PŚ w Planicy: Robert Kranjec wygrywa konkurs, Peter Prevc klasyfikację lotów

  • 2016-03-18 17:13

Robert Kranjec ponownie na szczycie! Reprezentant Słowenii odniósł drugie zwycięstwo w sezonie, wygrywając piątkowy konkurs Pucharu Świata w Planicy (HS225) po lotach na odległość 224,5 m i 236 m. Drugie miejsce zajął Peter Prevc, który tym samym pobił rekord liczby miejsc na podium w jednym sezonie i został triumfatorem klasyfikacji PŚ w lotach. W finałowej serii wystąpił komplet pięciu Polaków. Najlepszy z nich, Maciej Kot był siedemnasty.

Robert KranjecRobert Kranjec
fot. Tadeusz Mieczyński

W pierwszej serii konkursowej najlepszy okazał się Robert Kranjec. Mistrz świata w lotach z Vikersund poszybował na odległość 224,5 metra i prowadził na półmetku rywalizacji z przewagą 3,3 punktu nad Johannem Andre Forfangiem (223,5 m) oraz 4 punktów nad Kennethem Gangnesem (221 m). Czwarte miejsce zajmował Michael Hayboeck (218 m), piąte Anders Fannemel (217 m), zaś szóste lider Pucharu Świata, Peter Prevc (218 m).

Na kolejnych pozycjach sklasyfikowani byli Daniel Andre Tande (219 m), Severin Freund (216,5 m), Noriaki Kasai (216,5 m) i Andreas Stjernen (218,5 m).

Do finałowej serii awansowali wszyscy startujący w konkursie Polacy. Szesnaste miejsce na półmetku zajmował Maciej Kot (215 m), który o 1,1 punktu wyprzedzał będącego tuż za nim Kamila Stocha (213,5 m). Dwudziesty trzeci był Andrzej Stękała (210 m), dwudziesty czwarty Stefan Hula (208,5 m), zaś dwudziesty siódmy Dawid Kubacki, który lotem na 208 metr wyrównał swój rekord życiowy.

W trakcie pierwszej rundy zawodów nowy rekord życiowy ustanowił Ryoyu Kobayashi. Reprezentant Japonii wylądował na 209 metrze.

Pierwszą serię konkursową rozegrano w całości z 8. belki startowej.

W finałowej serii Robert Kranjec nie zmarnował szansy na drugie pucharowe zwycięstwo w sezonie. Słoweniec poszybował na odległość 236 m i tuż po ogłoszeniu ostatecznych wyników rozpoczął rundę honorową na rękach Petera Prevca. Triumfator Pucharu Świata w finale oddał najdłuższy lot zawodów (242 m) i awansował na drugie miejsce, bijąc tym samym rekord liczby miejsc na pucharowym podium w jednym sezonie, znajdując się już po raz 21. w trwającej edycji cyklu w czołowej trójce. Trzecią pozycję zajął Johann Andre Forfang (233 m), który wyprzedził Michaela Hayboecka (233,5 m), Kennetha Gangnesa (223,5 m) i Severina Freunda (225 m).

Czołową dziesiątkę uzupełnili Noriaki Kasai (224 m), Daniel Andre Tande (218,5 m), Daiki Ito (218 m) i Anders Fannemel (213 m).

Z grona Polaków najwyższą lokatę zajął Maciej Kot, który po locie na odległość 210,5 m ostatecznie był siedemnasty. Na dwudziestej pierwszej lokacie zawody zakończył Kamil Stoch (205,5 m), dwudziesty czwarty był Dawid Kubacki, który pobił swój rekord życiowy, szybując na 216 metr, dwudziesty piąty Andrzej Stękała (210,5 m), zaś dwudziesty szósty Stefan Hula (210 m).

Oprócz Dawida Kubackiego, rekord życiowy w finałowej serii uzyskał również Ryoyu Kobayashi, który wylądował na 219,5 metrze.

Finałową rundę rozegrano w całości z 10. belki startowej.

Piątkowa rywalizacja w Planicy rozstrzygnęła losy Małej Kryształowej Kuli. Na konkurs przed końcem cyklu, w klasyfikacji Pucharu Świata w lotach narciarskich Peter Prevc (430 pkt.) ma 110 punktów przewagi nad swoim rodakiem Robertem Kranjcem (320 pkt.) oraz 142 "oczek" nad Johannem Andre Forfangiem (288 pkt.). Tym samym Słoweniec po raz trzeci z rzędu został triumfatorem klasyfikacji lotów. Najlepszy z Polaków, Kamil Stoch (52 pkt.) jest dziewiętnasty.

W klasyfikacji Pucharu Świata drugie miejsce, tuż za Peterem Prevcem (2203 pkt.) zagwarantował sobie Severin Freund (1454 pkt.). Reprezentant Niemiec ma 152 punkty przewagi nad Johannem Andre Forfangiem (1303 pkt.), który przed finałową, niedzielną rywalizacją zajmuje trzecią lokatę, wyprzedzając o 42 punkty Michaela Hayboecka (1261 pkt.). Dwudziesty drugi jest Kamil Stoch (285 pkt.), dwudziesty szósty Stefan Hula (221 pkt.), a dwudziesty dziewiąty Dawid Kubacki (174 pkt.).

Pewni triumfu w klasyfikacji Pucharu Narodów są Norwegowie (6628 pkt.), mający 1420 punktów przewagi nad Słoweńcami (5208 pkt.), którzy po piątkowym konkursie w Planicy wyprzedzili Niemców (5136 pkt.). Polacy zajmują szóstą lokatę z dorobkiem 1964 punktów.

W sobotę w Planicy odbędzie się ostatni w tym sezonie konkurs drużynowy. Reprezentacja Polski wystąpi w składzie Maciej Kot, Andrzej Stękała, Stefan Hula i Kamil Stoch. Początek zawodów o godzinie 10:00, a rywalizację poprzedzi seria próbna (9:00).

WYNIKI I KLASYFIKACJE:
Zobacz wyniki I serii konkursu >>
Zobacz końcowe wyniki konkursu >>
Zobacz aktualną klasyfikację generalną Pucharu Świata >>
Zobacz aktualną klasyfikację generalną Pucharu Świata w lotach >>
Zobacz aktualną klasyfikację generalną Pucharu Narodów >>
Zobacz aktualny ranking WRL >>

FOTORELACJA


Adam Bucholz, źródło: Informacja własna
oglądalność: (32727) komentarze: (358)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim
    @FunFact

    Szukałam i na słoweńskich portalach, ale nie udało mi się nic znaleźć, więc jakbyś to odnalazł(a?), to byłabym bardzo wdzięczna.

  • FunFact weteran
    @ated

    Nie udało mi się tego teraz znaleźć, ale jak poszukasz bardzo dokładnie, to gdzieś się powinna odnaleźć. Na stronach/filmach polsko-języcznych i angielsko-języcznych mi się nie udało na to wpaść. Spróbuję jeszcze zaraz na innych. Jak znajdę, to podeślę linka.

  • slowenska_mafia1 stały bywalec
    Pero

    Jest po porostu, bardzo sympatycznym, skromnym i bardzo mądrze poukładanym młodym człowiekiem. Ale to jest też kwestia wychowania, dlatego też olbrzymie gratulacje dla rodziców Pero :-).

    Widać, po niem zawsze, że sport go cieszy ( wolnych chwila gra w golfa a to gra dla dżentelmena) - lubi to robić i nie narzeka na sędziów, nie puka się w głowę i szuka błędów u siebie a nie u innych.

    Potrafi docenić rywali. Pełny sportowiec w pełnym słowa tego znaczeniu.

  • madrek doświadczony

    Najlepszy sezon w starym systemie przyznawania punktów należy do Matti Nykanena. Jest to sezon 1987/1988. W przeliczeniu na obecny system punktacji zdobył 1282 punkty w 20 konkursach, co daje 64,1 punktów na konkurs, a więc dużo słabiej od Prevca. Ale Wojciechowski oczywiście masz rację jeśli chodzi odpuszczanie konkursów w dawnych latach.

  • anonim
    @FunFact

    a propos czwartkowej konferencji prasowej - da się to gdzieś zobaczyć? ciekawi mnie ta reakcja.

  • Wojciechowski profesor
    @madrek

    Z Ahonenem oczywiście się zgadzam - miałem na myśli geniusz w postaci rozmiarów zwycięstwa w którymś z TCS (inaczej wymieniłbym też Weissfloga). Akurat Fin chyba takiego nie miał. ;)

  • FunFact weteran
    @Stinger

    Nie szukajmy dziury w całym... Po tym jak pokazała się 'dwójka' przy nazwisku Prevc, Tepes spojrzał w bardzo przepraszający sposób. Myślę, że po ludzku jest niemożliwe, by w tej sytuacji Prevc nie był rozczarowany - był tak blisko takiego wielkiego sukcesu, a jednak uciekł mu koło nosa.

    A warto zauważyć, że podeszło do nich czterech innych zawodników i nosili ich... Poza tym, czy noszenie zwycięzcy, zwłaszcza w pojedynkę, jest po zwycięstwie konieczne?

    No i koniec końców, wczoraj, na konferencji prasowej, Prevc otrzymał brawa. Jego reakcją było spuszczenie głowy i wskazanie na Kranjca. Wnioski możecie wyciągnąć sami.

  • HKS profesor

    W sumie opcja z psuciem lądowania to dobry pomysł bo skakanie z myślą, żeby "trochę przypsuć skok" nie wchodzi w grę w takim sporcie. Z taką myślą w głowie się nie da skakać, ale już lądować tak jak często ląduje "10" w kwalifikacjach można. Natomiast Janus nie mógł nic Tepesowi nakazać, bo to nie jest jego pracodawca. To mogła być tylko dżentelmeńska umowa między Prevcem i Tepesem. Po 1 serii to nie była trudna kalkulacja.

    Ale z drugiej strony - Tepes miał szansę na drugie zwycięstwo w karierze, jak widać prędko (a może nigdy?) się to nie powtórzy i miałby to oddawać - a co w sytuacji jakby Prevc zawalił skok? Pretensja by była odwrotna - ja Ci się podkładam a Ty nie umiesz wygrać i przez Ciebie jestem drugi.

    A co do finału to szwajcarski związek informuje że Ammann nie ma żadnego urazu i planuje start w ostatnim konkursie, ale strach będzie oglądać jego lądowania.

  • Wojciechowski profesor

    Nie jestem być może całkowicie jako wielki admirator Nykänena, który był bożyszczem, jakiego chyba od tamtych czasów skoki mimo wszystko nie widziały, w pełni obiektywny, ale przy wyliczaniu jego osiągnięć i suchych liczb trzeba pamiętać o jednym - otóż on, ale czasem też kilku innych wybitnych zawodników, po prostu nie wybierał się na zawody. Jednak niekoniecznie z przyczyn osobistych czy treningów, ale po prostu dlatego, że do klasyfikacji PŚ zaliczano tylko wybrane konkursy.
    I tak np. w sezonie 1983/1984, gdy od IO w Sarajewie Nykänen był w fenomenalnej formie, na konkursy finału sezonu w Planicy po prostu nie wybrał się, bo... wyczerpał limit punktów w tej części sezonu i wszystko zależało wyłącznie od Weissfloga.
    Oczywiście nie trzeba rozwodzić się nad większą losowością ówczesnych skoków czy znacznie większym niż dzisiaj (wbrew pozorom) wpływie ocen sędziowskich na notę końcową, który bywał bardzo różny.

    W każdym razie, żeby nikt nie miał wątpliwości - absolutnie nie chcę umniejszać osiągnięć Prevca, bo jego samego lubię i cenię. Wierzę, że jest na najlepszej drodze, aby niedługo określano go jako jednego z najwybitniejszych skoczków wszech czasów. Bo w gronie najlepszych zawodników XXI wieku już jest.

  • madrek doświadczony
    @Wojciechowski

    Największym geniuszem TCS to jest zdecydowanie Janne Ahonen.
    A co do tego, że kiedyś było mniej konkursów. Ogólnie rzeczywiście masz rację, ale np. w sezonie 1998/1999 odbyło się 29 konkursów, czyli tyle samo, co teraz.
    Różna liczba konkursów w poszczególnych sezonach rzeczywiście uniemożliwia sprawiedliwe porównanie liczby zdobywanych punktów, ale tu z pomocą przychodzi nam matematyka,a dokładniej możliwość obliczenia ilości punktów na konkurs. I średnią tą Prevc ma najlepszą. Chyba nawet wówczas jeśli przeliczylibyśmy punkty zdobywane w poprzednim systemie przydzielania punktów na obecny system. Zaraz zresztą zamierzam to przeliczyć.

  • dejw profesor

    Pytanie do statystyków:
    Czy dzisiejszy konkurs nie był czasem pierwszym w historii, gdzie TOP30 i w pierwszej i drugiej serii przekroczyła 200m, a komplet w "40" przekroczył stary standardowy mamuci punkt K, czyli 185m?

  • shaffi doświadczony
    @Wojciechowski

    co do kuli to potwierdzam twoje zdanie bo sama prowadziłam ,,walkę'' przez jakieś 200 komentarzy na temat tego,pod którymś z postów niedawno..ale nie warto do tego wracać..nie wiadomo,czy gdyby w tamtym sezonie Prevc otrzymał kulę to teraz byłby w stanie dokonywać takich rzeczy,on już zapewne nie rozpamiętuje tamtej kompromitacji FISu a zalu do Tepesa nie ma-sam powiedział że mógł zdobyc ten punkt gdzie indziej,nie jest z tych skoczków którzy życzą innym spadku formy(czyt.27 letni pan z Niemiec,podczas konferencji prasowej gdy siedział obok samego Prevca) albo zwalają na warunki,tory,odjazdy,belki itd..nigdy się nie żalił i żalić sie nie bedzie..wypracował sobie takie umiejętności,żeby żalic się nie musiał..A skoro on uwaza,że dużo pracy przed nim i duzo do poprawy to pozostaje tylko wspierać i dopingować,co zresztą robię od 2010 roku od IO..

  • Wojciechowski profesor

    Jeszcze co do idiotyzmu z brakiem dwóch kul. Wiele z szanownych Koleżanek i Kolegów kojarzy pewnie lub pamięta legendarny bieg na 15 km w Lake Placid (IO 1980), gdy między startującymi z odstępem czasowym (nie było jeszcze na IO biegów masowych) Thomasem Wassbergiem i Juhą Mieto była... setna sekundy różnicy i o tę setną Mieto, ulubieniem kibiców i symbol tego sportu przegrał swoją ostatnią chyba szansę na indywidualne złoto olimpijskie. Dyskusje na ten temat trwały długo i były bardzo gorące. Sam Mieto, olbrzym o posturze drwala, człowiek wyważony i sympatyczny, płakał, ryczał i połamał ukochane narty, na których zdobył wcześniej tak wiele. Bo przecież ta różnica była kuriozalnie śmieszna, przeliczono to na 6-7 cm. Wassberg sam prosił MKOl, aby i Finowi przyznać złoto, lecz bezskutecznie - regulamin to regulamin, choć nikomu do głowy taka sytuacja w biegu na 15 km nie przyszłaby do głowy.

    I co zrobił FIS? Ano bodaj jeszcze przed początkiem kolejnego sezonu usunęli liczenie czasu z dokładnością do setnych i do dzisiaj jest tak, że liczy się do dziesiątych części sekundy (oczywiście inna sytuacja jest w biegach ze startu wspólnego, ale nie o tym rzecz). Czy banda Hofera dojdzie kiedyś do wniosku, że przyznawanie kuli tylko jednemu zawodnikowi, gdy inny po ponad 20, 25 czy nawet 30 konkursach ma tyle samo punktów, jest nieco absurdalne...?

    (Skądinąd mogłaby też Komisja Skoków FIS raz na zawsze przejrzeć stosowne przepisy i usunąć lub skorygować masę bzdur i nieścisłości czysto logicznych, jakie tam znaleźć można...).

  • Stinger profesor

    @Wojciechowski

    No dokładnie, być może coś kiedyś się dowiemy jak to było z przypadkiem Morgiego i Gregora. Tam też od razu było widać że coś jest nie tak ale oficjalnie nic nie mówili... do czasu kiedy Morgi skończył karierę i wszystko opisał.

    @madrek

    Nie wytykam mu tego że był zły, ja też pewnie byłbym zły ale jeśli Prevc był zły to pierwszym na którego powinien być zły powinien być on sam, a dopiero inni. Tepes to kolega z drużyny ale i rywal, dlaczego niby miał mu oddać to zwycięstwo?
    Jednak z drugiej strony powinien to zrobić z racji tego że są (byli?) kolegami, a skoro się kumplują to warto czasem pomóc koledze...
    Po prostu ciekawią mnie jego relacje z Tepesem tym bardziej że po roku kiedy Prevc KK już ma wygląda to zupełnie inaczej.
    Nic w tym dziwnego rzecz jasna ale to dalej nie wyjaśnia mi jak to jest w końcu z nim i Tepesem.
    Dobra kończę ten temat bo i tak nie mam nic więcej do dodania, a mam wrażenie że zacząłem się powtarzać.

  • anonim
    gadanie......

    @Stinger

    W ogole o co Ci chodzi, sytuacja po pierwsze jest zupelnie inna. A po drugie Prevc od zawsze podkreslal, ze Kranjec byl i jest dla niego idolem i to wlasnie jego podpatrywal trenujac jako dzieciak.
    Moze tez po prostu bardziej sie lubia no i kolejna sprawa, ze wygrana dla Kranjca jest cholernie wazna po tym jakie doly zaliczal i po tym jakie psy ludzie na nim wieszali i spisywali na straty a wrecz zakonczenie kariery.


    Patrzac po ludzku, nie powiesz mi chyba, ze gdybys stracil szanse na cos co bylo bardzo blisko ( niekoniecznie sportowo) to ylbys w nastoju na swietowanie.

  • madrek doświadczony

    Jeśli chodzi o zeszłoroczną Planicę, to ja na miejscu Janusa zastosowałbym team order i w przypadku bardzo dobrego skoku nakazałbym Tepesowi wylądować bez telemarku. Nie piszcie, że to było nie do przewidzenia, bo pamiętam , że przed drugą serią przyszło mi do głowy, że Tepes może zabrać kulę Prevcovi, zresztą to samo mówił Szaranowicz, kiedy Tepes jechał po rozbiegu, by oddać ten pamiętny skok. Byłem szczerze zdziwiony po konkursie, że Słoweńcy nie nakazali w tej sytuacji Tepesowi zepsuć lądowania.

  • anonim
    Wynik Prevca w procentach

    Jeśli chodzi o wynik procentowy to wyniki Prevca w tym sezonie wyglądają następująco: do tej pory zdobył 75,97 % możliwych do zdobycia punktów. Lepszy wynik miał Gregor Schlierenzauer w sezonie 2008/2009 (77,15 %) i Prevcowi wystarczy siódme miejsce w niedzielę, aby rekord Schlierenzauera pobić. Co do zwycięstw: 14 zwycięstw w 29 konkursach to 48,28 %, daje to obecnie trzeci wynik w historii. Niezagrożony jest rekord Adama Małysza z sezonu 2000/2001 - 11 na 21, 52,38 % i jedyny dotąd przypadek, kiedy zawodnik wygrał ponad połowę konkursów w sezonie. Jeśli Prevc wygra w niedzielę, będzie to 15 na 29 i drugi przypadek wygrania ponad połowy konkursów, ale procentowo będzie to wynik drugi po Małyszu. Wyprzedzi Mattiego Nykaenena, który ma obecnie drugi wynik po Małyszu (50 %, 10 na 20 w sezonie 1987/1988). Miejsca na podium: Prevc ma ich 21 na 29 konkursów (72,41 %) i jest to drugi wynik po Schlierenzauerze ze wskazanego już sezonu 2008/2009 (74,07 %, 20 na 27 konkursów). Jeśli Prevc stanie na podium w niedzielę, wyprzedzi Schlierenzauera. Jeśli natomiast konkurs niedzielny zostanie odwołany, to zarówno pod względem procenta zdobytych punktów, jak i procenta miejsc na podium Prevc wyjdzie na pierwsze miejsce, a pod względem procenta zwycięstw zrówna się z Nykaenenem, bo będzie miał połowę wygranych konkursów. Natomiast już jest pewne, że Prevc osiągnie najwyższą w historii przewagę nad drugim zawodnikiem w Pucharze. Obecnie wynosi ona 749 pkt, czyli "ponad siedem konkursów". Nawet gdyby w niedzielę nie wystartował, a Freund by wygrał, przewaga wyniesie 649 pkt. (6,49 punktacji za zwycięstwo), a dotąd najwyższą przewagę miał Schlierenzauer w sezonie 2012/2013 (621 pkt., czyli 6,21 zwycięstwa). Oczywiście za okres, gdy za zwycięstwo dostawało się 25 pkt., 100 pkt. przewagi oznacza cztery zwycięstwa, a nie jedno.

  • Wojciechowski profesor
    @shaffi

    Ja mam przede wszystkim nadzieję i życzenie w stronę FIS, żeby tego rekordu Freunda nie tylko nikt nie wyrównał, ale też nie miał takiej możliwości. Ta zasada, że przyznaje się tylko jedną kulę, jest idiotyczna. Ex aequo pierwsze miejsce (a także medale i trofea) można zdobyć: we wszystkich konkursach w skokach narciarskich, na igrzyskach olimpijskich, na mistrzostwach świata wszelkiego rodzaju, na mistrzostwach krajowych, w Turnieju Czterech Skoczni i wszystkich innych turniejach znanych światu skoków, ale z bliżej niepojętych przyczyn nie może więcej niż jeden skoczek zdobyć Pucharu Świata w jednym sezonie. Co to jest?! Czy chodzi wyłącznie o to, że musieliby zapłacić za produkcję drugiej kuli? Bo jakie inne argumenty za tym stoją?

  • shaffi doświadczony
    @madrek

    o to to..ostatnie zdanie kwintesencja.

  • madrek doświadczony
    @stinger

    Nic mnie tak nie denerwuje jak wytykanie sportowcom tego, że są źli po porażce. Nie wiem jak jest w innych krajach, ale u nas to jest coś, co występuje wśród kibiców dość często. Najlepszym przykładem jest krytyka Koena Vervija na ZIO w Soczi po tym jak przegrał z Bródką o 0.003 sekundy. Połowa narodu rzuciła się na Holendra z pretensjami jak śmie tak manifestować swe niezadowolenie i nie podbiec od razu z gratulacjami. Ludzie, czy uprawialiście kiedyś sport ? Czy zdarzyło wam się przegrać ? Postawcie się w sytuacji takiego Prevca, który rok temu przegrał coś, o czym marzył od dzieciństwa w całkowicie niezwykłych okolicznościach. Szczerze mówiąc byłem zdziwiony, że Prevc w ogóle miał siłę spojrzeć na Tepesa. Zrozumiałbym, gdyby od razu pobiegł do boksu i ze złości i żalu nie wychodził z niego przez kilka dni. A gdyby po drodze napatoczył mu się jakiś dziennikarz, to miałby pewne prawo powiedzieć jak bardzo nienawidzi Tepesa, Janusa, Planicy, Freunda, skoków i całego świata. I jeśli chodzi o mnie nie miałbym do niego o to żadnych pretensji, bo po prostu zdaję sobie sprawę jak wielkie jest rozczarowanie i ból po porażce. Tak apropos-skoczkowie pod względem współrywalizacji są chyba najlepszym przykładem fair play. Kompletnie nie mogę sobie przypomnieć, aby jakiś skoczek wyrażał się o rywalu z jakąś pogardą, czy złośliwością. Jeśli ktoś coś takiego pamięta, to niech przytoczy. W każdym bądź razie taki brak złośliwości między zawodnikami jest niespotykany chyba w żadnym innym sporcie.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl