Christian Nagiller: "Wszyscy walczą o miejsce w drużynie..."

  • 2004-02-11 21:43
Christiana Nagillera spotkaliśmy w Zakopanem, gdy przygotowywał się do startu w kolejnych zawodach Pucharu Kontynentalnego. W zeszłym sezonie zwyciężył w Hakubie, w konkursie PŚ. W tym sezonie, nieco słabszym od poprzedniego, triumfował w czasie zawodów COC, w St Moritz. Najczęściej jednak, ten utalentowany, młody zawodnik występuje w konkursach Pucharu Świata, gdzie rywalizuje z najlepszymi skoczkami. Sympatyczny Austriak zgodził się udzielić wywiadu redaktorom Skijumping.pl.

Skijumping.pl: Jak kształtuje się twoja aktualna forma, czy czujesz sie mocny przed dzisiejszym konkursem?
Christian Nagiller: Jestem w dobrej formie i mam nadzieję na dobre miejsce tutaj, w Zakopanem, ale warunki na skoczni nie są dobre, wieje silny wiatr. Mam nadzieję, że będziemy mogli skakać, a potem zobaczymy, co z tego będzie.

Skijumping.pl: Jesteś zawodnikiem, który skacze zarówno zawodach Pucharu Świata, jak i Pucharu Kontynentalnego. Czy to motywuje Cię to do ciężkiej pracy?
Christian Nagiller: Jest to trudne. W zawodach Pucharu Świata plasuję się w okolicach 20. miejsca, w Pucharze Kontynentalnym zajmuję czołowe pozycje. W tym momencie poziom Pucharu Świata jest dla mnie trochę za wysoki, a poziom Pucharu Kontynentalnego za niski.

Skijumping.pl: Zatem w której imprezie wolisz startować? W Pucharze Świata, czy w Pucharze Kontynentalnym?
Christian Nagiller: Preferuję Puchar Kontynentalnym, ponieważ w nim mogę łatwiej wygrać, a w Pucharze Świata na razie nie, ale może na koniec sezonu...

Skijumping.pl: Który Puchar bardziej Cię motywuje? Świata, czy Kontynentalny?
Christian Nagiller: Puchar Kontynentalny. Jest on dla mnie dobrym treningiem, natomiast podczas zawodów Pucharu Świata panują zwykle, w tym sezonie, złe warunki atmosferyczne.

Skijumping.pl: Czy jest czymś szczególnym zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Pucharu Kontynentalnego?
Christian Nagiller: Każde zwycięstwo jest miłe, ale ja nie brałem regularnie udziału w tych konkursach, więc wygrana w klasyfikacji generalnej raczej nie jest w moim przypadku możliwa.

Skijumping.pl: Jakie są zatem Twoje aktualne cele?
Christian Nagiller: Mam nadzieję, że tutaj wygram i wrócę do konkursów PŚ w Willingen i, być może, wystartuję na MŚ w lotach w Planicy. Zobaczymy.

Skijumping.pl: Wydaje się, że lubisz loty narciarskie, w Kulm poleciałeś na 220 m...
Christian Nagiller: Loty są bardzo przyjemne i trochę przykro, że nie pojechałem na konkursy do Oberstdorfu, może pojadę do Planicy, albo, na zakończenie Pucharu Kontynentalnego, do Vikersund, więc mam nadzieję, że jeszcze będę mógł polatać w tym roku.

Skijumping.pl: Austria jest dobrą drużyną, ale czasami któryś ze skoczków ma obniżkę formy. Czy jest to wtedy dla Ciebie szansa, żeby wskoczyć do drużyny?
Christian Nagiller: Tak, to jest zawsze szansa. Jeśli skaczesz dobrze, możesz skakać w Pucharze Świata. Nie wiem, jak nasi radzą sobie w Oberstdorfie. Jednak zawsze ciężko jest wrócić, wszyscy walczą o miejsce w drużynie, trenerzy też nie zawsze postępują sprawiedliwie, bo jakby porównać mnie i Schwarzenbergera, którzy skaczemy w Pucharze Kontynentalnym, z Lieglem, Thurnbichlerem i Kochem, którzy startują w Pucharze Świata, to nie skaczą wcale lepiej od nas.

Skijumping.pl: Jakie jest twoje największe, dotychczasowe osiągnięcie?
Christian Nagiller: Myślę, że pierwsze miejsce w Hakubie było najlepszym rezultatem, także loty były dobre. A w tym sezonie pierwsze miejsce w Pucharze Kontynentalnym.

Skijumping.pl: Co sądzisz o konkursach rozgrywanych w Japonii? Czy skacze się tam dziwnie, inaczej, niż w Europie?
Christian Nagiller: Nie, są takie same. Jedyną różnicą jest długa podróż, która jest trochę stresująca, jesteśmy ciągle zmęczeni. Ciężko jest się zaaklimatyzować, gdyż jesteśmy tam tylko 6 dni. Różnica czasu daje się we znaki.

Skijumping.pl: Kto jest Twoim najlepszym kolegą w drużynie?
Christian Nagiller: Nie ma takiego, no może mój brat. Ogólnie trzymamy się wszyscy razem. Atmosfera w drużynie jest dobra.

Skijumping.pl: Czy Twój brat ma szanse zostać dobrym skoczkiem?
Christian Nagiller: Tak, jest zawsze dobry na treningu, ale w konkursach jest trochę gorzej, więc trudno ocenić, ale myślę, że będzie dobrze. Jego problemem jest psychika, podczas konkursów nie umie poradzić sobe ze stresem, ale pracujemy nad tym.

Skijumping.pl: Jak ważny dla skoczka jest sprzęt: kombinezon, narty...
Christian Nagiller: Pięćdziesiąt procent udanego skoku jest zasługą sprzętu. Jeśli masz złe narty i zły kombinezon, nie możesz skakać daleko.

Skijumping.pl: Czy skoncentrowanie się przed skokiem stanowi dla Ciebie problem?
Christian Nagiller: Nie, ponieważ jesteśmy w zamkniętej przestrzeni, nikt nie ma do nas dostępu, nie może prosić o autograf, czy robić zdjęć. Kiedy wychodzimy z konteneru i idziemy w kierunku wyciągu - równiez nie ma nikogo, jedynie jacyś, gdzieś poza tym obszarem, ale oni nie mogą do nas przyjść, więc jest OK.

Skijumping.pl: Gdzie uczysz się obecnie?
Christian Nagiller: Obecnie nigdzie, w zeszłym roku ukończyłem Schigymnasium w Stams.

Skijumping.pl: Czy trenowałes z Heinzem Kuttinem? Co sądzisz na temat tego szkoleniowca, czy zmieni Apoloniusza Tajnera?
Christian Nagiller: Był moim trenerem w zeszłym roku. Gdyby trenował Małysza, to wasz skoczek byłby bardzo dobry. Myślę, że Kuttin mógłby zmienić Tajnera, zmieni Tajnera. Byłem bardzo zaskoczony, gdy się dowiedziałem, że wasza drużyna zdobyła srebro na MŚJ. Kuttin zrobił świetną robotę, a jeśliby zrobił to samo w przyszłym roku z Małyszem, to byście dopiero zobaczyli. Jeśli chodzi o seniorów, to jest jeszcze skuteczniejszy niż w pracy z juniorami. Wiem to po sobie. Myślę, że zostanie w Polsce przez długi czas. On chce zostać w Polsce.

Skijumping.pl: Co lubisz robić, kiedy nie skaczesz?
Christian Nagiller: Lubię słuchać muzyki, szczególnie tej czarnej lub heavy metalu. Czasem lubię po prostu pojeździć na nartach, ale ostatnio nie mam na to zbyt wiele czasu.

Skijumping.pl: Co zamierzasz robic po zakończeniu kariery?
Christian Nagiller: Jeszcze nie wiem, być może przejmę interesy mojego ojca. Wiem też, że na pewno nie zostanę trenerem. Ale jak to będzie - zobaczymy.

Skijumping.pl: Dziękujemy serdecznie za rozmowę i życzymy wielu sportowych sukcesów.

Wywiad przeprowadzili Jaala i tad w dniu 7.02.2004 roku, w Zakopanem.


Jaala&tad, źródło: Informacja własna
oglądalność: (6738) komentarze: (7)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim

    Fajniutki wywiadzik, gratuluję:-))

  • anonim

    heheheheh!bardzo śmieszne

  • anonim
    Christian.

    Sympatyczny jest..ale tatuaze ma jak pajac...Bez obrazy dla jego fanow ale niezle sie chlopak oszpecil na cale zycie:|

  • anonim

    "może przejmę interesy mojego ojca"- mogliście spytać jaki to interes a i jeszcze czy ma dziewczynę jak się pyta zawsze caroli to praktyczne pytanie dla fanek :) al eChristian SPOX

  • Mar stały bywalec

    Fajny wywiad może być długi do sensu no i wogóle

  • anonim
    @

    No i dobrze, to nie Życie na gorąco! Czy uważasz że brakuje jeszcze pytań: Jakiego koloru skarpetki preferuje? Czy śpi jeszcze z misiem? albo Czy rano wstaje prawą, czy lewą nogą i dlaczego tak, a nie odwrotnie. Zastanów się kobieto , co ty wypisujesz!

  • anonim
    WIECIE CO

    POWIEDZIAŁEM ZE TAJNER JEST ZŁYM TRENEREM BO TO PRAWDA TO WYWALILI MNIE Z CZATA BESZCZELNOŚĆ I HAŃBA tAJNER DO DUPA ZBIJA FORSE NA ADAMIE MAŁYSZU I MA INNYCH SKOCZKÓW W DUPIE NAET SWEGO SYNA NIE POTRAFI WYTRENOWAĆ I PODOBNO ZAŁATWIŁ MU 2700 ZŁ JAKO NASZA 1 NADZIEJA A I PROSZE MNIE NIE WYWALAĆ Z CZATA I Z KOMENTARZY POWIEDZCIE PRAWDE ILE TAJNER WAM DAŁ

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl