Powrót Schlierenzauera możliwy dopiero w 2017 roku

  • 2016-10-14 15:35

Mimo, że sezon zimowy zbliża się wielkimi krokami, wciąż jeszcze nie wiadomo, kiedy i czy w ogóle do skakania powróci Gregor Schlierenzauer. Austriaka z pewnością nie zobaczymy na skoczni podczas pierwszych zawodów nadchodzącej edycji Pucharu Świata.

Gregor SchlierenzauerGregor Schlierenzauer
fot. Tadeusz Mieczyński

Przypomnijmy, że Gregor Schlierenzauer w styczniu tego roku, przed Mistrzostwami Świata w lotach narciarskich ogłosił zawieszenie kariery. W marcu, podczas urlopu w Kanadzie doznał poważnej kontuzji więzadła krzyżowego, z której efektami zmaga się do dzisiaj. Uraz jest jednym z głównych powodów, przez który 53-krotny zwycięzca zawodów Pucharu Świata nie może powrócić do rywalizacji.

W miniony weekend skoczek pojawił się na oficjalnej prezentacji strojów Austriackiej Federacji Narciarskiej na sezon 2016/2017. Było to pierwsze publiczne wystąpienie tego zawodnika od kwietnia. Mimo, że po pokazie odbyła się konferencja prasowa i spotkania z dziennikarzami, Schlierenzauer odmówił wypowiedzi i nie udzielał wywiadów.

Po operacji kolana lekarze zalecili Tyrolczykowi osiem miesięcy rehabilitacji, jednak w ciągu czterech do sześciu tygodni powinien otrzymać zielone światło do powrotu do treningów i oddania pierwszych skoków. Powrót do rywalizacji nie będzie jednak możliwy szybciej niż w styczniu lub lutym 2017 roku.

Mimo niepewnej sytuacji, Austriak wciąż ma otwarte drzwi do powrotu do kardy. - Gregor jest niezdecydowany, ale tej decyzji nie podejmiemy za niego. To wymaga czasu i damy mu go tyle, ile potrzebuje – mówił dyrektor sportowy Austriackiego Związku Narciarskiego, Ernst Vettori.


Aleksandra Gorka, źródło: krone.at + skispringen.com
oglądalność: (14924) komentarze: (55)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim
    skoki narciarskie

    o czym wygadacie mało istotne jest kto dominował a kto nie lecz kto ile kryształowych kul zdobył to jest prawdziwa dominacja tylko małysz i nykanen potrafili zdobyc 4kule i pewnie minie setki lat i tak nikt do nich sie nie zblizy dlatego najlepszy skoczek wszech czasow to ten ktory jest najbardziej utytułowany a nie ten kto jak dominował i takim jest małysz i nykanen narazie wszystkim daleko by ich dogonic w sukcesach jakie zdobywali

  • Piotr stały bywalec

    Gregor jest wielki. Mial tyle sezonów w czołowej 10 co był Małysz w ciągu 17 letniej kariery. Natomiast Gregor jeszcze wróci do formy chociąz juz nie wygra PŚ,ale jakby wygrał to pokazał,ze potrafi

  • anonim
    Sezon

    sezonowi po prostu nierówny! W jednym mamy dominatora, w innym z kolei wyrównaną stawkę. Można patrzeć na to od dwóch stron - albo ktoś miał wybitną formę, albo też po prostu stawka w danym sezonie była słabsza. W obu może być prawda. Ważne jest, kto na końcu wygra. Jednych zachwyca dominacja, innych zacięta walka. Na końcu i tak wygrywa jeden - i każdy sukces jest równie warty. W statystykach widzimy, kto w jakim stylu coś zdobył. Ale PŚ to PŚ, tak jak MŚ to MŚ - styl jest taki, na jaki pozwalają rywale. Prevc był bezkonkurencyjny w zeszłym roku (i nikt nie był w stanie mu podskoczyć - gadanie o tym, że Freund miał jakieś szanse, to nonsens - jeszcze przed jego kontuzją było widać, że Słoweniec nie da mu szans). Rok wcześniej mieliśmy bardziej wyrównaną walkę. Dopiero po MŚ w Falun sytuacja się klarowała. A przecież można powiedzieć, że Prevcowi np. mogła zaszkodzić podróż do Saporro i stąd był słaby w Falun i nieskuteczny pod koniec. A może to Kraft by wygrał, gdyby nie upadek w Kuopio, gdzie wygrałby w cuglach? Ze trzy zwycięstwa Freundowi się fartnęły - w Vikersund przez pech do warunków Fanemmela i Prevca, w Kuopio po upadku Krafta i w Trondheim przez niesprawiedliwe noty. Tak można dywagować. Ludzie - każdy sezon jest inny i nie ma co porównywać. Sezon sezonowi NIERÓWNY! Pozdro!

  • camdene profesor
    @kasztelan

    No i odpowiadasz,że emocje,walka itd-ja mam emocje jak czekam na ten ostatni turboskok dominatora,gdzie wiem,że na bank mnie nie zawiedzie a komentatorzy będą się zachwycać. Każdy woli co innego-jeden-tak jak ty-ogląda dla wyrównanej walki do samego końca,ja lubię zawodnika który skacze w innej klasie niż reszta,taki Lans włącza tylko na skoki Freunda,żeby miec się kim zachwycać a taki Shi ogląda dla jaj bo to według niego i tak zwykłe chłopaczki skaczące na nartach ;)

  • HKS profesor

    @gość
    Informacja o kontuzji było od razu po upadku, kiedy tutaj robiono z niego gwiazdeczkę jak się wycofywał z treningów czy konkursów. Tutaj niektórzy odbierają to za ściemę. Prevca by na pewno nie ograł ale gdyby nie upadek sezon by miał pewnie dużo lepszy.

  • kasztelan doświadczony
    camdene

    Przepraszam bardzo, ale z Jacobsenem KK w 2007 roku to jak Małysz wygrał? 500 punktów przewagi to to nie było, przed Planicą jeszcze przegrywał. A sezon 2002/2003? Pierwsza wygrana w marcu, łącznie wygrał ledwie 3 razy. I nikt mu nie mówi, że "no masz te cztery kule, a tak naprawdę to tylko dwie ci się na serio należały, bo nie dominowałeś" czy inne bzdety.

    Jak ktoś się mnie pyta dlaczego lubię skoki to mówię - emocje do końca, niespodzianki, wyrównana walka. To co ty piszesz dokładnie temu zaprzecza.

  • camdene profesor
    @kasztelan

    a pomyśl jeszcze: najlepszymi skoczkami w historii są Małysz,Amman,Ahonen,Nykanen,Schlierenzauer,Morgenstern no i można by jeszcze dołożyć kilku z tej najstarszej gwardii i kilku z tej ,,średniej''-mają oni wszyscy cechę wspólną-mianowicie wymiatali totalnie w swoich najlepszych sezonach-byli największymi dominatorami w dziejach i uważam że chyba pokolenia będą bardziej pamiętać i doceniać sezon 8/9 Schlierenzauera i jego ponad 600 pkt przewagi nad 2 zawodnikiem niż KK Andersa Bardala czy 0 pkt przewagi Severina Freunda ale mogę się mylić dlatego uprzedzam,żebyś mnie nie kontratakował :)

  • anonim
    IchBinDa

    Ale i tak dopiero Prevc w kolejnym sezonie pokazał mu co to znaczy prawdziwa dominacja a nie taka na pół gwizdka :) Do dziś pamiętam jak Schuster w środku sezonu wymiękł przed kamerami, mówiąc o wycofaniu się Freunda z PŚ, bo raz że kontuzja a dwa to i tak jego starty nie mają już sensu, bo Preuc ewidentnie pozamiatał :)

  • camdene profesor
    @kasztelan

    też czasem się zastanawiam bo jak widać własne zdanie zawsze znajdzie tutaj krytyka :)
    swoją drogą dobrze że nie było takich forum gdy dominował Małysz-pewnie też znalazłoby się wielu jego krytyków i najlepiej jakby skończył każdy swój puchar świata z 3-4 wygranymi i przewagą 20 pkt nad drugim :) ciekawe czy wtedy ludzie po kilkunastu latach wspominaliby jak Małysz miażdżył swoich rywali :) jeden patrzy na ten sport z jednej strony-inny z drugiej ale z takimi tekstami jak twój to chyba nie powinno się występować tutaj :)

  • kasztelan doświadczony
    @camdene

    "dla mnie jednak bardziej ekscytujące byłoby to jak zawodnik prowadzi od początku do końca i wygrywa w wielkim stylu puchar świata,zgarniając wszystko po drodze i wskakując do historii dyscypliny aniżeli walka do ostatniego konkursu gdzie PŚ wygrałby zawodnik mający 1200 pkt,drugi miałby 1190 i oboje pojedynczo nic wielkiego by nie osiągnęli."

    przykro mi, ale nie mam pojęcia co robisz na portalu o skokach

  • IchBinDa weteran

    @gość
    Wcześniej wygrał dziewięć konkursów i przy okazji wgniótł konkurencję w ziemię na dużej skoczni w Falun. Tyle w temacie.

  • anonim
    Freund

    Nie wymęczył kuli ? Od tamtej pory powinien Tepesowi przed każdym skokiem na kolanach polerować narty za to, że wtedy podniósł Prevcowi poprzeczkę i tyle w temacie...

  • Kolos profesor
    Bogdinho

    Mamy końcówkę 2016 roku a artykuły o Schlierenzauerze nadal piszą głównie kobiety. Ach,pieknie

  • Bogdinho weteran

    Mamy końcówkę 2016 roku a niektórzy nadal węszą teorie spiskowe na linii Hofer - Austriacy. Ach, piękne.

  • Kolos profesor

    No, nikt za nim nie płacze. Chyba ze Walter Hofer. Nie bardzo ma pod kogo ustawiać wyniki konkursów...

  • EmiI profesor
    @bardzostarysceptyk

    Niespodzianki w sporcie są piękne, ale wygrane w wielkim stylu też. To są dwa odmiany piękna. Najpierw mamy dominatora który bijąc wszelkie rekordy zgarnia wszystko po drodze, a następnie mamy kopciuszka co w najmniej oczekiwanym momencie tego dominatora pokonuje. Sport byłby uboższy bez takich postaci jak Bjoerndalen, Phelps czy Woods, ale tak samo bez niespodzianek jak wygrana Grecji na Euro 2004 czy falstart Bolta na MŚ w Deagu.

  • camdene profesor
    @sceptyk

    dla mnie jednak bardziej ekscytujące byłoby to jak zawodnik prowadzi od początku do końca i wygrywa w wielkim stylu puchar świata,zgarniając wszystko po drodze i wskakując do historii dyscypliny aniżeli walka do ostatniego konkursu gdzie PŚ wygrałby zawodnik mający 1200 pkt,drugi miałby 1190 i oboje pojedynczo nic wielkiego by nie osiągnęli. Ja taki właśnie sezon uważam za nudny. a co? nie zachwycałeś się jak Phelps zdobywał w tym roku worek złotych medali na IO gdzie przed każdym wyścigiem wszyscy wiedzieli że on wygra i czekali jak bardzo zdystansuje resztę..albo kiedy na meczach w piłce nożnej gra świetny zespół i bardzo słaby i ten świetny strzela takiemu gibraltarowi 5 goli-wtedy czekasz na kolejne żeby zobaczyć festiwal strzelania-czyż nie tak jest?

    Różne są sporty i każdy co innego woli-ja wolę sezon dominacji bardziej niż sezon bezkrólewia .

  • bardzostarysceptyk profesor
    Już po raz któryś z rzędu ...

    stwierdzam, że duża część młodzieży, bo w większości ludzie młodzi i bardzo młodzi tu piszą, ma poglądy skrajnie konserwatywne i zachowawcze.
    Bo jakże inaczej nazwać zachwyty nad tzw "pewnymi" wygranymi w PŚ, czyli prowadzeniem od początku do końca i zwycięstwem z dużą przewagą.
    Naprawdę takie to fajne ? Dla mnie to przede wszystkim jest nudne, no chyba że tym prowadzącym i wygrywającym jest Polak.

    Przecież sensem sportu jest nieznajomość wyniku do ostatniej chwili, jego zmiana w ostatniej minucie czy konkursie, walka w łeb w łeb, niespodzianka na mecie.

    Tego konserwatyzmu, niechęci do niespodzianki, walki do ostatniej chwili, niespodziewanego rozstrzygnięcia, ja zupełnie nie rozumiem.

  • FunFact weteran

    Jak ktoś wymęczył KK, to Bardal w 11/12.

  • shi_ początkujący
    @Harri Olli

    Co to jest "znactwo"?

  • anonim
    .

    No widać że psełdoznawcy w wielkiej formie zaczyna się wielkie znactwo skoków przez amatorów którzy nie potrafią nart zapiąć pozdro

  • camdene profesor
    @Lans

    zapomniałeś jeszcze o kuli za loty i rekordzie świata -ja mysle że Freund bez problemu by ustał 252 w Vikersund-co więcej-zrobiłby telemark-w końcu tyle razy latał już ponad 240 m że jest oswojony i bez problemu by sobie poradził :) ps.Stinger klasa.

  • Lans profesor
    _

    Myślę, że gdyby nie ta kontuzja to Freund wygrałby w zeszłym sezonie zarówno PS, jak i MSwL. Jedynie TCS miałby ciężko, chociaz na pewno nie byłby bez szans.

  • HAZARD weteran
    @Stinger

    Tak i nie zapominajmy, że gdyby nie np. gorsze warunki, pechowe noty i oczywiście zeszłosezonowa kontuzja Freund byłby dominatorem, który ma na koncie 4 KK, 4x złoto MŚ i 2x złoto IO. :) Klasa sama w sobie!

  • EmiI profesor
    @IchBinDa

    Pamiętam swoje wrażenie po tamtym sezonie i uznałbym za wielką niesprawiedliwość gdyby Freund wtedy kuli nie zdobył. Zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie, i nigdy nie zamierzałem umniejszać jego klasy sportowej. Jednak sytuacja tak się ułożyła się tak. że niewiele brakowało a kula wyślizgneła by mu się z ręki, i nie można powiedzieć że "wygrał pewnie". Ja zawsze patrze na sportowca przez pryzmat ilości zwycięstw, i przewagi z jaką wygrywał. A kule to taki trochę dodatek.

  • Stinger profesor
    @Hazard

    Odpowiedź jest bardzo prosta. Freund miał tyle samo co Prevc ponieważ Niemiec nie skakał w Japonii (Prevc tam był), a w drugim konkursie w Titisse Freunda zdyskwalifikowali kiedy pewnie z dużą przewagą prowadził (wygrałby).
    Krótko mówiąc Freund dawał fory Prevcowi, a i tak wygrał.

    Severin Freund klasa.

  • IchBinDa weteran

    @EmiI, @camdene
    Wydaje mi się, że mamy co innego na myśli, kiedy piszemy o "wymęczonej kuli". Jeśli rozumieć to jako "wywalczenie tej kuli sprawiło Freundowi wielkie trudności", to nie ma co do tego dyskusji. Dyskutuję ze stwierdzeniem @gościa, że wygrał tę kulę w słabym stylu i dlatego jest w sumie "przeciętnym skoczkiem". I choć przyznaję, że z tymi pięcioma-sześcioma sezonami się zdecydowanie zagalopowałem, to nie mogę się zgodzić, że zawodnik, który statystycznie w każdym swoim starcie w 14/15 stawał na podium, skakał w tamtym sezonie przeciętnie tylko dlatego, że trafił na zawodnika, który w takiej formie niejeden sezon by wygrał (nie ex aequo). Freund jest jednym z najwybitniejszych skoczków w historii, nawet jeśli nie na poziomie Nykaenena/Małysza/Schlierenzauera, to na pewno nie jest zawodnikiem niespełnionym.

  • Lans profesor
    -

    Miał więcej konkursów Prevc. Po za tym sędziowie chcieli wywindowac tego nieudacznika w Planicy. Generalnie Freund masakrowal zarówno w Pucharze Swiata, jak i na Mistrzostwach Swiata, gdzie na dużej skoczni ośmieszył rywali. Rywale nie sa glupi - doskonale wiedzą, że mogą wygrać z Freundem, jedynie wtedy gdy ten nie jest w najwyższej formie, ewentualnie popełni jakiś błąd jak na normalnej skoczni w Falun.

  • HAZARD weteran
    @Lans

    Skoro masakrował rywali to dlaczego miał tyle samo punktów co przeciętny Prevc? :o

  • EmiI profesor
    @IchBinDa

    Tylko stwierdzenie wymęczona kula nie musi się równać stwierdzeniu słaby zwycięzca. Freund w przeciwieństwie do Stocha kulę wymęczył, jednak w swoim zwycięskim sezonie był od Stocha lepszy i był bardzo mocny, i jak dla mnie nie ma w tym sprzeczności. Kryształowa kula to taki jak dla mnie dodatek, bonus za sezon, a nie jakiś ważny wymiernik poziomu skoczka w danym sezonie, i może jak się ułożyć, że zawodnik skaczący tylko solidnie wygra kulę pewnie a inny skaczący wręcz wybitnie ją wymęczy albo nawet przegra bo trafi na innego wybitnego.

  • camdene profesor
    @IchBinDa

    nie no nie wmówię że Freund skakał gorzej niż Stoch bo skakał lepiej ale tak jak juz wcześniej było napisane-ja rozpatruje kazdy przypadek indywidualnie ,każdy sezon indywidualnie i sezon Stocha czy Małysza różni się tym,że tam był jeden zawodnik najlepszy i nikt nie wałkował tego miesiącami-po prostu wygrał i tyle,w sezonie 2014/15-dwóch i był to po prostu taki pierwszy i pewnie ostatni przypadek więc naprawdę-nawet jakby Freund z Prevcem mieli po 2000 tys pkt oboje to dalej byłoby to dla mnie wymeczone zwycięstwo w PŚ.

  • Stinger profesor

    Severin Freund i wymęczona KK? Dobre żarty widzę z "rana" się tutaj trzymają.
    Chciałbym żeby jakikolwiek Polak w tym sezonie wygrał 9 konkursów, stanął 15 razy na podium i wymęczył KK.

  • shi_ początkujący
    *narcie

    :)

  • shi_ początkujący
    Generalnie

    mnie np. obchodzi Lansik, kto z jaką przewagą wygrał. Ciekawe czy Freund w tym sezonie też będzie udawał kontuzję widząc, że nie ma żadnych szans. Skoki na jednej na racie to trudna rzecz.

  • IchBinDa weteran

    @camdene
    Stoch w 2013/14 też miał sto punktów przewagi, ale nawet takiemu jego fanbojowi jak ja nie wmówisz, że w PŚ skakał lepiej od Freunda 2014/15. Co do Małysza 06/07 te 130 punktów przewagi zawdzięczał swojej wielkiej formie, ale również w pewnym stopniu implozji Jacobsena na i po MŚ. Freund walczył ze świetnym przez niemal cały sezon Prevcem, który dodatkowo miał nad nim przewagę w liczbie startów.

  • EmiI profesor
    @IchBinDa

    No kryształowa kula Małysza to był szalony pościg, jednak przed ostatnim konkursem nie był matematycznie jej pewny. Kiedy Freund zdobywał kule, przed ostatnim weekendem jeszcze matematyczną szanse na kule miał 3 skoczek, który notabene był faworytem do jej zdobycia jeszcze na 4 i pół konkursu przed końcem sezonem.

  • Lans profesor
    -

    Generalnie nikogo nie obchodzi kto z jaką przewagą wygrał. Freund zdobył kulke bo masakrował rywali, Prevc zdobył bo Freund był kontuzjowany. Dlatego sukces Niemca jest dla mnie bardziej wiarygodny i wartościowy.

  • camdene profesor
    @IchBinDa

    ale PŚ to wyścig,jakby bieg, i liczy się jak bardzo odstawisz przeciwników a dobiegnięcie na metę co do setnej sekundy w tym samym czasie co inny nie robi na mnie wrażenia. W tamtym sezonie Małysz miał chociaż te 130 pkt przewagi i można jasno stwierdzić że po prostu był najlepszy bo miał tych punktów najwięcej..I nie jest to wymęczona kula ale też nie jakaś spektakularna znowu.. Dla mnie zdobycie KK przez jednego zawodnika kiedy drugi miał dokładnie taki sam wynik punktowy na końcu PŚ jest największym wymęczeniem,większego już nie będzie,nawet jakby Freund miał lepsze statystyki niż Prevc w tym roku. Na kulę zasługiwało 2 zawodników a dostał ją jeden dzięki awaryjnym przepisom FISu a nie genialnej formie przez cały sezon-od początku do końca.

  • camdene profesor
    @Emil

    dokładnie.

  • IchBinDa weteran

    @EmiI
    Nie miałem na myśli czystej przewagi punktowej. Raczej styl, w jakim ją wywalczył. Piętnaście podiów, w tym dziewięć zwycięstw, tym podobne. Skuteczność punktowania Freund miał podobną do Małysza w 2006/07 (ok. 60 punktów na start), a nikt zdrowy na umyśle nie nazwie tej kuli "wymęczoną".

  • EmiI profesor
    @IchBinDa

    Bez przesady. W samym XXI wieku można naliczyć z dziewięć takich "pewnych" kul (Prevc, Ammann, obie Schlierenzauera, obie Morgensterna, druga Ahonena i dwie pierwsze Małysza)

  • Lans profesor
    -

    Wole wymeczona KK, niż dostać ją w prezencie po kontuzji rywala.

  • IchBinDa weteran

    @gość
    Jeśli Freund "wymęczył" KK, to w historii skoków jest może z pięć-sześć sezonów, w których zwycięzcy PŚ jej nie wymęczyli.

  • anonim

    Nie wiem co wy manie z tym Freundem, do IO 2018 kupa czasu i wszystko może się wydarzyć również dobrze zupełnie ktoś inny może być w wielkiej formie, w minionym sezonie było sporo młodych w czołówce kto wie czy któryś z nich nie wystrzeli formą na IO 2018.

  • shi_ początkujący
    Ciekawe czy

    Freund w nowym sezonie też będzie dawał handicap, jak to było w poprzednich sezonach, skacząc na jednej narcie i z zasłoniętymi oczami. Jest tak piekielnie mocny, zwłaszcza jego atomowe odbicie, że w zasadzie już powinni mu przyznać 2x złoto IO w 2018. Będzie pierwszym skoczkiem w historii ze złotym, medalem igrzysk startującym po omacku z jedną nartą.

  • anonim
    Freund

    Freund dla mnie jest skoczkiem wciąż na dorobku a najmłodszy nie jest, więc trudno ocenić go wyżej niż na dostateczny z plusem. Tym plusem jest wymęczenie (bo inaczej tego nie można określić) Kryształowej Kuli - czekamy, czekamy na więcej w wykonaniu Freunda, tylko proszę - nie w podobnym stylu.

  • Stinger profesor

    Uważam że Gregor Schlierenzauer do IO 2018 oficjalnie kariery nie skończy, a to dlatego że on dalej ma, a przynajmniej miał (powinien mieć?) jeden cel - wygrać olimpijskie złoto ale ja już się po nim wiele nie spodziewam.

    Nawet jeśli wróci do PŚ to albo będą to starty nie zbyt częste i powrót na trening albo solidny punktujący z przebłyskami na TOP 10 i może raz na jakiś czas podium (aczkolwiek nie zdziwiłbym się gdyby nie licząc loterii Austriak już nigdy nie podium nie stanął) i to w zasadzie tyle.
    Patrząc na Schlierenzauera jego nie kręci, a przynajmniej sprawiał takie wrażenie bycie w środku stawki.
    On albo wygrywa/jest w czołówce albo nie skacze.

  • W_S profesor
    @Fanboy Freunda

    Też bym chciał zobaczyć ich pojedynek i ich porażkę z zawodnikiem z Polski.

  • camdene profesor
    Lans

    Faktycznie,Freund na pewniaka by i tak wygral :) wiec Gregor nie ma po co wracac,Severin murowanym kandydatem do zlota w 2018r:) nie moge doczekac sie jego wiktorii:)

  • Lans profesor
    _

    Myślę, że wróci. On ma jeszcze jedno zadanie - olimpijskie złoto. Chciałbym zobaczyć pojedynek najlepszego Freunda z najlepszym Schlierenzauerem, najlepiej na olimpiadzie. To by było starcie absolutnych gigantów. Chociaż myślę, że w przypadku Gregora ta najlepsza wersja jest już nie realna.

  • Stefan stały bywalec
    @wwp

    W miarę stabilna forma nigdy Ammanna nie opuściła. Od sezonu 2001/2002 zawsze utrzymuje się w TOP 30, z czego tylko dwa razy wypadł z TOP 20 zajmując raz 28 miejsce i 23. Można więc powiedzieć, że od 14 lat utrzymuje się w czołówce i z niej nie wypada. Szkoda, że tak mało osób to dostrzega.

  • anonim

    Wracaj szybko do pełnego zdrowia Gregor :).

  • anonim

    Schliri ma 27lat, raczej nic nie pokaże już do 30-32lat jak Historia pokazuje po 30stce forma wraca pzrykład Adam Małysz, Bardal, Amman.

  • W_S profesor
    Ciekaw jestem czy on wróci jeszcze do skoków

    Podejrzewam że nie, a jak wróci to będzie pewnie max dobrym zawodnikiem, może wskoczy czasem na podium, ale nie będzie już takim dominatorem.

  • Major_Kuprich profesor
    Najlepsze sezony G. Schlierenzauera

    2008/2009 - 2083 pkt
    KK, srebro MŚ
    2012/2013 - 1620 pkt
    KK, srebro MŚ
    2007/2008 - 1561 pkt
    2 w PŚ, złoto MŚwL

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl