Podhale bez małych skoczni - "Z naszych zawodników i trenerów uchodzi para"

  • 2016-10-12 18:05

Nie tak dawno informowaliśmy o zmianach, jakie w szkoleniu młodych adeptów skoków w Wiśle zaszły po otwarciu nowego kompleksu małych skoczni w centrum miasta. Niestety tyle szczęścia co ich koledzy z Beskidów nie mają zawodnicy z Podhala. Konstruktywna baza do uprawiania skoków przez dzieci praktycznie w chwili obecnej tam nie istnieje…

Średnia Krokiew w ZakopanemŚrednia Krokiew w Zakopanem
fot. Dominik Formela
Wielka Krokiew w ZakopanemWielka Krokiew w Zakopanem
fot. Dominik Formela
Wielka Krokiew w ZakopanemWielka Krokiew w Zakopanem
fot. Dominik Formela

Cały kompleks Średniej Krokwi od dawna nie nadaje się do treningów. Ci, którzy próbują mimo to skakać na najmniejszych zakopiańskich obiektach nie mają łatwego życia.

- Ci chłopcy ze Szkoły Mistrzostwa Sportowego trenują w naprawdę siermiężnych warunkach, nieprzystających do tego, co robią ich rówieśnicy w innych krajach - irytuje się Jan Gluc, radny Zakopanego – Żeby oddać dobry skok trzeba być wypoczętym, a więc ćwiczyć pozycje dojazdową, technikę lotu i prawidłowo wylądować. Po oddaniu takich 10 skoków można iść na treningi specjalistyczne i ćwiczyć siłę, gibkość, wytrzymałość oraz koordynacje ruchową. Tak jest chociażby w Słowenii, gdzie mieliśmy okazje być z miejską delegacją. Tam każda skocznia ma swój mały wyciąg. Z naszych zawodników, działaczy i trenerów uchodzi para, oni jeżdżą po świecie i widzą, że tam tak to nie wygląda. Dzisiaj w Zakopanem treningi skoczków wyglądają tak jakby kazać ćwiczyć ciężarowcom mięśnie w nogach.

- Szkolenie tutaj polega wyłącznie na podejściu na nogach na skocznię, co bardzo źle wpływa na jakość tego szkolenia. Podczas takiego treningu można oddać dwa, trzy, maksymalnie cztery skoki i dzieci są zmęczone – dodaje z rezygnacją Mariusz Chrapek, trener w miejscowej Szkole Mistrzostwa Sportowego.

Młodzi skoczkowie od czasu do czasu jeżdżą do oddalonych o sto kilometrów Beskidów, jednak na takie wyjazdy nie wszyscy uczniowie szkół podstawowych i gimnazjów mogą sobie pozwolić. Ratunkiem miało być powstanie wyczekiwanych od lat małych skoczni w Chochołowie, niestety projekt musi poczekać co najmniej do przyszłego roku. Jak informuje Michał Jarończyk, sekretarz gminy Czarny Dunajec w miejscu potencjalnej skoczni wystąpiły problemy z osuwiskiem. Ze wstępnych badań wynika, że sprawa nie jest bardzo poważna, ale wymaga dokładniejszej analizy. Szansą na uzupełnienie treningów ogólnorozwojowych dla skoczków narciarskich miała być otwarta przed miesiącem w Zakopanem wielofunkcyjna hala sportowa. Jak się jednak okazało skoczkowie mogą na niej trenować tylko raz w tygodniu, bowiem pierwszeństwo w korzystaniu z obiektu mają przedstawiciele sportów zespołowych.

Jedyną pozytywną informacją płynącą z Zakopanego jest ta, że remont Wielkiej Krokwi przebiega bez zakłóceń i wszystko wskazuje na to, że skocznia zostanie oddana do użytku w listopadzie.


Adrian Dworakowski, źródło: TVP3 KRAKÓW/Podhale24.pl
oglądalność: (19082) komentarze: (31)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Wojciechowski profesor
    @shi_

    Nie jest to wszystko jedno. Komunizm się skończył, a samorządy są niezależne od władzy centralnej i nie mogą finansować czegokolwiek na cudzych gruntach. A grunty Skarbu Państwa, ministerstw itd. są cudzymi gruntami dla gmin. Miasto Zakopane może lobbować, ale nie może dać ani grosza. Publiczne pieniądze a grunty państwowe to różne sprawy.

  • bardzostarysceptyk profesor
    Dla ciebie Kuba - bardzostarymaruda.

    Prędzej Kot będzie drugim Małyszem i wygra TCS, PŚ i 2 medale na MŚ, niż Polacy zdominują sezon jako drużyna.
    Bo po prostu nie mamy armat. A bez armat, no z jedną, wojny wygrać się nie da.

  • shi_ początkujący
    @Wojciechowski

    Skoro tereny należą do TPN, to są państwowe, więc tym bardziej w czym problem by przeznaczyć publiczne środki na remont/odbudowę kompleksu? Pytanie jest retoryczne.

    Obojętnie czy z ramienia ministerstwa, COS czy miasta Zakopane. Wszystko utrzymuje się z publicznych pieniędzy.

  • Wojciechowski profesor
    @shi_

    Na pewno większa część obu kompleksów (zasadniczo od początku lasu, czyli zeskoki i wszystko powyżej) jest na gruntach Tatrzańskiego Parku Narodowego. Jeśli się nie mylę, działki obejmujące skocznie i ich bezpośrednie otoczenie Ministerstwo Środowiska użyczyło na 20 lat COS-owi, co zresztą było chyba konieczne do rozpoczęcia obecnie trwających prac.

  • HKS profesor

    @Wojciechowski
    Dzięki, czyli nie jesteśmy sami, a mamy sojusznika w postaci Engelbergu. Pewnie jeszcze jakieś pojedyncze przypadki są, ale przy popularności skoków w Polsce powinien to być temat do grzania m.in. przez PZN, natomiast nie jest.

  • shi_ początkujący
    @Wojciechowski

    To do kogo te tereny należą? Za skocznie odpowiada COS.

  • HKS profesor

    Faktycznie niezbyt udany strzał, przejrzałem internet i być może Schonach pasuje, ale nieopodal ma różne inne kompleksy, więc to naciągana kandydatura. Jesteśmy więc ewenementem na skalę światową i w mieście goszczącym PŚ mamy rozlatujące się skocznie dla dzieci.

  • Wojciechowski profesor

    @HKS
    Chociaż w sumie jest taki przypadek - Engelberg. Tyle że w Szwajcarii obiektów nie brakuje, a sam Engelberg leży poza rejonami, gdzie klubów i skoczni jest więcej (Alpy Berneńskie, Gryzonia, okolice St. Gallen).

  • Wojciechowski profesor

    @shi
    Miasto Zakopane chyba nijak nie stara się o Średnią Krokiew, ale też pieniędzy raczej dać nie może, bo chyba cały lub niemal cały teren pod Krokwią do niego nie należy.

    @HKS
    Klingenthal to akurat pudło, jest kilka mniejszych skoczni przy starym obiekcie, gdzie za króla Ćwieczka był raz czy dwa PŚ, a regularnie za komuny skakano m.in. o trofeum gazety związków zawodowych czy coś w tym rodzaju. Być może gdzieś taki przypadek jest, ale to naprawdę musi być coś ekstremalnego. Coś jak Zakopane.

  • anonim
    @xxx

    To dlaczego liga mistrzów i liga Europy są tak rozpoznawalne na świecie, a puchar świata nie?
    @bardzostarysceptyk
    Panie sceptyku, powinien PAN zmienić nick na bardzo stary maruda. Też będziesz narzekał, jak Polacy zdominują ten sezon jak Norwegowie i Prełc poprzedni?

  • shi_ początkujący
    PZN

    Związek za budowę obiektów nie odpowiada, tym bardziej należących do COS, ale tak się zastanawiam - to za co oni w ogóle odpowiadają? Małysz im załatwia trenera, bo sami nie potrafią, jeszcze o tym w mediach mówią. Narciarstwo alpejskie nie istnieje. Biegi narciarskie dno (też zero infrastruktury). A to, w czym wujek Apollo się grzeje od kilkunastu lat, czyli skoki, to istnieją u niego tylko w mediach, kiedy może na antenie TVP wciskać ludziom te swoje banialuki z tysiąca i jednej nocy. To PZN odpowiada za dyscyplinę i działacze powinni robić wszystko, by tak współpracować z ministerstwem sportu oraz COS, by podjąć jakieś działania. Przecież kompleks tych skoczni nie niszczeje od wczoraj.

  • HKS profesor

    PZN jest pierwszym winnym od strony marketingowej. Ostatni przekaz jest taki, że jest Horngacher, którego załatwił samodzielnie Małysz i teraz polskie skoki będą krainą mlekiem i miodem płynącą, bo ten duet będzie koordynował pracę klubowych trenerów. A związki sportowe są od szumu medialnego, bo w demokracji nie ma takiego pojęcia że coś się komuś należy - trzeba sobie wyszarpać coś kosztem kogoś innego - takie są realia. Trzeba być lepiej widocznym i zrobić medialny szum.

    A rzeczą oczywistą jest, że jeśli jest gdzieś duża skocznia to w okolicy musi być konkretny kompleks skoczni mniejszych, żeby stopniowo dojść do dużej. Ile jest na świecie skoczni, które gdzieś w bliskiej okolicy nie mają nowoczesnych małych obiektów? Pewnie w krajach gdzie jest duża gęstość skoczni są takie skocznie (strzelam Klingenthal?) ale w polskiej sytuacji to jest absurd.

    Skoki to sport niszowy i praktycznie niemożliwy do uprawiania amatorsko, więc jakieś ogólnopolskie nie mają sensu ale minimum przyzwoitości to małe skocznie w okolicy dużej. Później się można zastanawiać nad skoczniami w "gęstych" skupiskach jak Nowy Targ, Bielsko-Biała czy nawet Kraków (ale tu jeszcze potrzebna jest cywilizowana trasa dojazdowa do Zakopanego jak już dziecko osiągnie poziom skoczni normalnej i dalej rodzice widzą sens tej zabawy). Poza górami czy terenami północno-wschodnimi to sezon igielitowy w Polsce może być prawie całoroczny, więc odpadają koszty naśnieżania.

  • anonim
    "Program ORLIK"

    Zobaczcie ile pieniędzy dzięki temu programowi dla "dzieciaków" (choć z gry przy światłach przeważnie dorośli korzystają...) zainwestowano i ile nowych grup szkoleniowych, rozgrywek "podwórkowych" powstało. Program regionalny (regiony/powiaty/gminy), wzorujący się na w/w inwestycji powinien być lobbowany przez wszystkich zainteresowanych. Nie wiem jakie są realne koszty wybudowania obu tak różniących się obiektów sportowych, ale miałem styczność z oświetleniem takiego terenu (uzbrojenie w instalacje elektryczna) i tu nakłady powinny być zbliżone.
    "ORLIK" równie dobrze może "hopki" obejmować.

  • EmiI profesor

    @borek99 zarzucił myślą. Może zamiast tyle gadać, psioczyć, jojcyć, samemu coś zrobić? Dowiedzieć się ile potrzebne jest na wyciąg, dogadać się z COSem czy TZN i próbować zebrać kasę? Wiadomo że tak kompleksu skoczni się nie zbuduje, bo w życiu nie będzie tylu chętnych do dania, ale na jedną podstawową rzecz?

  • Kolos profesor

    Pragnę przypomnieć że budowa skoczni jest w kwrstiach COS-ów tudzież istnieje TZN (tatrzański związek narciatski), i to są adresaci do których powinno się kierować żale (słuszne) na temat stanu skoczni (a raczej ich braku) w tatrach. No ale w ostatnich latach tarzańacy działacze całą energię poświęcali na podkładanie nóg ludziom z beskidów...

    PZN jest tu ostatnim winnym. Szkoda tego bo yo źle rokuje na przyszłość.

    Dobrze że choć w Beskidach infrastruktura skokowa jest najlepsza od lat.

  • shi doświadczony
    @rejn

    Fajnie że nam wytłumaczyłeś popularność piłki nożnej vs skoki na świecie, bo tego nie wiedzieliśmy. Zwłaszcza ja, piszący tu od zarania dziejów, że skoki to niszowy sport. Jak masz jeszcze jakieś niezwykle odkrywcze przemyślenia oraz truizmy, to podziel się nimi z nami - mądrego zawsze warto posłuchać.

    Dobrze to wypunktował bardzostarysceptyk. Jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Ja zwróciłem uwagę na potężną dysproporcję w wydawaniu publicznych pieniędzy - dwa miliardy zł na jeden tylko stadion, a przypomnijmy sobie ile ich w ostatnim czasie powstało z naszych podatków. I bardzo dobrze. Ja się z tego cieszę, jako fan kopanej. Tylko szukam w tym logiki - skoro są miliardy na futbol, to niepojętym jest, że nie potrafią kilku milionów zł w ministerstwie wygospodarować na skocznie.

    I druga rzecz - samo Zakopane. To miasto powinno włączyć się w takie rzeczy i ze swojego budżetu też wygospodarować pieniądze. Na skokach zarobili kupę kasy, także marketingowo, ale jak trzeba zainwestować w skocznie dla dzieciaków, to ich nie ma. Typowe polskie myślenie, zero planowania przyszłości, tylko wszystko na zasadzie - "a, jakoś to będzie". Najważniejsze żeby dalej siedzieć na stołkach i uroczo w nie pierdzieć, pobierając co miesiąc wypłatę i nic nie robiąc.

  • bardzostarysceptyk profesor
    Witam, witam po przerwie.

    Po powrocie z miejsca zimnego i mokrego, włączam się w dyskusję na mój "ulubiony" temat: zwijania się polskich skoków i coraz mniejszej liczby skoczni.

    Do pisania skłonił mnie rejn, który ma rację i jednocześnie absolutnie, wg mnie, jej nie ma.

    Ma rację, gdy pisze o olbrzymiej popularności kopanej i związanych z tym wielkich pieniądzach.
    Nie ma racji, gdy w związku z tym godzi się na dziadostwo polskich skoków.
    Bo jedno z drugim niewiele ma wspólnego. Ale to doskonały argument by nic nie robić a nawet nie mówić. Bo jeśli nawet tutaj, wśród miłośników skoków przeważy pogląd, że nie ma rady i musi być tak jak jest, to o czym my mówimy ?

    Nędza skoków w szkoleniu podstawowym i infrastruktury jest wynikiem tego, że od ponad 100 lat nie zmieniono zasady: szkolenie w klubach i budowa obiektów jest zadaniem samorządu terytorialnego, miast i gmin oraz rodziców, których pociechom wpadł do głowy tak drogi sport jak skoki, biedacy. Inne źródła finansowania odgrywają role marginalną.

    Powinna powstać rządowa ustawa o finansowaniu mniej popularnych sportów i sejm ją powinien uchwalić. Ale jak zwykle nie ma pieniędzy (i to coraz bardziej) i jaka to rozrywka w porównaniu z kłótniami o aborcję na przykład.

    I jeszcze w sprawie kopanej. Na 4 stadiony na Euro, tylko ten w Warszawie, Narodowy został wybudowany z budżetu państwa, pozostałe 3 zadłużyły samorządy miejskie w Gdańsku, Poznaniu i Wrocławiu.

  • borek99 doświadczony
    @wikidajlo

    PZN-owi można zarzucić bardzo wiele, ale akurat pomysł, żeby związek miał budować obiekty sportowe to absurd - czy ktoś jest w stanie sobie wyobrazić co by się stało gdyby taki PZPN stwierdził - o, wybudujemy stadion Polonii, bo taki klub nie może grać i trenować w takich warunkach? ;) Pomijam już kwestie potencjalnych patologii jakie mogłyby z tego wyniknąć przy powołaniach czy to do kadr czy na zawody (w końcu związek musiałby udowadniać, że te pieniądze wydano we właściwy sposób). Zresztą czy w ostatnich latach był przykład jakiegokolwiek związku, który by do takiej budowy w Polsce doprowadził?

    Budowa obiektów to zadanie dla ministerstwa sportu i władz lokalnych (tudzież inwestorów prywatnych, ale zejdźmy na ziemię), a PZN może co najwyżej lobbować u jednych i drugich zachęcając do takiej inwestycji. Można też próbować innych pomysłów - np. crowdfoundingu (taki wyciąg spokojnie można by w ten sposób sfinansować przy przemyślanej akcji), no ale do tego to trzeba odrobiny inicjatywy i wyjścia ze schematów zamiast nieustannego załamywania rąk i narzekania jak to jest źle i niedobrze...

  • wikidajlo doświadczony
    koszty

    Ktos z "profesorow" (dejw?) kiedys udostepnil mi na tym forum budzet PZN i dotacje. Przy dyskusji mini nakladow na skoki kobiece. Ewidentnie kokosy w formie kosztow posrednich zjada centrala PZN (na pensje prezesa etc.). Redukcja tych kosztow to srodki nie tylko na wyciag i modernizacje kompleksu Sredniej Krokwi.. ale my sobie mozemy narzekac a zycie bedzie szlo dalej..

  • xxx doświadczony
    Yyy...

    Piuka noszna... dziadostwo dla naiwnych. Emocje jak przy kopaniu ziemniaków + 22 żelusi mających "fair play" daleko w d....

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl