Tande cierpi na zapalenie piszczeli

  • 2016-07-04 23:57

Wydawało się, że ogromny pech Kennetha Gangnesa jest wystarczającym powodem do zmartwień dla norweskiego sztabu szkoleniowego. Tymczasem okazuje się, że widmo poważnej kontuzji ciąży także nad Danielem-Andre Tande.

Z powodu nieustępujących bólów nóg, Tande przeszedł szczegółowe badania, w tym m.in. rezonans magnetyczny, który wykazał zapalenie piszczeli.

- Mój terapeuta obawiał się, że jestem w początkowym stadium złamania przewlekłego. Zrobiłem rezonans magnetyczny, żeby sprawdzić, czy to tylko zapalenie piszczeli, czy coś więcej – powiedział Tande norweskim dziennikarzom.

- Muszę mniej obciążać kolano. Na pewno będę w związku z tym mniej skakał, ale tak czy siak wykonywałbym mniej skoków, bo mamy wolne od treningów w przyszłym tygodniu.

Tande od dawna cierpi na dolegliwości związane z zapaleniami piszczeli.

- Mam zapalenie piszczeli praktycznie od kiedy skończyłem 12 lat, ale w czasie zgrupowania w Austrii odczuwałem to bardziej dokuczliwie niż kiedykolwiek. Oddałem wiele dalekich skoków zakończonych telemarkiem, co przyczyniło się do obciążenia przednich części łydek.

Tande pytany o to, czy skacze za daleko, odpowiada przecząco.

- Nie skaczę za daleko, ale mam może czasem za dużą prędkość. Próbuję redukować prędkość jak tylko się da, ale kiedy są zmienne warunki, ustalenie odpowiedniej prędkości jest trudne. Wtedy mogę oddawać bardzo dalekie skoki.

Trener Alexander Stöckl podchodzi do całej sprawy ze spokojem.

- Daniel ma dolegliwości spowodowane oddaniem wielu dalekich skoków. W takim przypadku musimy sprawdzić, czy wszystko jest w porządku. To nie jest nic poważnego, ale musimy być pewni, że nie ma mowy o złamaniu przewlekłym albo czymś podobnym. Sezon w każdym razie na pewno nie jest zagrożony.


Olga Maciejewska, źródło: aftenposten
oglądalność: (5064) komentarze: (11)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Mc15011 doświadczony
    -

    No nie - tylko tego brakowało. Oczywiście do pierwszego konkursu PŚ pozostało sporo czasu. Co nie zmienia faktu, że Norwegowie mają problem. Jeszcze przy siedmiu skoczkach nie ma problemów - ew. maksymalny limit mogą spokojnie wypełnić, jeśli w LGP będą dobrze skakać. Schody zaczynają się przy doborze skoczków z grupy krajowej - szczególnie na mamucie. Raz już się na tym przejechali. Dlatego teraz norwescy działacze będą bardziej ostrożni i będą dobierać skoczków z grupy krajowej tylko na skocznie duże - takie jest moje zdanie. Oczywiście trzeba poczekać jak się rozwinie sytuacja.

  • anonim
    Co się dygacie

    Tande będzie normalnie skakac a wy już się zastanawiacie czy Norwegia wygra PN..jeżeli nie stanie się nic nadzwyczajnego to wygrają..Gangnesa nie mają ale mieli na tyle przewagi w tym roku że wraz mają dużą szansę to wygrac.. super druzyna.

    Goran Janus za cel na kolejny sezon założył sobie także wygraną w PN..nie wiem czy ma wielkie szanse ale na pewno jakieś ma..P.Prevc wiadomo że dokoptuje im niewiadomo ile pkt,mają małego Prevca,reanimują średniego,jeżeli Tepes ustabilizowałby formę,Lanisek jest młody a juz skacze dobrze,Kranjec dalej czuje głód skakania-kto wie czy nie zagrożą Norwegom..

    Niemcy-powiedzmy sobie jasno,Freund po operacji nie będzie od początku sezonu w formie z 2015r,myślę że będzie się szykować na MŚ a więc tutaj powaznego kandydata do PN nie upatruję..ich miejsce 3 prawdopodobnie zajmą austriacy a no i myślę,że Hayboeck będzie grał 2 skrzypce tak jak teraz Freund,po Prevcu. a 3 Forfang ;)

  • MrRadzio doświadczony
    @Stefan

    A kto by się spodziewał że to nie Fannamel a Tande, Ganges i Forfang będą najlepszymi Norwegami? Jeszcze do tego dochodzi Stjernen i Hauer i mamy całą 6 która zameldowała się w TOP 20 na koniec sezonu. Z tej ekipy odpadło 2 ale dalej aż 4 zostaje a poza tym (tak jak wspomniał @dejw) jest jeszcze Velta i Sjoen którzy (być może) powrócą/ili do dobrej formy.

  • dejw profesor

    Norwegowie w odwodzie mają Veltę i Sjoeena, w (możliwie już szybkiej) perspektywie także Bjoerenga, Graneruda i Lindvika, na lepszy sezon niż ubiegły stać także Fannemela.

    Moim zdaniem, to nawet i przy pełnym zeszłorocznym składzie, powtórzenie fenomenalnego sezonu 15/16 będzie niemożliwe. Takiej drużynowej dominacji spodziewałbym się teraz po Niemcach, lub Słoweńcach, ale też nie dawałbym na to większych szans w ciągu najbliższych lat.

  • anonim

    Przykra wiadomość, wracaj do zdrowia Daniel.

    Jak na razie Norwegowie mają pecha, ale mają Forfanga i Fannemela którzy mogą wielokrotnie zwyciężać, Stjernena i Hauera którzy niewątpliwie mają potencjał, no i Velta może jeszcze wrócić. Więc na pewno nie można mówić, że to już ich koniec - będą mieli trudniej bez dwóch filarów drużyny, ale wciąż będą mocni.

  • kasztelan doświadczony

    Został jeszcze Forfang - ma największy potencjał wśród Norwegów.

  • Major_Kuprich profesor
    Ostatni sezon Norwegów bez zawodnika ze zwycięstwem to?

    2008/2009 - Jacobsen i Bardal skakali nieźle, ale nie na tyle by wygrać jakiś konkurs, najbliżej byli chyba w Oberstdorfie...
    Od tamtej pory wielokrotnie wygrywali konkursy PŚ.

  • Stefan stały bywalec
    @MrRadzio

    Jeżeli Fannemel nie utrzyma formy, a Hauer nie zabłyśnie to może być im trudno. Szczególnie w starciu ze Słoweńcami. Ale do sezonu 143 dni. Nie ma co gdybać, zobaczymy jak będzie dopiero w zimie.

  • MrRadzio doświadczony
    -

    No cóż mimo że szkoda mi zarówno Tande jak i Gangnesa to bądźmy szczerzy - Norwegowie dadzą sobie radę i znów zbiorą drużynę która rozwali każdego.

  • Nowyskoczek5 profesor
    -

    A więc cała nadzieja w Anders Fannemel.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl