Andreas Wellinger: "W TCS o wygranej lub porażce może przesądzić jeden skok"

  • 2015-11-20 09:25

Pierwsze zawody poprzedniej edycji Pucharu Świata dobrze wspomina Andreas Wellinger. 20-letni reprezentant Niemiec stanął wtedy na najniższym stopniu podium. O przygotowaniach do rozpoczęcia kolejnego sezonu i związanych z nim oczekiwaniach zawodnik opowiedział w wywiadzie dla Berkutschi.

Andreas WellingerAndreas Wellinger
fot. Tadeusz Mieczyński

Cofnijmy się rok wstecz. Po obiecującym początku zimy, zawodnikowi z Niemiec przytrafiła się kontuzja barku, której doznał podczas zawodów w Kuusamo. – Oczywiście nie było to dla mnie łatwe doświadczenie, na szczęście udało mi się powrócić do skakania po 2 miesiącach – mówi Andreas Wellinger: – Później było już lepiej, uzyskałem kilka dobrych rezultatów w zawodach, m.in. wywalczyłem srebro indywidualne i w drużynie na mistrzostwach świata juniorów. A po egzaminach końcowych w szkole, mogłem jeszcze bardziej skupić się na sporcie.

Młody skoczek cieszy się, iż w tym sezonie będzie mógł bardziej skoncentrować się na skokach narciarskich. – Na pewno będzie dużo mniej stresu, bo do tej pory miałem przed sobą jakby podwójne wyzwanie. Teraz będę mógł wreszcie trenować w pełni profesjonalnych warunkach – twierdzi, ale również dodaje, że za rok chciałby kontynuować naukę już na studiach, ale jak zaznacza w formie kursu korespondencyjnego.

Na razie jednak Wellinger koncentruje się na pierwszych występach w nowym sezonie, w miejscu dla niego szczególnym. Już w najbliższy weekend w Klingenthal wystartuje przed własną publicznością, która rok temu dopingowała go podczas zdobywania 3. miejsca w zawodach. A jak przygotowuje się do tegorocznego startu? – Ostatnie skoki oddaliśmy w ubiegłym tygodniu. Teraz będziemy pracować tylko na siłą i kondycją. I oczywiście w pełni skupiamy się już na zimie, nawet jeśli pogoda jeszcze na nią nie wskazuje – zapewnia.

A ta zima może dać w kość zawodnikom nie tylko niskimi temperaturami. W zimowym kalendarzu znajduje się bowiem aż 37 konkursów, a od kwalifikacji w Klingenthal do finału w Planicy, skoczków dzieli 121 dni. – To będzie bardzo długi i intensywny sezon, a wiec spore wyzwanie dla każdego z nas. Trzeba dobrać sobie odpowiednie tempo i skoncentrować się na kolejnych startach. Ale nie można też zapomnieć o odpoczynku i regeneracji – podkreśla skoczek.

Wellinger twierdzi, że na razie nie ma ustalonego konkretnego celu na ten sezon. – W ciągu ostatnich lat często pojawiały się pewne komplikacje, które uniemożliwiały mi starty w zawodach. Dlatego tym razem chciałbym po prostu uczestniczyć w PŚ przez całą zimę, aż do ostatnich konkursów – wyznaje.

Zapytany o zawody, na które czeka z największą niecierpliwością jak większość jego kolegów, odpowiada: – Mistrzostwa świata w lotach narciarskich. Wydaje mi się, że stałem się już nieco lepszym lotnikiem. Oczywiście chcemy tam powalczyć także jako zespół, z kolei celem Severina Freunda będzie obrona tytułu. Na pewno emocji nie zabraknie, szczególnie, że Turniej Czterech Skoczni i mistrzostwa świata w lotach dzieli większy odstęp czasu i nie łatwo będzie ciągle skakać na wysokim poziomie – ocenia.

Jak twierdzi, jego drużyna ma szanse na najwyższe lokaty w tym sezonie, a marzeniem Niemców jest m.in. wygrana w Turnieju Czterech Skoczni. – Jestem przekonany, że uda nam się to prędzej czy później, chociaż wiem, że nawet ciężki trening nie gwarantuje sukcesu. Najważniejsze to pamiętać, że "karty zostaną przetasowane" już podczas pierwszego skoku. O zwycięstwo w klasyfikacji generalnej powalczy od 10 do 15 skoczków. To trudne zadanie, bo trzeba oddać 8 dobrych skoków. Jeden nie wystarczy, by wygrać, ale może przesądzić o porażce – zauważa Andreas Wellinger.


Katarzyna Skoczek, źródło: Berkutschi
oglądalność: (5949) komentarze: (1)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Major_Kuprich profesor
    Angażujecie się w turniej 4 skoczni

    A newsa o początku PS i Klingenthal brak :(

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl