Łukasz Kruczek: "Dobra forma na treningach nie ma żadnego znaczenia"

  • 2014-02-28 14:00

Wicelider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata nie pojawił się na belce podczas piątkowych treningów w Lahti. Podobnie jak Kamil Stoch, skoków próbnych nie oddał także Maciej Kot. - Nie mamy żadnych problemów i możemy startować do połowy kwietnia - mówi Łukasz Kruczek w rozmowie z eurosport.onet.pl.

- Mieliśmy mocniejszy trening w czwartek wieczorem, dlatego piątek był dla nich czasem na regenerację. Kamil i Maciek skakali w Falun bardzo powtarzalnie. Nie było złych prób, w których musieliby coś poprawiać. Na dodatek ten obiekt w Lahti znają chyba z naszej ekipy najlepiej. Także nie ma tutaj żadnego problemu i nie było potrzeby, aby wzięli udział w porannych seriach - tłumaczy Eurosport.Onet.pl Kruczek.

- Kamil to taki typ zawodnika, który musi skakać tylko raz przed konkursem. Dla niego kwalifikacje będą zatem jedyną próbą.

W piątkowych treningach dobrze zaprezentował się lider klasyfikacji generalnej PŚ Peter Prevc.

- Stoch nie jest zdenerwowany po Falun. To są skoki. Dobra forma na treningach nie ma żadnego znaczenia. Tak było także w Szwecji. Tam Kamil odskakiwał, a potem było inaczej. Treningi treningami, a zawody to zupełnie inna historia - dodaje szkoleniowiec.

W piątek przed południem zaprezentowali się pozostali Polacy: Jan Ziobro, Piotr Żyła, Dawid Kubacki i Klemens Murańka. Delikatnie mówiąc, nie zachwycili. Najlepiej spisywał się ten pierwszy, który dwukrotnie był w czołowej 20.

- Można powiedzieć, że wszyscy zapoznają się ze skocznią. Jest inna niż wszystkie do tej pory. Dla Janka i Klimka to były pierwsze próby na tym obiekcie w życiu. Myślę, że byli trochę w lekkim szoku. Muszą się do niego dostroić i sądzę, że w kwalifikacjach i konkursie powinno być już wszystko w porządku.

W Falun wszystkie zespoły zainaugurowały długi cykl nordycki, który zakończy się dopiero w Oslo 9 marca. Ostatnim zawodami PŚ będą te w Planicy 23 marca.

- Nie ma żadnego problemu z kondycją. Właśnie w czwartek analizowaliśmy cały kalendarz i doszliśmy do wniosku, że spokojnie moglibyśmy skakać do połowy kwietnia - dodaje Łukasz Kruczek.


Dominik Formela, źródło: eurosport.onet.pl
oglądalność: (8680) komentarze: (28)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim
    Kruczek

    też za nim nie przepadam ale pierwsza kadra jakiś tam poziom prezentuje ale co z resztą? Maciusiak musiał ratować honor młodzików Murańką a to już żart jakiś. przypadkowe zoto wolnego nas tylko nie skompromitowało a to że przypadkowe to widać po poziomie jaki teraz prezentuje niestety

  • PabloZG początkujący

    Fakt w tym roku trenerzy się nie popisali zwłaszcza kadry B i młodzieżówki.
    Niepotrzebne starty Klimka w PK i Krzyśka Bieguna w jakiś dziecinnych zawodach. Sam raczej przepadam za Kruczkiem ale szanuje w koću to trener mistrza olimpijskiego.

    Niepokoi mnie jednak jego wypowiedź:
    Kamil i Maciek skakali w Falun bardzo powtarzalnie. Nie było złych prób, w których musieliby coś poprawiać.

    No nie powiedział bym że nie było złych prób w końcu Kamil musi jeszcze poprawić się na progu żeby nie pojawiały się takie skoki jak ten konkursowy w Falun czy skok w drużynówce na IO.

  • Marian bywalec
    Chodzi o to że brak u nas nowych twarzy. mamy spore zaplecze z którego

    Kruczek nie ma kogo wybrać więc gdzieś jest bład. może on prowadzi kadre główną dobrze a Mameja i cały sztab daje ciała a może żaden z nich się nie nadaje na swoje stanowisko

  • JanekSport weteran

    waliant
    Też się boje że to nie wypali.
    Bo na przykład na MŚ w Predazzo to Kamil z Maćkiem mieli mocniejszy trening ale na dwa dni przed zawodami. I kolejnego dnia Maciek i Kamil skarżyli się trochę na brak świeżości. No zobaczymy. Trenerzy wiedzą co robią więc trzeba im zaufać.:)

  • anonim
    Kruczek głupoty gada

    Łukaszu Kruczku dobra forma na treningach ma duże znaczenie i w 90% przekłada sie to jak zawodnik wygląda w zawodach. Te pozostałe 10% to sa zawodnicy u których sie to dokonca nieprzeklada bo albo mieli farta badz pecha w treningach i kwalifikacjach albo poprostu w zawodach nie wytrzymują psychicznie i psuja skoki bądź skok tak jak Stoch. W przypadku wielu innych zawodników treningi i kwalifikacje przekładają sie na wyniki w zawodach w których właśnie Kamil zawsze musi coś zepsuć. Na IO mu sie jakoś upiekło ale to nie znaczy ze zawsze tak będzie. Gdyby np. Schlierenzauer byl w formie to by wymiatał w treningach a nie jest i takich przykładów można mnożyć. Treningi dużo mówią.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl