Skoki narciarskie w Australii

  • 2013-06-09 01:15

W Australii obszar pustynny zajmuje powierzchnię większą niż na jakimkolwiek innym kontynencie; dwie trzecie powierzchni leży w klimacie suchym lub półsuchym. Przeciętnemu Europejczykowi kraj ten kojarzy się ze skaczącymi kangurami, upałami dochodzącymi do ponad 40 stopni, ludźmi smażącymi się na plaży lub uprawiającymi surfing. Jak się jednak okazuje nawet w tak egzotycznym zakątku świata jesteśmy w stanie odnaleźć ślady uprawiania skoków narciarskich. Dziś zabieramy Was na krótką wycieczkę do kraju kangurów, misiów koala, opali i eukaliptusów. Niniejszy artykuł w innej wersji ukazał się na łamach naszego serwisu w październiku 2011 roku, jednak z racji pojawienia się nowych źródeł, informacji, faktów zaistniała potrzeba jego aktualizacji.

Sporty Zimowe w Australii

Chociaż generalnie Australia uważana jest za kraj bardziej odpowiedni dla sportów letnich, uprawia się tam również niektóre dyscypliny zimowe. Opady śniegu notuje się w Alpach Australijskich, gdzie znajdą się trasy zjazdowe oraz biegowe, a także na niektórych obszarach Tasmanii.

W Mount Buller przeprowadzane są pierwsze w kalendarzu Pucharu Świata zawody w jeździe po muldach. Corocznym biegiem przyciągającym biegaczy narciarskich z całego świata jest, należący do Światowej Ligi Biegów Masowych, Kangaroo Hoppet. Niektóre duże miasta Australii posiadają lodowiska, przykładowo, subtropikalne Brisbane jest głównym ośrodkiem short tracku w Australii. Sydney organizowało Mistrzostw Świata w Short Tracku w 1991 roku, a wspomniane Brisbane Igrzyska Dobrej Woli 2001.

Australijczycy zdobyli dotąd 9 medali na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich, w tym 6 złotych. Pierwszy złoty medal wywalczony w short tracku w Salt Lake City w 2002 r. był jednym z najbardziej kuriozalnych w historii igrzysk.

Steven Bradbury zwyciężył w biegu na 1000 m w niezwykłych okolicznościach. W ćwierćfinale, z którego do następnej rundy awansowało dwóch zawodników, uplasował się na trzeciej pozycji, ale ostatecznie zakwalifikował się do półfinału po dyskwalifikacji kanadyjskiego zawodnika. W półfinale jechał jako ostatni, awansował jednak dalej, gdyż jego rywale zderzyli się i upadli w kraksie. Historia powtórzyła się w olimpijskim finale, Bradbury, trzymający się przez większość biegu z tyłu stawki, wyminął leżących rywali i niespodziewanie zdobył złoty medal.

Skocznie narciarskie w Australii

Australijczycy skakali na nartach od początku lat 30-tych. Jedna z pierwszych skoczni narciarskich w Australii powstała w 1933 roku na górze Mount Donna Buang niedaleko Warburton. Był to mały, terenowy obiekt, którego punkt konstrukcyjny wynosił 10 metrów. Rok później wybudowano tu trwałą skocznie, z której korzystali głównie zawodnicy klubu Ski Club of Victoria. Jej kapitalna modernizacja miała miejsce w 1951 roku. Po przebudowie skocznia stała się areną międzynarodowych zawodów, skakali na niej nawet zawodnicy z Czechosłowacji. W latach 50-tych przestała być używana.

Przed II Wojną Światową powstała też skocznia narciarska K-15 w Ben Lomond. Odbywały się na niej wielokrotnie mistrzostwa Tasmanii i Północnej Tasmanii, a w sierpniu 1949 rozegrano tu nawet mistrzostwa Australii w skokach narciarskich. Co ciekawe, w październiku 1948 roku rekordzistą skoczni został Polak, Tadeusz Zuber, który skoczył tu 20 metrów.

Na początku lat 50-tych trzy skocznie powstały w miejscowości Guthega. Były to obiekty K-10, K-20 i K-40, powiększona potem do K-45. Inicjatorami ich powstania byli norwescy imigranci, którzy pracowali tutaj dla firmy Selmer Engineering Company of Oslo. Corocznie w sierpniu organizowali w Guthega międzynarodowe zawody w skokach narciarskich, aby świętować kolejne rocznice urodzin ówczesnego króla Norwegii, Haakona VII. Rekordzistą największej skoczni był Norweg, Syvert Ravnevand, który w sierpniu 1953 roku poleciał na odległość 50,5 metra i był to wówczas najdłuższy skok jaki kiedykolwiek oddano na terytorium Australii.

W 1959 roku powstała skocznia narciarska o punkcie konstrukcyjnym 30 metrów zlokalizowana na Falls Creek w Mount Buller w Alpach Australijskich. 22 sierpnia 1959 roku rozegrano na tym obiekcie Mistrzostwa Australii w skokach narciarskich. Zwycięzcą został emigrant z Austrii, Ernst Vettori senior, ojciec słynnego skoczka austriackiego skaczącego na przełomie lat 80-tych i 90-tych. Triumf zapewnił mu skok na odległość 23 metrów. Jako ciekawostkę można odnotować fakt, iż ów skok oddany został na nartach pożyczonych naprędce od jednego z widzów, ponieważ prywatne narty Vettoriego uległy zniszczeniu podczas wcześniejszych treningów. Vettori senior dwa dni wcześniej podczas próbnych skoków ustanowił rekord obiektu – 31,4 m. (103 ft.)

W 1967 roku stanęła skocznia w Perisher Valley. 45-metrowy obiekt z potężną drewnianą wieżą najazdową został przebudowany w 1970, ale z powodu wysokich kosztów utrzymania i niewielkiego zainteresowania korzystano z niego jeszcze tylko przez dwa lata. W 1976 roku został ostatecznie rozebrany.

Skocznie znajdowały się też w Mansfield, a także na zboczach gór: Mount Hothum, Mount Franklin, Góra Kościuszki, The Horn, Mount Guthrie i Crackenback Peak.

Na wielkich imprezach

Historia występów skaczących Australijczyków na wielkich imprezach jest bardzo skromna. W 1960 roku podczas Igrzysk Olimpijskich w Squaw Valley w konkursie kombinacji norweskiej Australię reprezentował urodzony w 1927 roku w Dalsgrendzie w Norwegii, przynależący do klubu narciarskiego z Canberry, Herlof „Hal” Nerdal. Uplasował się na 31 miejscu. W 1974 roku na Mistrzostwach Świata w Falun pojawił się skoczek Chris Hellerud. Zajął ostatnie 64 miejsce na skoczni normalnej po skokach na 53 i 48 metrów.

Wizjoner skoczek-weteran ze Słowenii

Przez szereg lat skoki narciarskie w kraju kangurów praktycznie nie istniały. Pojawił się jednak ktoś, kto mniej więcej w połowie poprzedniej dekady podjął się ambitnego zadania wskrzeszenia tej martwej dyscypliny na kontynencie australijskim. Był nim Tony Mihelcic, słoweński emigrant, który od 1968 roku mieszka w Australii.

Na nartach zaczął skakać w wieku sześciu lat (zaczynał w Słowenii) i jeszcze kilka lat temu pojawiał się na rozmaitych nieoficjalnych konkursach oraz na Mistrzostwach Świata Weteranów, w których reprezentował Australię. Podczas tychże zawodów, w 2005 roku w Villach, skoczył na odległość 18 metrów, co stanowi jego rekord życiowy. Rok później na podobnej imprezie w Kranj odniósł swój największy sukces - na skoczni K-20 wywalczył brązowy medal w kategorii wiekowej 60-64 lata.

Mihelcic postawił sobie w ostatnich latach za cel zaszczepienie skoków na kontynencie australijskim. Pierwszym krokiem miało być postawienie w Hoppers Crossing kompleksu trzech małych skoczni pokrytych igelitem o punktach K: 30, 20 i 10 m, na których zaczynaliby swą przygodę ze sportem młodzi adepci skoków z Australii. Projekt niestety nie doczekał się realizacji, przeszkodą okazał się brak sponsora, który zechciałby wspomóc australijskiego pasjonata w ambitnym przedsięwzięciu.

Zobacz skok Tonego Mihelcica =>>

Z tras biegowych na skocznie

Ben Sim to 28-letni biegacz narciarski z Australii. Nie ma na swoim koncie większych osiągnięć, choć udało mu się zapunktować w konkursie Pucharu Świata, wziąć udział w Igrzyskach Olimpijskich czy Mistrzostwach Świata. Najlepsze rezultaty odnosił jednak w zawodach z cyklu Australian/New Zeland Cup, podczas których regularnie plasował się na podium. W marcu 2010 roku w głowie Bena Sima zrodził się pomysł nauki skakania na nartach. Podchwycił go trener australijskich biegaczy, Finn Marsland, i obserwując wyczyny Sima na małych terenowych skoczniach ze śniegu postanowił zorganizować mu obóz w Utah Olimpic Park. W lipcu 2010 roku Ben rozpoczął pod okiem Alana Alborna treningi na skoczni K-10, jednak już pod koniec zgrupowania oddawał skoki na obiekcie K-40. Pierwszy profesjonalny strój i pierwsze narty do skoków Sim otrzymał dzięki uprzejmości złotego medalisty olimpijskiego w kombinacji norweskiej – Billa Demonga. Drugi trening w Park City Sim odbył we wrześniu, czyniąc wyraźne postępy na skoczni. Na tamtejszych obiektach spędził też sporo czasu podczas kolejnej zimy. W sezonie 2011/12 planował zadebiutować w Pucharze Kontynentalnym w kombinacji norweskiej.

Trener Finn Marsland miał nadzieję, że przygoda Sima z kombinacją norweską zainspiruje młodych sportowców do bliższego zainteresowania się tą dyscypliną. „To z pewnością pomoże we wzbudzeniu większego zainteresowania zimowymi sportami, a to jest część naszego planu. Myślę, że uda nam się uzyskać trochę rozgłosu w mediach, aczkolwiek jest wciąż za wcześnie by stwierdzić, czy Sim będzie w stanie osiągnąć taki poziom, który pozwoli mu na osiągnięcie dobrych rezultatów. Taki jest właśnie aktualny cel Bena – doskonalić się, by liczyć się w rywalizacji. W ciągu najbliższego roku zorientujemy się, czy zdoła to osiągnąć, czy nie.” – mówił ponad dwa lata temu Marsland.

Koniec końców Ben Sim nie nauczył się niezwykle trudnej sztuki skakania na nartach i nie został specjalistą od kombinacji norweskiej. Od początku sezonu 2011/12 nie startuje także w konkursach biegów narciarskich.

Treningi Bena Sima na skoczni =>>

Mieli być następni

Równolegle z przygotowaniami Sima do zmiany dyscypliny trwały działania mające zaszczepić wśród australijskiej młodzieży sympatię do skoków narciarskich i kombinacji norweskiej. Australijska Federacja Narciarska otrzymała 40 000$ dotacji od FISu i MKOLu na szkolenie młodych adeptów tych dyscyplin. Jesienią 2010 roku w Australii gościł nawet amerykański trener kombinacji norweskiej, Greg Poirier, który podzielił się z miejscowymi działaczami swoją rozległą wiedzą podczas wykładu w Australijskim Instytucie Sportu. „Jeśli budowa małych skoczni w Australii przebiegnie pomyślnie, to jeszcze więcej wysiłku będzie wymagało uczynienie ich w pełni zdatnymi do rywalizacji." - mówił Poirier - "Ale na ten moment nie wydaje mi się, żebyśmy potrzebowali skoczni idealnych. Potrzebujemy tylko stoku i skoczni by wzbudzić w dzieciach zainteresowanie skokami i kombinacją. Jeżeli będzie im dobrze szło, to, miejmy nadzieję, znajdą się i fundusze”.

Latem 2011 roku została wyselekcjonowana grupa sześciu młodych chłopców z misją nauczenia ich skakania na nartach. Zorganizowano dla nich obóz przygotowawczy, który poprowadził Ben Sim, wraz z amerykańskim trenerem kombinacji norweskiej. Na chwilę obecną nic nie wskazuje jednak na to, by w najbliższej przyszłości australijscy skoczkowie mieli pojawić się w międzynarodowej rywalizacji.

Skakali też w Nowej Zelandii

Skoki narciarskie przed wojną były dyscypliną uprawianą też w nieodległej od Australii Nowej Zelandii. Już w 1931 roku wybudowano skocznię na Górze Cooka. W 1937 roku rozegrano na niej międzynarodowe zawody, w którym oprócz miejscowych zawodników wystartowali też skoczkowie z USA. Wtedy też Amerykanin Richard Durrance ustanowił rekord skoczni, uzyskując około 30 metrów. Podczas tych zawodów Brian MacMillan ustanowił t rekord Nowej Zelandii w długości skoku narciarskiego, skacząc na odległość około 18,6 metrów. Rok później skocznia była areną rywalizacji o Mistrzostwo Nowej Zelandii.

W 1933 roku skocznia narciarska stanęła na zboczu Góry Ruapehu. Inicjatorem skakania w tym miejscu był norweski przewodnik narciarski, Olaf Pedersen. Na skoczni tej zazwyczaj trenowali zawodnicy klubu Ruapehu Ski Club. Kilkukrotnie rozgrywano na niej mistrzostwa tego klubu. Ostatnie zawody przeprowadzono tu w 1940 roku.

To prawdopodobnie nie jedyne tego typu obiekty, jakie funkcjonowały w Nowej Zelandii, ale o innych póki co brak informacji.


Źródła:

skisprungschanzen.com
fasterskier.com
kombinacjanorweska.dbv.pl
wikipedia.pl
informacje własne




Adrian Dworakowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (19739) komentarze: (10)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • krwisty weteran
    Murzyn do stochomanki

    @ Stochomanka Nie musisz jechać na inny kontynent, by zobaczyć czarnoskórego zawodnika na skoczni. Wystarczy przyjechać czasem w Beskidy np. do Goleszowa, Szczyrku, Gilowic i zobaczyć, jak radzi sobie na skoczniach czarnoskóry Sabry Jasim z T.J Frenstat. On często skacze na naszych lokalnych zawodach. Jak chcesz zdjęcia, to mamy u siebie w archiwach sporo zdjęć Sabry Jasima.

  • borek99 doświadczony
    A

    "Skocznie, o których próżno szukać szerszych informacji znajdowały się też w Mansfield, a także na zboczach gór: Mount Hothum, Mount Franklin, Góra Kościuszki, The Horn, Mount Guthrie i Crackenback Peak." - ależ informacje te można znaleźć (podobnie jak w przypadku skoczni, które zostały dodane na skisprungschanzen, m.in. w wyniku moich "poszukiwań"), tyle tylko, że do tego trzeba trochę zapału i chęci, a nie jedynie biernego przepisywania informacji z innych serwisów...

  • Łukasz stały bywalec
    Skoki narciarskie w Australii

    W Australli skoki narciarskie zaczęły się pojawiać w latach 30-tych XX wieku. Rekordzistą kraju jest Hal Nerdal, który w Norweskiej miejscowości Squaw Valley w 1960 roku skoczył 53 metry.

  • anonim
    skoki w Australii, ciekawe

    w końcu góry mają i to nie małe a góra Kościószki są wyższe niż polskie Rysy, mogli by wybudować dużą i normalną skocznię, a może nawet i mamuta o ile znalazły by się na to fundusze co niestety jest podstawą w dzisiejszych czasach, mogli by postawić podobny obiekt jak ten co był w DSJ3 gdzie można było skoczyć ponad 140 metrów. Pożyjemy zobaczymy ale pomysł moim zdaniem jest dobry.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl