LPK w Stams: Eisenbichler ponownie bezkonkurencyjny

  • 2016-09-18 11:53

Markus Eisenbichler odniósł trzecie z rzędu zwycięstwo w zawodach z cyklu Letniego Pucharu Kontynentalnego. Skład podium niedzielnego konkursu w austriackim Stams uzupełnili Stefan Kraft i Rok Justin. Do drugiej serii awansowało tylko dwóch spośród siedmiu Polaków. Andrzej Stękała i Przemysław Kantyka łącznie zdobyli zaledwie pięć punktów.

25-latek w obu niedzielnych seriach uzyskiwał najwyższe noty. W pierwszej serii Eisenbichler poszybował na 113. metr, co na tym etapie rywalizacji dawało mu zaledwie 1,5 pkt przewagi nad Rokiem Justinem (112 metrów) i 3,5 pkt nad Stefanem Kraftem (111 metrów). W finale Słoweniec (109,5 metda) zamienił się miejscami z Austriakiem (112,5 metra), ale decydujący głos należał do Niemca. Członek klubu TSV Siegsdorf wylądował pół metra przed linią wyznaczającą rozmiar Brunnentalschanze, usytuowaną na 115. metrze. Ostatecznie Eisenbichler pokonał Krafta różnicą 6,5 pkt, a Justina wyprzedził o 8,1 pkt.

Poza podium znaleźli się Clemens Aigner (111,5 oraz 108,5 metra), Mackenzie Boyd-Clowes (108 metrów i 111,5 metra) i Andreas Kofler (110,5 oraz 105,5 metra).

Sporą porażkę zanotował polski zespół. Spośrod siedmiu zawodników, do punktowanej "30" dostali się tylko Andrzej Stękała i Przemysław Kanatyka. Zajęli oni jednak lokaty pod koniec trzeciej dziesiątki. Stękała (101 metrów i 104 metry) był 28., a Kantyka (100 metrów i 97,5 metra) 29.

Kolejnym przystankiem tzw. drugiej ligi jest Wisła. Obiekt im. Adama Małyszem będzie gospodarzem konkursów LPK w dniach 24-25 września.

WYNIKI I KLASYFIKACJE:
Zobacz wyniki I serii konkursu >>
Zobacz końcowe wyniki konkursu >>
Zobacz aktualną klasyfikację generalną Letniego Pucharu Kontynentalnego >>
Zobacz aktualny ranking CRL >>
Zobacz końcową klasyfikację 2. periodu Letniego Pucharu Kontynentalnego >>


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (10894) komentarze: (66)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • sheef profesor
    Podsumowanie występu Polaków w drugim konkursie LPK w Stams*

    Beznadziejny występ polskich skoczków w drugim konkursie Letniego CoC w Austrii. Naprawdę nie kojarzę takiej sytuacji w tym sezonie letnim by nasi zawodnicy zaliczyli tak fatalny występ. Tylko dwóch Polaków zdołało zapunktować w tym konkursie ale nie są to wyniki godne pochwały.

    *Przed lekturą zapoznaj się z treścią przypisu bądź skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą. Podsumowanie jest prywatną oceną autora dotyczącą dyspozycji polskich skoczków w danych zawodach. Przeciwskazania: nadwrażliwość lub uczulenie na wszelkie rankingi, zestawienia, podsumowania i oceny, przewlekła nadkwasota, nadmierne ponuractwo, brak poczucia humoru i dystansu do siebie. Działania niepożądane: trollo-hejting, ataki na autora związane z odmiennością zdania opatrzone wyzwiskami i wulgaryzmami. Działania pożądane: komentarze zawierające własny punkt widzenia na temat występu naszych zawodników w danych zawodach, neutralność. Podmiot odpowiedzialny: @sheef, użytkownik serwisu skijumping.pl.

  • kasztelan doświadczony
    RET

    powinien skakać w grubych skarpetach

  • anonim
    @EmiI @dervish @dejw

    Ze skakaniem zimowym Kubackiego może być i taki problem, że on jest po prostu nieodporny na niskie temperatury. Raz czy dwa zdarzyło mu się w wywiadach pokonkursowych przyznać że jedna kolejka konkursowa była gorsza od drugiej, dlatego, że długo czekał na swój skok i zdrętwiały mu z zimna palce u nóg. Przez co "stracił czucie" skoku.

  • EmiI profesor
    @dervish

    Poprzedniego lata ostatni weekend z zawodami międzynarodowymi to był weekend w Klingenthal. Pierwszego dnia miejsca na podium zajeli Tande, D.Preyc i Kubacki. Wiadomo że przeliczanie wiatru i belek między latem i zimą może być mylne chocby ze względu na inne rodzaje rozbiegu, ale Kubackiemu dodając na inauguracje sezonu punkty za belkę, względem tego PK, to by zajął 16 miejsce, a w tym PK wiało w plecy a na PŚ pod narty, i było 20 stopni cieplej, czyli zapewne skoki Kubackiego z PK to była granica 1 i 2 dziesiątki na PŚ. Nie sądze by Tande i Prevc nagle zrobili wystrzał na inauguracje, oni ciągle skakali swoje. Zresztą już w końcówce lata Kubacki nieco opadł z sił, skoki bardzo dobre, przeplatał z średnimi, a zimą jeszcze weszły skoki słabe, a bardzo dobre wróciły tylko na konkursy fińskie w PŚ.

  • dervish profesor
    Emil

    Będę się upierał jednak przy swoim, bo nie znajdziesz żadnej odpowiedzi na fakt, ze wielu skoczków ze światowej czołówki autentycznie odpuszcza letnie zawody. Bywa, że nawet całe pierwsze kadry latem nie startują.

    Ja wychodzę z założenia, że ci co podobno "potrafią skakać latem a zimą juz nie" jednak potrafią skakać na miarę własnych możliwości zarówno latem jak i zimą. A sukcesy letnie są wynikiem tego, że oni traktują lato nieco poważniej częściowo jako okres startowy w którym maja coś do wywalczenia/udowodnienia, a najlepsi wręcz przeciwnie jako czas przygotowań do sezonu zimowego.

  • EmiI profesor
    @dervish

    To wszystko są założenia, które oczywiście mogą być prawdziwie, ale może być trochę inaczej. Jak już podawałem przykład lekkoatletyki, że bywała w konkurencjach technicznych grupa sportowców która trafiała z formą na sezon halowy i to nie raz a kilka razy, a na otwartym nie zbliżali się do swoich wymiernych wyników. W skokach może być podobnie że taki Kubacki czy Sakuyama faktycznie latem skakali na poziomie takim co zimą by im dawał top 10, nawet z podiami, a przed zimą po prostu zjechali z formą.

  • anonim

    "Jeden zawodnik potrafi skakać dobrze i latem i zimą, inny tylko zimą, a jeszcze inny tylko latem. Jest bardzo duża specyfika, wiele czynników wpływa na warunki. Tory najazdowe latem są nieco inne niż zimą, panuje inna temperatura powietrza. Kombinezon latem jest bardziej miękki, bo jest cieplej, a zimą twardnieje na mrozie. Ciężko przewidzieć, co wydarzy się zimą"-Adam Małysz

  • dervish profesor

    Jeszcze wrócę do Hauera. Latem był niezły ale daleko mu było do Kubackiego, a zimą jeszcze dołożył do swojej dyspozycji i w sumie wyszło że dokonał ogromnego skoku w światowej hierarchii.
    W ciągu sezonu z peryferii PŚ (67 miejsce awansował na 20). Poza tym nie zapominajmy, że to był jednak inny przypadek niż Kubacki.
    Kubacki to skoczek o ustalonej klasie średniaka na która pracował wiele sezonów.
    Hauer ma za sobą dopiero 2 sezony w PŚ a w sumie 4 jeżeli policzyć starty w PK i PŚ, więc może być i tak, że mamy do czynienia z wyjątkowym talentem i wschodząca gwiazdą skoków narciarskich, która awansuje w szybkim tempie z pominięciem etapów pośrednich ewentualnie są one skrócone do minimum . A do takich przypadków nie stosują się reguły które sprawdzają się dla reszty skoczków.

  • dervish profesor
    dejw

    Przypadek Hauera.
    Dlatego nie generalizuję (skoki narciarskie są bardziej nieprzewidywalne niż większość klasycznych dyscyplin). Można uznać Norwega za wyjątek potwierdzający regułę.

  • dervish profesor
    Emil

    Ale jeżeli założymy, że sędziowie zawsze starają się dostosować najazd do możliwości zawodnika. To zakładając, że zawodnik drugiego planu dominuje latem tylko dzięki temu że czołówka jest daleka od swojej normalnej formy i że ów drugoplanowy skoczek utrzyma swoja formę także zimą i sędziowie pozwolą mu skoczyć w optymalnych dla siebie warunkach (chodzi o najazd) to przy kolejnym założeniu że czołówka zimą również będzie we właściwej sobie dyspozycji jasne jest że dostanie bonusy z tytułu skróconego rozbiegu, bo skacząc z tego samego co nasz letni dominator po prosu by się porozbijała.
    Wynik będzie taki, ze letni zimą dominator odda swoje równie dobre skoki a skończy na dalekich pozycjach.

    Co do gęstości powietrza to też zgoda. Ale ten czynnik również jest wpisany w formułę dostosowania najazdu do możliwości skoczka.

    Generalnie to jak przełoży sie letnia dominacja na zimę w dużej mierze zalezy od obiektywnej klasy skoczka. Jezeli lato jest zdominowane przez skoczków z drugiego szeregu to z bardzo duzym prawdopodobieństwem można przewidzieć , że zima powrócą oni na miejsce stosowne do ich klasy ewentualnie poczynią jakieś niezbyt zaskakujące postępy związane ze stopniową poprawą umiejętności. A jeżeli latem dominuje zawodnik o uznanej klasie to można i należny założyć że zimą również tę klasę potwierdzi.

  • dejw profesor
    @dervish

    Tak, pamiętam. Zaprezentował się nadspodziewanie dobrze, wyczuł loty, to była jego zdecydowanie najlepsza indywidualna seniorska impreza w karierze. Ale w sumie to niewiele zmienia.
    Podam przykład z zeszłego sezonu. Jochaim Hauer. Wiek podobny do Kubackiego, obaj żadnych wielkich wyników (w sumie to Norweg miał o wiele słabsze w przekroju kariery niż Polak, do zeszłej zimy), także i w juniorach. Jeden i drugi mieli swoje momenty w GP2015. Jak się to przełożyło na zimę? Kubacki już mówiliśmy. A Hauer? TOP20 generalki PŚ, 356 pkt, owszem były wpadki ale ogółem, sporo niezłych wyników i nawet podium się trafiło.
    Nie równam tu do najlepszych, nawet do zawodników z końca TOP10, bo to nie ma sensu. Ale nie dam się przekonać, że Kubacki nie byłby w stanie osiągnąć wyników na poziomie Norwega. A różnica była duża.

  • EmiI profesor
    @dervish

    Wiem. Ale latem też ma wpływ gęstość powietrza. Latem powietrze jest rzadsze, więc ciężej odlecieć. Więc jeśli latem powiedzmy przy wietrze w graniach 0 do skoczenia 120 metrów na Malince potrzeba 18 belki to zimą będzie to dużo mniej przy założeniu bliźniaczych skoków. Więc ciężko porównywać poziom letni i zimowy na podstawie jakichkolwiek wymiernych kryteriów. Oczywiście możemy założyć że czołówka zimowa latem jest słabsza, ale czołówka letnia wcale nie musi być słabsza od czołówki zimowej. Kiedyś nałożyłem sobie wyniki docelowej imprezy w skoku wzwyż w hali i na otwartym stadionie w jednym sesonie. W wyniki w centymetrach podobne tylko...zupełnie inne nazwiska.

  • dervish profesor
    Emil

    Nie tyle o bezwzględne prędkości mi chodziło bo na te oprócz specyfiki danej skoczni ma wpływ również kierunek i siła wiatru. Ja pisałem o predkosciach względnych (czyli względem klasy danego skoczka).
    Nie darmo funkcjonuje powiedzenie, że ustaw odpowiednio wysoko rozbieg a nawet kamień przeskoczy skocznię.


  • EmiI profesor
    @dervish

    Dlatego porównuje odległości w skoku w dal a nie w skokach. Bo można je porównywać a w skokach nie można. Czy poziom jest podobny? Zależy od sezonu. Bywały sezony gdzie w hali były lepsze wyniki ale też sezonu gdzie na stadionie poziom był dużo wyższy. A w skokach ciężko porównywać poziom między latem i zimą. Czy i ewentualnie jak się różni. Mogę najwyżej wnioskować, że podobnie jak w LA nie ma sztywnych reguł. Prędkości na progu ciężko porównywać, bo jednak najczęściej konkursy się odbywają na innych skoczniach, a długości rozbiegu też, bo nawet jak uwzględnimy wiatr to inaczej się skacze przy +20 stopniach a inaczej przy -5.

  • dervish profesor
    dejw

    Ale pamiętasz, co zrobił Kubacki na MŚ w lotach?
    Przyznaję, że w przekroju sezonu liczyłem na nieco wiecej ze strony Dawida, ale też nie jestem zbytnio rozczarowany tym czego dokonał. Zrobił najlepszy sezon w karierze, odblokował się na lotach. Poprawa znaczna. A, ze przeszacowałem/lismy oczekiwania względem jego?
    No cóż, skoki to nie jest nauka ścisła. Niezwykle ciężko oszacować przełożenie letniej dominacji takiego skoczka na sezon zimowy.

  • dervish profesor

    Trudno porównywać skok w dal ze skokami narciarskimi. W skoku w dal w hali czy na otwartym stadionie to jest jednak ta sama dyscyplina. Tam nikt nie ustawia skoczkom długości rozbiegu.

    W skokach narciarskich - w jakich warunkach (długośc rozbiegu)jest rozgrywany konkurs zależny od klasy aktualnie najlepszych zawodników. Latem zimowa czołówka jest w formie wakacyjnej a niektórzy zawodnicy drugiego planu przenoszą na lato swoją formę z zimy i to pozwala im dominować. Jednak dominują również dzięki temu że startują na własnych warunkach, bo długość najazdu jest dostosowana do ich możliwości.
    Zimą kiedy do głosu dochodzi zimowa czołówka, rozbieg ulega dramatycznemu skróceniu i nagle się okazuje, że letni dominatorzy nie radzą sobie z niskimi prędkościami na progu tak jak czołówka tej dyscypliny sportu ( w skrajnych przypadkach mogą testować bulę).

  • dejw profesor
    @dervish

    Wielu użytkowników, ja także po zeszłym bardzo udanym lecie Kubackiego prorokowało podobnie jak Ty - nie ma podstaw do sądzenia że zimą też będzie dominował. Nie ten format, nie ta klasa, to była jasne.
    Ale sądziliśmy, że po tym co pokazywał, po zmianie techniki widocznej nawet dla laika, będzie go stać na zbieranie solidnych i regularnych punktów. Co dałoby w ostatecznym rozrachunku co najmniej +300 pkt w generalne.
    Średnia którą przytoczyłem, pokazuje, że o takiej regularności nie było mowy. Moim zdaniem była to spora, a nie nieznaczna obniżka poziomu.
    Kot, to jest jednak inna poziom. Pokazywał to w sezonach 12/13 i 13/14. Ja liczę, że po takim lecie, co najmniej wróci na poziom prezentowany właśnie wtedy.

  • dervish profesor

    Emil w skokach narciarskich jednak jest nieco inaczej. Rzecz jasna ciężko jest porównywać lato i zimę. Jednak przypadki cudownego przeskoczenia kilku klas sportowych podczas sezonu letniego sa niezwykle rzadkie. Dlatego z duza rezerwą przekładam na sezon zimowy letnią dominację skoczka który do tej pory zimą był zawodnikiem 2-3 dziesiatki PŚ.

  • ZKuba36 profesor
    Jeszcze jeden powód mojego zaniepokojenia.

    Ostatnio regułą jest, że nasi skoczkowie masowo zawalają skoki w serii finałowej, pomimo dość częstego odpuszczania niektórych treningów przed konkursem.
    Nie ma dymu bez ognia, nie ma takich skutków bez przyczyny.
    Moim zdaniem przyczyny mogą być następujące:
    1). - Zawodnicy potraktowali zbyt dosłownie zapowiedż trenera Horngachera, że dostają 2 tyg. ułlopu.
    Nie tak dawno zakończył karierę sportową Majewski, dwukrotny Mistrz Olimpijski w pchnięciu kulą. Na pytanie reportera co teraz będzie robił, odpowiedział (cytuję z pamięci): "po raz pierwszy od wielu, wielu lat spędzę NORMALNY ułlop z rodziną".
    Zawodowi sportowcy nie mają "normalnych" ułlopów!
    Faktem jest, że nie ma w tym czasie intensywnych treningów ale regułą jest, że w tym czasie, aby się nie "zastać", codziennie biegają przez ok. 1 godz. Nie ma w tym czasie wielogodzinnego łowienia ryb, siedzenia przed komputerem, opalania się, moczenia się w morzu lub basenie. Można, bo trzeba(!), nadrabiać zaległości w nauce.
    Przed chwilą napisałem, że nie ma w czasie ułlopu intensywnych treningów. Hmm...zależy dla kogo, kto ma wytrzymałość a kto jest debiutantem.
    Dla debiutantów jest to najgorszy trening, taki, że w czasie pierwszego miesiąca treningów odpada znaczna część kandydatów na zawodowych sportowców. Nawet bardzo spokojny trening może powodować tygodniowy ból nóg a co gorsze, w dalszym ciągu, z bolącymi nogami, trzeba codziennie trenować. Póżniej jest dużo łatwiej.
    2). - Całkowity brak wytrzymałości.
    Świadczą o tym fakty, że Polacy, nawet po opuszczeniu części skoków treningowych (co popieram), nie są w stanie wykonać dobrych skoków w serii finałowej konkursów. To stało się regułą.
    Prawdę mówiąc to trener Horngacher zmienił całkowicie ustalony rytm treningowy, bardzo nietypowo kończąc sezon zimowy a następnie wysyłając zawodników na ułlop.
    To może mieć fatalne skutki w sezonie zimowym. W środowisku trenerów skoków narciarskich panuje pogląd, że skoro trening wytrzymałościowy jest sprzeczny z treningiem siłowym, to wytrzymałości nie należy trenować. Nic bardziej błędnego.
    Przez ok 5 lat pisałem o tym z uporem maniaka, zanim trener
    Kruczek zaczął w maju wprowadzać marszobiegi, które należy traktować jako wstęp do treningów wytrzymałościowych.
    Jeżeli trener Horngacher ma podobne poglądy na temat wytrzymałości jakie miał trener Kruczek na początku swojej kariery trenerskiej, to...można liczyć tylko na...Macusiaka.

  • EmiI profesor

    Ciężko porównywać lato i zimę, w sensie jakie pozycje zimą by dawały wygrane latem. Czy różnica w jakości jest duża, mała czy żadna. Jedyne to można snuć domysły, i próbować szukać analogii w innych dyscyplinach sportu. Na dwóch ostatnich halowych MŚ medaliści odpowiednio w skoku w dal uzyskiwali:
    1. 8.28 2. 8.23 3. 8.21
    1. 8.26 2. 8.25 3. 8.21
    Na otwartym stadionie:
    1. 8.56 2. 8.29 3. 8.27
    1. 8.41 2. 8.24 3. 8.18

    O ile różnica na poziomie złotego medalisty już duża, to reszta stawki prezentuje zbliżony poziom niezależnie od poru roku a liczy się dyspozycja dnia.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl