Łukasz Kruczek: "Brakuje pięciu metrów"

  • 2012-11-25 18:30

Bardzo słabo wypadła polska drużyna skoczków w pierwszych konkursach tegorocznego Pucharu Świata w Lillehammer. Trener Łukasz Kruczek zapowiada, że najbliższe dwa dni zostaną poświęcone szukaniu przyczyny złych wyników naszej reprezentacji.


"Wynikowo na pewno było dziś jeszcze gorzej niż wczoraj. W sobotę mieliśmy dwóch zawodników w czołowej 30-tce, dziś awansował tylko Krzysiek, który oddał zdecydowanie lepszy skok od tego z wczorajszego konkursu. Pozostali zawodnicy też zrealizowali zadania, jakie przed nimi postawiliśmy, ale brakuje nam cały czas około pięciu metrów, abyśmy mogli zacząć mówić o skokach przyzwoitych czy dobrych. Maciek w swoim skoku konkursowym stracił równowagę w trakcie odbicia i nie było już mowy o takim dobrym, pełnym odbiciu jak chociażby w kwalifikacjach" - tłumaczy Łukasz Kruczek.

"Nie wiemy na razie, czy te krótsze skoki mogą wynikać ze złego materiału kombinezonów, musimy to dokładnie sprawdzić. Rozważamy różne przyczyny krótszych skoków, ale póki co, są to tylko spekulacje" - dodał trener Polaków.

"Nie można tu zwalać winy na warunki. Jedynie Bartek Kłusek trafił na nieco gorszy wiatr, ale pozostali nasi reprezentanci mieli bardzo dobre warunki, te skoki też wyglądały w porządku od strony technicznej, ale brakuje tych pięciu metrów. Teraz spędzimy najbliższe dwa dni na testowaniu różnych wariantów i dążeniu do tego, aby w Kuusamo można było podjąć rywalizację" - zapowiada Kruczek.

"W Kuusamo nie będziemy skakać przed oficjalnym treningiem, natomiast tutaj, w Lillehammerwszystko zależy od pogody. Na razie zapowiada się, że możemy mieć tu dwa dobre dni treningowe. Od jutra rana będziemy skakać na dużej skoczni, podobnie jak kilka innych ekip. Będziemy starali się wykorzystać ten czas jak najlepiej. Przed Kuusamo zmian w składzie nie będzie" - zakończył szkoleniowiec polskiej kadry A.


Tadeusz Mieczyński, źródło: Informacja własna
oglądalność: (10473) komentarze: (144)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • domindi bywalec
    kicha

    witam nasi skakali tak jakby się potykali na sniegu,znowu przejście z lata do zimy nieudane ,chłopcy potencjał maja potrzebna nowa myśl trenerska bo bedzie kicha

  • Emil profesor

    @ZKuba36 Tylko trenerzy mogli zmieniać belkę. Nawet o pięć co by dało na dużej skoczni w Lillehammer prawie 30 punktów za start. Na skoczni dużej robiła to i to tylko o jedną belkę czyli czołówka a na mniejszej skoczni nikt czyli widać trenerzy uznali że belka jest ok. Zresztą nie ważne. Teraz powinni dać belkę nr 7 i z niej osiągnąć punkt K. Jak się uda to będzie dobrze.

  • anonim

    ja bym pozmieniał lekko np. Zniszczoła za Kłuska
    Jest wielu dobrych Murańka, Byrt, Rutkowski, Hula(może się przełamie) i dać szansę w najbliższym czasie Ziobrze i Zapotocznemu

  • Kamkot początkujący

    Ciekawe jak dzisiejsze treningi idzie coś czy nie idzie?
    Niech Polacy nie liczą na skoki na Ruka szybciej niż w niedziele no co najwyżej w czwartek,bo prognozy dla piątku i soboty coraz [ ... ]

  • Talar weteran
    ZKuba36

    Wiesz co ja się obawiam, że gdyby Polacy skakali dla Norwegii, to żaden by się nawet do tej ''słabej'' krajowej grupy obecnie nie załapał..

    Poza tym co to za problem dla zawodnika klasy PŚ skoczyć 7 metrów poza punkt K z tak wysokiej belki ustawionej pod słabych skoczków z grupy krajowej .?

  • ZKuba36 profesor
    @Emil.

    Norwegia jest wyjątkiem. Tam zawsze, mając liczną grupę narodową, ustawiają belkę tak wysoko, aby każdy z tych słabych skoczków skoczył w okolice HS. Póżniej niech się inni martwią usiłując przeskoczyć Norwegów.
    Widziałeś jakikolwiek inny konkurs na którym należałoby skoczyć 7m powyżej punktu" k" aby zakwalifikować się do serii finałowej?
    Jeżeli Polacy zostaną 2 dni w Lillehammer i będą dobre warunki do skakania, to wiadząc jakiej belki należy skakać na treningach, już w Kuusamo może być zupełnie inaczej ;-))

  • anonim
    PAMIĘTAM TAKIE ZDARZENIE:

    Lepistoe kończył przygodę z polską kadrą tzw. skoczków (później pozostał osobistym trenerem Małysza).
    Rozpoczął się czas spekulacji , kto obejmie po nim funkcję trenera.
    Dla jaj, dla prowokacji , puściłem plotę na kilku portalach, że trenerem ma zostać duet wybitnych ekspertów skoków i byłych zjawiskowych skoczków czyli panowie Kruczek-Mateja.

    Nawet nie przypuszczałem w najczarniejszym scenariuszu, że ten niezły trener , a fatalny menadżer i grabarz polskich skoków Tajner , rzeczywiście taki numer wykona. I wykonał.

    Czarny sen się ziścił: GRUPĘ PRZECIĘTNIAKÓW TRENUJĄ JESZCZE WIĘKSI PRZECIĘTNIACY I NIEUDACZNICY. Efekt mógł być ino jeden i to teraz obserwujemy. Trzeba ich pogonić precz i to szybko.

  • Emil profesor

    @ZKuba36 Przed sezonem pisałeś że celem naszych zawodników powinno być przekraczania punktu K w zawodach. Wtedy będzie dobrze. Cel został osiągnięty, każdy nasz przekroczył punkt K albo w jednym albo w drugim konkursie albo w obu nawet. Ale wyniki są złe jak nigdy.

  • acka weteran

    outdoor

    W przypadku trenera ocena jest prosta - są medale regularnie - dobry fachowiec. Regularne łomoty - trener amator. Jeśli Kruczek jakimś cudem wykaże się medalami w tym i przyszłym sezonie - trudno mu będzie zarzucić, że jest nieudacznikiem. I w tym kontekście pisałem żartobliwie o odszczekiwaniu, co Ty zdaje się wziąłeś za bardzo serio...Obawiam się jednak, że na razie scenariusz negatywny jest bardziej prawdopodobny.

    Co gorsza, PZN jest w trudnej sytuacji. Jak na razie 5 lat Kruczka to 20% szansy na sukces, 80% - na wtopę. Jeśli zatem go wywalać, to już teraz, natychmiast i szukać zastępcy, może jeszcze coś uratuje do Predazzo i będzie miał trochę czasu na stworzenie planu na Soczi. Ale nawet spec z zagranicy znaleziony na szybko to będzie 30% szansy na sukces i 70% - na wtopę. Wzrost prawdopodobieństwa sukcesuy niewielki i decyzja trudna, szczególnie, że Tajner jako TVP -owski niezależny recenzent poczynań własnych i swojego związku prezentuje się na wizji raczej jako misio pysio ciepły kluseczek, a nie facet z cojones, który nie boi się podejmować szybkich i trudnych decyzji.

  • skokib doświadczony
    "Pozostali zawodnicy zrealizowali to co żeśmy od nich chcieli"

    "Pozostali zawodnicy zrealizowali to co żeśmy od nich chcieli":P. No czyli plan wykonany. Nie ma żadnego problemu. Założeniem był awans do 50 i się udało. Więc nic tylko gratulować.

  • FanKamila początkujący

    Co za trener brakuje pięciu metrów Hahaha :D To tak, jakby piłkarz po nieudanej akcji by powiedział, że by strzelił, jakby bramka była dwukrotnie szersza..

  • anonim
    Słaba psychika od lat...

    Nasi jak zwykle tłumaczą się w stylu np. zabrakło tych 5 metrów, a prawda jest taka, że nie wytrzymują psychicznie. Od wielu wielu lat min. 10 jesteśmy nieźli, a nawet czasem dobrze nam idzie w kwalifikacjach, a jak przychodzi co do czego czyli zawody nagle lądują nasi o parę ładnych metrów krócej niżeli w kwalifikacjach. Powód jest prosty, psychika naszych zawodników nie wytrzymuje presji jaka na nich ciąży.

  • anonim

    Taki wynik słodkiego pierdzenia starego Tajnera i treneiro Kruczka. I krew człowieka zalewa jak masa komentującyh broni ich jak Ruscy Stalingradu

  • skokib doświadczony

    Niestety na medale w Predazzo nie ma za bardzo co liczyć. Oczywiście do lutego jeszcze trochę czasu, ale przy braku koncepcji trenera Kruczka i przy tym co obecnie widzimy to raczej nie ma szans na to. Może będą jeszcze lepsze występy niż dzisiejszy ale nasi zawodnicy niestety to przeciętniacy trenowani przez słabego szkoleniowca. Jedynym zawodnikiem, który mógłby jeszcze o coś w Predazzo zawalczyć jest Kamil Stoch. Bo wygrywając tam w tamtym roku pokazał, że skocznia mu leży. I potencjał i możliwości ma. Nie takie jak Adam Małysz, ale też nikt nie oczekuje, że będzie wygrywał. Ale jest zawodnikiem, który jest w stanie o medal walczyć. Niestety obecnie wydaje się być całkowicie rozregulowanym i bez formy. Może to być niestety poważniejszy problem gdyż lato też nie było najlepsze w jego wykonaniu. A Kruczek po prostu nie wiem co zrobić i tylko psuje Stocha. Niestety jeśli medalu w Predazzo nie będzie to Kruczek musi zostać zwolniony. Choć obawiam się, że tak się nie stanie, bo Kruczek-trener kadry jest na rękę Tajnerowi, który go wychwala jak tylko może.

  • vegx redaktor

    A tyle sie mowilo przed sezonem, ze mamy druzyne, idziemy do przodu z roku na rok i nawet jesli jeden zawodnik zawiedzi to zaraz kolejny go zastepuje tak jak u Norwegów czy Austriaków.
    Po takich zapowiedziach ten poczatek sezonu wydaje sie byc złym snem, a człowieka, który głosił takie rewelacje należy uznać za niepoprawnego optymiste i chorego marzyciela chcącego zarazic innych swoimi utpoijnymi wizjami swiata. Niestety, rzeczywistosc szybko zweryfikowala te słowa... I jest gorzej niż źle.
    Cały zespół jest nieprzygotowany do sezonu, nie ma mowy o tym, żeby ktokolwiek zastępował zawodnika, któremu coś nie wychodzi, bo wszyscy skaczą tak samo fatalnie.
    I wcale nie brakuje im tych pięciu metrów, bo nawet gdyby Kubacki, Żyła, Kłusek czy Kot skoczyli te 5 metrow dalej dzisiaj to i tak nie awansowaliby do 30! A chyba nie o to nam chodzi, zeby od czasu do czasu jakis Polak zakrecil sie kolo 30 miejsca... Litosci. Naszym skoczkom zabraklo dzis po 10-15 metrow, zeby walczyc o satysfakcjonujace nas miejsca.

  • Emil profesor

    @pepeleusz Wielu skoczków co w Lillehammer mocno zawiodło łączy jedna rzecz. I nie chodzi wcale o osobę trenera bo to 11 skoczków z dwóch krajów i trenuje ich trzech trenerów. Też nie chodzi o wyniki letnie bo wszyscy mieli oni je różne

  • Boy profesor

    @piotr186
    Miętus świetnie? W poprzednim sezonie był 14. w Trondheim, na mamucie w Oberstdorfie wyżej niż dzisiaj, w Sapporo 2x 20.
    Czy 26 lokata z dzisiaj jest lepsza od tamtych wyników?

  • pepeleusz profesor
    @bringer

    Bo Kruczek robił tylko drobne retusze w przygotowaniach, zamiast rewolucji. Ze to były nic nie dajace retusze już latem udowodnili Kot i Kubacki - po ich sukcesach wiadomo było co będzie zimą (no może poza Stochem który mocno zawiódł- ale przecież cała ekipa generalnie tak samo trenowała choć on odpuszczal starty)

  • Karp profesor
    Grigory

    Można już właściwie mówić, że 2 rzeczy w skokach są pewne- to, że Morgi i Schlieri w zimie będą w formie a Polacy nie przełożą dobrego lata na zimę

  • outdoor doświadczony

    @ acka

    Co mamy odszczekiwać? Nawet jeśli Stoch zdobył w Predazzo złoto nie zmieni to mojego podejścia do Kruczka. To nie jest trener tylko amator.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl