Przewodnik po polskich skoczniach narciarskich 2016

  • 2016-11-05 09:54

Mamy przyjemność zaprezentować Państwu kolejną, siódmą już odsłonę Przewodnika po polskich skoczniach narciarskich, wzbogaconego o nowe materiały, aktualizacje, unikatowe, często niepublikowane wcześniej fotografie, linki do materiałów video związanych z danymi skoczniami oraz po raz pierwszy do galerii zdjęć. Celem opracowania jest zaprezentowanie skoczni znajdujących się na terenach dzisiejszej Polski, również tych, które przed II Wojną Światową należały do Niemiec, ale pierwszy rozdział w skondensowany sposób przedstawia także obiekty położone na terenach II Rzeczpospolitej, które dziś należą do innych państw. Po krótkiej wizycie na ziemiach dzisiejszej Ukrainy, Litwy i Czech przeniesiemy się na Podhale, następnie w Beskidy, Sudety, na Podkarpacie. Osobną część opracowania zajmują skocznie znajdujące się poza pasmem gór wysokich. Na koniec przyjrzymy się licznym “skoczniowym" inicjatywom amatorskim na terenie naszego kraju. Oczywiście nie sposób było tu zamieścić informacji o absolutnie wszystkich skoczniach, jakie znajdowały się na terenach naszego kraju, bo o istnieniu wielu z nich nie pamiętają już nawet najstarsi górale, niemniej jednak w sposób mniej lub bardziej obszerny wspomniano tu o ponad dwustu pięćdziesięciu tego typu obiektach. Nie mogło w tekście zabraknąć obszernych, rozbudowanych informacji o tak zasłużonych skoczniach jak Wielka Krokiew, Malinka, Skalite czy Orlinek, ale najważniejszą ideą przyświecająca tworzeniu tego opracowania było zaprezentowanie obiektów nieznanych, zapomnianych, nieczynnych, popadających w ruinę lub nawet już nieistniejących. One także tworzyły kiedyś, często w sposób istotny, historię polskich skoków. Druga ważna kwestia to uświadomienie kibicom skoków, że góry kiedyś wcale nie były nieodzownym czynnikiem lokalizacji skoczni narciarskiej. Wiele obiektów znajdowało się w bardzo "egzotycznych" miejscach, oddalonych o setki kilometrów od terenów górzystych. Do struktury prezentacji byłych i obecnych skoczni przyjęto klucz geograficzny, każdy rozdział to opis obiektów znajdujących się w konkretnym regionie, z tymże termin 'region' potraktowano tu dość umownie, choćby wyłączając z obszaru Małopolski Podhale czy traktując Podbeskidzie jako odrębną krainę historyczną. Zabieg taki był niezbędny dla nadania tekstowi przejrzystości, a miejscami także dla zachowania jego spójności. Zapraszamy do lektury...

 

Polskie skocznie na terenach dzisiejszej Ukrainy, Litwy i Czech

Badając początki polskich skoków narciarskich i szukając śladów pierwszych skoczni powstałych na ziemiach zamieszkanych przez polską ludność, uwagę swą kierować należy nie na Podhale czy Beskidy, lecz na ukraiński dziś Lwów. W 1907 roku w Parku Kilińskiego działacze ILKS Czarni organizowali pierwsze konkursy skoków. Skocznia nietrwała i dość prymitywna stanęła też w położonym w okolicach Lwowa, Sławsku, na początku 1908 roku. W zawodach rozegranych 19 stycznia triumfował lwowianin, Leszek Pawłowski. W tym samym roku skoki w lwowskim Parku Kilińskiego odbywały się już przy sztucznym świetle. W 1910 roku we Lwowie zbudowano profesjonalną skocznię z prawdziwego zdarzenia.

Przed I Wojną Światową w samym Lwowie istniały skocznie zlokalizowane co najmniej w trzech miejscach (Park Kilińskiego i Stryjski, Zniesienie), skocznia stała w Brzuchowicach, dwie znajdowały się w Sławsku. Skakali na nich pionierzy skoków w Polsce, Lwowiacy: Pawłowski, Bobkowski, Kawecki, Koenig, Dutkiewicz czy Jarzyna, który jako pierwszy Polak odniósł międzynarodowy sukces, stając na podium w austriackim Raxie w 1913 r.

Na czas trwania pierwszej wojny światowej skoki jako dyscyplina zamarły w tym rejonie, lwowskie skocznie zaczęto wskrzeszać od 1920 roku. Po tym czasie na terenie Lwowa powstała skocznia na Żelaznej Wodzie, na Wólce, na stokach Kajzerwaldu, dwa obiekty stanęły na Zniesieniu, drugi z nich otwarty w 1927 roku określany był przez prasę "najpiękniejszym w Polsce", pozwalał teoretycznie na oddawanie nawet 50-metrowych odległości. W 1931 roku oddano do użytku skocznię na Pohulance, na której skakano do około 40 metrów... Całość czytaj w >>>PLIKU PDF<<<


Adrian Dworakowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (11559) komentarze: (6)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Kolos profesor
    bardzostarysceptyk

    Faktycznie pesymizm zionie z ciebie zbyt mocno. Ostatecznie mówię (w większości) o pomysłach na skocznie w miejscach gdzie skoki kiedyś były i były też tradycje. Trudno mówić że to tylko "garstka dziwaków" się skokami interesuje.

    Jak przeanalizuję przewodnik to wypisze te inicjatywy gdzie były.

  • Kolos profesor
    Kuba

    Wiele razy się sprzałem na przedsezonowych oczekiwaniach co do Polaków, przed sezonem plany są zawsze mocarstwowe.

    Ale biorąc pod uwagę wyniki letnie, nowego trenera i związku z tym nowe bodźce i pomysły dla zawodników.

    To oczekiwanie 2 Polaków (Kot i Stoch?) regularnie mieszczących się w czołowej 10 PŚ to minimum przyzwoitości.

  • anonim
    @bardzostarysceptyk

    Pan to jesteś jednak bardzo stary g*wniarz. Z takim podejściem to nic nie będzie

  • bardzostarysceptyk profesor
    Bez złośliwości.

    Więcej optymizmu to brzmi jak myśl pozytywnie. Myśl pozytywnie szukając jedzenie po śmietnikach, dużo ci to pomoże.
    Największy optymizm nie zastąpi nowych przepisów dotyczących sportu, szczególnie dyscyplin mniej popularnych. A morze optymizmu nie da pieniędzy na infrastrukturę ani na prowadzenie klubów czyli działalność podstawową. A jakby gminy miały większe środki to znajdzie się dziesiątki ważniejszych rzeczy niż jakieś tam skoki o które dopomina się garstka dziwaków.
    Tak więc więcej pesymizmu bo jest źle a wszystko wskazuje, że będzie jeszcze gorzej.

  • anonim
    @Kolos

    Więcej optymizmu. Może jak gminy będą bogatsze i jak nasi będą na CZELE! A poza tym to jest kapitalizm. Widocznie rozpadłe skocznie nie były rentowne. I pamiętaj, więcej optymizmu.
    Ps. Jaki będą mieli sezon Polacy według ciebie.

  • Kolos profesor

    Przewodnik jak zwykle genialna rzecz ale ja za każdym razem odczuwam smutek - jak czytam że w XXI wieku niemal wszystkie pomysły na budowę/odbudowę skoczni w röżnych miejscowościach nie doszły do skutku.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl