Hannu Lepistoe odchodzi na trenerską emeryturę

  • 2016-05-26 20:57

Dwie legendy fińskich skoków narciarskich kończą współpracę, która miała miejsce w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy. Hannu Lepistoe podczas spotkania z Janne Ahonenem uzgodnił, iż nadszedł czas na zmiany. Tym samym, 70-latek udał się na trenerską emeryturę, a 39-letni skoczek został bez indywidualnego szkoleniowca.

Hannu Lepistoe i Adam MałyszHannu Lepistoe i Adam Małysz
fot. materiały prasowe SMS Szczyrk
Łukasz Kruczek i Hannu LepistoeŁukasz Kruczek i Hannu Lepistoe
fot. Adam Łaciak

Hannu Lepistoe swoją karierę trenera rozpoczął już w 1980 roku, kiedy to zajął stanowisko głównego opiekuna fińskiej kadry A. W latach 1980-1985, Finowie pod jego wodzą zdobyli m.in. dwie Kryształowe Kule za Puchar Świata, dwa Puchary Narodów, trzy medale olimpijskie (w tym jeden złoty), Turniej Czterech Skoczni czy sześć krążków Mistrzostw Świata. Największymi gwiazdami tamtego zespołu byli Matti Naykaenen i Jari Puikkonen. Obaj zostawali także złotymi medalistami MŚ w lotach narciarskich.

W ciągu siedmiu kolejnych lat, mieszkaniec Lahti podjął się pracy we Włoszech, gdzie zdecydowanym liderem kadry był Roberto Cecon. W ostatnim roku kooperacji z Finem, 21-letni wówczas Cecon zdobył brązowy medal Mistrzostw Świata w lotach w czeskim Harrachovie. Dwa lata wcześniej na domowym obiekcie w Predazzo wygrał swój pierwszy w karierze konkurs z cyklu Pucharu Świata.

Po dwunastu latach pracy ze skoczkami narciarskimi, Lepistoe udał się na dwuletnią przerwę, po której ponownie pojawił się w rodzimej reprezentacji, gdzie pozostał do 1998 roku. W tym czasie mistrzem olimpijskim został Jani Soininen, mistrzem świata Janne Ahonen, a Finowie zdobyli kolejne Puchary Narodów i drużynowe złota Mistrzostw Świata. Na podium najważniejszych imprez stawali także Mika Laitinen i Ari-Pekka Nikola. Jeszcze w 1998 roku Fin powrócił do Włoch, ale po zaledwie 12 miesiącach zdecydował się na kolejną przerwę, podczas której był komentatorem telewizyjnym.

Pracę z zawodnikami w XXI wieku rozpoczął w 2002 roku. To właśnie wtedy otrzymał propozycję od Austriackiego Związku Narciarskiego. Pod jego okiem sukcesy w Pucharze Świata zaczęli odnosić m.in. Thomas Morgenstern, Florian Liegl czy Andreas Kofler. Austria stała się czołową reprezentacją na całym świecie, czego dowodem był Puchar Narodów zdobyty w sezonie 2002/2003. Mimo imponujących wyników w Pucharze Świata, brak medali na imprezach mistrzowskich poskutkował rozstaniem z tamtejszą ekipą po sezonie 2003/2004.

Zbliżające się Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Turynie stały się powodem kolejnej wyprawy na Półwysep Apeniński. Lepistoe po raz trzeci zaakceptował pomysł współpracy z włoską federacją, gdzie głównym celem było zbudowanie niemal od zera włoskiej drużyny. Warto podkreślić, iż asystentem Fina został jego podopieczny z lat 90-tych - Roberto Cecon. Już w 2005 roku podczas próby przedolimpijskiej w Pragelato, punkty zawodów najwyższej rangi zdobył Stefano Chiapolino. Były to pierwsze włoskie punkty w Pucharze Świata od czasów wspomnianego Cecona. Do czołowej "30" PŚ zaczęli wskakiwać także Sebastian Colloredo i Andrea Morassi. Impreza docelowa, a więc ZIO w 2006 roku zakończyły się jednak niepowodzeniem. W rywalizacjach indywidualnych żaden z reprezentantów gospodarzy nie potrafił awansować do drugiej rundy, natomiast storpedowana kontuzjami drużyna, wspomagana kombinatorem norweskim - Davide Bresadolą, zajęła 11. lokatę na dużej skoczni. Po zakończeniu sezonu Lepistoe opuścił Włochy, głównie ze względu na nieuregulowane kwestie finansowe pomiędzy nim a Włoskim Związkiem Narciarskim.

Bezrobocie Fina nie trwało długo. W kwietniu 2006 roku do doświadczonego szkoleniowca zgłosił się Polski Związek Narciarski, który pilnie poszukiwał następcy Heinza Kuttina. W pierwszym sezonie pracy Lepistoe w Polsce, na szczyty światowych rankingów powrócił Adam Małysz, który zdobył swoją czwartą Kryształową Kulę, a także po raz czwarty w karierze został mistrzem świata w skokach narciarskich. Pomimo efektownego początku, kolejny sezon nie był już tak udany. Na początku marca PZN w dość burzliwej atmosferze rozstał się ze nordyckim szkoleniowcem, a reprezentację naszego kraju w finałowych zawodach w Planicy poprowadził asystent Lepistoe - Łukasz Kruczek. Jak się okazało, późniejszy trener Biało-Czerwonych.

Wskutek nieudanej współpracy Małysza z Kruczkiem, wiślanin na początku sezonu 2008/2009 zwrócił się z prośbą do byłego opiekuna o pomoc w treningach. Ten po krótkim namyśle porzucił pracę komentatora stacji Eurosport, a następnie został osobistym trenerem Polaka. Duet Lepistoe-Małysz w 2010 roku sięgnął po kolejne sukcesy. Po ośmiu latach przerwy "Orzeł z Wisły" powrócił na olimpijskie podium, zdobywając dwa srebrne medale na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich rozgrywanych w kanadyjskim Vancouver. Po powrocie z Ameryki Północnej, Lepistoe został uhonorowany Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. 3 marca 2011 roku przy okazji Mistrzostw Świata w Oslo ogłosił, iż wraz z zakończeniem kariery przez Adama Małysza, odchodzi on na trenerską emeryturę. Ze względu na problemy zdrowotne, Fin nie mógł towarzyszyć Polakowi w jego ostatnim starcie w Pucharze Świata w słoweńskiej Planicy, a także podczas benefisu zorganizowanego 26 marca na Wielkiej Krokwi w Zakopanem.

Pod koniec 2014 roku Fin podjął się ostatniego wyzwania w swojej trenerskiej karierze. Za namową powracających do sportu - Janne Ahonena i Harriego Olli, postanowił on zostać indywidualnym szkoleniowcem tejże dwójki. Ahonen w tym czasie dwukrotnie uplasował się w czołowej "20" Mistrzostw Świata w szwedzkim Falun, a Olli zdobył pierwszy punkt Pucharu Świata od czasu zawieszenia kariery.

Sezon 2015/2016 okazał się kompletną klapą nie tylko dla wspomnianej dwójki, ale także dla całej fińskiej reprezentacji. Ahonen przez kilka miesięcy dochodził do pełni sił po chorobie spowodowanej bakterią mykoplazmy.

Jak przyznał Lepistoe w rozmowie z fińskim portalem iltasanomat.fi, to właśnie problemy zdrowotne Ahonena storpedowały przygotowania do całego sezonu zimowego. Dodaje także, iż od wielu tygodni nie miał już kontaktu ze swoim podopiecznym, ale podkreśla, iż nie to było głównym powodem zakończenia współpracy.


Dominik Formela, źródło: iltasanomat.fi
oglądalność: (14488) komentarze: (23)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Xellos profesor
    To teraz ja w ramach przypomnienia.

    Hannu Lepistoe miał gówniarza do trenowania, a Kruczek dorosłego mężczyznę.

    Skoro tak wspominamy, to jakie podejście do skoków miał Stoch za młodu, a jakie po ślubie ?

    Siłą rzeczy to co się u niego zmieniło to GŁOWA. Hannu Lepistoe nie miał na to żadnego wpływu, że akurat jak był trenerem, to Stoch był obrażonym smarkiem, bo mu skok nie wyszedł.

    Do tego statystycznie, w skokach polskich nikt nie osiąga wyników w młodym wieku godnych PŚ. Są jakieś pojedyncze wyskoki i to wszystko. Od lat przecież są jęki, że z MŚJ nie ma od razu przełożenia na dobre wyniki w PŚ wśród polskich zawodników.

  • krzychoSt weteran

    Zaraz jakiś mądrala napisze że Małysz nie był wychowankiem Lepisto, zgoda ale jak popadł w dołek to go z niego wyciągnął i zdobył złoto MŚ i Puchar a pod koniec kariery 2 srebrne medale Olimpijskie, które powinny być złote gdyby nie zagranie Amana z wiązaniami.

  • krzychoSt weteran

    Lepisto nie trzeba bronić bo mało który trener może się pochwalić wychowaniem choćby części skoczków tak utytuowanych co Lepisto, wspomnę tylko Nykanena, Puikkonena, Ahonena, Nikolę, Witholtz, Hollwarth no i oczywiście Małysz!!

  • krzychoSt weteran

    A ja cenię sobie Kota i mam w nosie to że wielu nie podobają się jego wypowiedzi. Mniej mnie denerwują niż lekceważące podejście Żyły. Jak ktoś chce coś osiągnąć to musi mu zależeć. Wprawdzie Żyła jest bardziej utalentowany od Kota ale stylowo skoki Kota lepiej wyglądają. Mam nadzieję że obaj jeszcze sporo pokażą.

  • dejw profesor
    @Py.tajnik

    Jeszcze raz, bo widać nie zrozumiałeś. Mnie kompletnie nie obchodzi twoja opinia na temat pana z siwymi włosami, czy skoczka z kocim nazwiskiem.

    Bardziej obchodzi mnie, dlaczego tak zaciekle próbujesz udowodnić, że i jeden i drugi to guzik warty, "lansowany" f.agas, a każdy kto ma inne zdanie na ten temat zasługuje na wylanie na niego kubła drwin.

  • Major_Kuprich profesor
    Stoch w 2008 roku w lecie doznał kontuzji

    Przez to pierwsza część sezonu 2008/2009 musiałabyć dla niego tragiczna. Z kolei w sezonie 2009/2010 był zaaferowany przygotowaniami do ślubu, więc siłą rzeczy nie mógł dobrze skakać. Przypominam co odwalał Żyła jak urodziła mu się córka w Predazzo 2012. Kamil przy Piotrku to Mojżesz skoków.

  • anonim
    @Xellos

    To tak,a propos sezonu 2008/2009-http://www.skijumping.pl/news.php?pokaz_news=9560

  • Xellos profesor
    @dejw

    A co mogli zrobić ? Jeden nie kocha Kruczka, trenera stulecia. A do drugiego uciekł Małysz, od super trenera.

    Cytat z poprawności politycznej Małysza dowodem na cokolwiek - hahaha cyrk na kółkach. Natomiast szczery Żyła wykładający kawę na ławę w każdym wywiadzie...nie jest dowodem na to z kim trenował.

    Kruczek - 8 lat szansy
    Lepistoe - 2 lata szansy

    Kamil Stoch, liczba zdobytych pkt. dwa pierwsze sezony z nowym trenerem:

    2006/2007 - 168
    2007/2008 - 157

    2008/2009 - 146
    2009/2010 - 203

    WOW ale ten Kruczek wszystko naprawił, co zepsuł Lepistoe. No naprawdę ręce składają się same do oklasków. W porównywalnym okresie dwuletnim zrobił ze Stocha maszynę deklasującą osiągnięcia Lepistoe, aż całe 24 pkt. więcej zdobył. I to na dodatek nie miał już na głowie Małysza, czyli cały czas mógł poświęcić na innych zawodników. A wcześniej każdy trener miał przede wszystkim zajmować się Małyszem, a reszta jako dodatek.

  • EmiI profesor
    @???

    I jak dla mnie jest to dowód że Małysz nie byłby dobrym trenerem. Zawodnik z takim doświadczeniem jakie miał wówczas Małysz powinien potrzebować bardziej konsultanta niż trenera co go poprowadzi od A do Z.

  • anonim
    @dejw

    Przecież to czysta prawda:"Łukasz jest moim dobrym kolegą i dobrym trenerem. Ale ponieważ jest kolegą, kiedy mi nie szło, słyszałem od niego:"A może byś spróbował tak...". A ja potrzebowałem wtedy trenera z twardą ręką i doświadczeniem, który by tupnął nogą i powiedział: "Tak, a nie inaczej",przyznaje Małysz."

    To kwestia charakteru Małysza.Ammann(1981) i Kuettel(1979) nie mieli problemu z tym,że ich trenerem jest Kuenzle(1980).

  • anonim
    @dejw

    Przecież to czysta prawda:"Łukasz jest moim dobrym kolegą i dobrym trenerem. Ale ponieważ jest kolegą, kiedy mi nie szło, słyszałem od niego: >>A może byś spróbował tak...Tak, a nie inaczej

  • wiatrhula111 weteran
    dejw

    przecież kot to buloklep,a kruczek się wypalił

  • anonim
    hurrra

    Nareszcie Ahonen i pozostali Finowie wroca do formy

  • dejw profesor
    @???

    Czekałem na ten komentarz. To, że będziesz szydzić z Lepistoe po takim artykule i takich komentarzach było oczywiste, zwłaszcza po Twoich ostatnich drwinach pod artykułami i wywiadami z Kotem.
    Tak szczerze, z czystej ciekawości, dlaczego to robisz i czym Ci dwaj tak bardzo zaleźli Ci za skórę?

  • anonim
    @kolos

    Pełna zgoda,to była po prostu kwestia charakteru Małysza.Nie chciał trenować z Kruczkiem,dlatego że nie miał "siwych włosów",a nie dlatego że był złym trenerem,a Lepistoe był genialny.

  • Kolos profesor

    Zresztą tak naprawdę Lepsiote zakończył karierę trenerską w 2011 roku, "trenowanie" Janne Ahonena i Harri ollego traktowałbym raczej jako rodzaj chałturki którą Lepistoe miał ochotę sobie popełnić niż poważna pracą.

  • Kolos profesor
    Kajtas

    Lepistoe nam chyba więcej popsuł niż naprawił (sezon 2007/2008), a względny sukces z trenowaniem Adama Małysza w latach 2009-2011 to raczej efekt psychologiczny potrzebny Małyszowi niż realna pomoc Lepistoe.

    No ale wybitnym trenerem Lepistoe był, tyle że był już za stary by realnie sukces z Polakami odnieść.

  • Major_Kuprich profesor
    Pamiętam jak by to było wczoraj...

    Kiedy w 2009 roku został trenerem Małysza...

  • Kajtas początkujący

    Dziękuję za postawienie Adama na nogi i odratowanie Polskich skoków, udanej emerytury życzę :) Szkoda, że już nie będzie Pana można zobaczyć z chorągiewką :(

  • neonek18 weteran

    Dziękuję panie Lepistoe za wkład w historię skoków narciarskich :)

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl