Łukasz Kruczek: "Pojedynczymi skokami sukcesu się nie osiągnie"

  • 2014-12-21 19:02

Łukasz Kruczek po niedzielnym konkursie w Engelbergu nie może być zadowolony. Polski szkoleniowiec mijający weekend ocenia negatywnie.

- Zawody w Engelbergu oceniam negatywnie. Przede wszystkim zawiodła powtarzalność. Były pojedyncze skoki, które można było ocenić na plus, ale pojedynczymi skokami sukcesu się nie osiągnie - mówił po zawodach trener Kruczek.

- Warunki dziś podczas skoku finałowego Piotrka nie były takie jak w pierwszej serii, ale też nie były inne niż u bezpośrednich konkurentów. Piotrek przed progiem przysiadł i w efekcie tego spóźnił skok. Nie było już w nim tak dużo energii, aby odlecieć. Janek Ziobro dziś skoczył fajny skok kwalifikacyjny, niestety bez telemarku co poskutkowało odleglejsza lokatą. Serię pierwsza mocno spóźnił. Popełnił podobny błąd jak Piotrek w finale - kontynuuje szkoleniowiec.

- Mistrzostwa Polski w Wiśle w pewnym sensie będą miały wpływ na wybór składu na Turniej Czterech Skoczni, ale pod warunkiem, że pogoda nie będzie mieszała. Trzeba się mocno zastanowić na jakich zawodników postawić, biorąc pod uwagę specyfikę Turnieju - zaznacza trener Polaków.

- Na pewno przed Turniejem Czterech Skoczni zawodnicy otrzymają nowe kombinezony - jak zwykle przy turnieju. Poza tym nic innego nie będziemy testować. Takie rzeczy można wprowadzać jak skoki są dobre i powtarzalne. Tylko wtedy można zauważyć różnice - zakończył Kruczek.

Korespondencja z Engelbergu, Tadeusz Mieczyński


Tadeusz Mieczyński, źródło: Informacja własna
oglądalność: (10303) komentarze: (133)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim

    Trener Kruczek bez Stocha, jest na takim samym poziomie jak trener Tajner bez Małysza. Kto jest czyim trenerem?

  • Aaabbbb profesor

    Jeśli ktokolwiek uważa za sukces osiągnięcia z Engelbergu z mijającego weekendu to albo jest znajomym/rodziną skoczków/sztabu, albo jest skrajnie nieobiektywny, albo kompletnie nie zna się na sporcie. I nie jest to przypuszczenie a diagnoza. Engelberg był postępem w stosunku do NT, ale 200% shitu to ciągle jest shit. Ciąganie obiecujących, utalentowanych skoczków po jakichś FC i wmawianie im, że ciągle są młodzi i obiecujący i że celem są MŚJ czy Uniwersjada w końcu zniszczy ich talenty i tyle. W wieku 17-18 lat powinni skakać na największych imprezach kosztem nierokujących, wiecznie zadowolonych z siebie panów, którzy nie czują progu, nie wiedzą co się z nimi dzieje lub są zapchajdziurą.

  • mmm doświadczony

    Nie rozumiem oburzenia kibiców. Fakt, skoki Polaków są przeciętne, ale czy tak nie było wcześniej? Różnica teraz jest taka, że brakuje Kamila Stocha. Oczywiście, zdarzały się takie momenty, kiedy te wyniki były trochę lepsze, ale przeważnie to wyglądało właśnie tak - Stoch walczący z czołówką (którego teraz nie ma) i jeden zawodnik gdzieś w drugiej dziesiątce, czasem jeden albo dwóch jeszcze w trzeciej dziesiątce (tak jak jest teraz). Wcześniej prawie nikt się tym nie przejmował, bo wiadomo, że kibiców interesuje głównie walka o zwycięstwa - lepiej mieć jednego mistrza, który wygrywa i zdobywa największe trofea i kilku średniaków, niż kilku dobrych, którzy może i skaczą na poziomie pierwszej dziesiątki, ale nic znaczącego nie wygrywają...

  • korus doświadczony
    @Pitrasek

    Cała kadra Matei poza Gutem, Jarząbkiem i Heblem ma prawo startu w PŚ. Jeżeli chodzi ci o "Polaków z FIS Cup" no to takiego prawa nie ma jeszcze Stasiek Biela, bo mu się punkty z PK przedawniły (może w Engelbergu się odnowią jeżeli zostanie powołany :)).

  • anonim
    bosz ...

    co wy tak przezywacie ? interesujecie sie chyba skokami a nie polakami ? mnie tak nie obchodzi druzyna polska, ani inna zreszta tylko skoki jako calosc i pojedynczy wybitni zawodnicy ktorzy mi czyms zaimponowali

  • dervish profesor
    atb

    Nie jestem trenerem. Więc nie mam pojęcia czy starty w PŚ zawodników nieprzygotowanych do rywalizacji na tym poziomie są najlepszą formą przygotowań. Wiem tylko, że jest wiele przykładów na to, ze prawidłową drogą jest najpierw sprawdzenie się w PK. Kto jest rzeczywiście dobry to wypłynie na wierzch jak oliwa. Przypomnij sobie jak pozytywnie ocenił wpływ startów w PK na przygotowania do startów w PŚ Janek Ziobro. Popatrz na przykład Kuby Wolnego. Nauczył się w PK walczyć o czołowe lokaty i zwyciężać i był gotowy do startów w PŚ. Gdyby nie kontuzja, pewnie byłby dziś nie mniejszym objawieniem od Lehe i Sjoeena. MP pokażą na ile stać naszych juniorów. Jeżeli będą lepsi od części kadry B, to moim zdaniem powinni otrzymywać szanse startów w PK, ale pod warunkiem, że nie koliduje to z ich planami treningowymi i wyznaczonymi im celami.Nie wnikam, czy owe cele są dla nich dobre czy nie. Nie potrafię tego ocenić bo nie znam wszystkich uwarunkowań. Nie mam pojęcia co oni sami sądzą o narzuconych im na ten sezon celach.

    Jeżeli startując w PK udowodnią, że są wśród liderów naszego zaplecza to naturalną koleją rzeczy powinni otrzymać szansę sprawdzenia się w PŚ i udowodnienia, że są lepsi od najsłabszych z kadry A.

  • anonim
    Jest wielki problem...

    Po kilku konkursach i słabym początku mówiłem - OK, poczekajmy. Nie jest ważne jak źle skaczą w loteryjnych i wietrznych konkursach na początku sezonu - ważne, jak pokażą się przed Turniejem Czterech Skoczni i na samych zawodach. I mogę powiedzieć wprost - jestem strasznie zaniepokojony. Coś się stało przede wszystkim w mentalności tych chłopaków. Zaczął się taki tumiwisizm. Przypomina mi to skoki ferajny Tajnera z sezonu 03/04, albo Kuttinowski okres. Nie ma takiej charakterystycznej sportowej złości. Hula ląduje na 34. miejscu - pff, trudno. I tak ma pewne miejsce w składzie. Dawid Kubacki nie wchodzi do konkursu? Przecież wczoraj zdobyłem punkty - na TCS jadę. Zniszczoł - nie wszedłem dwa razy do 50-tki - trudno. Stawka była mocna (75 skoczków zdarza się bardzo rzadko), jestem młody i zdolny więc trener i tak mnie wybierze. I tak obracamy się w orbicie kilku nazwisk i wszystko się zapętla. Ale co jest kolejnym problemem. W naszych skokach nie ma dynamiki. Wszyscy wybijają się bardzo nisko i liczą desperacko na dobry wiatr, a to nie zdarza się niestety za często i dzisiaj było potwierdzenie. W zasadzie widziałem zaledwie dwa skoki naszych skoczków w ten weekend na miarę ich możliwości - dzisiejszy pierwszy Piotrka i wczorajszy Janka w 2 serii. Nie mówię o treningach bo one rządzą się swoimi prawami. Reszta - dramat. Nie ma co mówić. Nie jest potrzebne branie 6-7 skoczków na TCS. Taka jazda nie ma żadnego sensu. Najlepiej wziąć czwórkę, która może powalczyć O PUNKTY. Nie nastawiam się już w tym momencie na jakąkolwiek walkę o dziesiątkę czy o pojedyncze podia. Jest naprawdę niedobrze, a czas na naprawę to totalny deadline. Trzymam kciuki, że wreszcie coś ruszy, ale nadzieja jest chyba płonna...

  • atb stały bywalec
    derivish, 23:25

    "Poza tym zawsze trzeba brać pod uwagę ich główny cel w tym sezonie czyli MŚJ. Ostateczna decyzje i tak podejmie trener Mateja."

    Z pierwszym się nie zgadzam, w drugie nie wierzę. Właśnie Takie podejście prowadzi do betonowanie składu. Forma skoczków faluje, a juniorów zwłaszcza. Jeśli forma jest porównywalna z zawodnikami wystawianymi w najwyższej możliwej serii i są wolne miejsca, to trzeba korzystać. Zanim junior przejdzie drogę FIS Cup->PK->PŚ, to mu się forma może skończyć.

    A nie ma chyba lepszego przygotowania do MŚJ, niż starty z najlepszymi na różnych skoczniach zamiast "rzeźbienie" najazdu w Szczyrku.

  • dervish profesor

    Dotychczasowe starty pokazały, ze nie było większych błędów jeżeli chodzi o obsadę zawodów PŚ i PK.

    Nawet niewykorzystanie kwoty w NT nie było błędem. Engelberg pokazał, że cała awantura i nadzieje związane z ewentualnym startem Olka Zniszczoła (który razem z Hulą należal do najlepszych w kadrze B) była burzą w szklance wody. Zarówno w NT jak i w Rena pogoda była fatalna, ale kadra B przynajmniej nie musiała zaliczać uciążliwej dalekiej podroży połączonej z przekroczeniem kilku stref czasowych. Z kolei junior, który został włączony do kadry na Rena pokazał, że póki co to jeszcze nie ten poziom.
    Oczywistą rzeczą jest, że najlepsi juniorzy powinni mieć możliwość startu w konkursach wyższej kategorii niż FC, ale właściwą drogą jest, że najpierw powinni sprawdzić się w PK i dopiero jeżeli okaże się, że tam dobrze sobie radzą i co najmniej dorównują liderom kadry B to mogą dostać szanse w PŚ. Taką drogą szedł Wolny i podobna droga obowiązuje we wszystkich kadrach świata.
    Najbliższe zawody czyli MP będą dobrą okazją do przekonania się (o ile pogoda dopisze) gdzie w tej chwili są nasi juniorzy i czy nie powinni dostać jednego lub kilku miejsc w zawodach rangi PK.
    Poza tym zawsze trzeba brać pod uwagę ich główny cel w tym sezonie czyli MŚJ. Ostateczna decyzje i tak podejmie trener Mateja.

  • Pitrasek stały bywalec
    @atb

    Albo Tajner da łapówę Tepesowi, jednak to byłoby zbyt kosztowne na takiego Hulę, który pewnie pojedzie.

  • atb stały bywalec
    pełna pula w T4S - większa szansa na punkty.

    Ja szansę na punktowanie kliku Polaków widzę w systemie KO i tym, że wpadną na siebie :), czyli:
    Żyła punktuje, bo jest w formie, a dwóch pozostałych wchodzi do finału z "polskich" par.
    Tylko jest jeden niuans - dwóch z tych par musi być w górnej 25 kwalifikacji (ale tu liczę na dobre wiatry).

  • Pitrasek stały bywalec
    Czy Polacy z FIS CUP mają prawo startu w PŚ?

    Np. Stękała, Leja, Kantyka czy Podżorski?

  • atb stały bywalec
    dlaczego trzeba wysyłać pełną obsadę?

    Choćby dlatego, że jest większe prawdopodobieństwo, że któremuś wiatr podwieje. Dlatego błędem było niewykorzystywanie limitów.

    Nie mam pretensji do Kruczka o to, że źle przygotował swoich podopiecznych, ale nie można blokować zawodników innych kadr, żeby przypadkiem nie wyszło, że są w lepszej (lub porównywalnej) formie, co kadra A.

    Betonowanie składu (lub jeszcze gorzej - niewykorzystywanie puli) zawodnikami z formą na granicę kwalifikacji, a jednocześnie blokowanie możliwości sprawdzenia się kadrowiczom Matei (który chyba przygotował ich nieźle? bo jak to sprawdzić, gdy się nie daje możliwości) jest karygodne.

    A ściemnianie (bo Kruczek zasady doskonale zna), że nie mają prawa startu w PŚ jest zwyczajnie podłe. Przykro mi się robiło czytając wczorajsze wypowiedzi chłopaków po FIS Cupie - aż palą się, żeby spróbować swoich sił w PŚ, a pewnie szansę dostaną tylko w krajówce.

  • jakledw12 weteran
    -

    @sakala

    Chciałem pokazać, że obecnie kadrę mamy lepszą. Ale widzę, że odkryłem także zupełnie nową, całkiem ciekawą informację, więc spoko :)

  • sakala weteran

    @jakledw12

    Dziękuję ci, że wkleiłeś, zapewne nieświadomie tego babola. ;)

    Drugi z naszych w Nagano na NH wciąż lepszy od drugiego w Salt Lake City i na tym samym miejscu co nasz nr 4 i ,,pupil'' trenera kadry A w Soczi. Nawet słabszy występ Wojtka jest równoważny życiowemu osiągnięciu na IO Dawida Kubackiego.

  • acka weteran

    Martwi mnie jeszcze jeden tekst Żyły - w Wisle będzie jechać z wyższej belki, to wtedy dalej poleci. Tylko zawodnicy słabi albo bez formy potrzebują wysokich belek do oddawania jako tako przyzwoitych skoków.
    Co mnie jeszcze bardziej martwi - każdy z młodych zawodników jest dziś słabszy, niż kiedykolwiek. A to niechybny dowód, że cały system szkolenia "następców Mistrza" zabrnął w ślepą uliczkę, zaraz po tym, jak się zaczął. Nie wiemy do końca, czy byli juniorzy oraz aktualni, których nazwiskami tu sypiecie to marnowane przez szlifierza krawędzi talenty, czy nieloty, które miały wyskoki na dziecięcej świeżości. Być może obecna konfiguracja trenerska nie będzie już w stanie pomóc nam odpowiedzieć na to pytanie. I jeszcze jedna kwestia - jeśli chcecie pomóc Wolnemu, jak najrzadziej wymienijcie jego nazwisko. Skoczek, który ledwo co zaistniał nie może miec poczucia, że na jego barkach spoczęła obrona honoru polskich skoków - bo nie pozbiera się do końca sezonu...

  • jakledw12 weteran

    IO 1998 - Nagano:

    Skocznia normalna:

    Robert Mateja - 21
    Wojciech Skupień - 32
    Adam Małysz - 51
    Krystian Długopolski - 62/ostatni

    IO 2002 - Salt Lake City

    Adam Małysz - 3
    Robert Mateja - 37
    Tomasz Pochwała - 40


    IO 2014 - Soczi

    Kamil Stoch - 1
    Maciej Kot - 7
    Jan Ziobro - 12
    Dawid Kubacki - 32

  • sakala weteran

    @dervish

    Jak dla mnie to w PŚ mogą skakać ci, którzy wywalczyli limity. Niech się męczy z nimi trener, który w taki a nie inny sposób (czytaj: FATALNIE) przygotował swoich zawodników do sezonu.
    Mateja, który zaskakująco dobrze wprowadził w sezon swoich podopiecznych powinien natomiast decydować o tym kto pojedzie na COC.

  • OjciecMarek profesor
    @dervish

    Typowe dla ciebie - stworzyłeś sobie chochoła i dzielnie go okładasz, choć, poza twoimi wyobrażeniami, nigdzie on nie istnieje...

    Poproszę o komentarz, w którym pisałem ja, albo M_B - bo przypuszczam, że owo kolektywne "panowie" odnosi się też do niego - że - dla ułatwienia będzie dużymi literami - KORZYSTNE DLA POLSKICH SKOKÓW BYŁOBY OBNIŻENIE KWOT STARTOWYCH I PRZYDAŁOBY SIĘ, BY LIMIT NA TCS SPADŁ? Jeżeli wysnułeś taki wniosek co do mojej skromnej osoby na podstawie żartów na temat walki o limity, to muszę cię zasmucić...To były przytyki kierowane w twoją stronę - uważam bowiem, że przedstawianie zdobycia psim swędem trzech punktów w konkursie o niepełnej obsadzie jako "sukcesu" JEST PO PROSTU KOMICZNE!

  • anonim
    Wywiad u konkurencji

    Jeśli ktoś chce bardziej ludzkiego Kruczka, to polecam wywiad u konkurencji. Tutaj niestety kolejny raz wszystko jest ugłaskane.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl