G.Schlierenzauer: "Nie jest ważne zwycięstwo, ale droga do niego"

  • 2015-11-17 23:22

Nadchodzący sezon będzie już dziesiątym w karierze utytułowanego austriackiego skoczka - Gregora Schlierenzauera.

W swojej karierze popularny Schlieri przeżył wszystko - fenomenalne występy jako nastolatek, przez lata był niepokonanym lotnikiem, odniósł rekordową liczbę indywidualnych zwycięstw w Pucharze Świata (53). "Przez te lata w Pucharze Świata nauczyłem się, że nie jest ważne zwycięstwo ale droga do niego"

Ostatnie sezony to rozczarowanie, krytyka oraz zwątpienie. Schlierenzauer nigdy nie krył swoich oczekiwań odnośnie wyników, jakie chce osiągać. "Chcę zostać numerem jeden i chcę pozostać numerem jeden. Mam ogromną miłość do tego sportu i czerpię z niego radość. Mam świadomość tego, że jest jeszcze sporo do wygrania" - wyjaśnił zawodnik. "Kibice przyzwyczaili się do moich zwycięstw. Ja również przez to zacząłem wywierać na sobie większą presję. To, że nie zawsze wszystko przebiega rewelacyjnie jest oczywiste a zarazem bardzo ludzkie" - dodał.

25-latek nie myśli jeszcze o zakończeniu kariery. "Oczywiście są momenty, kiedy mam dość treningów i chciałbym przez letnie miesiące nic nie robić i rozkoszować się życiem. Jednak takie myśli nachodzą mnie rzadko, ponieważ dalej jestem bardzo zmotywowany i czuję, że moja przygoda ze skokami będzie jeszcze trwała".

Przygotowania do nadchodzącego sezonu Schlierenzauer rozpoczął od zajęć na malutkiej skoczni K20, na której kiedyś oddawał swoje pierwsze skoki. Poza tym zaczął współpracować z nowym trenerem od przygotowania fizycznego. "Dostałem nowe bodźce a co za tym idzie, nową motywację". Podczas treningów Austriak skacze także na krótszych nartach. "Przez to mam jeszcze rezerwy w powietrzu". Ponowne odnalezienie swojego indywidualnego sposobu na skoki okazało się sporym wyzwaniem. "Najlepszym przykładem jest Noriaki Kasai. Przez 11 lat był daleko od czołówki a w wieku 42 lat ponownie zdobył medal olimpijski. On odnalazł swój sposób na skoki. To pokazuje jak ciasno jest w czołówce, szczególnie w naszym sporcie".

Schlierenzauer przyznaje, że w skokach narciarskich trzeba mieć "instynkt zabójcy". "W tym sporcie trzeba być egoistą i mieć instynkt zabójcy. Ludzie postrzegają mnie również poza skocznią jako egoistę i aroganta, ale ci co mnie znają wiedzą, że jestem całkowicie inny" - skomentował Gregor Schlierenzauer.

Austriak nie chce zdradzić jakie stawia przed sobą cele na nadchodzący. "Są to cele długoterminowe. Nie zdradzę jakie, ale będę dążył do ich realizacji. Kolejnym wyzwaniem jest Hermann Maier, który 54. razy zwyciężał w Pucharze Świata. Bardzo wiele to dla mnie znaczy" - zakończył Gregor Schlierenzauer.


Anna Szczepankiewicz, źródło: sportnet.at
oglądalność: (7243) komentarze: (15)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim
    rekordy

    Schlieri srubuje te rekordy i srubuje. 53 zwycięstwa w PŚ, 13 zwycięstw w LGP, teraz może przegonić Adama w ilości miejsc na podium w PŚ. Ma ich już lacznie 88, Adam 92, wiec jest już bardzo bliziutko. Najlepszy w tym rankingu Ahonen.

  • anonim

    Ja stawiam, że Gregora czekać może jeszcze jeden szczyt - zapewne w roku przedolimpijskim (poprzednio w 2009 i 2013). Ale mówiąc na serio uważam, że najlepsze ma już za sobą. Jeżeli coś osiągnie, to raczej będą to pojedyncze sukcesy. ;)

  • Stinger profesor

    "25-latek nie myśli jeszcze o zakończeniu kariery."

    Przyznam że to jest jednak niesamowite. Austriak ma ledwo 25 lat, a ja mam wrażenie że "znam" go od wielu, wielu lat... Mam wrażenie że on skacze niemal od zawsze, a tutaj dopiero 25 wiosen na swoim koncie, a już takie sukcesy...

    Mimo wszystko do rzeczy, nie będę ukrywał że go nie lubię i nie będę mu kibicował, dlatego zadowoli mnie jeśli nie będzie w czołówce aczkolwiek spodziewam się tego że jednak będzie dlatego liczę że znajdzie się ktoś (Kamil Stoch?) kto nie pozwoli mu na żaden wielki triumf.

  • EmiI profesor
    @bardzostarysceptyk

    Egoizm jest podstawową rzeczą determinującą ludzkie działania. Każdy jest egoistą, nawet akty altruizmu są z reguły egoistyczne, bo ludzie pomagają by poczuć się lepiej, by się innym pochwalić, by napisali że pomagamy.

    Co do trenerów. Oni też nie działają najczęściej bo są tacy dobrzy i chcą innych uczyć, tylko zarabiają pieniądze i dobre wyniki gwarantują większe pieniądze i splendor. Nadmierny egoizm może zaszkodzić w sytuacji kiedy jeden trener zaczyna podgryzać drugiego, by udowodnić że on jest lepszy, a mają jednego pracodawce, czyli jak trener Kadry B w jakimś kraju działa na szkodę trenera Kadry A czy na odwrót. W wywiadzie w trakcie MŚ w Falun Edward Przybyła zasugerował że takie rzeczy się dzieją w naszych kadrach ale ile w tym prawdy nie wiem.

  • mmm doświadczony

    @bardzostarysceptyk

    Powiedział prawdę. Gdybyś zapytał któregokolwiek ze skoczków z sukcesami, teraz, po latach, co go bardziej cieszyło: same zwycięstwa czy droga do nich? Oczywiście, że powiedzą, że najlepsze wspomnienia dotyczą dochodzenia do sukcesów. Taka ludzka natura, doceniamy bardziej coś, czego nie mamy, to co mamy, wydaje nam się mniej atrakcyjne. Samo zwycięstwo to tylko moment euforii, która przechodzi, gaśnie. Zresztą, tym też można tłumaczyć słabszą formę Gregora ostatnio, zdobył wiele i może mu już brakować nowych bodźców, przez co skakanie nie sprawia mu już takiej przyjemności. Właśnie - to jest kluczowa kwestia - przyjemność ze skakania - ona na pewno jest mniejsza, kiedy zdobyło się już praktycznie wszystko. Na pewno nie jest tak, że nie docenia tego co ma. Porównanie z tymi co nic nie zdobyli jest nietrafione, bo tutaj nie o to chodzi.

  • pawelf1 profesor
    Ciekawostki ..........

    ........... z fizyki skoków . Wyjaśnia Kruczek.
    http://chmielewski.blog.pl/fizyka-w-skokach/

  • anonim

    Ja bardzo lubię Gregora jako sportowca i jako człowieka.To młody człowiek i bardzo poukładany.Wie co chce osiągnąć w sporcie a też wie co w życiu prywatnym.Posiada różne zainteresowania poza skokami.Ma swoją osobowość.Podkreśla,że bardzo ważna w życiu jest rodzina.Jego mamie gratuluję wspaniałego syna.Zyczę wszystkiego najlepszego w dalszej drodze sportowej i w życiu prywatnym.Powodzenia.

  • JacobsenAnders bywalec

    Ostatnie dwa sezony miał słabe, jak na siebie. Jednakże wszyscy wiemy, że jak złapię formę potrafi dominować. Gregor ma dopiero 25 lat, więc myślę że jeszcze odpali. Czy w tym sezonie trudno powiedzieć, ale na pewno nie można go skreślać. Nie przepadam za nim, ale życzę mu wysokiej formy, wówczas rywalizacja będzie jeszcze ciekawsza ! Kraft czy Hayboeck nie pasują mi na liderów, Gregor powinien być najlepszym za Austriaków.

  • anonim

    A ja lubię Schlierenzauera mimo,ze jest dobrym trzeba go szanować.Oczywiście nie każdy lubi jego zachowanie,bo jak wiemy po prostu czasem się nie zachowuje fair,wiekszosc go nie lubi,bo ma ponad 50 wygranych i twierdzą,ze wygrywa dzięki mafii heh kolejni agenci.

  • bardzostarysceptyk profesor
    Nie miałem nic pisać pod tym tematem.

    Schlierenzauera raczej nie lubię. Odbieram ludzi takimi jakie robią wrażenie. A on robi wrażenie egoisty i zadufka.

    Ale jak przeczytałem co powiedział, postanowiłem się odezwać. Powiedział jedną głupią i jedna mądrą rzecz.

    1."nauczyłem się, że nie jest ważne zwycięstwo ale droga do niego". Oryginalne, niebanalne, ale absolutnie nieprawdziwe.
    Gdybyś pan, panie Gregor, nie miał tych sukcesów i tych pieniążków za nie i tej popularności z tym związanej to śpiewałbyś pan zupełnie inaczej. Zapytaj się pan swoich kolegów, którzy różnymi drogami dążyli to tego zwycięstwa i nigdzie nie doszli. Dlaczego ludzie lekceważą to co mają ?

    2. "w tym sporcie trzeba być egoistą i mieć instynkt zabójcy". Nie panie Gregor, nie w tym, w każdym. I to jest krótka i bardzo konkretna odpowiedź na pytanie, dlaczego w sporcie tak rzadko wybitni sportowcy zostają trenerami. Po prostu trener, poza innymi umiejętnościami, absolutnie nie może być egoistą.

  • FighterWF doświadczony

    Gregor z pewnością znów odpali. Pytanie tylko czy już w tym sezonie?! Na pewno po ostatnim konkursie letniej Grand Prix są ku temu przesłanki, ale ja tam nie życzę mu jakieś wielkiej formy, bo wiadomo - Gregor w formie to maszyna niezwykle ciężka do pokonania. Te kilka zwycięstw może sobie jednak odnieść, niech śrubuje ten swój jeszcze do niedawna trudny do wyobrażenia rekord!

  • fb94 początkujący
    Schlieri

    Mimo słabszych sezonów, nigdy nie wypadł z TOP 10 Klasyfikacji Generalnej Pucharu Świata...Ba, w każdym sezonie startów stawał na podium, wygrywał konkursy, więc patrząc na innych znanych zawodników kryzys Schlieri'ego to kryzysik pisany raczej drobnym maczkiem...
    Patrząc na Jego wypowiedź, znów jest zmotywowany w 100% do skakania, więc sądzę, że to już będzie ten lepszy Gregor, na co z resztą osobiście liczę

  • jakledw12 weteran

    Schliri po świetnych latach, teraz przeżywa słabszy okres. Wg mnie się trochę wypalił. Najlepszych sportowców poznaje się po tym, czy potrafią się podnosić po porażkach. No i dlatego jestem ciekaw dyspozycji Austriaka w nast. sezonie.

    Na razie przypomina mi Małysza 2004-2006.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl