Richard Schallert: "Celem jest medal na Igrzyskach"

  • 2015-01-11 00:28

Richard Schallert po raz kolejny objął stanowisko szkoleniowca reprezentacji Czech. Sezon ten rozpoczął się dla niego nadzwyczajnie dobrze, głównie za sprawą Romana Koudelki, który trzykrotnie stawał na najwyższym stopniu podium.

Austriak pracował w kraju naszych południowych sąsiadów w latach 2006-2009. W rozmowie z fis-ski.com stwierdza, że pracuje z tymi samymi zawodnikami, ale etyka pracy, a także motywacja, aby pracować profesjonalnie jest lepsza niż pięć lat temu.

- Atmosfera w drużynie jest bardzo dobra, jeśli patrzymy na to przez pryzmat tego, jak często się śmiejemy. Motywacja do osiągnięcia czegoś razem jest bardzo wysoka, a praca z drużyną od samego początku sprawia mi radość. Oczywiście, czasem zdarzają się różnice zdań, przykładowo jeśli chodzi o selekcję - mówi trener.

Schallert stwierdził też, że system szkoleniowy w Czechach jest taki sam, jak w Austrii, Niemczech czy też Norwegii – wszędzie tam, gdzie w ostatnich latach pracowali austriaccy trenerzy.

- Największym celem jest to, abyśmy mieli drużynę z realnymi szansami na medal podczas Igrzysk Olimpijskich w 2018 roku. Ważne jest, aby rozwijali się młodzi zawodnicy, a potem byli włączani do drużyny. W najbliższej przyszłości w Pucharze Świata pojawią się nowe nazwiska. Kiedy widzę, jak wszyscy są zmotywowani – zawodnicy, trenerzy, działacze w związku, to jestem optymistą i myślę, że możemy zrealizować ten cel - mówi Richard Schallert.


Agnieszka Pająk, źródło: fis-ski.com
oglądalność: (5607) komentarze: (8)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • xyz stały bywalec
    Czescy juniorzy

    Co do zaplecza czeskich skoków, to nie jest tragicznie, ale dobrze też nie.
    Mają Vojtecha Stursę, który kilkakrotnie pokazywał się w PŚ/LGP, więc istnieje prawdopodobieństwo, że jeśli wróci do optymalnej formy (a na FC spisuje się całkiem całkiem), to pojawi się w PŚ.
    Jest i wspomniany Filip Sakala, który prawo startu w PŚ ma, ale poza nimi nikt z młodych nie ma punktów PK!
    Ostatnio z kombinacji norweskiej na rzecz skoków zrezygnował Viktor Polasek i tu jest fajny punkt zaczepienia, bo rocznik 1997. Podobnie sytuacja ma się do Frantiska Holika (1998), który wraca po chorobie. Dodatkowo mają Jana Michalka (1996 albo 1997). Jest też Dusan Dolezel, o którym mało kto słyszał, ale usłyszy. Chłopak skakał na poziomie Holika, gdy ten bił się z Jarząbkiem w Lotosie.
    Damian Lasota, Robert SZymeczek. Nie możemy też zapominać o Milosu Kadlecu, który powraca do skakania. Miał skakać w PK w Wiśle, ale pojechał na FC (gdzie był 6. w treningu, etc). Ogólnie chłopak musi popracować nad psychiką, a może wrócić i zdobyć punkty PK.
    Jest jeszcze Tomas Friedrich, o którym zapomniano, gdy skakał Hacek.

    Karierę zakończył już Jiri Mazoch, więc jego nie zobaczymy. Kiedyś za ogromną nadzieję uznawano Vit'a Hacka, ale ostatnio na treningach i chociażby czeskich narodówkach skacze fatalnie, więc nie daję mu zbyt wielu szans. Niby na Uniwersjadę mają jechać właśie Hacek i Soucek (który ma przerwę w skokach), ale czarno to widzę.

  • anonim

    Świetny trener,to w końcu Austriak.Jakub Janda w bardzo dobrej formie, należą mu się gratulacje za przygotowanie Kuby do sezonu.

  • Stinger profesor
    krz1910

    3 lata temu myślę że wielu słyszało o takich jak Prevc, Fannemel, Kraft czy Hayboeck. Poza tym już wtedy robili dobre wyniki w PŚ. Wszyscy to medaliści MŚJ a więc już coś o nich było wiadomo. Jakieś talenty to są.

    Wiem że Czesi mają kilka ciekawych nazwisk ale chciałbym poznać zdanie sakali czy pepeleusza bo oni chyba najlepiej się orientują jeśli chodzi o juniorów. Chciałbym poznać konkretne nazwiska i jaki progres robią z roku na rok.

  • krz1910 początkujący
    Stinger (profesor)

    Przecież Czesi mają ciekawe zaplecze skoczków o których jeszcze nikt nie słyszał. Dziś W Zakopanym skakali naprawdę dobrze i to jest przyszłość za trzy lata powinno być dobrze. Zresztą to 3 lata temu słyszał o takich zawodnikach jak Fannemmel, Kraft, Hayboek, Prevc a dziś to czołówka światowa a kolejni wchodzą do gry.

    3 lata to szmat czasu.

  • Stinger profesor

    Mimo że do IO jeszcze sporo czasu to nie widzę za dużych szans na walkę o medale Czechów.
    Patrząc na ich skład to raczej tylko Koudelka może prezentować dobry poziom.
    Janda, Matua czy Halva najmłodsi nie są poza tym szczyt formy raczej mają za sobą.
    Hajek też od kilku lat próbuje ale skacze słabo. Za 3 lata będzie aż o 3 lata starszy co też dobrze może nie działać.

    Kto dalej? Jakoś w Kozisku czy Ciklu nie widzę skoczków na miarę 15-20 PŚ...

    Może Filip Sakala do tego czasu coś będzie pokazywał?

    Poza tym jak wygląda u nich sprawa z juniorami? Pewnie pepeleusz i sakala najlepiej się w tym orientują więc jeśli da radę to poczekam na odpowiedź od nich.

  • anonim

    Na jakich igrzyskach? Chlopie opamientaj sie, igrzyska dopiero za 3 lata, do tego czasu to twoj "Koldi" stracki forme 5 razy.

  • marro profesor

    Zdjecie nieaktualne, Schalert ma brode prawie do pępka już:)
    Co do samych Czechów to potrzeba im troche mlodosci, Matura, Janda czy Hlava to już melodie przeszłosci nie przyszlosci.

  • anonim
    No i dobrze

    Życzę powodzenia Czechom, już bardzo długo czekają na swój sukces.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl