Jurij Tepes: "Było mi przykro"

  • 2016-10-19 10:20

Za nieco ponad miesiąc ruszy kolejna edycja Pucharu Świata w skokach narciarskich. Po raz pierwszy od wielu lat zielonego światła uprawniającego do startu poszczególnych zawodników nie będzie włączał Miran Tepes. To będzie nowa sytuacja dla skoczków, trenerów i kibiców, u których Słoweniec od lat był na cenzurowanym. Mieszane odczucia co do tej sytuacji ma czołowy słoweński skoczek i syn dotychczasowego asystenta Waltera Hofera, Jurij Tepes.

W nowym sezonie Miran Tepes będzie pełnił funkcję asystenta dyrektora Pucharu Świata Pań, gdzie do jego obowiązków będzie należało nie tylko puszczanie zawodniczek, ale także inspekcja obiektów oraz inne kwestie, związane z organizacją i sprawnym, bezpiecznym rozgrywaniem zawodów. Jego funkcję w męskim Pucharze Świata przejmie były czeski skoczek, Borek Sedlak.

- Było mi przykro kiedy dowiedziałem się, że mój ojciec przestanie pełnić swoją funkcję, ale z drugiej strony nie ukrywam, że z pewnością mi to pomoże. To co wydarzyło się względem mojego taty jest nie fair, ale ja przynajmniej nie będę musiał już słuchać docinków, nikt nie będzie mi już dokuczać - przyznaje pół żartem pół serio Jurij Tepes.

- Na początku niektórzy dziwnie patrzyli na to, że ojciec daje mi sygnał do startu, ale z czasem wszyscy się do tego przyzwyczaili. Wskaźniki nie kłamią, podczas moich skoków miałem zwykle przeciętne warunki, a czasem nawet jedne z gorszych. Często wyglądało to wręcz tak jakby tata nie chciał, żebym skakał w dobrych warunkach (śmiech). Dla mnie będzie to łatwiejsza sytuacja, bo ci, którzy skakali przy mniej korzystnym wietrze nie będą już wytykać mnie palcami i mówić, że mam łatwiej, bo pomaga mi członek rodziny. Poza tym dzięki temu, że mojego ojca nie będzie na zawodach, nie będzie niepotrzebnych emocji, w domu będzie spokojniej - tłumaczy 27-letni zawodnik.

Miniony przeciętny dla Tepesa sezon zimowy poprzedziło bardzo nieudane lato. Podczas rywalizacji w Letnim Grand Prix nie zdobył wówczas ani jednego punktu. Tym razem rzecz miała się inaczej. Słoweniec wygrał finałowy konkurs Letniego Pucharu Kontynentalnego w Klingenthal, a dzień później na tej samej skoczni zajął 9 miejsce w zawodach kończących zmagania w LGP.

- Muszę być zadowolony ze swojej aktualnej dyspozycji, biorąc pod uwagę to, w jaki sposób zwieńczyłem Letnie Grand Prix. Zakończenie tego cyklu pokazuje czy jesteś na dobrej drodze czy nie. Ja ukończyłem letnie skakanie dobrym wynikiem i jestem z tego zadowolony. Moje skoki są na wyższym poziomie niż przed rokiem o tej porze. Oczywiście najważniejsza jest zima. Tylko to się liczy. Na pewno zacznę ją z niższą wagą. Rok temu byłem cięższy, do tego przetrenowany. Nic nie szło tak jak bym chciał, mięśnie były za wolne.

Sezon 2015/16 Tepes zakończył na 21 miejscu w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, co było dla niego najsłabszym wynikiem od czterech lat.


Adrian Dworakowski, źródło: Siol.net
oglądalność: (14092) komentarze: (2)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • krzychoSt weteran

    Podczas zmiennych warunków atmosferycznych a bardzo często z takimi mamy do czynienia nie można do końca kontrolować warunków w jakich skacze zawodnik. Od momentu wypuszczenia a ściślej zapalenia zielonego światła mija kilka sekund zanim zawodnik ruszy + kilka kolejnych sekund zanim dojedzie do progu i podczas skoku mogą panować już zupełnie inne warunki od tych które były kiedy Tepes wcisnął guzik.

  • HKS profesor

    Fakt jest taki, że Tepes miał w ostatnich latach wielkiego pecha (w zeszłym sezonie to chyba największy pechowiec poza bodaj MŚwL), a ostatni sezon wcale nie był aż tak zły jak wyniki. Dla niego jakakolwiek zmiana "puszczającego" to jakaś nadzieja;)

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl