagrożenia dla Pucharu Świata, Wisła da sobie radę - informuje wiceprezes PZN Andrzej Wąsowicz, który podczas zawodów pełnił funkcję szefa Komitetu Organizacyjnego.

Głównym Sponsorem FIS Grand Prix 2012 w skokach narciarskich w Wiśle była Grupa LOTOS S.A., natomiast Głównym Partnerem – Grupa Kapitałowa Azoty Tarnów. Partnerami imprezy byli też: Coca-Cola, 4F, Euromot, Krośnieńskie Huty Szkła Krosno S.A., Geovita, Pilch oraz Hotel Gołębiewski, natomiast partnerami medialnymi: Wirtualna Polska, Radio ZET, Skijumping.pl, OX.pl oraz GazetaCodzienna.pl. Po raz pierwszy imprezę w całości organizował Polski Związek Narciarski, bez korzystania z usług agencji marketingowych.

Do czwartkowych kwalifikacji przystąpiło łącznie 68 zawodników z 16 krajów, w tym najliczniejsza ekipa: 12-osobowa reprezentacja Polski w składzie: Kamil Stoch, Piotr Żyła, Maciej Kot, Dawid Kubacki, Krzysztof Miętus, Krzysztof Biegun, Bartłomiej Kłusek, Andrzej Zapotoczny, Marcin Bachleda, Klemens Murańka, Aleksander Zniszczoł oraz Rafał Śliż. Awans do konkursu głównego uzyskało 10 z nich, a zwycięzcą kwalifikacji został Dawid Kubacki.

Dzień później organizatorzy zmagali się z awarią oświetlenia, w związku z którą odbyła się tylko jedna seria konkursu drużynowego. Zawody zakończyły się bardzo dobrze dla polskich kibiców - polscy skoczkowie (Stoch, Żyła, Kubacki i Kot) wywalczyli drugie miejsce, tuż za Słoweńcami, a na najniższym stopniu podium stanęli Niemcy. W zawodach wystąpiło jedenaście ekip, wśród których najmłodsi byli Polacy i... Japończycy (średnia wieku 23 lata i 3 miesiące), a najstarszy skład wystawiły Czechy (średnia 28 lat).

Kolejny dzień upłynął pod znakiem rywalizacji indywidualnej. Biało-czerwone orły nie zawiodły i zaprezentowały się znakomicie. Po raz pierwszy w karierze w zawodach FIS Grand Prix zwyciężył 21-letni Maciej Kot, obejmując tym samym prowadzenie w tegorocznym cyklu. To trzeci Polak (obok Adama Małysza i Kamila Stocha), któremu udała się ta trudna sztuka. Punkty zdobyło też pięcioro innych Polaków (Stoch, Kłusek, Biegun, Żyła i Kubacki). Łącznie nasza ekipa zgromadziła 198 punktów, co po zsumowaniu z 350 otrzymanymi za drugie miejsce w zawodach drużynowych dało naszemu krajowi prowadzenie w Pucharze Narodów (przed Słowenią i Niemcami). Warto dodać, że 18-letni Krzysztof Biegun w debiucie w zawodach najwyższej rangi zdołał wywalczyć pierwsze punkty.

Zawody oglądało łącznie około 7 tysięcy widzów. - Frekwencja zadowalająca nas organizatorów była w sobotę na konkursie indywidualnym, może dlatego, że występowało więcej znanych zawodników. W sumie było ponad 4,5 tysiące widzów. Piątkowe zawody oglądało około 2,5 tysiąca widzów. Tak z reguły bywa, że konkursy drużynowe cieszą się mniejszą popularnością wśród kibiców - ocenił Andrzej Wąsowicz. Podczas ceremonii wręczenia numerów startowych w amfiteatrze im. Stanisława Hadyny obecnych było około 1,5 tysiąca widzów. Po raz pierwszy kibice mogli dotrzeć na zawody korzystając z trzech ciuchci, które kursowały na trasie Wisła Centrum - Wisła Malinka. Podczas imprezy z tej opcji skorzystało około tysiąca fanów skoków narciarskich. Utrudnień komunikacyjnych na drogach dojazdowych w tym roku nie było.

Codziennie na terenie skoczni oraz podczas czwartkowej ceremonii wręczenia numerów startowych w amfiteatrze w centrum Wisły pojawiał się gość imprezy i patron obiektu w Wiśle Malince - Adam Małysz, najwybitniejszy skoczek w historii polskiego narciarstwa. Obserwował poczynania naszych skoczków i wraz z trenerami analizował ich występy, rozmawiał z dawnymi znajomymi ze skoczni, rozdawał autografy, a także komentował zawody ze studia TVP Sport w przerwach konkursu.

Zawodom towarzyszyły dwie imprezy towarzyszące. Ponad dwustu kibiców obserwowało w piątkowe (20 lipca) przedpołudnie trening kadry polskich skoczków narciarskich, który odbywał się na hali gimnastycznej w centrum Wisły. W zajęciach wraz z zawodnikami aktywny udział brały dzieci – laureaci konkursu fotograficznego „Pokaż, jaki z ciebie skoczek!”. Każde z nich mogło dziś przez godzinę poczuć się jak skoczek narciarski, uczestnicząc w rozgrzewce, treningu imitacyjnym i skokach przez płotki. Skoczkowie znaleźli też czas na spotkanie z kibicami. Z kolei sobotni poranek upłynął pod znakiem Mistrzostw Polski Najzwinniejszych Dziennikarzy i Fotoreporterów rozegranych na wiślańskich Pasiekach przez firmę eventową Xtraining. Uczestnikom nie straszna była deszczowa aura, najwytrwalsi sprawdzali się w łucznictwie, strzelaniu do celu z wiatrówki, w pokonaniu ścianki wspinaczkowej, biegu na run bungee oraz precyzyjnym przejeździe quadem. Typowo zabawowy charakter miała z kolei jazda jeepem po torze off-roadowym. Mistrzami zostali: Anna Walczyńska z redakcji Skijumping.de i Michał Mitoraj z Telewizji Silesia.

FIS Grand Prix 2012 w skokach narciarskich w Wiśle w liczbach:

8500 - liczba kibiców zgromadzonych pod skocznią oraz w amfiteatrze podczas wszystkich dni zawodów FIS Grand Prix
68 zawodników z 16 krajów - wzięło udział w kwalifikacjach do konkursu indywidualnego
11 ekip - wystąpiło w konkursie drużynowym
1 - najwyższe miejsce Polaka w konkursie indywidualnym, w klasyfikacji generalnej tegorocznego cyklu oraz miejsce Polski w Pucharze Narodów
198 - liczba punktów zdobytych przez Polaków w konkursie indywidualnym
23 lata i 3 miesiące - średnia wieku najmłodszej ekipy w zawodach drużynowych (Polska i Japonia)
28 lat - średnia wieku najstarszej ekipy w zawodach drużynowych (Czechy)
17 lat 10 miesięcy 20 dni - miał najmłodszy uczestnik zawodów - Klemens Murańka (Polska)
40 lat 1 miesiąc 14 dni - to wiek najstarszego uczestnika zawodów - Noriakiego Kasai (Japonia)
28 lat - średnia wieku pierwszej trójki w konkursie indywidualnym (Simon Ammann - 31, Wolfgang Loitzl – 32, Maciej Kot – 21 lat zdecydowanie zaniża średnią)
12 zawodników - najliczniej reprezentowany kraj w kwalifikacjach (Polska)
130 metrów - najdłuższy skok podczas FIS Grand Prix w Wiśle (Simon Ammann w konkursie indywidualnym)
79 metrów - najkrótszy skok podczas FIS Grand Prix w Wiśle (Robert Kranjec w konkursie indywidualnym)
0 – liczba dyskwalifikacji z powodu nieregulaminowego kombinezonu

Alicja Kosman, źródło: PZN.pl
oglądalność: (8107) komentarze: (22)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim

    Skoczkowie reprezentowali się świetnie, ale oba konkursy to kompletna klapa. Zero zorganizowania, kiepski komentator, kiepskie nuty, 0 animatorów, zero zabawy, jedyna atrakcja - autografy. Najbardziej zdenerwowała mnie kłótnia o miejsca siedzące. Organizator naprawdę się ''popisał''. Na kupbilet.pl można było zakupić bilety, zamawiałam je z 1,5 miesiąca wcześniej, można było wybrać sektor,rząd.. ogólnie mówiąc pierwsza klasa;) niestety po 2 tyg. przysłano mi bilety ale okazało sie ze bilety są na wszystkie rzędy i mogę usiąść gdzie mi sie podoba. Na skoczni zaczepił mnie facet że siedze na jego miejscu, pokazując mi jakis papierek wydrukowany z kupbilet.pl. Chora sytuacja. Do wisły tzn. do centrum można było spokojnie wrócić na piechotke (40 minut)
    Byłam w Wiśle 2 lata temu. Atmosfera była o wiele lepsza. ale i tak niestety wisła się chowa przy Zakopanem. Tam jest/zawsze była super zabawa ;)

  • fanka_KS bywalec
    piotr186

    Ja nie chcę tutaj nikogo obrażać, ale byli tępi. To było widać nie tylko po zachowaniu..
    W tym momencie mogą się odezwać osoby, które powiedzą, ze musieli wszystkich sprawdzać, bo mogły się trafić sobowtóry, albo oszuści, no ale bez przesady..ja zostaje przy swoim zdaniu i mam nadzieję, ze w przyszłym roku zastanowią się nad wyborem ochroniarzy i to dobrze! albo wytłumaczą im, kto jest kto, bo może ochroniarze nie byli uświadomieni dostatecznie :D
    to był wielki niewypał..światło mogę przeboleć, ale zachowania ochrony nie.

  • monia stały bywalec

    fanka_Ks już nie wspominając o tym,że za skoczkami biegali,żeby pokazali im akredytację. Dla mnie to już spora przesada. Do tego dochodzi brak świateł na drogach + żeby dojść do chociażby małego sklepu trzeba było dreptać kilka kilometrów nie wspominając o niejeżdżących busach.Wybaczcie,ale w trakcie takiej imprezy żeby ostatni bus w niedziele do centrum jeździł o 14, PRZESADA. -,-

  • fanka_KS bywalec
    Karola

    zgadzams się z Tb w 100%. Tez to zauważyłam. Najbardziej mnie zaintrygowała sytuacja z Ewą Stoch. To była paranoja. Ona i Dominika Sobczyk stały w czasie pierwszej serii w strefie dla mediów( bez problemów), a w drugiej nie pozwolono im. Obie dziewczyny poruszyły Grześka Sobczyka, ale nawet on nic nie zdziałał.. Na drugi dzień rozmawiał jeszcze raz o tym z ochroną i był bardzo wkurzony(delikatnie mówiąc), lecz ochrona miala to gdzies.. Z tymi kontrolami Hofera, Małysza i innych znanych postaci to była lekka paranoja.. ok. moga się trafić sobowtóry, no ale bez kitu ludzie! chyba widać różnice..

  • Karola stały bywalec

    Szkoda, że pan Wąsowicz nie poinformawał o jednej, ale jak wielkiej wpadce. Chodzi o skrupulatną kontrolę fis family i ich akredytacji. Rozumiem to posunięcie w stosunku do wolontariuszy na przykład, ale żeby kontrolować samego Małysza, czy Hoffera to już wg mnie gruba przesada. Żeby nie pozwolić żonie Kamila Stocha przemieszczać się po cały tym terenie dla fis family, bo nie ma jakiś uprawnień - nonsens. Zaobserwowałam jeszcze inną sytuację. Otoż jakiś znany skoczek (nie pamiętam dokładnie kto) musiał prosić kogoś o akredytacje, bo swoją gdzieś zostawił, żeby mógł swobodnie przejść od skoczni do wyciągu! Paranoje jakaś.
    Do tej wpadki dochodzi jeszcze rzecz jasna awaria oświetlenia. Dla mnie to nie był drobny epizot.
    Dobrze, że chociaż wyciąg działał sprawnie.

  • granda6 doświadczony
    LGP

    Cieszę się że opisaliście cale zawody i imprezy towarzyszące. Własnie chodzi o to że przerwane zawody drużynowe były jedynym epizodem z czterech dni całej imprezy. W srodę można było również oglądać naszą kadrę w sprawdzianie wieczornym więc jeżeli ktoś przyjechał na całą imprezę z pewnością się nie nudził. No tak z tym prądem trochę niewypał z którym uporano się po jakimś czasie lecz czas przeznaczony na naprawę minął dosłownie o 5 minut i zdecydowano się przerwać te zawody. W sumie pogoda też już nie była najlepsza więc była to słuszna decyzja. Nasi zawodnicy pokazali się z bardzo dobrej strony skoro Dawid wygrał kwali,drużyna druga,a Maciek wygrał zawody. Cieszmy się z tej imprezy i nie szukajmy jakiegoś negatywnego szczegółu. Jak by nie było możemy być zadowoleni że PŚ zawita po raz pierwszy do dwóch miast w Polsce (Wisła i Zakopane)! Więc kibice będą mogli wybrać gdzie pojadą lub wybrać się do obu miast na konkursy. Pozdro

  • anonim

    http://www.eurosport.pl/rajdy-terenowe/dachowanie-malysza_sto3375603/story.shtml

  • anonim

    ha ha ta wiadomość na stronie PZN pojawiła się 26. 07 macie spóżniony zapłon redakcjo!A Adaś dachował na rajdzie!

  • anonim
    buahahah

    nie odbyła się jedna czwarta zawodów a oni mówią o sukcesie! To trzeba było odwołać 2/3 zawodów to byłby mega sukces

  • anonim

    Kurtuazja mówiła za Hofera.
    Byłem na zawodach i nie było wszystko tak fajowo.Może wokół Hofera był porządek.
    Awaria oświetlenia i odwołanie jednej serii konkursu pozbawiło po pierwsze możliwość oglądania tego za co się zapłaciło. W tym przypadku zażądałem zwrotu połowy kosztów wejściówki. Popatrzyli na mnie jak na wariata.To nawet w futbolu jak kibole przerwą mecz , czy awaria oświetlenia zwracają za pół biletu
    Po drugie: Odwołanie 2 serii po "drobnym epizodzie z oświetleniem" pozbawiło którąś z ekip możliwości poprawienia lokaty-być może naszej ekipy
    Sumują. Panie Hofer zdejmij pan różowe okulary

  • anonim
    Ten niedobry Hofer

    uznal awarie oswietlenia za drobny epizod. Zaraz sie znajda osobnicy ,ktorzy go skrytykuja za wychwalanie organizacji.
    Sprzetowo ekipy bez zarzutu,ale znajda sie znowu tacy , ktorzy beda sadzic ,ze jury podeszlo do kombinezonow z przymruzeniem oka. Nic bardziej falszywego

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl