Łukasz Kruczek: "To nie jest fajna sytuacja, ale problem nie jest duży"

  • 2014-11-29 00:59

Podobnie jak inauguracja w Klingenthal tak i dzisiejszy konkurs Pucharu Świata w Kuusamo wypadł poniżej oczekiwań kibiców, trenerów i samych zawodników. Z wypowiedzi Łukasza Kruczka wynika jednak, że cenne doświadczenie w związku z podobną sytuacją sprzed dwóch lat powinno pomóc naszym skoczkom w szybkim wyjściu ze sportowego dołka.

- Piotrek w drugim skoku trafił na trudne warunki, to jedna sprawa, ale jego skoki nie są jeszcze stabilne. Ten skok nie był po prostu udany tak jak jego dwa pierwsze dzisiejsze skoki - ocenił Łukasz Kruczek

- To nie jest pozytywna sprawa, że nasi zawodnicy poodpadali wczoraj w kwalifikacjach i dziś w pierwszej serii. Trzeba tą niekorzystną tendencję odwrócić. Sytuacja jest nam znana sprzed dwóch lat, ale źle, że się powtórzyła - uważa trener polskiej kadry

- Nie jesteśmy jakoś mocno podłamani. Sytuacja nie jest fajna, ale problem nie jest duży. Z tymże na skoczni na razie się on ciągle pokazuje. Z drugiej strony mamy Piotrka, którego jakby ten problem nie dotyczy. Miał dzisiaj wpadkę w drugiej serii, ale pokazuje, że jest zawodnikiem, który cały czas kręci się wokół tej czołówki. Tak prezentował się całe lato, tak prezentował się przed sezonem i tak też prezentuje się teraz. Mamy w odwodzie Kamila, którego tutaj nie ma, a z pozostałymi trzeba mocno pracować, bo to zawodnicy, którzy powinni regularnie punktować - wyjaśnia polski szkoleniowiec

- Do skoków zawodników wkradła się kontrola. Za bardzo zaczęli skupiać się na jednym elemencie, chcą go dobrze wykonać. Ne traktują skoków spontanicznie. Tą tendencję trzeba odwrócić. Mamy takie światełko w tunelu. Najlepszym rozwiązaniem byłoby odbycie jednego luźnego treningu, by to wszystko poukładać. Z Polski dotarła do nas pozytywna informacja, prawdopodobnie uda się na środę przygotować skocznię w Zakopanem - cieszy się trener Polaków

- Mamy tak jakby teraz trzy grupy zawodników. Mamy Kamila, który będzie wracał po kontuzji, mamy Piotrka, który lada moment powinien doskoczyć na dobre do tej czołówki i mamy zawodników, których jak najszybciej trzeba zresetować. W stosunku do tego co było dwa lata temu jesteśmy o tydzień szybsi - zauważa opiekun polskiej kadry.

- Czy jestem zaskoczony tym, że to podium jest wiekowe? Po tym co pokazał Noriaki w ubiegłym sezonie, kiedy był w czołówce zawodów Pucharu Świata i zdobył medal olimpijski to nikogo to już nie powinno zaskoczyć - uważa Kruczek.


Adrian Dworakowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (8626) komentarze: (53)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • pepeleusz profesor

    Poniżej (adekwatna do oceny głębi całych kadr) klasyfikacja punktowa drużynowych MŚ juniorów w latach 2004-2014 która świadczy o dysponowaniu ludzkim potencjał wyjściowym na teraz. Czynni weterani tacy jak Kasai czy Ammann nie wpływają tu na ocenę czołówki bo Japonia i Szwajcaria są daleko w tym rankingu .


    1 AUT - 70 pkt
    2 POL - 62 pkt
    3 SLO - 60 pkt
    4 GER - 59 pkt
    5 NOR - 50 pkt
    6 FIN - 35 pkt
    7 JAP - 24 pkt
    8 CZE - 10 pkt


    Krańcowo fatalny początek sezonu (choć to i tak wcale nie jest gorsze niż absolutne a bezsensowne listopadowe szczyty u Żyły i Bieguna rok temu ) nie pozostanie bez negatywnych konsekwencji na resztę sezonu. Może nie tyle ,,konsekwencji'' co należy to traktować jako jednoznaczny objaw braku optymalnego przygotowania na całą zimę- braku nienaprawialnego. Czy później będą odniesione mniejsze lub większe sukcesy , to i tak w tym sezonie na pewno nie wykorzystamy całego dostępnego potencjału drużyny.
    W grudniu 2012 po klapie na starcie jako jeden z nielicznych wróżyłem realną szansę na medal drużynowy w MS 2013. Teraz tez oczywiście nadal mamy dużą bo ok 40-50 % szansę na taki medal, ale gdyby ją szacować przed startem PS to byłoby na to ok 70 %

  • anonim
    @mezo

    Akurat z tym lekarzem to strzeliłeś trochę kulą w płot, bo ogólny to sie na wielu rzeczach nie zna zazwyczaj, a do specjalisty to niechętnie kieruje (koszta, prikaz z góry), a jeśli skieruje to i tak trzeba czekać minimum pół roku, wiec to nie jest zła opcja, żeby jednak samemu się leczyć.
    Co do skoków - Kruczek potrzebuje jeszcze się sporo uczyć, cudów nie ma.

  • anonim

    Kruczek był niezły, gdy mu Lepistoe doradzał przez telefon, najwyraźniej już mu nie doradza. Tak samo było z Tajnerem, brylował jako trener Małysza gdy miał obok siebie "doktorów", gdy ich wywalił to była wielka lipa.

  • PGr doświadczony
    Panie Kruczek,

    Przecież jesteś Najlepszym Trenerem na Świecie!
    Porównam Cię do lekarza ; pewnie diagnoza już jest, leczenie rozpoczęte, więc życzę pacjentom szybkiego powrotu do zdrowia.

    Zważając na to, że 2 znaczących zawodników (Kamil i Kuba) ma kontuzje słabo początek wygląda. Ale wystarczyło by, żeby każdy z próbowanych dotąd zawodników trochę podniósł swój poziom (+ 10-15miejsc) i w/w dwójka wróciła, to już nie było by powodu do jęków.

    @Doors, co masz za "misje", rewolucje jakąś chcesz zrobić? Pod każdym tematem, mimo że często artykuł dotyczy czegoś innego, piszesz kilka postów i próbujesz na siłę wszystkich przekonywać do swoich teorii.

  • Aaabbbb profesor
    @Doors

    Śmiem twierdzić, że skoki nie są trzecie w kolejności dotacji, ale z pewnością są wyżej niż były w hierarchii kilka lat temu. Zawsze mieliśmy perełki w różnych dyscyplinach sportu, których wyniki niekoniecznie szły w parze z zaangażowaniem finansowym Ministerstwa. Tak było z Małyszem, z Kowalczyk, lekkoatletami itp.
    Zdaję sobie sprawę, że ani na tym forum, ani w tzw. realu nie jestem wyrocznią i raczej cytowany nie będę, fakt oglądania skoków od -estu lat nie czyni ze mnie mądrzejszego od tych, którzy zawody widzieli raz, natomiast pozwolę sobie podkreślić raz jeszcze i raczej ostatni, że kadrze potrzebny jest psycholog. Przynajmniej kilku zawodnikom.
    A dwóm z Nich podziękowałbym na dobre: Huli i Kubackiemu. Nie dostrzegam najmniejszego potencjału.
    Ale, jak wspomniałem to jest zdanie amatora w kapciach.
    Kruczek jest okej, a jak na nasze warunki bardzo okej. Młody, chętny do nauki i z potencjałem. Nie wydziwiajmy.

  • dareknal bywalec
    Doors

    dokładnie tak, niekórzy weterani ciutkę się zasiedzilei i jakby nie zauważyli zmiany rzeczywistości.

    Na takim potencjale całkowice normalnym jest oczekiwanie walki o medale drużyny i kilku zawodników w 30 PS. Zarówno w konkurach jak i generalce. Bo po prostu takie "materiał ludzki' jest. Tylko Niemcy i Austria mają potencjał wyższy.
    Jeśli tego nie ma znaczy to że trenerka leży. I tak jest właśnie obecnie.

    Natomiast nad trenerami jest główny hamulcowy w PZN ( zresztą hamulec jest dla wszystkich dyscyplin co wyrażnie artykuje np. Kowalczyk, a alpejczykach nie wspominając ) telewizyjny prezes Apoloniusz, i tu jest problem nr 1. A Kruczek Tajnerowi nie podskoczy i zresztą to była podstawa wyboru trenera.
    Z pewnościa Kruczek jest w kraju najbardziej perspektywicznym młodym trenerem, sięgającym po nowinki, uczącym się i otwartym. Już z pewnym doświadczeniem, tylko szkoda ze 90% tego doświadczenia zbiera jako 1 trener KADRY NARODOWEJ. To jest ciągle trener na dorobku. A obejmując kadrę był w zasadzie zółtodziobem. I to jest problem polskich skoków. Szkolenie.

  • mezo początkujący
    spokój

    sezon się zaczyna, parę ważnych imprez przed nami, zachowajmy spokój , bo przecież ubiegły sezon był najlepszym w historii naszych skoków. Problem jest w tym ,że u nas wszyscy się najlepiej na wszystkim znają i idąc do lekarza wmawiają mu swoją chorobę i przepisują sobie sami leki

  • anonim

    Pierwsza jaskolka nie czyni wiosny ale pierwsze skoki sa bardzo wazne.Zawodnicy sa nie przygotowani do sezonu i szybko nie wyjda z dolka.To odbije sie na ich psychice.

  • Doors stały bywalec
    bardzostarysceptyk

    Panie "weteran" bardzostarysceptyk w gwoli ścisłości śledzę skoki od 15 lat i na jakiejś podstawie swoje opinie wyciągam.

    O czym świadczy że mamy znakomite pokolenie skoczków? A ile zdobyliśmy medali w mistrzostwach świata juniorów? w ostatnich 10 latach 7 medali drużynowych i 5 medali indywidualnych. Wcześniej przez 30 lat nie zdobyliśmy ani 1!!! Jeśli zliczyć wszystkich medalistów wyjdzie nam 19 nazwisk.
    Ilu mamy młodych skoczków w wieku 8-12 lat a ile mieliśmy 10 lat temu? w jakich kwotach finansowane są skoki teraz a 10 lat temu?

    Powiedz mi teraz gdzie były nasze skoki przed erą Małysza?

    Twierdzisz że PZN jest biedny?! to trzeci po piłce nożnej oraz siatkówce najbardziej dotowany sport w naszym kraju. Sukcesy Małysza, Stocha oraz Kowalczyk wypełniają kasy związku aż po brzegi. W dodatku lotos który wykłada duże pieniądze na system Lotos Cup. A z resztą szkoda się rozpisywać..

  • anonim
    mały problem

    oczywiście że mały problem - wycofać wszystkich, oprócz Żyły i jego trenera klubowego. (...)Komentarz zmoderowany (Moderator nr:21254) / 2014-11-29 13:38:46

  • matti bywalec

    Skoro Łukasz Kruczek mówi, że jeden trening w Zakopanem wystarczy do rozwiązania pewnych problemów naszych zawodników to ja mu ufam w 100% i gorąco wierzę, że tak będzie. Oczywiście chodzi mi o 4 zawodników w 30 na stałe oraz Piotrka i Kamila w top 10. Myślę, że to byłby dobry wynik w Lillehammer i niezła perspektywa przed dalszą częścią sezonu.

  • dareknal bywalec
    bardzostarysceptyk

    zamiast się unosić wystarczy siegnąć do wyników roczników młodszych od szkoły podstawowej do MSJ w okresie powojennym by bez specjalnego wysiłku stwierdzić, ze o takim potencjale jak w ostatnich 6-8 latach nigdy nie mogliśmy nawet pomarzyć. zarówno pod wzgledem potencjalnych przyszłych mistrzów, jak i ilości zawodników . Do tego dochodzi zapleczcze treningowe oraz pieniądze które bez wątpienia sa największe od 1989 roku. ( zapytaj Małysza czy Skupinia )jakie mieli pod koniec lat 90tych)
    I to naj tej podatawie należy oczekiwać, że Polacy powinni zagościć na stałe w czołowce. Zagościć na stałe. Nie zdobywać hurtem medali, ani tytułów mistrzowskich, bo do tego potrzbna jeszcze super talentów. Ale mamy szeroki pokolenie skoczków-- jeśli ci młodzi i bardzo młodzi zawodnicy nie przenosza swoich osiągnieć na poziom seniorski, oznacza to że trenerzy seniorów nie znaja się na swojej robocie an-blok. I to jest moja teza w odniesieniu do Kruczka i do Matei i do niejakiego Maciusiaka.
    Nigdy nie zwalniałam Kruczka. Za skandal i prywatę Tajnera uważałem zawsze powołanie go na to stanowisko. To tak, jakby starszego kasjera ZROBIĆ PREZESEM BANKU.

  • acka weteran

    Peter 90
    Ja sam wielokrotnie źle stawałem, "leciała" mi noga w kostce regularnie, grając w piłkę byłem parę ładnych razy kopnięty w kostkę czy Achillesa i to z całej siły. Bolało jak cholera przez parę dni, ale nigdy nie miałem krwiaka, którego trzeba by było usuwać chirurgicznie. Więc albo Kamil ma już tak tę okolicę nadwerężoną z powodu wielu lat treningów, że pora się zacząć bać o jego zdrowie, albo zdarzyło się coś poważnego, może za to niekoniecznie w poważnych okolicznościach, i zaczyna się kręcenie. A fakt, że nikt nie wziął chłopaka za łeb do jakiegoś szpitala czy przychodni W Klingenthal, pożałował tych 100 euro na USG, tylko było kombinowanie i czekanie na Godota - trochę to wszystko mało profesjonalnie wygląda. A nawet jesli była impreza, to co???Przyznać się po prostu, jak w końcu Kowalczyk. Sportowieć też czowiek, zabawic się musi, byle miał wyniki. Szacun dla Kowalczyk, że po tym złamaniu na imprezce wywalczyła złoto. A jak Ahonen przyznał się, że poleciał 240 metrów w Planicy jeszcze "na bani", a nie ustał dlatego, że miał wciąż "miękkie nogi", mój szacunek dla niego tylko wzrósł. Oczywiścię dywaguję, bo być może było to u Kamila złe stąpnięcie. Być może jakaś inna, bardzo prozaiczna przyczyna. Ale wygrał juz tyle, że może mieć odwagę powiedzieć prawdę. A nie ściemniać, jak reszta skoczków o wiatrach w Kusaamo. Notabene, jak polski skoczek zaczyna gadać o warunkach, wiatrach, na których" nie szło odlecieć", w normalnym języku znaczy to " jestem do d... przygotowany, nie ogarniam sprawy". Cholera, jakoś panom w srednim wieku wiatry nie przeszkadzają i para w nogach jest, a u młodziaków w siłowo- sprawnościowym kwiecie wieku taka anemia, jakby całe lato trenowali skoki z kanapy przed telewizor... Taka niemoc, AŻ U TYLU NARAZ - to dziw! Może jednak psycholog, Koudelka sam się przyznał, że ogarnął się dzięki terapeucie.

  • anonim

    Gdy przyjdą wyniki i będą sukcesy, wszyscy nagle będą chcieli postawić Kruczkowi pomnik. Gdy nie ma sukcesów i jest problem, to trenera od razu trzeba zwolnić. Rokrocznie początek sezonu nie jest dla nas udany i przyczyna jest jasna - nie mamy naśnieżonych skoczni. To wstyd, że po takim sezonie nikt nie postarał się o takie przedsięwzięcie. Niestety większość "telewizyjnych januszy" pisze tak, jakby nie pamiętała choćby ostatnich trzech sezonów. I zawsze piszą to samo... ;) Największym problemem są kibice i media, którzy robią nagonkę. A w sztabie trenerskim w rzeczywistości zapewne spodziewali się słabego początku. A brak Kamila Stocha pogłębia sprawę, gdyż nie oszukujmy się... to na niego przede wszystkim liczymy. Radzę zachować spokój. ;) Do TCS sporo czasu, nie wspominając o MŚ. Rozliczać należy po sezonie.

  • anonim
    fan skoków pisze

    Tak szczególnie dobrze zapowiada się Zniszczoł co przy huraganie pod narty nie może doskoczyć do 120 metrów.To juz Marcin Bachleda z ktorego kpila wiekszosc potrafil by takie warunki wykorzystac i to nawet w slabej formie.Jakoś nie widać tego super pokolenia, jak zostało wspomniane poniżej świetny Stoch, solidny Żyła, przeciętny Kot i cała grupa słabych zawodników.A na tą chwilę to tylko Żyłę mamy..

  • Peter90 stały bywalec
    Wiola4697

    Mam wyjść z powodu iż nic w sumie nie napisałem.Ja nic nie mam do Kamila to wy jesteście cały czas niespokojni :).Po to są dyskusje żeby z wami dyskutować.Nie byłem i nie mam zamiaru być,ale kryzys musi kiedyś przyjść. I w cale nasi skoczkowie nie ma progresu,to Kamil zdobył dwa złota olimpijskie to mnie bardzo cieszy,ale na razie martwię o jego formę.

  • bardzostarysceptyk profesor
    Jednak zacznę wyć.

    Jak jeszcze raz przeczytam o niesamowitym potencjale polskich skoczków. Żeby było mało "weteran" Doors pisze "mamy najlepsze pokolenie skoczków w historii, być może drugiego takiego nie będzie"
    Gdzie ty widzisz to wspaniałe pokolenie ? Mistrz Stoch, średni Żyła i koniec, reszta taka sobie lub słaba. Owszem paru młodych się dobrze zapowiada, ale świat jest pełen ludzi którzy się dobrze zapowiadali i nic im nie wyszło.

    Żeby dołożyć Kruczkowi tworzycie fikcyjną rzeczywistość
    - tabuny młodych super zdolnych skoczków
    - bogaty, opływający pieniędzmi PZN
    - skoczni, że zliczyć nie sposób
    i w kontrze do tego "największy psuj skoków" Łukasz Kruczek.

    A wiecie co jest tego powodem ? Strach, że nadmuchany nieprawdziwy balon potęgi polskich skoków (której nigdy nie było) pęknie i ukaże się bardzo ale to bardzo szara prawda.
    A wy zainwestowaliście tyle czasu, uwagi i miłości, a ten okropny Kruczek i skoczkowie tak się odpłacają. A od miłości do nienawiści tylko jeden malutki krok.

  • dervish profesor
    Doors

    Jedno na co nas nie stac to na pochopne zmiany na stanowisku trenera.
    Mamy dobrego profesjonalnego trenera otwartego na zdobycze nauki, potrafiącego myśleć analitycznie i wyciągać wnioski,( nie jakiegoś magika z "trenerskim nosem", który wszystko robi na czuja bo wydaje mu się ze tak będzie dobrze). Nasz sztab trenerski nie tylko potrafi przygotować kadrę na imprezy docelowe ale z roku na rok kadra notuje postępy. Doceńmy to.

    Mieliśmy zagranicznych trenerów którzy jakoś zbytnio nie wyróżnili się na plus na tle naszych.

    Ja nie widzę marnowania talentów przez niekompetencje trenerów. Jest za to kilka przykładów na to, że nasze talenty marnują się z własnej winy.
    Poza tym nie z każdego utalentowanego juniora wyrasta czołowy skoczek świata. Na zachodzie i na południu także marnuje się wiele zdawałoby się wschodzących gwiazd. Przykładem losy: Jaki Hvali, Wanka i wielu innych.
    Emil słusznie zauważył, że wyniki są proporcjonalne do możliwości (finansowanie i warunki). A ja zaryzykowałbym stwierdzenie, że w ostatnich dwóch latach są nawet lepsze niż można by się spodziewać.

  • Doors stały bywalec
    dervish

    Dorabiasz sobie swoją ideologie do moich wypowiedzi, a tak naprawdę jest ona bardzo prosta. Trzymam kciuki za polskich skoczków, natomiast pracę trenerów oceniam generalnie bardzo surowo.
    Trzeba patrzeć na pryzmat innych nacji, gdzie o wiele mniejszym potencjale ludzkim, finansowym i całkiem innym klimacie do skoków (gdzie u nas to jeden z kilku sportów narodowych) potrafią osiągnąć lepsze wyniki. Robią zupełnie to co robiła Polska 12 lat temu gdy była kopciuszkiem Niestety teraz mamy zupełnie inne aspiracje i zapewniam Cię, że gdyby Niemcy czy Austracy zanotowali taki start była by w ich kraju podobna (o ile nie większa) dyskusja niż u nas. A to że chcemy być stawiani na równi z tymi nacjami powie Ci nasz sam prezes. Czy w Austrii zwalniając Pointnera, mieli prawo to zrobić pomimo jego ogromnych sukcesów? Mieli. Bo trzeba ludzi rozliczać nie tylko za ilość sukcesów, ale także ilość zmarnowanych szans. Szczególnie w tak wymiernym sporcie. I pewne formuły współpracy się w końcu wyczerpują.

    Uważam, że musimy mieć najlepszych trenerów, być może także indywidualnych, tak jak kiedyś Lepistoe dla Małysza. Kruczek się sprawdził dla Stocha, ale czy jest idealny dla Kota? Ile z sukcesów Żyły trzeba przypisać Kruczkowi a ile Szturcowi? Czy Murańkę trenował głównie Mateja czy Kruczek? W jakich kadrach byli Biegun i Ziobro 14 miesięcy temu? A gdzie jest teraz Miętus czy Ł. Rutkowski, których Kruczek prowadził jeszcze jakiś czas temu. Jest dużo niewygodnych pytań które nigdy nie padną.


    Nie może być tak, że mamy najlepsze pokolenie skoczków w historii, być może drugiego takiego nie będzie (tak jak nie będzie Małyszomanii), a trenerzy sobie z nimi eksperymentują, popełniają tyle błędów co i słusznych decyzji (słowa kruczka). Nie stać nas na zmarnowanie tego.

  • EmiI profesor
    @dervish

    Wyniki na przestrzeni ostatnich lat są mniej więcej takie jakie powinny być przy poziomie finansowania i warunkach w jakich nasi zawodnicy trenują. Nie ma ani cudu ani zawodu. Ani geniuszu, ani paprania roboty. Wszystkie wymienione przez Ciebie kraje, mają na pewno wyższy poziom szkolenia oddolnego, dzieci i młodzieży. Natomiast w innych kwestiach tak różowo nie jest. W Norwegii pieniądze ma właściwie tylko kadra A. Kadra B nie jeździ na zawody, a będąc w kadrze Roensen żebrał o pieniądze na treningi w internecie. Słoweńska kadra A była na dwóch zgrupowaniach za granicą i nawet z powodu pieniędzy istniała groźba nie wystartowania ich w Kuusamo. W Japonii zaplecze nie rusza się poza swój kraj, i juniorzy mają średnie szanse rozwoju.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl