Agnieszka Baczkowska: "Zawodnicy mierzeni są od nowa"

  • 2015-07-31 19:05

W piątek w biurze prasowym FIS Grand Prix Wisła 2015 odbyła się konferencja prasowej kontrolerki sprzętu FIS - Agnieszki Baczkowskiej, podczas której poruszone zostały kwestie związane z nowymi przepisami dotyczącymi pomiaru kombinezonów oraz innych nowinek technicznych.

Pomiar kombinezonuPomiar kombinezonu
fot. Horst Nilgen

- Zacznę od zaprezentowania zmian, jakie Międzynarodowa Federacja Narciarska zaproponowała już nie tylko jeśli chodzi o sprzęt, co o sposób kontroli tego sprzętu. Od tego lata, od sezonu 2015/2016 od 1 lipca wprowadzono obowiązek skakania w rękawiczkach. Wcześniej było to zalecane, ale nie obowiązkowe. W tej chwili, jeśli zawodnik stawi się na starcie bez rękawiczek nie zostanie dopuszczony do skoku - chodzi o jego bezpieczeństwo. Wprowadzono także zmiany jeśli chodzi o kaski zawodnicze. W zeszłym roku kaski o nowych standardach obowiązywały tylko i wyłącznie w zawodach międzynarodowych przeprowadzanych na dużych skoczniach. Od tego roku na wszystkich skoczniach i wszystkich zawodach międzynarodowych - powiedziała Agnieszka Baczkowska.

- Mamy kilka zmian dotyczących bielizny (nie chodzi bieliznę osobistą, ale o ubranka, które skoczkowie mają pod kombinezonem). Skrócono długość rękawa - musi on kończyć się przed łokciem. Zmniejszono również jej rozmiar. Bielizna musi być upięta, nie może przekraczać rozmiaru ciała - dodała Polka.

- Zmianą budzącą największe zainteresowanie jest wysokość krocza i związane z nią procedury kontroli. Od początku tego sezonu zawodnicy poddawani są osobnym pomiarom wysokości ciała oraz wysokości krocza. Pomiary te wykonywane są równocześnie. Do tej pory osobno mierzone były wzrost zawodnika, osobno wysokość krocza, w tej chwili pomiarów dokonuje się równocześnie, co ma dość spore konsekwencje - oznajmiła kontrolerka sprzętu z ramienia Międzynarodowej Federacji Narciarskiej.

Co jeszcze powinni wiedzieć kibice przed startem Letniej Grand Prix? - Kolejną nowością jest to, że do tej chwili mierzyliśmy wysokość krocza przy 30-centymetrowym rozstawie, w tej chwili przy 40-centymetrowym rozstawie, co statystycznie powoduje u większości zawodników obniżenie wysokości ciała o 2-3 centymetry. Przekłada się to z kolei na długość nart i wartość współczynnika BMI. Wszyscy zawodnicy mierzeni są od nowa, a ich dane wprowadzane są do systemu od początku sezonu letniego. Zmieniliśmy również procedury kontroli pomiaru krocza. Poprzednio wysokoć ta mierzona była podczas kontroli po zawodach, ale tylko losowo wybranym zawodnikom. Teraz wysokość krocza sprawdzana jest przed startem, dosłownie kilkadziesiąt sekund przed oddaniem skoku. Mamy dodatkowe urządzenie i kontrolerów, którzy sprawdzają wszystkich zawodników podczas każdej serii i kwalifikacji.

- Zawodnik, którego wysokość krocza nie odpowiada wcześniejszym pomiarom nie jest dopuszczony do startu. Po pozytywnym przejściu kontroli wysokości krocza nie jest możliwe także manipulowanie kombinezonem - chodzi o naciąganie, dotykanie czy poprawianie. Za jakąkolwiek próbę poprawienia kombinezonu zawodnik może być zdyskwalifikowany. Oczywiście, jest dozwolone dopięcie zamka już po przejściu kontroli, jednak trzeba dokonywać to w taki sposób, aby czynność ta nie służyła np. poprawianiu rękawów. Do kontroli wyznaczeni są oficjele przeszkoleni przez członków FIS-u - zakończyła Agnieszka Baczkowska.


Dominik Formela, źródło: Dominika Horczak/PZN
oglądalność: (5821) komentarze: (4)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Prymka bywalec
    pomiary

    Tylko ciekawe że jak zwykle dotyczy to Kazachów,Koreańczyków,Estończyka a jakoś nie Polaka ,Niemca czy Norwega i Austriaka..

  • dervish profesor

    Wielce pouczający materiał zwłaszcza wideo. Brawa dla redakcji.

  • anonim

    O, matko Boska... Zobaczymy, co to da, ale mam wrażenie, że na razie zawodnicy będą się koncentrować na tym, żeby nawet nie westchnąć za mocno...

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl