Roman Koudelka: "Mam więcej spokoju"

  • 2015-12-28 17:36

Początek ubiegłego sezonu był dla Romana Koudelki wyjątkowo udany - zdarzało mu się wskoczyć na podium, a w Klingenthal po raz pierwszy wygrał konkurs Pucharu Świata. Obecny sezon nie wygląda dla tego czeskiego zawodnika tak różowo. Jego najlepszym wynikiem dotychczas było czwarte miejsce na małej skoczni w Lillehammer, natomiast w jednym z konkursów w Niżnym Tagile w ogóle nie wszedł do drugiej serii.


- Te wyniki były bardzo zbliżone do siebie, ponieważ zawodami rządził wiatr. Z wyjątkiem Lillehammer nie miałem zbyt wiele szczęścia, skoki realnie wystarczały na wyniki w okolicach 10 lub 15 miejsca - wyjaśniał Koudelka.

Szczęściu mają pomóc nowości sprzętowe. Oprócz czterech nowych kombinezonów na Turniej Czterech Skoczni Czech zabierze również specjalnie dopasowane narty, które są o 2 centymentry krótsze. - Całkiem mi to odpowiada, a moje skoki treningowe były trochę lepsze niż na zawodach. Bardzo mnie to ucieszyło i może teraz będzie lepiej, te skoki sprawiały mi radość - zachwycał się.

Próby nowego sprzętu odbyły się po konkursach PŚ w Engelbergu, gdzie 26-latek spędził 2 dni na dodatkowych treningach. Dłuższe narty po odbiciu zachodziły mu za głowę, przez co tracił prędkość. - Potrzebowałem odlecieć, a zamiast tego spadałem. Krótsze narty za progiem nie są tak szybkie, nie hamują tyle, a na dole pomagają zyskać na prędkości - wytłumaczył istotę problemu Koudelka. Przed Turniejem bał się wprawdzie wprowadzać zmiany, ale po pierwszych próbach wrażenia są pozytywne, co pozwala wierzyć, że ryzyko się opłaci. Podczas treningów w Engelbergu jednym z celów było wyeliminowanie niedokładności przy odbiciu. - To też się udało - zauważył.

Dzięki skróceniu nart Koudelka może teraz mieć niższą wagę. - Przed Świętami nie było to pocieszające - żartował czeski zawodnik. "Na sucho" trenował nawet w Wigilię, w nagrodę jednak mógł zaszaleć przy wigilijnym stole. - Nie oszczędzałem się, spróbowałem wszystkiego: zupa, kotlet, sałatka i ryba... pofolgowałem sobie - wyliczał z uśmiechem. - Pół kilo poszło w górę, ale już jestem z powrotem przy swojej wadze i zostaje mi jeszcze pół kilo do stracenia, to jest w porządku - zapewniał.

W zeszłym roku przed Turniejem Koudelka zrezygnował ze startów w konkursach w Rosji, niedawno miał podobny pomysł. Jednak przygotowanie kondycyjne w lecie przebiegło dla niego na tyle sprawnie, że zdecydował się na wyjazd do Niżnego Tagiłu. - Czułem potrzebę skakania - wyjaśniał. Efektem było czternaste miejsce w jednym z konkursów i brak awansu do finałowej serii w drugim. - Byłem rozczarowany, ale to też część całej zabawy. Muszę się nauczyć, że czasem tak bywa mimo, że chętniej bym zwyciężał - skomentował swój wynik Koudelka.

Po zeszłorocznym Turnieju Czterech Skoczni Czech musiał się zadowolić dziewiątą lokatą w klasyfikacji łącznej. Jakie ma oczekiwania w tym roku? - Gdybym skończył tak jak ostatnio, byłoby super, chociaż wtedy było to rozczarowanie - powiedział. - Ale wynik będzie bardzo zależny od warunków, więc jeżeli uda mi się zmieścić w dziesiątce, to nie odjadę do domu rozczarowany - ocenił.

Z całą pewnością obecnie Roman Koudelka może się cieszyć z większego komfortu psychicznego niż w zeszłym roku, kiedy był postrzegany jako faworyt. - Jest dużo lepiej. Na Turniej jadę z lżejszym sercem i mam więcej spokoju. Kiedy podczas Świąt Bożego Narodzenia odwiedzałem rodzinę, nie odczuwałem tak wielkich oczekiwań. Będą tam inni faworyci - podkreślał Koudelka, dla którego najlepszym wynikiem na Turnieju było piąte miejsce sprzed czterech lat. - Nie liczę na to, że poprawię ten wynik, byłoby to dla mnie wielką niespodzianką - przyznał skromnie.


Anna Libera, źródło: sportovninoviny.cz
oglądalność: (3456) komentarze: (1)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Nowyskoczek5 profesor
    Zaplecze

    Cóż reprezentacja czech ma zaplecze bo naprzyklad przy slabych skokach Matury Hlavy czy Jandy mozna ich zastapic Vancura Polaskiem czy Koziskiem jeszcze jest Stursa i Holik

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl