Piotr Żyła: "Nie umiałem współpracować z Hannu Lepistoe"

  • 2016-03-21 02:00

Sezon 2015/2016 był dla Piotra Żyły najgorszym od pięciu lat. W klasyfikacji generalnej zajął on dopiero 35. miejsce, a indywidualnie jego najlepszy rezultat to 12. lokata w Vikersund. Przy okazji Pucharu Świata w Planicy porozmawialiśmy z 29-latkiem na temat przyczyn słabszej dyspozycji, a także o pogłoskach w sprawie nowego szkoleniowca polskiej kadry. Sam zawodnik ma pewną diagnozę tak przeciętnych wyników, a także komentuje kulisy współpracy z byłymi trenerami. Dodatkowo zapewnia, iż wbrew pogłoskom, jest w stanie zmienić pozycję najazdową.

Piotr ŻyłaPiotr Żyła
fot. Tadeusz Mieczyński
Piotr ŻyłaPiotr Żyła
fot. Tadeusz Mieczyński
Piotr ŻyłaPiotr Żyła
fot. Tadeusz Mieczyński
Piotr ŻyłaPiotr Żyła
fot. Tadeusz Mieczyński

Skijumping.pl: Chyba nie tak wyobrażałeś sobie finał Pucharu Świata w Planicy?

Piotr Żyła: Zdecydowanie nie tak, ale co zrobić. Taki sport i takie życie. Cały ten sezon był jaki był i niedobrze się stało. Już jest w sumie po sezonie, bo jeszcze Mistrzostwa Polski i będzie można w końcu zacząć się przygotowywać do kolejnej zimy, aby była lepsza niż miniona.

Czego zabrakło w tegorocznych skokach w Planicy?

W czwartek oddałem przyzwoity skok treningowy, jak na to, co skakałem przez cały sezon. Próba konkursowa była rozpoczęta zbyt wcześnie, a w piątek skok w kwalifikacjach o dziwo był najlepszy z tych trzech. Niewiele zabrakło do awansu. Nie skaczę na tyle, aby przy trochę gorszych warunkach odlecieć. Rozbieg podnieśli o dwa stopnie, odjęli dużo punktów, a powietrza za bardzo nie było. Też moja trochę wina, bo wylądowałem, jak wylądowałem. Jakbym wylądował byle jak, ale telemarkiem, to pewnie złapałbym się do zawodów i następny skok byłby w miarę normalny. Ale co zrobić. Tak się stało. Na koniec miałem niestety wolne.

Który moment sezonu był najtrudniejszy?

Najtrudniej było do Zakopanego. Po Zakopanem było nieco lepiej. Próbowałem zacząć cieszyć się z tego, co jest. Wiadomo, że nie było za super, ale w pewnym momencie te skoki zaczęły mi sprawiać przyjemność. Wróciłem do Pucharu Kontynentalnego, gdzie dawno już nie skakałem. Trochę zaczęło mi się lepiej skakać. Potem przyszło Vikersund, gdzie zaliczyłem jedyny dość udany weekend, bo skakałem prawie wszystkie skoki na tyle, na ile było mnie wtedy stać. Potem było w kratkę, z przewagą gorszych chwil.

Czy oprócz lotów w Vikersund coś jeszcze można uznać za pozytyw sezonu 2015/2016?

Na pewno dwa starty w Pucharze Kontynentalnym w Planicy. Oddawałem skoki na miarę swoich możliwości. Nie było super, ale były to dwa weekendy pod rząd, z których można było się cieszyć. Jeszcze start u siebie w Wiśle można było zaliczyć jako pozytyw. Były trzy weekendy, które można odhaczyć na plus. Resztę raczej w gorszą stronę - na minus. Źle się w tym sezonie podziało, ale co zrobić. Czasu się nie cofnie. Trzeba myśleć bardziej pod kątem tego, co w przyszłym roku chciałoby się zrobić. Ma być też nowy trener. Do końca nie wiadomo kto nim będzie, bo zwykle bywa tak, że my jako zawodnicy nie mamy nic do gadania. Dowiadujemy się zawsze na końcu.

Jak podsumujesz lata współpracy z Łukaszem Kruczkiem?

Przez pierwsze dwa lata za czasów Łukasza miałem dużo ogólnych problemów. Potem było bardzo fajnie. Mi dość dobrze zaczęła się układać praca z Łukaszem. Był on z roku na rok coraz bardziej doświadczony, działo się więcej i lepiej. Z roku na rok było lepiej, aż do teraz, kiedy coś nie zagrało. W tym roku było źle. Do końca nie wiemy, dlaczego się tak stało, bo powoli szło to w dobrą stronę, a nagle wszystko szlag trafił. Trzeba było się męczyć przez cały sezon. Walczyło się tyle, ile się mogło, ale mało się mogło. Inaczej się skacze, kiedy ma się więcej pewności oraz przekonania, że nawet zepsuta próba daje wysokie lokaty. W tym sezonie było tak, że gdy się psuło to... do widzenia. W poprzednim sezonie psułem skok za skokiem, a odlatywało. W tym roku, gdy skakałem bardzo dobre skoki, to starczało to maksymalnie na czołową "20". Coś było nie tak w tym sezonie. Przemyślenia można sobie zafundować i wnioski wyciągnąć, ale w przyszłym roku będzie coś innego. Będzie inny trener i inaczej będzie się pracowało. Na tę chwilę nie mam pojęcia, co będzie. Z tego, co od was można się dowiedzieć, to największe szanse ponoć ma Stefan Horngacher, ale to bardziej dziennikarze informują.

Kandydatura Austriaka to dobra decyzja?

Odbieram ją bardzo pozytywnie. To taki mój trener, po którego odejściu z Polski nie umiałem się pozbierać. Przez cztery lata po jego odejściu nie umiałem się przestawić do innych metod treningowych. Brakowało mi tego, czego on nas nauczył i tego, co wniósł do współpracy. Byłem wtedy jeszcze przez rok juniorem, ale był to fajny czas i brakowało mi potem tego. W pewnym momencie miałem taki okres, że robiłem jego plany treningowe, bo szczególnie z Hannu Lepistoe nie umiałem się dogadać i współpracować. Może było to podyktowane brakiem metod Stefana. Miałem w głowie to, że u Stefana było bardzo dobrze, a potem dopiero po przyjściu Łukasza Kruczka zdałem sobie sprawę, że ze Stefanem już nigdy trenować nie będę. Praca z Łukaszem przynosiła też dobre efekty i dobre skoki. Nigdy bym się nie spodziewał, że jeszcze kiedykolwiek będzie taka sytuacja, że będę ze Stefanem trenował. Teraz to jeszcze nic pewnego, ale ponoć ma przyjść. Ja bym był bardzo przychylny za tym, aby przyszedł. Jeżeli będzie jakiś inny trener, to podstawą jest to, żeby się dogadać i mieć takie samo zdanie. Jak coś się rozchodzi, to wszystko zaczyna iść w złą stronę.

Przychodzi nowy trener, który zarządza radykalną zmianę pozycji najazdowej. Jesteś w stanie to zrobić?

Myślę, że tak. Wiadomo, że ta pozycja dojazdowa była dobra, kiedy było dobrze. Gdy było źle, to było to samo, ale było źle. Pracowałem długo nad tą pozycją dojazdową na różne sposoby. W tym sezonie też bywały dobre skoki z tej pozycji, ale brakowało mi powtarzalności, aby zawsze było tak samo. Czasem byłem na palcach, czasami za bardzo z tyłu, a więc brak odpowiedniego balansu był problemem. Zaczęło się to od torów lodowych, bo na porcelanie było wszystko fajnie. Potem przeszliśmy na tory lodowe - było jeszcze lepiej, wróciliśmy na porcelanę i wtedy pogubił mi się balans. Nie umiałem za bardzo się w tym odnaleźć. Nie miałem pomysłu. Starałem się robić swoje, bo wiedziałem, że to funkcjonowało w poprzednich latach. Nie umiałem po drodze tego znaleźć. Gdy przyjdzie nowy trener, będzie się pracować nad pozycją, bo ona jest najważniejsza. Jak będę jeździł? To zależy w pewnym sensie od trenera. Trzeba się dogadać. Ta pozycja nie jest zła, ale każdy ma jakąś swoją. To nie jest tak, że każdy jeździ tak samo. Słoweńcy, Niemcy czy Japończycy jeżdżą inaczej. Każdy ma coś. U mnie to wygląda śmiesznie i mogę się sam do tego przyznać. W tej samej pozycji wygrałem Puchar Świata, a w Planicy stawałem na podium. W pewnym sensie były dobre skoki z tego. Zobaczymy, co przyniesie przyszły sezon. Kiedy ten się skończy, zacznę już sam trochę pracować nad sobą i nad wolnym czasem. Jest to chwilami trudne, że w tym wolnym czasie jest za dużo tego wolnego czasu. Szczególnie na zawodach. Trzeba sobie znaleźć jakieś zajęcie, aby nie myśleć. Muszę sobie znaleźć jakieś hobby. Może na gitarze zacznę grać <śmiech>.

Co polski zespół przygotował na tegoroczne team party w Planicy? Co zorganizowały inne reprezentacje?

Przygotowaliśmy jak zwykle oscypki, ogórki, chleb ze smalcem i kiełbasę. My takie zwyczajne jedzenie. Z kolei Amerykanie mają jakieś hamburgery, Norwegowie standardowo gofry, Japończycy jakieś zupki, a Słoweńcy mają rozłożone grille. Jest co zjeść, a do jest coś do wypicia. Trzeba odreagować ten sezon i pozytywnie go zakończyć.

Z Piotrem Żyłą rozmawiał Dominik Formela.


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (17101) komentarze: (69)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • tomek stały bywalec
    a czy z jakimś sie dogadał...

    ... kilka dobry startów i sam nie wie dlaczego ... braki w technice, braki w nauce, braki w kulturze ...gwiazdor

  • Tim doświadczony
    dervish

    Czyli z tego artykułu można wywnioskować, że skoczkowie "Maciusiaka" chcieli zrobić de facto z trenera kadry B szkoleniowca kadry... Zamiast skupiać się na skakaniu to nasi skoczkowie mówią:

    "Później Maciek usłyszał od swoich skoczków "odpuszczasz nas, nie walczysz", więc musiał mocniej stanąć za swoimi zawodnikami, a Kruczek nie chciał ustąpić - uzupełnia Guńka."

    To tak jak Horngacher miałby z tylnego siedzenia zastąpić Kuttina w latach 2004-2006.Nie. Pewna hierarchia musi być...Naszym skoczkom już trochę się w głowach poprzewracało...

    Zresztą niewielu pamięta, ale Kruczek był zatrudniany na szkoleniowca kadry A, bo młodzi nie mogli się dogadać z Lepistoe. Taki paradoks...

  • MrRadzio doświadczony
    -

    Vikersund weryfikuje umiejętności skoczków. Słabi lub z błędami = bula podczas gdy mocni lub bez błędów = 200+

    Planica to taki przyjazny mamut. Niby wysokość lotu robi wrażenie ale każdy może sobie tam polatać. Popatrzmy chociaż na drużynówkę gdzie tylko 2 skoczków NIE przekroczyło 200m a byli tam też Amerykanie.

    Kulm to bardzo trudna skocznia która nie wybacza błędów...

  • shaffi doświadczony
    HKS

    oj tam,sam widzisz jak to bywa,ja Stjernena wyników nie pamiętam,az tak sie nie zgłębiałam no ale to fakt-Vikersund najbardziej weryfikuje sytuację bo z wiatrem z tyłu bez idealnej techniki jest bula a nawet i z wiatrem pod narty jest bula często,tylko najlepsi odlatują za 230-40 metr ;) tamta skocznia najbardziej weryfikuje umiejętności..

  • HKS profesor

    @shaffi
    Stjernen w Planicy wypadł gorzej niż w trzech wcześniejszych konkursach na skoczniach dużych. Planica to nie jest dobry wyznacznik sprawdzania "lotników".

  • shaffi doświadczony
    @Stinger

    czytaj ze zrozumieniem :) gdzie ja nazywam Stękałę Małyszem? tylko o nim wspomniałam,że nie był także nadzwyczajnym lotnikiem..Kot ma predyspozycje do bycia lotnikiem bo widać gołym okiem,nawet gdy nie skakał za dobrze na mamutach, ze wykłada sie na nartach bardzo dobrze,ładnie łapie powietrze i ma świetne odbicie-w Planicy to akurat zadziałało jak nigdy i niech nowy trener zrobi z tym porządek,uwazam że Kot w przyszłym sezonie się ogarnie i będzie zdecydowanie bliżej czołówki;)

    nie porównuj 18 letniego Bartola co 2 razy był w PŚ i skakał z leśnej belki z huraganem pod narty na testach skoczni do Prevca ;) mówimy tu o zawodnikach z PŚ;)

    ja juz napisałam swoją opinię co do Żyły wcześniej,on może być lotnikiem ale mniejszego kalibru,Kranjcem nigdy nie będzie ;) rekord Stękały był podany dla kontrastu i pokazania,że ma potencjał jak nikt inny w tej kadrze i ja wam mówię,że on będzie w czołówce PŚ za jakieś 2-3 lata.

    @HKS
    Tak w sumie można rozgraniczać tych lotników i nielotników ale wiadomo też,że poza Kranjcem i Stjernenem to ci,którzy latają świetnie,są też w czubie PŚ;) Tak naprawdę,gdy jesteś w formie skaczesz daleko gdzie chcesz,Prevca lotnikiem nazwać nie można bo on jest dobry wszędzie,Gangnesa to samo,Forfanga,Tandego,Fannemela też..akurat Kranjec jest ewenementem jakiego nie będzie nigdy,ten facet jak widzi mamuta to wyzwala jakieś ukryte pokłady energii :D

  • HKS profesor

    Ja przez lotnika rozumiem zawodnika, który ma lepszą formę na mamucie niż na innych skoczniach i w Planicy to chyba tylko Kranjec i Bickner się do tego grona zaliczyli. Może jeszcze Tepes, Boyd i kilka nazwisk ale nie chce mi się dokładnie analizować wyników. Reszta skakała swoje, Kot już miewał dobre wyniki na mamutach a Planica to jak widać najbardziej przyjazny i "nielotniczy" mamut. Przykłady Koudelki i Fettnera są najlepsza - obaj w Kulm i Vikersund nie istnieli a tutaj oddawali pojedyncze skoki nawet na TOP 10. I to moim zdaniem z nich żadnych lotników nie czyni;)

  • Stinger profesor
    @shaffi

    Po pierwsze do niedzieli nikt nie widział w Maćku Kocie lotnika i jeden lot na 231 metr i od razu daje radę?
    On bywał w dużo lepszej formie i oczywiście wyniki miał fajne ale daleko mu było do lotników.

    Po drugie życiówka Stękały to jedno, a latanie to drugie. Zanim nazwiemy go drugim Małyszem to może jednak poczekajmy, nie tacy jak on marnowali się w kilka sekund.
    Poza tym życiówka to nie wszystko, Tilen Bartol skoczył 252 metry, co prawda nie ustał ale tyle skoczył i co jest lepszy od Prevca?

    Ciężko mówić o lotnikach w polskiej ekipie ponieważ prawdziwy lotnicy to są skoczkowie którzy non stop latają świetnie i często niezależnie od skoczni, formy, warunków czy belki walczą o podium, a w Polsce tego nie ma.

    Ja jednak mam wrażenie że Żyła latać potrafi tylko nikt nie potrafi mu pomóc by wskoczył poziom wyżej, ja tam widzę w nim spore predyspozycje lotnicze. Mogę się mylić ale Żyła w formie na prawdę potrafił fajnie odlatywać.

  • shaffi doświadczony
    To już Stękała

    ma lepszą życiówkę od Żyły i to w debiutanckim sezonie..Jeżeli ktoś ma być w prawdziwym lotnikiem to on,ewentualnie Kot w formie daje radę no i Stoch,gdy jest w formie..nasz Adaś też lotnikiem wybitnym nie był-latał bardzo dobrze,wygrywał konkursy-był takim Freundem jeżeli chodzi o latanie bo byli od niego lepsi ;)

  • Stinger profesor

    Piotr Żyła to nie jest typowy lotnik jak Robert Kranjec czy Peter Prevc. Po prostu lubi latanie, a że w Polsce nie ma wybitnych lotników i Żyła jest jednym z najlepszych to dostał takie miano.
    Ogólnie Żyła w formie to nasz bodajże najlepszy lotnik bo kto od niego jest lepszy? Jedynie Kamil Stoch.

  • anonim
    nie jest lotnikiem

    wyniki nie potwierdzaja tego ze lepiej skaka na mamutach - po prostu bardziej sie tym jara stad to wrazenie

  • kibic_skokow_narciarskich_ doświadczony

    Piotr Żyła jest typowym lotnikiem.
    Bo nawet gdy jest w słabszej formie skacze lepiej na mamutach niż na mniejszych skoczniach. W Vikersund to pokazał. To nasz taki swój polski lotnik.

  • anonim
    hat trick

    piekny byl "hat-trick" Adama w Planicy - a pozniej wygrana 4 KK i pamietny wywiad z Adamem. to bylo cos wielkiego

  • shaffi doświadczony
    Żyłę można nazwać lotnikiem

    bo z reguły woli te mamuty ale w porównaniu do tych co osiągają wielkie sukcesy na mamucie(Kranjec) albo zawodników,dla których nie ma znaczenia gdzie skaczą bo wszędzie są dobrzy(Prevc,Forfang,Gangnes np) to jest nielotem,teraz rekord ponizej 240-235 metra jest przeciętny i nie ma się co oszukiwać..Żyła do prawdziwych lotników nie nawiązał i raczej nie nawiąże chyba że nowy trener poczyni cud.. ;)

  • anonim

    Ludzie , jaki z Żyły lotnik?
    Lubi skakac na mamutach i to wszystko.Jakie on ma osiągnięcia w porównaniu z lotnikami i tzw.nielotnikami ale świetnymi skoczkami? Żadne!
    @Greg
    Trzy dni z rzedu wygrana na mamucie w Planicy to fuks?
    Nie ma takich "fuksow" , nie pisz bredni.

  • Stinger profesor

    Bardzo słaby sezon Piotra Żyły. Nie dość że wyleciał z hukiem z drugiej dziesiątki PŚ to jeszcze kończy ten sezon za 30-stką i poniżej 100 pkt.
    Dla skoczka tej klasy to kompromitacja.

  • Jaro doświadczony

    To właściwie monolog nie wywiad, Żyle dużo nie trzeba wystarczy rzucić hasło i będzie gadał, gadał i gadał, ale w sumie fajnie, można się pośmiać.

  • Xellos profesor
    @dervish

    Nieprawda. Klient nie jest wynalazcą. Klient ma aby fantazję, Ty też możesz wymyślić super hiper kombinezon. Jednak później pójdziesz do Huli ze swoim super hiper pomysłem na kombinezon, a on Cie wyśmieje twierdząc, że takiego czegoś nie da się uszyć.

    Za to czy coś jest możliwe czy nie jest możliwe odpowiada firma szyjąca kombinezony, a nie fantasta z dużą wyobraźnią.

    Nie rozumiem co trudnego jest w zrozumieniu, że jedna firma potrafi więcej od innej. Gdyby tak nie było to procesory AMD były by tak szybkie jak Intela. A nie są od wielu lat już.

  • Mikolaj1 weteran

    Żyła jakimś wspaniałym lotnikiem nie jest. Oczywiście rekord ma dość fajny 232,5 m,ale on już jest stary ma 4 lata i pasowałoby za rok pobić go,bo odległość już tak pokazowo nie wygląda jak chociażby 4 lata temu.Teraz wiele zawodników przekroczyło już ponad 240 m .Polak jeszcze tego nie dokonał.Gdyby Żyła był lotnikiem to nawet nie będąc w formie meldowałby się w TOP 15 TOP 10 konkursu bezproblemowo a tego widać nie było szczególnie w Planicy.

  • krzychoSt weteran

    to że 3 lata temu sprzęt od Huli wystarczył na sukcesy to teraz już nie.

  • krzychoSt weteran

    Hula może ma i solidną firmę ale w wyczynowym sporcie wygrywają tylko najlepsi z najlepszych i potrzebują do tego sprzętu najlepszego z najlepszych - przy tak wysokim poziomie. W sezonie kilkunastu zawodników staje na najwyższym stopniu podium i nie ma co liczyć że rywale będą w gorszej formie bo jest ich zbyt dużo. kibice oczekują podium a przynajmniej Top10 a nie drugiej czy 3 dziesiątki. Małe firmy a firma Huli pewnie nie jest gigantem po prostu nie stać na badania techniczne pozwalające na super nowinki a nikt nam ich nie sprzeda to raczej rola związku żeby wyłożyć na to kasę. w końcu to najpopularniejszy u nas sport zimowy - jeszcze!!!!!

  • Nowyskoczek5 profesor
    -

    Oby Piotrek naprawde zmienil pozycje najazdową to jego wyniki beda o wiele lepsze i bedzie skakal na przelomie 1 i 2 dziesiatki.

  • dervish profesor
    Kombinezony.

    Stefan (mam tu na myśli działalność jego firmy) to krawiec a nie wynalazca. Krawiec szyje według pomysłów i projektów klientów. Więc nie do Stefana pretensje , o nowinki w krojach. Nowinki wymyślają zleceniodawcy, a krawiec wciela je w życie.

  • krzychoSt weteran

    Małysz najlepiej skakał na skoczni normalnej ale na mamutach również potrafił być najlepszy. to nie tylko 3 wygrane konkursy w Planicy w 2007 kiedy wygrywał prawie wszystko na koniec sezonu, ale także 3 razy w Harrachowie i raz w Bad Mittendorf, poza tymi wygranymi stawał też kilkakrotnie na niższych stopniach podium: 4x w Planicy, 3 w Harrachowie, w Bad Mittendorf, Obersdorfie, Kulm i Vickersung. to dosyć pokaźna kolekcja jak na nielotnika. Natomiast niby lotnik Żyła raz stanął na najniższym stopniu podium w Planicy w swoim najlepszym sezonie. Naliczyłem 22 miejsca w Top10 w jego karierze z tego 6 na mamutach. nie robi to z niego jeszcze lotnika.

  • kibic_skokow_narciarskich_ doświadczony

    Jeżeli Dawidowi Kubackiemu dobrze się współpracuje z Maciejem Maciusiakiem to przecież czemu ma z nim nie trenować?
    Co do Piotra Żyły, jest to zawodnik specyficzny, który podchodzi do wszystkiego bardziej na luzie, ale mimo takiego charakteru Piotr Żyła posiada ogromny talent, ma bardzo mocne odbicie na progu, kto wie czy jeśli chodzi o ten element to nie jest on w czołówce najlepszych na świecie, przecież jak Piotr Żyła był w formie to wychodził jak torpeda z progu czy z tą swoją pozycją najazdową czy też nie.I Piotr Żyła nie robi z siebie błazna, ma po prostu taki charakter. Ale on za swoje osiągniecia, wkład dla polskich skoków narciarskich może sobie pozwolić na takie zachowania. Mnie też przyznam nie bardzo takie zachowanie się podoba że skoczkowie mówią że najważniejsze żeby się dobrze bawić. Ale jak taki sposób życia Piotrowi Żyle pomaga to wybór samego zawodnika. I nic nam do tego. To jest doświadczony, zasłużony zawodnik żeby go pouczać co ma robić w życiu, chodzi mi nie o to co ma robić na skoczni bo wiadomo trenerzy itp ale o jego sposób bycia i zachowanie.Panie Piotrze prosimy nie przejmowac się tym co piszą o Panu kibice, bo to że jest Pan znakomitym zawodnikiem, świetnym sportowcem wiadomo od dawna, przyszedł teraz dla Pana gorszy okres w karierze ale to jest wszystko jeszcze do naprawienia i poprawienia. Ja sądzę ze Piotr Żyła nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w swojej karierze. Jak kiedyś tak pisałem i się tego będę trzymał konsekwentnie.

  • Greg1702 stały bywalec

    Tutaj POTRZEBNE jest trzęsienie ziemi z prawdziwego zdarzenia w trenowaniu i zarządzaniu kardami bo Kruczek zapędził się w kozi róg a Tajner pogubił się w zarządzaniu PZN-enem. Kadra A praktycznie się posypała a kolega poniżej ma całkowitą rację. Ja na miejsce Horngachera wybrałbym Pointnera bo jest lepszy i ma więcej doświadczenia. Horngacher owszem ale jako asystent. Kruczek nie powinien zajmować się w ogóle trenerką bo takim zachowaniem ściągnie na dno kolejną kadrę.

  • Andreas stały bywalec
    Andreas

    Powiem coś teraz ostrego

    Polakom potrzeba ostrej ręki,twardego spojzenia,dlatego obowiązkowo musi przyjsc Stiv Hornagher,tak tak a nie jakis tam Maciusiak czyy Mateja a teraz pytanie do Dawida Kubackiego co ty chłopie chcesz osiągnać z maciusiakiem?myślisz ty wgl?Tak tak to jest pana ucieczka od pracy panie Dawidzie pan wyraznie nie chce pracowac dlatego wybiera pan prostszą drogę,czyli drogę ucieczki do polskiego trenera który tak naprawde jeszcze nic takiego nie osiągnął,nie można skoczków traktować jak niemowlęta dzieci z spokojem,trzeba podejsc czasami ostro,nakrzyceć na zawodnika jak coś robi zle i wytłumaczyć,pan Łukasz Kruczek nawet takiego wariantu nie spróbował,bał się,uciekał od probemu rezygnując z funckji szkoleniostwa,jednym słowem współczuje rosji,także Panie Dawidzie jeżeli nie chce pan skończyć jak Mateja,Skupień czy młody Zniszczoł to niech poprze pan pana Stefana ,dla dobra nie tylko kibiców i samego siebie także
    Pan Piotrek Żyła mówi tu że nie chciał rozmawiać z innymi trenerami ,tzn nie umiał się dogadać,a to jest wlasnie błąd bo trzeba sie dogadac,to jest podstawa do osiągniecia sukcesu,ale pan woli w reklamach błazna z siebie robić,niech idzie pan dalej tą drogą to skończy pan jak pana kolega z kadry A Olek Zniszczoł

    Jednym słowem trzeba dać zawodnikom taryfe ulgową albo robicie to o co was prosze albo wypad z kadry
    Powiedziec prosto w oczy skoczkom jeżeli nie będe widział postępów to rezygnuje z was i powołuje innych.
    Nakrzycec,ostro ,nie bac sie, z twardą reką opieprzyc a wkoncu efekty przyjdą dziękuje i pozdrawiam /Andreas

  • dervish profesor
    HKS

    Czytając ten artykuł odniosłem inne wrażenie.
    Kruczek ustalił terminy zgrupowań i miejsca. Tu rzeczywiście Maciusiak nic nie mógł wskórać, musiał się pogodzić bo nie było pieniędzy na osobne zgrupowania dla obydwóch kadr.

    I tylko tyle było wspólnego z tym z czym mieliśmy do czynienia w poprzednich sezonach. Dalej już była wojna na całego pomiędzy kadrami i trenerami i całkiem odmienne koncepcje prowadzenia kadr i ich realizacje.

    Jeden z cytatów:
    "Wiem, że od pewnego momentu oni spotykali się tylko na sprawdzianach na skoczni. Poza tym mogli jeszcze razem zagrać w siatkówkę, żeby się rozgrzać. A tak każdy trener przygotował swój własny plan, oba oddzielnie akceptował PZN, współpracy nie było - uzupełnia Guńka."

    Miejsca i terminy były te same ale metody przygotowań odmienne. Dowodem na to są różnice w jakości minionego sezonu w wykonaniu obydwóch kadr. Maciusiak ustrzegł sie błedów które popełnił Kruczek. Ustrzegł się tych błedów których mógł, bo niestety nie miał wpływu na decyzje o przejściu tuz przed inauguracją PŚ z torów lodowych na tory porcelanowe. To rozregulowało również ludzi Maciusiaka, a nie mogli oni tego uniknąć bo trener główny wymyślił kwalifikacje do kadry.
    Jednak chyba można zaryzykować stwierdzenie , ze już wówczas czyli na początku sezonu kadra Maciusiaka była lepiej przygotowana niż kadra Kruczka. Owo nieszczęsne skakanie na porcelanie miało negatywny wpływ na obie kadry ale Kadra B będąc lepiej przygotowana miała z czego "odjąć"
    a kadra A po prostu spadła na dno.

    Co do innych ciekawych wątków poruszonych w artykule: no jest ich kilka i myślę ze przy jakiejś lepszej okazji można będzie o nich porozmawiać.

  • Xellos profesor

    Na kombinezonach ma się znać konkretna firma. To nie jest tak, że jeden człowiek jest od wszystkiego i ma wszystko wiedzieć.

    Jak buduje dom, to ja mogę nakreślić jaki ma być ale to tylko moje fantazje. Potem muszę iść do architekta, czyli fachowca w tej dziedzinie i on mi powie czy to w ogóle możliwe. I teraz jeden powie niemożliwe bo jest słabym architektem a ja oczekuje za wiele, dom zbyt skomplikowany. Inny architekt popatrzy i powie "da się zrobić" bo ma większą wiedzę, zna materiały, z których da się to stworzyć etc...

    Nie będę wnikać czy firma Stefana wszystko potrafi. Ja oczekuje, że będzie w to wnikać Horngacher. Oczekuje, że ma on wiedzę jakimi kombinezonami dysponują Norwedzy, Austriacy, Niemcy...i przyjrzy się jak to u nas wygląda. A jak usłyszy od Stefka "niemożliwe, my tak nie umiemy" to poszuka innej firmy. Niestety ale coś tego typu tutaj w tym sezonie czytałem, bodajże w wywiadzie z Kotem, że próbowali zrobić to samo co zagranica ale nie umieli. No to czas zatrudnić takie osoby co będą umiały.

  • Greg1702 stały bywalec
    @kylo

    Dlatego tak o Adamie napisałem w kontekście lotów. To jedyny skoczek naszych czasów który nawiązał godną walkę o czołowe lokaty. Swoją drogą ten "hat-trick" w Planicy fuksem mu wyszedł, bo reszta siadła na tyłku i nic wielkiego już nie zrobiła.

  • ManchesterUnitedFC bywalec
    Typowi lotnicy

    Na pewno Antonin Hajek, który był latał bardzo dobrze. Jak już wspomniano Martin Koch, może Jurij Tepes (choć w tym sezonie skakał przeciętnie na mamutach i ponadprzeciętnie na skoczniach dużych :O). Robert Kranjec jednak od czasu do czasu nieźle daje radę na mniejszych obiektach.

  • anonim
    Loty Małysza

    A. Małysz bił rekord świata w długości skoku w 2003 roku; wygrywał w Planicy, w Harrachovie i Kulm, był na podium PS w lotach. Nie wydaje mi sie że to mało. Napewno Adam nie był typowym lotnikiem ale robienie z Piotrka wielkiego lotnika to troche przesada. Piotrkowi jeszcze troche brakuje.
    Typowym lotnikiem jest napewno Robert Kranjec (co praktycznie wygrywał tylko na mamutach) i był nim również Martin Koch.

  • anonim
    Do pawelf1

    A przypomnij sobie, że jak zdobywali te medale to były nieco inne wymogi względem kombinezonow!
    Słuchaj nie wypowiadaj się,jeżeli nie masz nic ciekawego do powiedzenia!

  • HKS profesor

    @dervish
    Ten artykuł świadczy głównie o tym, że właśnie przez ten brak autonomii konflikt się zaostrzał, bo zawodnicy musieli być w jednym miejscu a pewnym sensie się przed sobą "ukrywali" a Maciusiak miał ból d*** że on by to wszystko chciał zorganizować inaczej a jest w dużej mierze uzależniony. A że Maciusiak ma parcie na posadę głównego szkoleniowca i miał "kosę" z Kruczkiem to wystarczy obejrzeć 5 minut studia TVP ;)

    Ale dziwne, że nie odniesiesz się do kwestii "najświeższej" - teraz z grubsza wszyscy uważają poprzedni sezon z nieudany, każdy ma jakiś genialny pomysł, wszyscy wszystko wiedzieli i co ciekawe były plany zatrudnienia innego trenera dla reszty kadry, które storpedował Stoch. Tzn. jeśli przyjmujemy że artykuł jest w 100% wiarygodny to jest to najbardziej zaskakująca informacja, że jednak były jakieś plany zmian po poprzednim sezonie ale Stoch nie chciał trenować sam (co można w pewnym sensie zrozumieć), ale być może zadziałał na szkodę kolegów.

    @nie_obrazaj_pan
    Lotnik Stjernen nie załapał się do starów na MŚwL i trzy starty przed Planicą na skoczniach dużych ma lepsze niż trzy starty w Planicy;) Aktualnie to tylko w Vikersund słowo lotnik ma jakiś sens - w Planicy wymiatali Fettner czy Koudelka uważani za czołowych antylotników.

    @pawelf1
    Niektórzy nie zrozumieją, że na przyszły sezon znów ktoś opracuje coś nowego i w skokach chodzi o to, żeby samemu to opracować, a nie próbować skopiować coś z poprzedniego sezonu.

  • pawelf1 profesor
    Kombinezony

    Chciałbym przypomnieć ,że to w kombinezonach uszytych przez żonę Huli Kamil (i kadra) skakał w Soczi.
    I to właśnie Horngacher ,gdy "gościł" pierwszy raz w Polsce ,był inicjatorem rezygnacji z kombinezonów szytych przez Austriaków na rzecz szytych przez Polaków , wtedy przez Szostaka .
    Z austriackimi kombinezonami mieli sporo problemów .

    Co do nowinek to ich nie kupuje się w sklepie . Albo trzeba samemu wymyślić albo podpatrzyć u innych i skopiować , co nie jest takie łatwe .
    Zwyczajnie nie da się pójść do producentów kombinezonów dla Norwegów i powiedzieć --zróbcie nam takie same . Zabiliby nas śmiechem:). Gdyby jakimś cudem się sprzedali to mogliby zwijać interes . Nikt w świecie skoków już by im nie zaufał.



    http://sport.wp.pl/kat,140706,title,Tadeusz-Szostak-Berda-o-tajemnicach-kombinezonow-skoczkow-narciarskich,wid,17281544,wiadomosc.html?ticaid=116b0d&_ticrsn=5

  • anonim
    -

    Prawdziwym lotnikiem to jest Stjernen, taki wielki będzwał co umie tylko na mamutach latać, a na mniejszych skoczniach jak kaleka.

  • Greg1702 stały bywalec

    Czołówka moim zdaniem to, Prevc, Kranjec, Schlierenzauer, Forfang, Kasai, Koch czy Ammann Oni ZAWSZE zaliczali miejsca na podium i kręcili się w czołówce a Żyła przy nich jest cienki po prostu. Jedynym skoczkiem od 2000 roku który nawiązał godną walkę z lotnikami to Adam :) Szkoda tylko, że tak daleko nie latał jak Romoeren czy Hauttamaeki. Miał takie predyspozycje by latać na starej Velikance nawet 235-240 metrów.

  • dervish profesor
    jak przegralismy sezon

    Polecam ciekawy artykuł pod tytułem jak wyżej.
    W sumie nic nowego. Przynajmniej dla mnie, bo pisałem o wielu poruszanych tam rzeczach mniej więcej już od grudnia.
    Na przykład pamiętam taka dyskusje tu na forum o niezdrowej rywalizacji między kadrami. Pamiętam jak kilku kolegów toczyło ze mną spór jakoby w polskich kadrach o wszystkim decydował Kruczek a na przykład trener kadry B nie miał w obecnym sezonem znacznej autonomii. Polecany artykuł odsłania i potwierdza kto miał w tym sporze więcej racji. Szkoda, że massmedia dopiero teraz na koniec sezonu piszą o tym co już mniej więcej od Niznego Tagiłu było doskonale widoczne i jasne nawet dla takiego prostego kibica jak ja. :(

    O tym, ze jest konflikt dotyczący tego czy trener kadry B powinien jeździć na PS gdzie skakał trzon jego kadry pisałem już po PS w Engelbergu i później wielokrotnie do tego tematu powracałem, zarówno w czasie T4S jak i później na przykład przed wyprawą do Japonii.
    Z cytowanego artykułu wynika, że na przeszkodzie wyjazdom Maciusiaka stał konflikt z Łukaszem Kruczkiem.

    http://www.sport.pl/skoki/1,65074,19795464,skoki-narciarskie-jak-przegralismy-sezon.html#MT_3Zdjecia

  • anonim
    Greg ma rację

    Greg ma w zupełności rację
    A do tego miał nawet problemy by przejść kwalifikacje I to się nazywa czołowej klasy lotnik?
    Weź człowieku się ogarnij bo piszesz brednie
    I Ty Majorze kpisz z czyjejś wypowiedzi
    W dodatku prawdziwej

  • Major_Kuprich profesor
    Kranjec w latach 2014-15

    Wogóle nie stanął na podium żadnego konkursu w lotach, Freund w tym sezonie tak samo. Żyła ma chwilowy przestój, wróci i znów zacznie bić rekordy Polski, świata :)

  • Greg1702 stały bywalec
    @Major_Kuprich

    Gdyby tak było, że jest czołowym lotnikiem świata, to w każdym konkursie indywidualnym zaliczałby "pudło" przez kilka lat jak to robią Słoweńcy, Norwegowie czy Austriacy na przestrzeni lat. Tak to mu raz wyszło i tyle. To są lotnicy z krwi i kości.

  • EmiI profesor

    Co do Pointnera. Dwa sezony przerwy w warsztacie trenerskim to przepaść. Pamiętam wywiad z Wieretielnym co mówił kiedyś że jak zrobi sezon przerwy w pracy to nie ma co wracać, bowiem świat tak odjedzie w tym w czasie. Nasz nowy trener musi być czynny.

  • Major_Kuprich profesor
    Poza tym 232 w Vikersund nic wielkiego nie pokazał?!

    Odejdź stąd i nie wracaj dopóki się nie douczysz, Żyła stanął na podium w Planicy gdzie rywalizował jak równy z równym z wielkim Schlierenzauerem i fantastycznym Prevcem, pobił wtedy Kasaiego, Tepesa czy nawet Freunda.
    Żyła jest czołowym lotnikiem świata i to jest fakt, temu nikt nie zaprzeczy :)

  • anonim
    Do Greg

    Właśnie o tym pisałam :)

  • Greg1702 stały bywalec
    @Xxxxxx

    W żadnym innym państwie nie oszczędza się na sprzętach i każde nowinki techniczne są wprowadzane. My ciągle jesteśmy w tyle a w dodatku W PZN-nie wciąż liczą się układy. Bardzo mnie cieszy, że Maciek w drugiej części sezonu popracował i doczekał się "życiówki" w Planicy. Jemu potrzebny jest psycholog i porządny fizjolog jak całej kadrze. Nasz debiutant Andrzej też osiągnął swoją "życiówkę" w Vikersund. Co lot to lepszy. Mamy nowe talenty tyle tylko, że Kruczek ze Stocha zrobił mistrza świata i olimpijskiego a z reszty nic. Tutaj trzeba trenera jak Pointner i rozwalić te chore układy w PZN-nie oraz pomiędzy kadrami A, B i C.

  • anonim
    ....

    Właśnie to!
    Nasz związek oszczędza na wszystkim nawet na sprzęcie!
    Nie ważne, że inne kombinezony są lepsze i takie są nam potrzebne!
    Ale te są tańsze i trzeba Stefkowi dać dorobić

  • Greg1702 stały bywalec
    Cd. dyskusji :)

    Fakt, Adam nie był zbyt dobry w lotach ale to już jest przeszłością. Jedynym lotnikiem to był Fijas no i Hryniewiecki. Adam był dobry ale na dużych i normalnych obiektach. Można go porównać do Weissfloga, Nykanenena, Golbergera z tym, że każdy był w czymś mistrzem. Fakt faktem, że Adam odwalił więcej roboty przez swoją karierę, niż jego poprzednicy na przestrzeni prawie 100 lat. A co do Piotrka, to nic wielkiego nie zrobił a tak naprawdę tylko raz wyszło mu te 232 metry w Vikersund bo po tym nic wielkiego nie zdziałał.

  • Xellos profesor
    Żyła też potwierdza

    że coś innego nie gra. Nie chodzi o pozycje dojazdową. Cała kadra się posypała, a Żyłę z innymi łączą treningi siłowe i sprzęt. Bo technikę ma swoją unikalną wypracowaną ze Szturcem. Sam przyznaje, że przy tej pozycji wiele skoków psuje ALE rok temu mimo psucia odlatywał. Przypominam uzbierał 474 pkt. Rok temu Kruczek grzebał przy technice innych skoczków, kazał im wyżej się wybijać. Żyła ewidentnie w tym nie brał udziału, bo od początku zeszłego sezonu skakał tak jak zawsze, po swojemu. Jako jedyny bronił wtedy honoru Polski. Czyli tylko pozostaje coś co trenuje z wszystkimi albo sprzęt.

    Tylko czy tym razem chodziło tylko o treningi kruczkowe, czy też o sprzęt ? Czy kombinezony od Huli są w stanie dorównać Norweskim ? A szczególnie czy też da się w nich tak mocno naciągać przed pomiarem a po skoku mieć krok w kolanach ? ;) Jak nie to PAPA rodzinny biznes Huli olać i zakupić w profesjonalnej firmie. Mam nadzieje, że Horngacher się przyjrzy dokładnie jaki sprzęt mamy.

  • anonim
    pozycja

    "W tej samej pozycji wygrałem Puchar Świata, a w Planicy stawałem na podium."

    No chyba nie w tej samej, bo kolana były rozłączone...

  • Major_Kuprich profesor
    Jedno trzeba przyznać

    Na lotach Żyła jest lepszy od Małysza, powiedzcie mi jaki rekord ma Adam a jaki Żyła?
    A to że Małysz wygrał w Planicy 3 razy? Z kim on wygrywał? - Jacobsen, który skakał tak słabo że musiał zakończyć karierę, z Damjanem który lotnikiem nigdy nie był, z Kochem który potrafił nie wchodzić do 30 w PŚ. Żyła na lotach to nasz numer 1 czy tego ktoś chce czy nie

  • zloty_medalista weteran

    No, wspaniale - skoki, które w najlepszym razie dawały miejsce w drugiej dziesiątce, a najczęściej nie dawały punktów w ogóle sprawiały przyjemność. To jest ważniejsze niż umiejętność korzystania z rad trenerów. "Miej wyj..ane, a będzie Ci dane" - pamiętajmy motto tego zawodnika. Piotrek w końcu stwierdził, że czołowa dwudziestka klasyfikacji PŚ w której znajdował się przez cztery lata to wynik przy którym można sobie spocząć na laurach, a większe sukcesy przyjdą same. Doprawdy świetne podejście.

  • ren1143 stały bywalec
    Ten wywiad wyjaśnia wiele

    Jeśli Żyła jest na tyle niedojrzałym sportowcem, że "nie umie się dogadać i współpracować" (!!!) z trenerem kadry, to cóż... Porażka, Piotrek, porażka. Stary chłop, a taki nieprofesjonalny.

  • EmiI profesor

    Lepistoe potrafił zrobić z bardzo dobrego skoczka mistrza, ewentualnie z dobrego bardzo dobrego. Jednak średnio mu wychodziło zrobienie ze słabego przciętniaka, lub z przeciętniaka dobrego. Lepistoe był dobry dla Małysza, byłby dobry teraz dla Stocha, natomiast dla nastolatka zwłaszcza tak specyficznego jak Żyła to nie musiało być najlepsze wyjście.

  • EmiI profesor

    Lepistoe potrafił zrobić z bardzo dobrego skoczka mistrza, ewentualnie z dobrego bardzo dobrego. Jednak średnio mu wychodziło zrobienie ze słabego przciętniaka, lub z przeciętniaka dobrego. Lepistoe był dobry dla Małysza, byłby dobry teraz dla Stocha, natomiast dla nastolatka zwłaszcza tak specyficznego jak Żyła to nie musiało być najlepsze wyjście.

  • Greg1702 stały bywalec
    Oj Piotrek. Sodówka Ci uderza.

    Hannu Lepistoe to legenda i majstersztyk w swoim fachu. Wielu trenerów nie zrobiło tyle co on. Trzeba słuchać trenera a nie być "niereformowalnym". On dobrze wiedział co zrobić, by skoczek lepiej skakał. Piotrek trochę pokory do trenerów i słuchać ich rad. Oni wiedzą lepiej od Ciebie co poprawić byś lepiej skakał. Tyle w temacie. Pozdrawiam.

  • electricjoker stały bywalec
    Nowy trener

    Jak narazie po wywiadach to wszyscy oprócz Kubackiego wydaja sie przychylni kandydaturze Stefana.

  • anonim
    Tajner

    Tajner zeby nie wpadl na swietny pomysl i nie zatrudnil Żupana albo Klingi

  • FunFact weteran

    Czyżby Piotrek nieco dojrzał i stał się otwarty na współpracę?

    Kiepsko się słucha jak mówi, że oddał 'normalny skok', w którym nie osiągnął punktu K.

  • anonim
    skoki

    Piotrze wielki na pewno Mateją się dogadasz.

  • Lans profesor
    -

    Bardzo skromny zasób słownictwa, przez co jego wypowiedzi są niewyraźne.

  • ManchesterUnitedFC bywalec
    ,,Skoki zaczęły mi sprawiać przyjemność"

    Nienawidzę gdy skoczkowie to mówią, bo chwalić nie ma za co, a zganić też niezbyt, bo przecież najważniejsze, że jest szczęśliwy. Więc powiem tylko tyle, że takie skoki, jakie on prezentuje, mogą sprawiać przyjemność średniakom Pucharu Kontynentalnego.

  • Major_Kuprich profesor
    Facet ma 30 lat

    A zachowuje się jak 10 latek, dla nich to jest praca i gdybym ja się tak zachowywał w pracy to by mnie wywalili na zbity pysk!

  • anonim

    Piotrek, dorośnij to może wtedy coś osiągniesz.
    Życzę powodzenia, naprawdę.

  • Angelus bywalec

    Żyła wygląda jak koza

  • neonek18 weteran

    Ale długi wywiad:)!

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl