Okiem Samozwańczego Autorytetu: Wojna psychologiczna

  • 2015-12-15 01:07

W pomieszczeniu wisiała nerwowa atmosfera. Była tak gęsta, że dałoby się w niej zawiesić nie tylko siekierę, ale parę kowadeł. Dym papierosowy spowijał spocone twarze szarym całunem. Pot kroplił się na czołach. Pod czołami - smętne oczy, poniżej oczu – markotne miny. Niedzielny wieczór w Niżnym Tagile powoli przeradzał sie w czarną noc. Milczenie pierwszy przerwał Werner Schuster.

- O tym jak ważna jest wojna psychologiczna, wiedzieli już wielcy klasycy wojny - Clausewitz, Sun Tzu i legionista Profcosinus. A Polacy niestety opracowali nową, bardzo groźną metodę walki psychologicznej. I zaczyna już ona przynosić efekty!
- Zaraz, powoli. To, że Twoi chłopcy dziś zawalili skoki, to niby wina Polaków? – uśmiechał się kpiąco Alexander Stöckl. On, jako jedyny, nie miał zmartwionej miny. Nie miał powodów.
- Nie bądź taki do przodu Stöckl, na razie Ci idzie, ale niedługo Ci mina zrzednie, zobaczysz – warknął Schuster.
- Ty wierzysz w te bzdury? – spytał Stöckl Gorana Janusa. - Peter dziś skakał jak nakręcony. Lanisek też zaszalał.
Janus miał niewyraźną minę. – No, ale widziałeś, co się stało z Jurijem w drugiej serii – mruknął.
- Jurij zawalił i tyle, już ja go dobrze znam, nie wiesz, jak go prowadzić – wbił szpilę Janusowi Matjaž Zupan.
- A bo Ty wiesz! – zaperzył się Janus. - Ile on osiągnął pod Twoimi skrzydłami specu? Taki sam z Ciebie geniusz jak z Schallerta!
- Ej, odczep się dobra? – zareagował trener Czechów.
- Panowie, uspokójmy się, mamy ważną sprawę do obgadania - próbował mediować Tomoharu Yokokawa.
- A co Ty się wtrącasz, pytał się Ciebie ktoś o zdanie? - warknął Kuttin, któremu Yokokawa nie chciał dziś ustąpić na platformie trenerskiej miejsca obok monitora.
- Zostaw żółtka w spokoju faszysto! - Jani Klinga wyprowadzony z równowagi nie zwykł przebierać w słowach.
- Kogo nazywasz faszystą, buraku?
- Panowie spokojnie!
- Sam się uspokój!
- Nie machaj mi tu swoim brudnym paluchem przed twarzą!
- No, no, tylko bez awantur!

Siedmiu mężczyzn biorących udział w spotkaniu kłóciło się i przekrzykiwało. Ósmy siedział w zacienionym kącie i nie odzywał się. Jedynym przejawem jego dyskretnej obecności były wielkie kółka cygarowego dymu, wypływające z ciemności i powoli unoszące się w kierunku słabo oświetlającej pomieszczenie lampy z brudnym abażurem.
W końcu emocje udało się powściągnąć. Schuster kontynuował.
- Wszyscy, albo prawie wszyscy jak tu stoimy, zgodzimy się, że to, co wyprawiają Polacy, budzi nasz najwyższy niepokój. Nie ma jak ich rozgryźć. Są kompletnie nieprzywidywalni i nie wiadomo, czego się po nich spodziewać. Hula, który nawet nie był w składzie na Klingenthal, w Lillehammer był najlepszy z nich i najwyżej sklasyfikowany w generalce. A w niedzielę nawet się do konkursu nie dostał. Stoch, sami wiemy kto to jest, nie zakwalifikował się w sobotę a w niedzielę szósty! Murańka – takie solidne skoki w Lillehammer w sobotę a w niedzielę nie ma go w konkursie! I dalej – jak któryś z nich jest najlepszy w pierwszym treningu, to ostatni w drugim. Jak błyśnie w kwalifikacjach, to w pierwszej serii spada na bulę. Jak się ledwo przesmyknie do konkursu, do w pierwszej serii wali taki skok, że wszystkim szczęki opadają a potem psuje w drugiej – no przecież od tego można zwariować panowie! Kompletna dezinformacja. Totalne zaskoczenie!

- W dodatku oni potęgują ten efekt innymi zagrywkami – dodał Schallert, któremu wyraźnie trzęsły się ręce. – Wczoraj Janek Matura szedł sobie spokojnie korytarzem a tu Żyła wyskakuje zza rogu i "akuku!". Chłopaki nerwowo już nie wytrzymują, a wiadomo, że 90% skoków odbywa się w głowie!
- Dziś rano na jadalni Murańka upuścił talerzyk tuż za plecami Kenshiro. Na pewno zrobił to specjalnie! Biedak do konkursu nie potrafił się pozbierać i sami widzieliście – 50. miejsce – żalił się Yokokawa drapiąc się za uchem.
- A mnie dziś w drodze na skocznie mijał Jan Ziobro i tak bezczelnie mi patrzył prosto w oczy i się uśmiechał, jakby chciał powiedzieć "ja wiem, że Ty wiesz, że ja wiem, ale co z tego, skoro mi nie udowodnisz, że ja wiem, że Ty wiesz, że ja wiem, a nikt inny na pewno nic nie wie" – poskarżył się Klinga.
- No i widać wyraźnie, że taktyka działa. Roman zaraz po kwalifikacjach dostał sms’a od Kubackiego. Pustego. Nawet uśmieszku, nic, po prostu pusty sms. I co? Widzieliście. Tak się zdenerwował, że spalił się w pierwszej serii i Kubacki wszedł. Oni są tacy przebiegli – Schallert nerwowo skubał brodę.
- Kraft mi dziś się rozpłakał, bo Hula siedział obok niego na górze i bawił się zamkiem błyskawicznym od kombinezonu. Bzyyyyyyt – bzyyyyyyt. Góra- dół. Całe dziesięć minut. No i sami widzieliście, co było w konkursie – rzucił smętnie Kuttin. - Hula. Łobuz jeden.
- Pewnie sam go tego uczyłeś, jak byłeś ich trenerem a teraz marudzisz – rzucił niechętnie Klinga, ale Kuttin nie podjął zaczepki.
- No a Severin z Richardem grali rano w ping-ponga w hotelu. Poszli się odlać a jak wrócili, to nie było paletek. Nikt nikogo za rękę nie złapał, ale obsługa mi mówiła, że w pobliżu się krecili Skrobot z Maciusiakiem. I nie mówcie mi, że mam jakieś uprzedzenia, paletki to w końcu nie samochody, po prostu czuję to w kościach – dodał Schuster. – Andreasowi ktoś w łazience podmienił kostkę ulubionego mydła o zapachu relaksacyjnej lewendy na smar do nart. Widzieliście, znów się wyżywał na drzwiczkach od bramki – dorzucił po chwili.
- Ha! - krzyknął Goran Janus. – Wszystko się składa w logiczną całość! Sami widzieliscie, jakie Stoch miał dziś prędkości najazdowe! Zrób rewizję w jego torbie i mydło się znajdzie! – poradził koledze.
- No to co robimy? Tak dalej nie może być. Wy myślicie, że Gregor z Andreasem polecieli gdzieś trenować? Tak naprawdę, nasz lekarz ich wysłał do sanatorium dla nerwowo chorych. Na razie tylko na tydzień, ale jak nerwica im się pogłębi... - mówił Kuttin.
- Nie ma rady, musimy zatrudnić speca od wojny psychologicznej – stwierdził Klinga. - Zrzućmy się, to będzie taniej – w fińskiej kadrze już od dawna się nie przelewało.
- Nie ma szans, sezon już trwa, budżety zatwierdzone – odezwały się głosy.
- No, to, może Pan? – Kuttin zwrócił się do milczącej postaci w kącie.
- Więcej wódki – tak. Więcej specjalistów – nie – zabuczał głęboki bas.

***

Patrz Pan, Panie Hrabia, co to się wyrabia. Hayböck broni honoru Austriaków - kto by pomyślal, że na pierwsze podium Austriacy będą musieli czekać aż do czwartego weekendu?

Nasi – jest to wojna psychologiczna czy cosik inszego - jakby w Dolnym Tagile złapali haust powietrza nad powierzchnią wody. Nie wiem, czy na pewno ktoś komuś buchnął paletki, może po prostu się zgubiły, nie wiem czy talerzyki na stołówce spadają specjalnie czy przypadkiem ale od "stabilizacji" formy naszych skoczków faktycznie można dostać oczopląsu i kręćka z przytupem. Czy w tym szaleństwie tkwi metoda? Ogólnie jakiś postęp jest. Ten niedzielny konkurs daje jakiś cień złudzenia nadziei na ewentualnie pozytywną perspektywę. W przyszłości. Oczywiście jeżeli jeśli pod pewnym warunkiem, to chyba być może czemu nie? Wiatr swoje kręcił. Ale jednak szóste miejsce Kamila, pięciu chłopaków z punktami – trzeba to szanować. Na razie.

Na razie można też już zaobserwować kilka tendencji. Freund i Prevc przenieśli na obecny sezon swoją rywalizację z zeszłego i póki co wygladają na postaci, które i tej zimy mogą rozdawać karty. Za nimi czai się nowe pokolenie Norwegów, idących szeroką ławą. Na przestrzeni ostatnich sezonów mieliśmy zmianę warty. Bardal, Hilde, Evensen, Velta, Jacobsen, nie wspominając już o Romørenie – pokończyli kariery lub nie odgrywają znaczącej roli. Nawet brylujący w zeszłym sezonie Fannemel póki co gra ogony. Zostali oni wszyscy płynnie zastąpieni przez niemal zupełnie nową ekipą o wielkim potencjale. Gdyby nie dyskwalifikacja w drużynówce w Klingenthal, spokojnie prowadziliby w Pucharze Narodów. W każdym z indywidualnych konkursów przynajmniej jeden stawał na podium. Na razie w czubie są Niemiec i Słoweniec, ale poza nimi dwoma, Norwegowie wyglądają jak Austriacy za najlepszych sezonów Pointnera. W Rosji dali prawdziwy popis. W sobotnim konkursie wpadkę zaliczył Hilde, ale pozostała szóstka uplasowała się między trzecim a dwunastym miejscem. W niedzielnym do drugiej serii weszła cała siódemka a pięciu zmieściło się między miejscem trzecim a jedenastym. Dopiero w piątym konkursie indywidualnym wpuścili na podium kogokolwiek, poza Prevcem i Freundem. Styl w jakim Forfang huknął sobie rekord skoczni "Bocian" sprawił, że nawet najstarszym bocianom dzioby same się składały do oklasków.

A skoro o oklaskach, to pokażmy wszem i wobec w tabelkach, kto na oklaski zasłużył najbardziej:

Wojna psychologiczna w wykonaniu PolakówWojna psychologiczna w wykonaniu Polaków
fot. Tadeusz Mieczyński
...zaskoczyła Freitaga...zaskoczyła Freitaga
fot. Tadeusz Mieczyński
...zdenerwowała Schlierenzauera...zdenerwowała Schlierenzauera
fot. Tadeusz Mieczyński
...zmieszała Słoweńców...zmieszała Słoweńców
fot. Tadeusz Mieczyński
...czyli działa!...czyli działa!
fot. Tadeusz Mieczyński
Poczet Zwycięzców 14.12.2015
LpZawodnikkrajliczbawPS
1 Severin Freund Niemcy 2 2
2 Peter Prevc Słowenia 1 1
3 Keneth Gangnes Norwegia 1 3
4 Daniel-André Tande Norwegia 1 4

Poczet Podiumowiczów 14.12.2015
LpZawodnikkraj123razemwPŚ
1 Severin Freund Niemcy 2 0 1 3 2
2 Peter Prevc Słowenia 1 3 0 4 1
3 Kenneth Gangnes Norwegia 1 1 0 2 3
4 Daniel-André Tande Norwegia 1 0 0 1 4
5 Michael Hayböck Austria 0 1 0 1 7
6 Johann André Forfang Norwegia 0 0 2 2 5
7 Andreas Stjernen Norwegia 0 0 1 1 6
8 Joachim Hauer Norwegia 0 0 1 1 14

Czołówka PŚ 14.12.2015
LpZawodnikkrajpkt.strata1strata2
1 Peter Prevc Słowenia 364 0 0
2 Severin Freund Niemcy 327 37 37
3 Kenneth Gangnes Norwegia 265 99 62
4 Daniel-André Tande Norwegia 245 119 20
5 Johann André Forfang Norwegia 216 148 29
6 Andreas Stjernen Norwegia 150 214 66
7 Michael Hayböck Austria 148 216 2
8 Andreas Wellinger Niemcy 133 231 15
9 Richard Freitag Niemcy 129 235 4
10 Stefan Kraft Austria 121 243 8

Polacy 14.12.2015
LpZawodnikpkt.wPŚ
1 Kamil Stoch 76 16
2 Stefan Hula 43 23
3 Maciej Kot 42 25
4 Piotr Żyła 26 35
5 Klemens Murańka 20 36
6 Dawid Kubacki 16 37

Plastikowa Kulka 14.12.2015
LpZawodnikkrajliczba
1 Killian Peier Szwajcaria 2 48
2 Radik Żaparow Kazachstan 1 n
3 Manuel Fettner Austria 1 21
4 Anze Lanisek Słowenia 1 12



Cytaty zupełnie na temat:

Igor Blachut: "Jak na Japończyka to jest w wieku późnojuniorskim, bo co to jest 25 lat?"
Można spytac Finów. U nich niektórzy mają syndrom wypalenia przed dwudziestką.

Adam Małysz: "Mocny wiatr wiał, widać było, że te narty mu chcą za uszy wychodzić".
Panie, Pan nie wiesz, co to jest mocny wiatr. Łońskiego roku u nas w Huciskach to tak duło, że psa mi przenicowało na lewą stronę.

Igor Błachut: "Cos tam wywachlowal tymi nartami - 123 metry."
Cos jak Boklöv - prekursor nowego stylu.

Igor Błachut: "Nie starczyło czasu i powietrza, by jakoś wylądować"
W związku z tym trener wysłał na poszukiwania lecącego nadal skoczka dwa samoloty, balon i motolotnię. Wszystkich, którzy zobaczą na niebie zaginionego zawodnika, prosimy o telefon pod numer...

Cytat zupełnie nie na temat:
"Jak pocałunek mongolskiego księcia
formy zupełnie puste - niejeden raz.
Teraz zagadki same się zgadują,
bo skoro prysły zmysły - pryśnie i czas".

To tyle z Niżnego Tagiłu. Za tydzień Engelberg. A tam tylko dwie rzeczy są pewne. Engel i Berg.


Marcin Hetnał, źródło: Informacja własna
oglądalność: (11032) komentarze: (68)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • MarcinBB redaktor
    @Natalia

    Rany Boskie!
    Poprawiłem.
    Obiecuję już nigdy więcej tak kompromitujących błędów nie popełniać!
    Dziękóję ;-p

  • PLANET bywalec

    Można też oglądać TVP i EuroSport jednocześnie... ; )

  • MarcinBB redaktor
    @zatroskany polonista

    Powinieneś był się podpisać "zatroskany meteorolog". Poloniści doskonale wiedzą, co to jest hiperbola :-)

  • MarcinBB redaktor
    @Patricio1995

    Właśnie tak robię. Nie chcę, by któryś z komentatorów poczuł się zaniedbany ;-)

  • Kolos profesor
    HKS, emil

    No w najwyższej formie Polacy nie są :)

  • HKS profesor

    Jeszcze przeoczyłem Ammanna, który też ma trzy starty i jest królem zawodów z wynikiem -19,2

    To znaczy tyle, że ktoś skocze lepiej w zawodach niż w treningach;)

  • yyy profesor

    O co chodzi z królem zawodów?

  • HKS profesor
    KRÓL ZAWODÓW

    Wrzucam jeszcze notowanie po Tagile

    Król zawodów (z tych co mają 3 starty)
    1. Jakub Janda -17
    2. Dawid Kubacki -16,2
    3. Daniel Andre Tande -16

    Król treningów
    1. Manuel Fettner +17,7
    2. Jurij Tepes +13,8
    3. Tom Hilde +11,2

    Chociaż przez te warunki to na razie jest trochę bez sensu...

  • HKS profesor

    @Kolos
    Dzięki za wyjaśnienie. Właśnie miałem pytać czemu Polacy też nie pobijali wymiennie tego rekordu, ale teraz już rozumiem.

  • anonim
    Panie Marcinie...

    Czy ogląda Pan konkursy PŚ raz na Eurosporcie, a raz w TVP? Bo z tego co widzę, cytaty Igora Błachuta i Sebastiana (Nie)Szczęsnego pojawiają się na zmianę w Pańskich tekstach. :)

  • Aaabbbb profesor
    Zatroskany polonisto

    Należę do ludzi, którzy dbają o poprawność wypowiedzi oraz wytykam na tym forum błędy ortograficzne, czy stylistyczne, szczególnie te rażące typu: puki.

    Jednakowoż nie dajmy się zwariować, bądźmy świadomi określeń przynależnych np. do określonej dyscypliny sportu: piłkarze oddają bomby czy petardy na bramkę, a przecież nikt nie mówi o terroryźmie. Skoczek spada na bulę, a przecież nie spada, tylko krócej skacze. Małysz przeskakuje skocznię, ale na parkingu próżno Go szukać. Żyła rżnie głupa, natomiast nigdy nie jest to ocenzurowane i nie ścigane z mocy prawa. I tak dalej i tym podobnie...

    Więcej dystansu purysto.

    Felieton wesoły, jak co tydzień. Opary absurdu.

    Dobrej nocy.

  • EmiI profesor
    @Kolos

    Czyli przyznałeś że nasi zawodnicy są sportowo bardzo dalecy od czołowej "20" PŚ.

  • dejw profesor
    @Zatroskany polonista

    Huragan pod narty to wyrażenie typowe dla tej dyscypliny, nie mające nic wspólnego z prawdziwym huraganem.
    Taki zwykły slang.

  • Kolos profesor
    HKS

    Wiedziałem ze jak zwykle nie zrozumiesz o co chodzi:)

    Piszący "każdy" miałem na myśli "każdy na poziomie" mniej wiećej pierwszej 20 PŚ.


  • Kolos profesor
    Zatroskany polonista

    Istnie jeszcze coś takiego jak uzus językowy tudzież "branżowy" slang.

    Wszyscy wiedzą że w języku pasjonatów skokami narciarskimi wyrażenie "huragan pod narty" oznacza mniej więcej "miał więcej niż 1,5 metra pod narty")

  • Kolos profesor
    MarcinBB

    Czyli nadal nic szczególnego.

  • norah bywalec

    Mnie najbardziej spodobal sie Stefan Hula i jego zabawa zamkiem blyskawicznym. Bzyyyyt-Bzyyyt :) Na miejscu Krafta zabilabym.

  • anonim
    skoczek5 (bywalec)

    Co Ty tutaj za prognozy wypisujesz? Corocznie ,2 tygodnie przed impreza docelowa jaka jest T4S trener Kruczek przeprowadza wycisk swoim zawodnikom ,czyli trening silowy.Zapewnie mialo to miejsce dzisiaj ,lub wczoraj.Po treningu nastepuje drastyczna obnizka formy zawodnikow.Jezeli wiec 5 przebrnie kwalifikacje ,a 2 awansuje do 30-tki ,to bedzie dobrze.Jesli Stekala nie uczestniczyl w tym treningu ,to bedzie najlepszym z polskich skoczkow.Takie sa moje przewidywania na Engelberg.

  • anonim
    Huragan

    Ludzie skończcie z tym "huraganem" pod narty czy w plecy. Ja rozumiem, że emocje biorą górę, ale to jest śmieszne jak lekko mocniejszy wiatr nazywa się huraganem. Podczas huraganu wiatr wieje ponad 33 m/s i zazwyczaj niszczy wszystko dookoła zabijając przy tym masę ludzi. Stosowanie tego określenia do lekkiego wiatru jest nie na miejscu. Czy jak sypie drobny śnieg na skoczni to mówicie o zamieci śnieżnej?
    Zamiast "huragan pod narty" piszcie mocny wiatr pod narty. Ja wiem, że to jest jedno słowo więcej i trzeba jeszcze odmieniać przez przypadki, ale czasem z lenistwem trzeba powalczyć.

  • MarcinBB redaktor
    @KoloS

    Ładnym. Z telemarkiem. Bez wyraźnego zachwiania. Inni 3 metry wyżej ladowali na dwie nogi, chwiejnie, niektórzy prawie z podpórką. No i od razu o półtora metra, nie o pół.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl