Maciej Andryszczak: "Adam to wielki człowiek"

  • 2003-11-07 14:10
Maciej Andryszczak to nowy psycholog w sztabie szkoleniowym polskich skoczków narciarskich. Od lata tego roku zastąpił na tym stanowisku doktora Jana Blecharza. Pracę z Adamem Małyszem traktuje jako życiowe wyzwanie i ma świadomość, że na jej efekty będzie czekał cały kraj. Warto przyjrzeć się bliżej tej osobie...

Mgr Maciej Andryszczak jest na codzień pracownikiem Zakładu Psychologii AWF w Katowicach. Niewysoki, drobny, sympatyczny i gadatliwy. Ukończył psychologię, a obecnie pisze doktorat. W wolnych chwilach jeździ konno, gra w squasha, lubi dobrą książkę, film i surfowanie po internecie.

Ma dopiero 27 lat ale osiągnął w swoim zawodzie bardzo dużo - pracę ze sportowcami rozpoczął 6 lat temu, będąc jeszcze na studiach. Pracował m.in. z kierowcami rajdowymi Tomaszem Kucharem i Wojciechem Musiałem, z kolarzem Cezarym Zamaną, koszykarzem Kordianem Korytkiem, z sędziami piłkarskimi naszej kadry narodowej i hokeistami GKS Katowice.

"Zadzwonił do mnie trener Tajner i powiedział, że szuka psychologa dla kadry naszych skoczków. Spotkaliśmy się i zostałem zaakceptowany" - opowiada o początkach pracy z kadrą skoczków. Część ze swoich podopiecznych poznał już wcześniej, bowiem Marcin Bachleda oraz Tomasz Pochwała są jego studentami. "Moim celem jest aby do Adama Małysza dołączyli inni skoczkowie" - zdradza Andryszczak.

Z naszym mistrzem widział się dopiero 12 razy, głównie podglądał go na treningach, jak sam przyznaje nie mieli jeszcze okazji porozmawiać ze sobą "od serca". Maciej Andryszczak: "Adam jest spokojny i wyciszony przed sezonem. To wielki człowiek. Sława go nie zmieniła. Radość i szczęście dają mu takie proste i wielkie wartości, jak miłość do żony i córeczki. Jest skromny i pomocny. Sam widziałem, jak chętnie podchodzi do początkujących skoczków, udziela im rad, pomaga".

A jaki jest Maciej Andryszczak prywatnie ? W liceum był... wokalistą zespołu heavymetalowego. Szczególną sympatią darzy swojego psa Atosa, basseta, którego zwozi nawet na spacer windą, aby uchronić jego kręgosłup. Jego pasją jest ponadto sędziowanie meczów piłkarskich "Uwielbiam sędziować takie mecze. To dla mnie odpoczynek, hobby". Jest arbitrem bocznym, a sędziuje w 6 lidze. Ostatnio miał przyjemność sędziować spotkanie Kosmosu Juszczyn z Błękitnymi Chwalimierz. "W sędziowaniu mam doświadczenie w rozgrywkach I ligi, ale nic nie zastąpi mi nauki, którą czerpię z sędziowania takich meczów, i rozmów z mądrymi życiową mądrością ludźmi z takich małych miejscowości" dodaje na koniec psycholog...

witeck, źródło: Super Expressu
oglądalność: (8261) komentarze: (2)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim
    :)))))

    wydaje sie spoko!! tylko zeby odniosl sukces nie tylko z Malyszem ale i z reszta chlopakow!!! ;)))

  • anonim

    Tak,całkiem sympatyczny:)

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl