Historia Mistrzostw Świata w Lotach Narciarskich, część 2

  • 2015-12-22 18:20

Zbliża się 24 edycja Mistrzostw Świata w Lotach Narciarskich. W dniach 15-17 stycznia 2016 na skoczni w Bad Mitterndorf o medale powalczą najlepsi specjaliści od szybowania na ponad dwustumetrowe odległości. Impreza ta nie doczekała się póki co opisu w skondensowanej formie. Czas więc nadrobić tę zaległość, zwłaszcza, że historia tej trochę niedocenianej i czasem po macoszemu traktowanej imprezy jest momentami naprawdę pasjonująca.

Historia Mistrzostw Świata w Lotach Narciarskich, część 1

W marcu 1988 roku mistrzostwa rozegrano w Obersrdorfie. Warunki na skoczni były fatalne, wiatr momentami wypaczał wyniki rywalizacji, rozegrano tylko jeden trzyseryjny konkurs. W poprzedzających go kwalifikacjach drugie miejsce zajął Zbigniew Klimowski (166 m.), który potem nie liczył się zupełnie w walce o medale, a będący w dobrej formie rekordzista świata w długości lotu, Piotr Fijas (194 m. podczas Pucharu Świata w Planicy w 1987 roku) uzyskał zaledwie 87 metrów. Poziom kwalifikacji był jednak na tyle niski, że odległość ta spokojnie wystarczyła do awansu. Zarówno w kwalifikacjach jak i w konkursie najlepszy był Norweg Ole Gunnar Fidjestoel osiągając 178, 176 i 181 m. Zwycięzca o trzy punkty wyprzedził Słoweńca Primoża Ulagę i o 8,5 Mattiego Nykaenena. Dobrze skaczący Piotr Fijas zajął siódme miejsce, Zbigniew Klimowski był 18., a Jarosław Mądry 41.

Historia Simona Ammanna, który w 2002 roku doznał ciężkiej kontuzji w wyniku upadku na skoczni, a potem wygrał w cuglach dużą imprezę wcale nie jest bezprecedensowa. W sezonie 1989/1990 fatalnie wyglądający upadek na skoczni w Libercu zaliczył Dieter Thoma. Doznał wstrząsu mózgu i został odwieziony do szpitala. Bezpośrednio po tym wydarzeniu nie było wiadomo czy świetny niemiecki skoczek zdoła wystartować w mistrzostwach świata w lotach w Vikersund, które były wtedy główną imprezą sezonu. Thoma stanął jednak na starcie zawodów i dość pewnie zdobył złoty medal po skokach na 171 i 165 m.Drugie miejsce zajął Matti Nykaenen (171 i 155 m.), dla którego był to już piąty "lotniczy" medal w karierze i jednocześnie ostatni w karierze krążek dużej imprezy. Raczej zresztą niespodziewany. Fin po raz ostatni punkty Pucharu Świata zdobył w Ga-Pa podczas Turnieju Czterech Skoczni, zajmując czwartą pozycję. Następnie zanotował ogromny zjazd formy. Impreza w Vikersund była ostatnim sportowym zrywem w jego życiu. Trzecie miejsce zajął odwieczny rywal Fina Jens Weissflog (161 i 170 m), straciwszy zaledwie 1,5 pkt do Nykaenena.  Organizatorom w przeprowadzeniu imprezy mocno przeszkadzała wiosenna aura. Na 23 lutego zaplanowano oficjalne treningi, które trzeba było odwołać. Temperatura powietrza wynosiła dziesięć stopni na plusie i uniemożliwiła właściwe przygotowanie skoczni. Na końcowe wyniki zawodów miały składać się dwa dni rywalizacji, a każdego dnia miały odbyć się trzy oceniane serię. 24 lutego również nie dało się skakać, zatem całe mistrzostwa rozegrano w niedzielę. Każdy z zawodników oddał trzy skoki, z których dwa najlepsze liczyły się do ostatecznych rozstrzygnięć. Zawody rozegrano przy wypełnionych trybunach, które pomieściły 25 tysięcy widzów. Jednym z nich był ówczesny król Olaf V.  Rozczarowanie dla gospodarzy była dopiero piąta pozycja najlepszego z Norwegów, Ole Gunnar Fidjestøla. W Vikersund zabrakło reprezentantów Polski. Po zakończeniu kariery przez Piotra Fijasa żaden z ówcześnie skaczących polskich zawodników nie prezentował poziomu, który predestynowałby go do startu na mamucim obiekcie. 



Konkurs o mistrzostwo świata rozegrany pod koniec sezonu 1991/92 roku, który po raz pierwszy był także zaliczany do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, z wielu powodów można uznać za nieudany. Na starcie zabrakło kilku zawodników ze światowej czołówki. Genialni nastolatkowie, Toni Nieminen i Martin Hoelwarth zrezygnowali z harrachovskich lotów na rzecz mistrzostw świata juniorów, które odbywały się w Vuokatti. Fin zajął tam pierwsze, a Austriak trzecie miejsce. W Harrachovie nie pojawili się też, czwarty w klasyfikacji generalnej na koniec sezonu, Ernst Vettori z Austrii i piąty Stefan Zuend ze Szwajcarii. Na zawody składały się trzy serie jednego tylko rozegranego konkursu, a ich przebieg był bardzo loteryjny. Czołowi skoczkowie sezonu nie odgrywali żadnych ról. Austriak Werner Rathmayr zajął 18 miejsce, jego rodak, Andreas Felder 31., a Frantisek Jeż z Czechosłowacji 32. Najwięcej szczęścia miał Noriaki Kasai, który wygrał te szalone zawody, skacząc 182, 182 i 146 m. i zapoczątkował tym samym swoją bogatą kolekcję sportowych trofeów. Drugie miejsce zajął Andreas Goldberger, a trzecie bardzo przeciętny w tamtym sezonie, dopiero 26. w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, Roberto Cecon. W zmaganiach na Czertaku nie wzięli udziału polscy skoczkowie.

Końcówka sezonu olimpijskiego 1993/94 była bardzo trudna dla organizatorów konkursów Pucharu Świata. W marcu odwołano z powodu niekorzystnych warunków atmosferycznych zawody w Lahti, Falun, Oslo, a także jeden z dwóch pucharowych konkursów na skoczni mamuciej w Planicy, składających się na Mistrzostwa Świata w Lotach Narciarskich 1994. Pierwszego dnia zmagań nie rozegrano żadnej punktowanej serii, w niedzielę udało się doprowadzić do końca dwuseryjny konkurs. Zwyciężył zdecydowanie Czech, Jaroslav Sakala po skokach na 189 i 185 metrów. Srebrny medal ze stratą ponad 30 punktów do triumfatora zgarnął największy bohater sezonu Norweg Espen Bredesen, a brązowy po raz drugi z rzędu Roberto Cecon. Na treningu Bredesen ustanowił nowy nieoficjalny rekord świata skokiem na 209 metrów. Mistrzostwa odpuścił sobie drugi w klasyfikacji generalnej PŚ, Jens Weissflog. Polacy nie startowali. Impreza przeszła do historii jako jedna z najbardziej kuriozalnych ze względu na skrajnie niesprawiedliwy system punktowania długości skoków, który nie uwzględniał lotów powyżej 191 metrów. Najbardziej skrzywdzony przez te okoliczności został Cecon, który powinien zostać wicemistrzem świata

W lutym 1996 roku mistrzostwa świata powróciły do Austrii na skocznię Kulm. Pasjonującą batalię o zwycięstwo stoczyli Andreas Goldberger i Janne Ahonen. Ten pierwszy w ostatniej serii oddał skok o cztery metry dłuższy od Fina (198 m. przy 194 m. Ahonena) i zdobył pierwszy w swojej karierze złoty medal na dużej imprezie. Na Mistrzostwach Świata w Narciarstwie Klasycznym w 1993 musiał zadowolić się srebrem i brązem, na mistrzostwach w 1995 roku srebrem, na igrzyskach w 1994 roku także przypadł mu tylko medal z trzeciego pod względem wartości kruszcu. Miał też srebro z MŚwL z 1992 roku. A teraz w końcu został mistrzem. Absolutną niespodzianką, by nie powiedzieć sensacją było trzecie miejsce Słoweńca, Urbana Franca, zawodnika co najwyżej mocno przeciętnego. Po latach nieobecności na start rozgrywanych na mamucie mistrzostw świata powrócili polscy skoczkowie. Adam Małysz po pierwszym dniu zmagań zajmował ósme miejsce, ostatecznie sklasyfikowano go na 14 miejscu. 32 pozycję zajął Wojciech Skupień, 43. Marek Gwóźdź, a 46. Łukasz Kruczek.

Mistrzostwa Świata w lotach rozegrane w 24 i 25 stycznia 1998 roku w Oberstdorfie stanowiły próbę generalną przed igrzyskami olimpijskimi w Nagano, były to też ostatnie tego typu mistrzostwa, których wyniki zaliczano również do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Zawody odbyły się na specjalnie pod ich kątem przebudowanej skoczni. Pogłębiono zeskok i przystosowano profil obiektu do ponad 200-metrowych lotów, które wcześniej na tej skoczni były nieosiągalne. Spośród zawodników światowej czołówki na starcie nie stawili się trzej Japończycy: Harada, Okabe i Saitoh. Dwudniowe zawody były porywającym spektaklem. Walka o mistrzostwo toczyła się między Niemcami, Dietherem Thomą i Svenem Hannawaldem a Japończykiem, późniejszym mistrzem olimpijskim Kazuyoshim Funakim. Po pierwszym konkursie prowadził Hannawald przed Funakim i Norwegiem Kristianem Brendenem, Thoma był 6. O wszystkim decydował ostatni skok drugiego konkursu. Dieter Thoma wykonał fantastyczny lot na 209 metrów, czym ustanowił rekord skoczni. Hannawald lądował na 203 metrze i było to za mało, by wyprzedzić kolegę z reprezentacji. Zwycięstwo odniósł Funaki pieczętując je lotem na 205,5 m., za który sędziowie przyznali mu pięć ocen po 20 punktów. Zmagania w Oberstdorfie z pewnością były jednymi z najbardziej pasjonujących w historii mistrzostw rozgrywanych na skoczniach mamucich. Odbyły się bez udziału reprezentantów Polski.Start w Oberstdorfie nie był przewidziany przez Polski Związek Narciarski. Jego prezes, Paweł Włodarczyk, oficjalnie powiedział, że jeżeli Małysz i spółka są zainteresowani startem w Niemczech, to on nie widzi żadnych przeszkód, oprócz tego, że muszą tam pojechać za własne pieniądze.

O ile zawody w Oberstdorfie były jednymi z najpiękniejszych i najbardziej emocjonujących o tyle kolejne, zaplanowane na luty 2000 w Vikersund z pewnością były najbardziej kuriozalnymi i chaotycznymi w historii. Vikersundbakken została przebudowana przed imprezą, by umożliwić zawodnikom ponad 200-metrowe loty. Piątkowe treningi przeprowadzono we względnie równych warunkach. Sven Hannawald wówczas jako pierwszy (nie licząc przedskoczków) przekroczył na tej skoczni granicę 200 metrów, uzyskując odległość 206,5 m. W sobotę organizatorom przestało sprzyjać szczęście. Na Vikersund padał deszcz i wiał porywisty wiatr. Dramatycznie wyglądający upadek miał Rosjanin Artur Chamidulin, na szczęście nie odniósł poważniejszych obrażeń. Kiedy siedzący na belce Takanobu Okabe nie dostał od swojego trenera zgody na start i opuścił platformę startową, został zdyskwalifikowany. Kilka minut później w podobnej sytuacji w ten sam sposób został ukarany Niemiec Christof Duffner. W Gnieździe trenerskim rozpętała się burza. Sobotnie zawody zostały odwołane. W niedziele sytuacja była jeszcze bardziej tragikomiczna. Po rekordowym, ale nieustanym skoku Svena Hannawalda na 214,5 m. jury podjęło decyzję o restarcie serii. Kiedy na cztery skoki przed jej końcem, Jani Soininen zepsuł wyjście z progu i ratował się przed upadkiem organizatorzy zakomunikowali kolejny restart serii i przystąpili do naprawy uszkodzonej końcowej części rozbiegu. Kolejna oficjalna informacja cofała poprzedni komunikat. Ogłoszono, że anulowane wcześniej wyniki są jednak zaliczone i do końca serii pozostały cztery skoki. Wiatr tym czasem cały czas się wzmagał. Andreas Goldberger zszedł do wieży trenerskiej i poinformował, że w takich warunkach skakać nie będzie. Rywalizację odwołano i wydarzyła się rzecz bezprecedensowa. O medale zawodnicy walczyli dopiero w poniedziałek. Po trzech rozegranych seriach zwyciężył faworyt Sven Hannawald, drugie miejsce zajął Andreas Widhoelzl, a trzecie Janne Ahonen. 16 pozycję zajął Adam Małysz, 25 Wojciech Skupień, 28 Robert Mateja, a 42 Grzegorz Śliwka.

CDN...

 

 


Adrian Dworakowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (12453) komentarze: (21)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • EmiI profesor

    No Chińczycy zawsze pierwsi do wylewania najczęściej bezsensownego hektolitrów betonu by tylko utrzymać statystyki wzrostu PKB co traktują to jak jakiś fetysz. Więc nie zdziwiłbym się ten mamut jednak powstał, chyba że ich przegrzana gospodarka w końcu wyzipie...

  • anonim
    komentarze jak zwykle...

    ...komentarze widze nawiazuja do artykulu jak cholera: pierdu, pierdu, bla, bla, bla... czy w Polsce nie ma naprawde zadnych pasjonatow skokow sprzed wybuchu Malyszomanii ??? to byly piekne lata, kazde z tych mistrzostw opisanych powyzej pamietam, kazde mialy osobna historie, a tu widze jakies farmazonienie o Chopinie, kiedy beda loty w Harrachowie, bo ktos tam by sobie je chcial obejrzec... to jest naprawde takie wazne ? tutaj macie kawal historii, zawodnikow, ktorzy ja tworzyli i siodme poty wylewali, a wy gdaczecie jak kury na grzedzie o rzeczach blahych, malych, sport jest piekny, kiedy sie tych mistrzow potem pamieta, wspomina, a wy widze g.... macie do powiedzenia, a gdaczecie az mdli... w nastepnym odcinku bedzie juz o czasach Malyszomanii, wiec sie rozszczebiocza niektorzy pewnie, smutne, ze dla wiekszosci skoki przed tym okresem to kosmos niepojety... ale o du.perelach to pierdza najglosniej...

  • anonim
    @Mns

    dziękówa oby tak było jak mówisz

  • Wojciechowski profesor

    Chciałbym tylko dodać, że skrót od metrów nie pisze się z kropką. ;)

  • Mns stały bywalec

    W Changbai shan w tym roku miała ruszyć budowa mamuta K-195. Miała, ale czy ruszyła nie wiem, raczej wątpię skoro nie ma żadnego info na ten temat. Jednak tu są większe szanse niż w Finlandii i Stanach ze względu na kasę, a w Finlandii pod względem skoków jest duży kryzys, a Stany nie mają tyle kasy (ich zwiazek narciarski). Więc mimo że poziom skoków w Chinach jest słaby to prędzej tam będzie mamut niż w USA.

  • Lechoo bywalec
    Ironwood

    Terminów reaktywacji Ironwood było w przeszłości już sporo. Jak dotąd nie zanosi się, aby obiekt ten stał się czymś więcej niż blaszaną atrakcją turystyczną latem, a zeskok areną "zjazdu na byle czym" zimą ;)

  • anonim
    Nowe mamuty

    Pamiętam jak ok. 10 lat temu mówiło się o koncepcji nowej skoczni mamuciej w Finlandii, ale projekt gdzieś chyba przepadł. Teraz z kolei mówi się o mamucie w Chinach (dość egzotycznie to brzmi) oraz reaktywacji w 2017 roku Ironwood, choć Amerykanie będą mieli skocznię przejściową między dużymi a mamucimi obiektami (HS 185). Nie mogę się też doczekać przebudowy najpiękniejszej skoczni mamuciej, czyli Heiniego-Klopfera, która rusza wiosną 2016 roku ;)

  • Kolos profesor

    Po za tym e 2016 roku Chińczycy mają się brać za budowę skoczni mamuciej u siebie.

    Jestem ciekaw czy ten projekt dojdzie do skutku. Ja bym sobie tego życzył.

  • Kolos profesor
    skokib

    Po pierwsze Harrachov zorganizuje MŚ w lotach tylko wtedy jeśli samo wyrazi na to chęć. Ostatnie dwa MŚ w lotach (2002, 2014) w Harrahovie skończyły się klapą z powodu pogody więc nikt z FIS raczej nie pała sympatią do Certaka.

    Po za tym Certakowi homologacja FIS wygasa w 2018 roku. Co oznacza że jeśli miałyby tam być zawody w najbliżej przyszłości to ten obiekt musi być zmodernizowany, do czego Czesi chyba nie bardzo mają ochotę się zabrać.

  • anonim
    Harrachov a inne mamuty...

    W tej chwili jest duża rywalizacja między trzema przebudowanymi do HS 225 mamutami (Vikersund, Planica, Kulm), a do tego jeszcze w przyszłym sezonie dojdzie powiększony do HS 228 mamut w Oberstdorfie. Jeżeli w Harrachovie nie przebudują Certaka i przy okazji nie zrobią większych zabezpieczeń od wiatru, to nie wydaje mi się, by miał on wielkie szanse zostać wpisany w kalendarz PŚ przynajmniej do lat 20.

  • skokib doświadczony
    PŚ w Czechach

    Zawody w Czechach mają największą szansę powrócić w sezonie 2018/2019. W przyszłym sezonie nie są planowane bo FIS ogłosił jakiś czas temu terminarz - co prawda prowizoryczny ale miejsca już w nim nie ma(chyba, że PŚ nie otrzyma Zakopane co mam nadzieję nie nastąpi). Następny sezon 2017/2018 jest to sezon olimpijski i ze względu na Igrzyska praktycznie cały luty wypada na zawody PŚ więc ogólnie mało miejsca jest w tym kalendarzu i zawody w Czechach mogą się nie zmieścić. Także najwcześniej powrót najprawdopodobniej w sezonie 2018/2019. Jeśli chodzi o MŚ w lotach 2024 to wypada kolej Harrachova, choć oczywiście mogą te mistrzostwa zostać przyznane innemu organizatorowi. Ale jeśli będzie to Harrachov to w 2023 roku na pewno będziemy mieli tam PŚ. Trochę to odległa przyszłość jak na razie...

  • skoczek5 bywalec
    @Piotrek

    Oczywiście że P.Prevc.

  • MiG początkujący
    Funaki

    na MŚ w lotach w 1998 roku w 4 skokach zgarnął od sędziów 18 razy po 20 punktów. Gościu był niesamowity! :)

  • Mns stały bywalec

    @kasztelan

    W 2023, bo jeszcze próba przed ewentualnym MŚwL musi być.

    @ Marek21 Jak wrócą to coś czuję, że w sezonie 2017/18 lub 2018/19, bo do tego czasu miną 3/4 lata od sytuacji z Libercem, to raczej tym z fisu minie. Na następny sezon najprawdopodobniej będzie Planica (standardowo), Oberstdorf (próba) i prawdopodobnie Bad Mitterndorf, a jeśli nie to prędzej Viker niz Harrachov

    W 17/18 oprócz Planicy i Oberstdorfu (MŚwL) raczej dadzą tylko 1 weekend i tu będzie większa rywalizacja.

    18/19 jak nie sezon wcześniej to na bank Harrachov wróci.

  • anonim
    @kasztelan

    czyli jak dobrze rozumiem nie ma co w najbliższym czasie liczyć na loty w Harrachovie?

  • anonim

    Oberstdorf 1998 to były najlepsze MŚWL.Wtedy Funaki w 4 skokach otrzymał razem od sędziów 18 ocen po 20 punktów.

  • Piotrek stały bywalec
    MŚwL Kulm 2016

    Jakich macie faworytów ?

  • kasztelan doświadczony
    do poniższych

    Nie dawno miał być FC KOBIET no normalnej, ale przenieśli bo nie ma śniegu.

    FIS nie chce dawać Czechom PŚ, bo odwalili numer z Libercem. Mamut będzie w następne MŚwL, czyli najwcześniej w 2024 roku (o ile do tego czasu nie powstanie nowy mamut). Większa szansa, że FIS się opamięta.

    W sumie szkoda, bo zamiast oglądać zawody w jakiś Ałmaatach obejrzałem bym sobie poczciwy Harachow.

  • anonim
    Harrachov

    no własnie też chciałbym wiedzieć czy jeszcze coś tam zorganizują czy nie?

  • skoczek5 bywalec
    Skoki w Harrachovie

    Tez chcialbym zeby zawody w Harrachovie byly.Bo to najwieksza skocznia blisko Polski

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl