Reminiscencje z Zakopanego

  • 2004-01-23 23:57
Przedstawiamy naszym czytelnikom dwie konferencje prasowe, które odbyły sie w Zakopanem w czasie ostatniego weekendu. Bohaterem jednej jest Mika Kojonkoski, znany fiński trener, opiekujący się obecnie kadrą Norwegów, zaś drugiej - trzej zwycięzcy z pierwszego konkursu. Mamy nadzieję, że czytelnicy chętnie powrócą myślami do wydarzeń z Zakopanego i przeczytają przygotowany przez nas materiał.

Mika Kojonkoski jest jednym z najlepszych i najbardziej znanych trenerów w świecie narciarskim. Pod swoimi skrzydłami miał ekipę austriacką i fińską, a teraz trenuje drużynę norweską, odnoszącą coraz więcej sukcesów. Z występów swoich podopiecznych w Zakopanem Mika może mieć powody do radości. Dwóch jego zawodników stanęło na najniższym stopniu podium: Björn Einar Romoeren w sobotę a Roar Ljoekelsoey w niedzielę. Naszym czytelnikom przedstawiamy relację z konferencji prasowej z Miką Kojonkoskim podczas konkursów w Zakopanem.

Kontrakt Mikiego Kojonkoskiego z drużyną norweską wygasa w 2006 roku. Nie ukrywa, że gdyby otrzymał poważną propozycję z Polskiego Związku Narciarskiego, zastanowiłby się nad jej przyjęciem. Mika uważa, że zespół polski pracuje na bardzo wysokim poziomie i słabsze w ostatnim czasie wyniki nie są niczym nadzwyczajnym.

Mika Kojonkoski nie widzi nic złego we współpracy z innym sztabem. Trenerzy mogą dostrzec pewne błędy, które do tej pory były niezauważalne i pomóc w ich wyeliminowaniu.

Fin nie widzi jeszcze następców Adama Małysza w polskiej kadrze. Po rozmowie z Heinzem Kuttinem nabrał przekonania, że pojawi się w przyszłości skoczek godnie naśladujący polskiego mistrza.

Dla trenera pochodzącego z Finlandii nie liczą się pieniądze. Gdyby one decydowały o wykonywanej przez niego pracy, zająłby się inną dyscypliną sportu niż skoki narciarskie

Z Sigurdem Pettersenem Mika Kojonkoski pracował ciężej niż ze swoimi pozostałymi sportowcami. Sigurdowi brakowało skoków treningowych, gdyż z powodu odniesionej kontuzji rozpoczął później od swoich kolegów przygotowania do sezonu.

Fińskiemu trenerowi, który opiekuje się Norwegami, łatwo przychodzi emocjonalnie odcięcie się od fińskiej ekipy. Między tymi dwiema drużynami od zawsze była rywalizacja. Zdaniem Kojonkoskiego trzeba jednak zostawić uczucia. Mimo iż są one częścią sportu. Jednak to fani wyrażają je podczas zawodów. Najważniejsza dla Miki jest jego praca. Kiedy pracuje z Norwegami, to się w pełni angażuje uczuciowo z tym zespołem.

Według Miki właśnie Norwegowie są najbardziej zdyscyplinowanym zespołem spośród wszystkich, które miał okazję trenować.

Wsparcie dla swojej działalności Mika Kojonkoski otrzymuje od Uniwersytetu w Jyväskyla, na którym studiował matematykę i sport. Dobrze rozwija się także współpraca z Uniwersytetem w Trondheim.

Konferencja zarejestrowana dnia 17.01.2004 roku.

Konferencja prasowa trzech zwycięzców 1. konkursu w Zakopanem.
Podczas, gdy zgromadzeni na Wielkiej Krokwi w Zakopanem widzowie, oczekiwali zwycięstwa Adama Małysza oraz Janne Ahonena, lidera Pucharu Świata, niespodziankę sprawił wszystkim Niemiec, Michael Uhrmann. Pokonał swoich największych rywali i po raz pierwszy stanął na najwyższym stopniu podium. Zapraszamy czytelników do lektury relacji z konferencji prasowej, jaka odbyła się tuż po zakończeniu zawodów.

Michael Uhrmann- I miejsce


Michael, czy skakałeś już kiedyś przed taką publicznością?
M.U.: Tak, w ubiegłym roku.

Jak podsumujesz swoje zwycięstwo? W Trondheim też byłeś bliski zajęcia pierwszego miejsca, ale ci się nie udało.
M.U.: Już kilka lat biorę udział w Pucharze Świata. Drużynowo byłem Mistrzem Świata i Mistrzem Olimpijskim. Moim marzeniem było od zawsze wygrać Puchar Świata. Ze zwycięstwa w Zakopanem cieszę się bardzo, ale lepiej jest wygrać tutaj niż w Trondheim przed nieliczną rzeszą fanów zgromadzonych na skoczni.

W ubiegłym roku na Twoim miejscu siedział Sven Hannawald. Dziś nie poszło mu najlepiej. Czy to oznacza, że Uhrmann skacze lepiej, kiedy Hannawald słabo?
M.U.: Z moich sukcesów cieszą się moi koledzy, a ja się cieszę z ich sukcesów. Zdarza się, że wszyscy odnosimy sukcesy jednocześnie.

Czy Twoja coraz lepsza forma oznacza, iż teraz Ty będziesz grał pierwsze skrzypce w drużynie?
M.U.: Martin Schmitt jest naszym kapitanem, podobnie jak w drużynie piłki nożnej. On nas reprezentuje, w naszym imieniu rozmawia z trenerem.

Michael, czy łatwo sobie poradzić ze stresem, kiedy siadasz na belce i wiesz, że po Twoim skoku wszystko się rozstrzygnie?
M.U.: Wiele razy już mówiono, że stres jest problemem niemieckich skoczków. Wmawiano nam, że potrzebujemy psychologa. Dzisiaj cieszyłem się, że mogłem tutaj skakać jako ten ostatni. Mam nadzieję, że Adam Małysz mnie zrozumie, ale dla mnie to satysfakcja pokonać go na jego własnym stadionie.

Adam Małysz- II miejsce

Adam, po słabych występach w Pucharze Świata znów wróciłeś do czołówki?
A.M.: To wielka zasługa naszej publiczności. Bardzo mnie dopingowała i to poniosło mnie daleko. Panuje tutaj wspaniała atmosfera. Skoczyłem bardzo dobrze i myślę, ze trenerzy to potwierdzą po głębszych analizach moich skoków.

Ale masz chyba cos w rodzaju abonamentu drugich miejsc w Zakopanem?
A.M.: Drugie miejsce wystarczy na sam początek. Myślę, że zająć tutaj 2 miejsce to tak jakby wygrać. Dla mnie to było jak odrodzenie. To było coś wspaniałego.. Opłacało się długo czekać i długo trenować, żeby zaprezentować taką formę przed nasza publicznością.

Czy pomoc Twojego trenera i wsparcie publiczności były dla Ciebie motywacją?
A.M.: Tak. Otrzymałem wsparcie nie tylko od trenera Tajnera, ale i innych trenerów. Przewagę dawała mi publiczność. I to mnie bardzo zmotywowało.

Twoi koledzy zdobyli dzisiaj punkty w Pucharze Świata. Czy możemy mieć nadzieję na powtórkę z Pucharu Kontynentalnego.
A.M.: Myślę, że jest to wspaniałe, że nasi chłopcy skaczą coraz lepiej. To bardzo pocieszające.

Co takiego zadziałało dzisiaj, co nie działało do tej pory?
A.M.: Publiczność.

Ale publiczność jest wszędzie taka sama.
A.M.: Nie. Taka publiczność jest tylko w Zakopanem.

Björn Einar Romoeren- III miejsce

Co czujesz, kiedy występujesz przed taką publicznością, jak ta w Zakopanem?
B.E.R.: Publiczność jest wspaniała. To jest niesamowite przeżycie. Czuję się cudownie.

Czy błędem Miki Kojonkoskiego było, iż pozwolił odpocząć Sigurdowi Pettersenowi, który tutaj nie zaprezentował się dobrze?
B.E.R.: Jestem pewien, ze trener podjął dobrą decyzję. Ale tak jest już w sporcie. Są wzloty i upadki.

Czy rywalizujecie ze sobą w drużynie?
B.E.R.: Nie. Nie ma między nami żadnej rywalizacji. Potrafimy się cieszyć z sukcesów naszych kolegów.

Skia&Ewa, źródło: Informacja własna
oglądalność: (5292) komentarze: (1)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim
    czy oby na pewno?

    mianownik - Mika, dopełniacz - "Mikiego" (?!)

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl