Wypowiedzi z konferencji prasowej - Lillehammer

  • 2013-12-08 00:13

Tradycyjnie po konkursach indywidualnych na skoczni w Lillehammer HS 100 odbyły się konferencje prasowe. Poniżej prezentujemy wypowiedzi zawodników i zawodniczek, którzy znaleźli się na podium.

Sara Takanashi (JPN): Warunki na skoczni były dziś bardzo trudne. Ale udało mi się wygrać i to zwycięstwo dodało mi pewności siebie. Poziom skoków kobiet cały czas wzrasta i w przyszłości będzie bardzo ciężko wygrywać.

Daniela Iraschko-Stolz (AUT): Jeśli przed konkursem ktoś by mi powiedział, że będę druga, nie uwierzyłabym. Nie oczekiwałam, że takie miejsce będzie możliwe tak szybko od czasu mojej kontuzji. Oczywiście to mi daje dużo pewności siebie na kolejne konkursy.

Gianina Ernst (GER): Oczywiście, że to bardzo ekscytujące stać na podium już w moim pierwszym starcie w Pucharze Świata. Ale z drugiej strony taka moja praca, którą wykonuję już od piątego roku życia. Jestem teraz bardzo szczęśliwa.

Gregor Schlierenzauer (AUT): Jestem bardzo szczęśliwy i dumny, że mogłem dziś wygrać. Mój pierwszy skok był bardzo dobry, ale miałem też szczęście z warunkami. Kombinacja tych dwóch czynników sprawiła, że zostałem liderem już po pierwszej serii. Taku był dziś groźnym rywalem, jego technika jest dobra i to tylko kwestia czasu, kiedy stanie na najwyższym stopniu podium.

Taku Takeuchi (JPN): To drugie miejsce jest bardzo ważne dla mnie i jestem z tego powodu szczęśliwy. Nie byłem zdenerwowany i mogłem skupić się na swoich skokach, ale następnym razem chciałbym wygrać.

Richard Freitag (GER): Zawsze jest dobrze być na podium i dobrze jest być w znowu w Norwegii. Dlatego zdecydowałem się tutaj przyjechać, jak tylko usłyszałem od lekarzy, że jest to już możliwe po mojej kontuzji. Warunki w pierwszej serii nie były łatwe, ale nie odegrały znaczącej roli. Trzecie miejsce jest miłe i cieszę się, że znowu mogę rywalizować na skoczni.


Anna Szczepankiewicz, źródło: Informacja własna
oglądalność: (5888) komentarze: (13)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Allison stały bywalec

    Muszę przyznać, że zauważam zmianę, ciągle jest nagonka na Schlierenzauera, ale w nieco dojrzalszy sposób (pomijając teorie spiskowe) bez wulgarnego języka i obrażania: WOW.
    Szczęście to jeden z czynników wpływających na wygraną. Myślę że Schlierenzauer, Krzysiek Biegun i paru innych skoczków mogłoby to potwierdzić.
    Jest dopiero początek sezonu i ciężko jest określić po paru rozegranych konkursach (zwłaszcza, że towarzyszył im zmienny wiatr) czy zawodnik jest w formie, czy może wygraną zawdzięcza huraganowi pod narty. Teoria o pomaganiu ze strony sędziów- sorry- ale jest już troszkę nudnawa.

  • strong1 weteran

    Co do wczorajszego konkursu to Schlierenzauer kolejny raz szczęście lub sędziowie, zaryzykuję że przynajmniej raz w ostatnich 2 konkursach mieliśmy jego dobre skoki plus wpływ sędziów. Nasz Kot oddał lepszy drugi skok niż Austriak, który to wcale nie jest taki mocny. Takeuchi oddał na K-90 o wiele więcej lepszych skoków, vide konkurs mieszany. Tak jak Vettel jest dobry, ale pomagają mu w zespole, a zespół ma chody u Ecclestone'a (tak się mówi dość głośno), tak Schlierenzauer odnotował sporo kontrowersyjnych wygranych na styku. Tak to już jest, że widowisko musi się sprzedać, a sprzedaje się dzięki młodym megagigasuperstarom.
    Polacy skaczą nierówno, ale to dobrze, ważne skakanie i pierwszy punkt odniesienia to będzie TCS. Jednak z pewnością od kwalifikacji na K-90 nie oduczyli się skakać, II trening na K-120 - też dobry. Bez paniki.

  • polanin bywalec

    Muszę stanąć w obronie Gregor-a Schlierenzauer-a. Zarzucanie mu,że wygrywa, bo mu wszyscy pomagają, że mu także warunki pomagają - to jest demagogia, chora demagogia. Nie lubimy go automatycznie za to, że odebrał nam Polakom kilka zwycięstw, czy też innym nacjom. To się zakorzeniło, jest też powielane przez nowe zastępy miłośników skoków narciarskich. Nie umiemy i nie chcemy być obiektywni, zawsze coś na Gregora znajdziemy. A to uśmiech, a to jedno słowo, czy też mina. Nie jest on pozbawiony wad, jak każdy z nas. Na skoczni nauczył się, że jest mistrzem, wyniki dały mu pełne prawo do takiego tytułu. Nikt mu niczego nie podarował, zdobył to ciężką pracą i wytrwałością w dążeniu do celu, bycia numerem 1. Mistrzem trzeba też chcieć być......on ten cel miał wyznaczony od początku, pamiętam doskonale jego pierwsze wypowiedzi. Był niezwykle pewny siebie i swoich oczekiwań. Kiedy przyszły sukcesy....a przyszły natychmiast......nie odpowiadało to naszym wyobrażeniom o niezwykle skromnym chłopcu. Moim zdaniem każdy wielki mistrz polaryzuje tłumy....tak w pozytywnym jak i negatywnym znaczeniu, z tym trzeba umieć żyć. Dlatego wypada uznać wyższość mistrza. Mistrza, którym jest już od wielu lat i nikt na świecie nie dyskutuje o tym, czy zasłużenie, czy też nie.

  • Kierownik_kotlowni bywalec

    Schlierenzauer po Lillehammer:
    "W pierwszej serii miałem dobre warunki, można więc powiedzieć, że tym razem mi się poszczęściło".

    Schlierenzauer po Kuusamo:
    "W pierwszej serii miałem trochę problemów, ale w drugiej uśmiechnęło się do mnie szczęście (...) Kiedy się natrafi na dobre warunki i odda przy tym dobry skok, może się zdarzyć takie zwycięstwo".

    Schlierenzauer po Klingenthal:
    "Ale fart, zdążyłem złapać windę".

    Schlierenzauer po T4S 2013:
    "Miałem też ogromne szczęście

  • anonim
    Gianina Ernst

    Niebywały jest progres tej dziewczyny. Latem skakała tylko w PK w Lillehammer gdzie skakała na poziomie Niny Lussi (nie zakwalifikowała się do tych zawodów), i traciła do Emy Klinec po 60 pkt. Teraz nagle 2.miejsce w konkursie PŚ.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl