Tomasz Pilch: "Wysoko było, ale trzeba było lecieć!"

  • 2016-11-10 17:51

Po zaciętym boju na obiekcie im. Adama Małysza w Wiśle Malince, tytuł drużynowych mistrzów kraju na igelicie obronił zespół AZS-u Zakopane. Srebrne medale zdobyli gospodarze obiektu z klubu WSS Wisła. Nieoczekiwanie bardzo silnym punktem wiślańskiego zespołu był Tomasz Pilch, który spisał się niewiele gorzej od lidera drużyny - Piotra Żyły. Z najmłodszym członkiem męskich kadr odbyliśmy krótką rozmowę podczas zgrupowania kadry juniorów w Centralnym Ośrodku Sportu w Cetniewie.

Tomasz PilchTomasz Pilch
fot. Tadeusz Mieczyński

- Letnie Mistrzostwa Polski były dla mnie udane. W Szczyrku wygrałem zawody w kategorii juniorskiej, a w Wiśle konkurs indywidualny był nieco słabszy, natomiast w drużynie było już bardzo dobrze. Na tym etapie czuję się w miarę dobrze. Liczę na to, że zimą dyspozycja będzie podobna do tej z końcówki sezonu letniego. Skoki powinny wyglądać tak, jak wyglądały w zawodach drużynowych w Wiśle - mówi 16-latek, który w nieoficjalnej klasyfikacji indywidualnej uzyskał piątą notę drużynowych LMP. Indywidualnie na skoczni HS 134 zajął 15. lokatę.

Jakie różnice niesie trening w kadrze PZN? Jaka atmosfera panuje w grupie? - Wszyscy dobrze się dogadują i wzajemnie pomagają, dzięki czemu czuję się tutaj bardzo dobrze. Jest sporo zmian względem poprzednich lat, bo teraz mam więcej wyjazdów i startów.

Jak podopieczny Macieja Maciusiaka oceni tegoroczny sezon letni? - Na początku sezonu letniego nie wyglądało to najlepiej, ale im bliżej jego końca, tym nabierałem formy. Wygląda to coraz lepiej, a dyspozycja zwyżkuje. W tej chwili najbardziej muszę skupiać się na odbiciu i sylwetce po wyjściu z progu.

Przy okazji konkursu o tytuł letniego mistrza kraju w kategorii junior "B", Tomasz Pilch nie tylko zdobył złoty medal, ale także ustanowił letni rekord normalnej skoczni Skalite w Szczyrku. Jak sam zawodnik wspomina lot na 110. metr? - Wysoko było, ale trzeba było lecieć <śmiech>! Musiałem zrobić swoje i tak jakoś odleciałem.

Tomasz Pilch jest siostrzeńcem Adama Małysza. Nowy dyrektor-koordynator ds. skoków i kombinacji jest wobec swojego siostrzeńca dobrym wujkiem czy udziela twardych, trenerskich wskazówek? - Myślę, że podchodzi do sprawy twardą ręką trenerską. W domu wujek też daje mi czasami jakieś rady, między innymi mówi, co mam jeść, aby nie przybrać na wadze przed sezonem.

Wiosną 16-latek miał o 4 kg więcej od optymalnej wagi. Jak wygląda sytuacja na tym etapie przygotowań? - W Cetniewie jestem dwa kilogramy poniżej limitu postawionego na początku współpracy.

- Zgrupowanie w Stanach Zjednoczonych nie dojdzie do skutku, ale polecimy tam na Mistrzostwa Świata Juniorów. Aktualnie oczekujemy na dobre warunki i przygotowanie którejś ze skoczni w Europie - dodaje Pilch na temat najbliższych planów.

Co jest celem na sezon zimowy? - Celem jest punktowanie w FIS Cupie i próba zapunktowania w Pucharze Kontynentalnym.

Czy najmłodszy członek polskich kadr czuje wsparcie ze strony starszych kadrowiczów? - Wszyscy służą, pomagają i dają rady.

Korespondencja z Cetniewa, Dominik Formela i Sebastian Jętczak


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (10564) komentarze: (1)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Arsendis doświadczony
    Sostrzeniec Adama Małysza

    Duma i Nadzieja polskich skoków

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl