Sławomir Hankus: "Było słabiutko"

  • 2015-03-31 18:35

Punkty Pucharu Świata Magdaleny Pałasz, dobre występy w Alpen Cup i na MŚJ, podium zawodów Pucharu Kontynentalnego wywalczone przez Joannę Szwab – tak wyglądał sezon 2013/14 w wykonaniu polskich skoczkiń. Minionej zimy nasze zawodniczki nie wykonały jednak kolejnego kroku do przodu, a do ubiełgosezonowych wyników było im bardzo daleko. Starty polskich dziewcząt w ostatnich miesiącach na wczorajszym posiedzeniu Polskiego Związku Narciarskiego podsumował trener polskich zawodniczek, Slawomir Hankus. Dziś szkoleniowiec kadry pań podzielił się swoimi refleksjami związanymi z ostatnią zimą z naszym portalem.

- Możemy uznać miniony sezon za podsumowany, na pewno mocno odbiegał, od tego co chcieliśmy osiągnąć i przede wszystkim od miejsc jakie zawodniczki miały czy ewentualnie mogły zajmować. Na spokojnie można ocenić, iż był to bardzo slaby sezon. Czynników, które się na to złożyło było wiele: nowe wyzwania, inna forma treningu niż wcześniej, a przede wszystkim zadania wynikowe których wcześniej zawodniczki nie miały. To wszystko złożyło się na to, że zamiast skupienia i koncentracji na realizacji założeń zaczęła się analiza możliwości i porównanie do innych, co wzbudziło niepokój i brak pewności siebie – tłumaczy trener Hankus

- Oczywiście to pomaga, kiedy patrzy się jak skaczą inne, ale trzeba się nauczyć z tego korzystać, a nie tylko tym martwic. Tego zabrakło. Na pewno muszę podziękować zawodniczkom za włożoną pracę i chęci, bo starały się robić wszystko jak najlepiej. Mam jednak nadzieję, że po tym sezonie dostały "pstryczka" w nos i widzą jak dużo ich pracy czeka, świadomość mam nadzieję wzrosła, a o to w sporcie chodzi. Być może brak wcześniejszych startów na arenach międzynarodowych zaburzał nam obraz faktycznego stanu i obecnych możliwości, natomiast zawodniczki mają potencjał do bycia dobrymi skoczkiniami i przy tym pozostajemy. Przed nami kolejny okres przygotowawczy, będzie spokojniejszy, bo wiemy jak to wygląda u dziewczyn całorocznie, nie tylko podczas startów w sezonie. Plany na IO 2018 na pewno są w drodze realizacji i miejmy nadzieje, że przy wsparciu PZN-u, klubów, kibiców uda się je zrealizować do końca – mówi polski szkoleniowiec.

- W trakcie sezonu na pewno pojawiła się u zawodniczek frustracja, że nie tak miało być. Kiedy ona się pojawia zaczyna się szukanie na siłę rzeczy, które mogły być złe, a nie widzi się najprostszych rozwiązań . Mam nadzieję, że teraz po sezonie podczas wspólnych rozmów wyjaśniliśmy sobie, o co wzajemnie nam chodzi i dlaczego było tak jak było. Jak wspomniałem, było słabiutko. Przyczyny zostały znalezione i wiem ,że dziewczyny są mocno zmobilizowane do kolejnego sezonu i wiedzą, nad czym mają pracować. Polak mądry po szkodzie i mam nadzieje, że to przysłowie pozwoli nam ustrzec się w przyszłości tych błędów. Startujemy od nowa i z pełnym optymizmem – zapowiada opiekun naszych zawodniczek.

Jak informuje Sławomir Hankus kadra polskich skoczkiń ulegnie niebawem rozszerzeniu:
- Na pewno po udanym na krajowym podwórku sezonie na włączenie do szkolenia zasługuje Kinga Rajda. To będzie taki nowy dobry duch w naszej drużynie. Mam nadzieje, że jej obecność zmobilizuje dziewczyny jeszcze bardziej do dobrej pracy.

- Jeśli chodzi natomiast o młodsze zawodniczki, droga do startów jest otwarta, z racji FIS-owskich przepisów mamy sporo miejsc startowych w zawodach FIS CUP i PK, jednak poziom sportowy musi wzrosnąć do wartości, którą trenerzy prowadzący uznają za dobry do rywalizacji. I tu warto podziękować za super pracę trenerom: Krystianowi Długopolskiemu, Wojtkowi Tajnerowi, Władysławowi Gąsienicy-Wawrytko, Wojtkowi Tomasiakowi. Tych, których pominąłem przepraszam, natomiast w gruncie rzeczy to wyżej wymienieni prowadzą i przygotowują te zawodniczki od małego. Podziękować należy również PZN-owi, bo związek na ile może to wspiera dziewczyny czy to strojami czy sprzętem. Wiadomo, że nie jest to wyposażenie w pełnym wymiarze, ale myślę, że to i tak duża pomoc – uważa trener polskich skoczkiń.

- Myślę, że rozwija się to wszystko prawidłowo, jednak jak już wspominałem kiedyś, wciąż liczba tych zawodniczek u nas to ziarenko na pustyni w szkoleniu całościowym. Trzeba jednak pilnować, tych które mamy, a być może wyłoni się w końcu jakiś Małysz w spódnicy – zakończył z optymizmem Hankus.


Adrian Dworakowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (6803) komentarze: (15)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim
    sprostowanie

    Kinga Rajda trenuje głównie z trenerem Jarkiem Węgrzynkiewiczem.Z W.Tomasiakiem również, ale tylko sporadycznie

  • Stinger profesor

    Było słabiutko? Moim zdaniem była tragedia.
    Rozumiem że nie zawsze da się poprawiać z sezonu na sezon ale Polki są na takim poziomie że brak jakiejkolwiek poprawy to kompromitacja.

  • anonim

    Z tym sie zgodze, ze ich wogole nikt nie chcial trenowac, klody pod nogi bo po co dwie czy trzy zawodniczki ktore nie mialy szans startu gdziekolwiek, tak sie zamknelo kolo, a jak mówisz teraz oczekuje sie ze z doroslych zawodniczek zrobimy w sezon mistrzynie. Nadzieja w mlodych. A Rajda z tego co sie orientuje trenuje w Szczyrku pod opieka Tomasiaka w SMS Szczyrk, ale na skoczni czesto skacze wlasnie z Hankusem.
    Zobaczymy jak to bedzie bo i tak nic innego zrobic sie nie da.

  • borek99 doświadczony
    @kibic kobiecych skoków

    Bafia trenował Szwab i Gawron przez niecały sezon, przy czym bardziej adekwatne byłoby tu "trenował", bo dziewczyn nikt nie chciał wpuszczać u nas na obiekty większe niż K-30/40 (pisał o tym swego czasu bodaj Eurosport), a o wsparciu ze strony PZN'u, który udawał, że "stworzył" reprezentację to mogły obie wówczas zapomnieć. O, tutaj jest to wspomniane (w artykule, w komentarzach jest przeklejka z Eurosportu): http://www.winterszus.pl/2012/02/czarne-chmury-nad-polskimi-skoczkiniami.html . Więc wspominanie, że zawodniczki mają jakieś doświadczenie z prowadzeniem w kadrach to de facto mijanie się z prawdą - tak naprawdę jakiekolwiek wsparcie dostały dopiero gdy powołano tę kadrę młodzieżową z Pałasz i Szwab - wcześniej nie tylko nie miały wsparcia ze związku, ale wręcz regularnie rzucano im kłody pod nogi - ciężko więc oczekiwać, że teraz nagle z tamtego pokolenia wyjdą nam teraz jakieś porządne rezultaty, trzeba po prostu czekać i zrobić jak najwięcej się da, żeby te młode zawodniczki z okolic roczników 2000-2002 miały wszystko co im trzeba do rozwoju, bo dopiero u nich jest szansa na to, żebyśmy w ogóle zaczęli na poważnie mówić o skokach narciarskich kobiet.

  • borek99 doświadczony
    @pepeleusz

    Z tą potęgą bym nie przesadzał, jakby wyjąć Mattel to wcale takich rewelacyjnych wyników Francuzki nie mają (oczywiście nie w porównaniu do nas, bo tu nawet Chinki i Rumnka w karierze zdobyły więcej punktów PŚ niż nasze zawodniczki ;)).

    We Francji z pewnością dużo poważniej podchodzi się do najmłodszego narybku - przykładowo tutaj zawody w kategorii do lat 9 - na starcie aż 18 dziewczynek z roczników 2006 i 2007: http://www.ffs.fr/saut-ski/competitions/resultats?activite=SAUT&date_au=31/03/2015&se xe=F&num_page=1&epreuve_id=36104 (trzeba usunąć spację bo system wykrywa "niedozwolone słowo" oznaczające płeć :D). Niech z tego zostanie przy skokach co 3 to już będzie z czego wybierać. A u nas o takiej kategorii wiekowej o dziewczynek nawet nikt nie myśli, bo nie mamy skoczkiń w takim wieku...

    Oczywiście w starszych kategoriach wiekowych tak różowo to nie wygląda, bo w sumie poważniejszych zawodniczek (tzn. takich, które można puścić chociaż na Alpen Cup) jest w sumie pewnie koło 10 (Mattel, Lemare, Clair + piątka, która skakała na AC w Chaux-Neuve + Hoyau i Avocat Gros, możliwe że kogoś pominąłem, ale z grubsza tak to wygląda o zawodniczki mogące startować na arenie międzynarodowej). A u nas teoretycznie jest ich nieco więcej, ale w praktyce skoczkiń mamy jeszcze mniej, bo z całym szacunkiem dla tych dziewcząt, ale poziom jaki większość z nich prezentuje jest żaden, co zresztą świetnie pokazał wynik młodszej z sióstr Pałasz na EYOWF'ie, gdzie ona jest mniej więcej gdzieś w połowie/zaraz za połową w stawce naszych zawodniczek.

    A co do Rajdy to patrząc na "postęp" Szwab pod okiem pana Hankusa może jednak lepiej żeby trenowała tam gdzie teraz trenuje, bo tam przynajmniej robi postępy, a nie cofa się w rozwoju...

  • Aaabbbb profesor

    Już to niedawno mówiłem, że zawsze łatwiej podziękować trenerowi niż zawodniczkom. No cóż, skoro jest jak jest to oznacza tylko tyle, że widocznie nie ma w Polsce trenerów zdolnych wykrzesać więcej z tych dziewczyn, bo w zbiorową zapaść nie wierzę.

    Gratuluję dobrego samopoczucia.

  • anonim
    Poziom

    @pepelusz
    Tutaj bym tak do końca nie był przekonany, że skacze słabiej, po prostu wydaje się na pierwszy rzut oka że tak jest, ale po sprawdzeniu jej biografii na stronie fis-ski.com
    http://data.fis-ski.com/dynamic/athlete-biography.html?sector=JP&competitorid=156428&type=result
    i analizie jej wyników, wyglada na to ze regularnie zamykała stawkę w zawodach FIS, teraz jest troszkę lepiej ale nie powala, jest coraz starsza (w sumie już 18 lat), może zabawa w skoki się kończy trzeba trenować konkretnie i pojawia się problem?! Natomiast Pałasz widać że lato miała całkiem dobrze zapowiadające, niezłe starty w FIS Cup z dobrą obsadą, poziom ogólnie też poprawiła, a w sezonie chyba psychicznie nie dała rady, bo miała być tą najlepszą no i przeleciały starty, pojawiły się upadki i tak wyszło (na LOTOS w zimie widać było jej przewagę nad resztą tak samo letnie MP).
    Dajmy im czas, poza tym patrząc na brak wiekowo zawodniczek mogących startować w PŚ to i tak nie ma innej opcji niż czekać.

    A sprawa trenera kadry: to z historii tych dziewczyn to One prowadzone były już w PZN chyba od kilku lat (wcześniej trenerem był Mikeska (ten od Malysza), później Bafia Kazimierz i teraz męczy się Hankus), także nie są to zawodniczki nieobyte.
    Trzeba czasu, aż pojawią się inne które te obecne pogonią do roboty.
    Może faktycznie jak trener powiedział w wywiadzie, Rajda to będzie ten nowy dobry duch.

  • pepeleusz profesor

    Ciekawe jakby policzyć czy więcej zawodniczek trenuje skoki w Polsce czy w potędze żeńskich skoków Francji?
    Podziękowania dla PZN ?
    Jeśli chodzi o stwierdzenie ,, Być może brak wcześniejszych startów na arenach międzynarodowych zaburzał nam obraz faktycznego stanu i obecnych możliwości'' - to niestety jest to opinia nielogiczna i zasługująca na szczególną krytykę . Każdy wiedział jaki jest dostępny poziom i możliwości Pałasz i Szwab (mówię o najwyższym dostępnym)- nieraz zresztą startowały z czołówką. Szwab zresztą skacze gorzej niż w wieku 15 lat- idzie tylko w dół i w dół.


    IO 2018? Jeśli któraś się zakwalifikuje- co będzie niełatwe- to co najwyżej P.Cieślar lub Rajda może Karpiel, a nie te starsze

  • DamjanFras doświadczony
    -

    Słabiutko ??
    To delikatnie powiedziane.
    To była katastrofa.
    O Ile Pałasz jest jako-tako usprawiedliwiona po kontuzji, o tyle Szwab cofnęła się w rozwoju o jakieś 5 lat !

  • Baciar stały bywalec
    -

    Sukcesów w nowym sezonie życzę Wam dziewczyny !

  • anonim

    Tak, czytam i pisze na skijumping
    To moge potwierdzic

  • nnn bywalec
    Hankus czyta i pisze na skijumping

    Potwierdzone info

  • Xander weteran

    Tego trenera to ja bym wywalił po tym sezonie. Jeżeli zarówno Szwabi Pałasz zaliczyły taki regres w tym roku.

  • blundi początkujący

    Aby zawalczyć o medale, trzeba mieć prawo startu na IO.
    A o to trzeba zawalczyć odpowiednio wcześniej.
    Właściwie to od sezonu 2016/2017 trzeba zacząć solidnie punktować w PŚ.

  • jakledw12 weteran

    Cel dziewczyn to dobre przygotowanie na IO 2018 i mam nadzieję, że tam zawalczymy już o medale.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl