Polska kadra w sezonie 2003/2004 w opinii prezesa PZN, Pawła Włodarczyka i Jana Szturca

  • 2004-03-15 07:36
Paweł Włodarczyk, prezes Polskiego Związku Narciarskiego oraz Jan Szturc, trener klubowy Adama Małysza, w rozmowie z dziennikarzami podzielili się swoimi refleksjami dotyczącymi sezonu, który właśnie się zakończył:

"Przed rozpoczęciem sezonu PŚ przyjęliśmy założenie, że traktujemy go ulgowo i stawiamy na budowanie formy Adama Małysza oraz pozostałych skoczków kadry A na igrzyska olimpijskie w Turynie w 2006 roku. Dlatego w okresie przygotowań poświęcono dużo czasu na trening siłowy, który ma zaprocentować w przyszłości. Być może ten nacisk był zbyt duży i to spowodowało swego rodzaju zduszenie zawodników, przekładające się na słabsze wyniki."

"Młodzi atakują starszych, mają talent i możliwości. Dlatego w przyszłym sezonie nie będzie ważne do jakiej kadry należy skoczek. Nie będziemy brali pod uwagę czy dany zawodnik jest w kadrze A, B czy C. W Pucharze Świata będziemy wystawiali tych, którzy będą w danej chwili w najlepszej dyspozycji. Ten sezon pokazał, że warto stawiać na młodych - w mistrzostwach świata juniorów błyszczał złoty medalista Mateusz Rutkowski i polska drużyna, która wróciła ze srebrnym medalem. To polski sukces sezonu. W Pucharze Świata tym razem zabrakło fajerwerków, a niektórzy zawodnicy wręcz rozczarowali".

Prezes Paweł Włodarczyk odniósł się także do rezygnacji Apoloniusza Tajnera ze stanowiska głównego szkoleniowca kadry:

"Nie wiadomo czy prezydium związku przyjmie jego rezygnację. Kontrakt Tajnera obowiązuje do końca 2006 roku. Rozważamy zmianę szkoleniowca - w grę wchodzą Fin Hannu Lepistoe i Austriak Stefan Horngacher. Mamy jeszcze Austriaka Heinza Kuttina, który jest związany ze związkiem umową do 2006 roku. Do tej pory prowadził juniorów. Może zmienimy mu przydział. Teraz jednak za wcześnie, aby wskazywać jakie będą zmiany kadrowe. Wszystko okaże się pod koniec marca"

Brak Adama Małysza wśród dziesięciu najlepszych zawodników sezonu, nie jest dla niego problemem:

"Media już obwieściły, że to porażka. Ja nie mogę się z tym zgodzić. Gdyby nie pechowy upadek w Salt Lake City Adam mógłby być szósty lub siódmy w klasyfikacji końcowej. To przecież bardzo dobry rezultat. W rzeczywistości jest dwunasty, ale trzeba pamiętać, że nie wystartował w aż ośmiu konkursach."

Jan Szturc myśli podobnie o występach Adama Małysza w sezonie 2003/2004, jak Paweł Włodarczyk:

"Obniżka formy to coś zupełnie normalnego. Nie da się wytrzymać na bardzo wysokim poziomie przez lata. Przypadek Adama, który trzy razy z rzędu był najlepszy i tak jest ewenementem. Należy pamiętać, że w tym sezonie nie było mistrzostw świata ani igrzysk olimpijskich. Może trener przygotowywał Adama na kolejne lata, a ten sezon odpuścił."

Pierwszy trener Adama Małysza niepokoi się jednak, że tak słabo wypadła kadra A:

"Starsi zatrzymali się, nie robią postępów. Niektórzy nawet obniżyli loty, jak na przykład Robert Mateja, który w ogóle nie punktował w Pucharze Świata. Moim zdaniem należałoby zrobić szczegółową analizę okresu przygotowawczego. Może tam było coś nie tak. W czasie sezonu na treningi, poprawianie błędów jest za późno. Trzeba wszystko załatwić przed startami"

Jan Szturc jest zadowolony z postępów, jakie poczynili juniorzy:

"W tej grupie widać jakiś motyw przewodni, jest rywalizacja, postęp. Dodatkowo dochodzi dobre prowadzenie, dzięki któremu ci zawodnicy osiągnęli szczyt formy na najważniejszą imprezę sezonu - mistrzostwa świata w Strynie i wrócili stamtąd z sukcesami. "

Trenera klubowego Adama Małysza niepokoi także postawa zawodników wchodzących w skład kadry C:

"Martwi natomiast fakt, że nie ma wyróżniających się skoczków w kadrze C Zbigniewa Klimowskiego. Nikt tam nie błysnął, nie widać na razie aby mogli w najbliższej przyszłości uzyskiwać dobre wyniki" - zakończył Jan Szturc.

Wydaje się, że dyskusja w PZN dotycząca przyszłości skoków narciarskich w Polsce oraz propozycji zmian będzie gorąca. A rozpocznie się już niebawem. Wszak sezon 2003/2004 mamy za sobą...

na podstawie:onet.pl

Jaala, źródło: Informacja własna
oglądalność: (5072) komentarze: (21)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Marco bywalec
    SKLEROZA!!!???

    Jeżeli przebąkiwanie o zdobyciu czwartego Pucharu Świata przez Adama to założenie Małysz bedzie miał obniżkę formy,to co jest tej formy zwyżką?Jakoś nie przypominam sobie,żeby któryś z panów trenerów i dzałaczy,przed sezonem mówił o zwiększonych obciążeniach treningowych i o ulgowym sezonie przed olimpiadą.Pmiętam natomiast,że i pan Tajner i panowie działacze zapewniali,że Małysz jest wypoczety,bo nie skskał w zawodach letnich i testy wydolnościowe przed sezonem ma jak nigdy wcześniej.A wybicie na progu to miał mieć,że ho ho.Pozostałe orły tez miały być w dużo lepszej dyspozycji niż w ubiegłym sezonie.Jak wyszła kicha,to się nagle okazało,że wszystko to było z góry zaplanowane i przewidziane.Ciekawe przez kogo?Przypomina mi to tłumaczenia przed laty polskich trenerów piłkarskich.Jak się zaczynał sezon,to mówili,że nie ma szybkości i świezości,bo piłkarze ładowali akumulatory na cały sezon i musi minąć parę kolejek,a wszystko będzie cacy.Gdzieś w okolicach dziesiątej kolejki zaczynali mówić,że nie ma szybkości i świeżości bo zawodnicy są już zmęczeni sezonem.Czyżby panowie z PZN-u byli przed laty namiętnymi kibicami piłkarskimi?


  • anonim

    Włodarczykowi to bym chyba przywaliła

  • abc stały bywalec
    Marco

    Sklerozę niestety masz Ty. Znam wypowiedzi Tajnera o innym potraktowaniu sezonu, trener mówił też o zwiększeniu obciążeń treningowych. Nie zapowiadał walki na full o kolejną Kulę. Niestety należysz do tego gatunku "neofitów", którzy traktują zawodników jak kombajny na przodku. Mają fedrować i to jak najwięcej nawet bez przegladów okresowych. Jesteś po prostu głupi i sfrustrowany.

  • anonim
    Tajner-nieumiejętność pracy z grupą.

    @ Marco
    Słusznie zauważyłeś, że Mateja i Małysz w lecie odpoczywali(nie startowali)ale być może odpoczynkiem też można się zmęczyć.
    Dopiero wczoraj Tajner przyznał ,że w grupie (kadra A) coś pękło i grupa już przestała akceptować swojego trenera?
    Być może faworyzowanie Tonia, być może brak umiętności pracy w grupie(vide Norwedzy i Kojonkowski) spowodowały, że kadra skacze tak jak Norwegia 2 lata temu.tj bez entuzjazmu,energii , chęci,wiary w swoje umiejętności.
    Dziwne ale skoki niby konkurencja indywidualna a wg Norwegów praca w grupie atmosfera zespołu jest najważniejsza,coś w tym chyba jest.

  • anonim
    Wnioski

    Dokonanie Pana Tajnera w obecnym sezonie
    z kadrą A mozna podsumować tymi slowami: " Brak Małysza = brak kogokolwiek w 50 konkursu". Tajnerowi udalo się z jednym zawodnikiem, ale kiedyś Małysz bedzie musiał odejść. Tajner "fachowiec" czuł że po IO w Turynie wszystko może się skończyć wraz z zakończeniem kariery przez AdaMa Małysza. Sądził że siłą rozpędu jakoś do 2006 roku dociągnie, a potem chciał odejść w glorii chwały, nic po sobie nie pozostawiając tj, rzadnego następcy maszego mistrza.
    Pozostawienie Tajnera groziłoby tym, że w chwili zakończenia kariery przez Małysza nasze skoki wyglądałyby identycznie jak przez ostatnie tygodnie po upadku Małysza w Salt Lake. Czemu nie patrzy się tutaj w przyszłość i nie widzi do czego politytka trenerska Pola, polegająca na koncentrowaniu się na jednym zawodniku by doprowadziła ??
    Pozdrawiam

  • anonim
    TYLKO JEDNO PYTANIE - DO ZWOLENNIKÓW KUNKTATORA TAJNERA

    Dlaczego, po czterech latach pracy trenera Tajnera,
    w okresie, gdy Małysz ma słabą formę lub jest kontuzjowany, w ciągu kolejnych tygodni żaden
    z polskich skoczków nie jest w stanie zakwalifikować się do 2. serii konkursu o PŚ, a często bywają takie kwalifikacje, że żaden z Polaków nie przechodzi do konkursu?
    Można dać kunktatorską odpowiedź, że tak się zmęczyli przygotowaniami siły przed sezonem, że jeszcze nie nabrali skoczności, ale w następnych sezonach będą skakać jak kangury.
    Taki też kunktatorski charakter ma ostatnia wypowiedź trenera Tajnera. Według niej to on ich przygotowywał nie do tego sezonu, ale do sezonów następnych. Jeśli
    w przyszłości jego następca nie odniesie sukcesu, to Tajner powie, że ten następca jest "do kitu", bo zmarnował jego dobre przygotowania podstawowe (siła). Jeśli sukces odniesie, to Tajner powie, że to w dużym stopniu jego zasługa, bo ich dobrze przygotował
    w zakresie podstawowym, czyli zbudował podwalinę pod przyszłe sukcesy.
    Tajner sądzi pewnie do tego, że ludzie nie pamiętają, co mówił w listopadzie ubiegłego roku, a mówił, że to będzie normalny sezon i że spodziewa się dobrych rezultatów po Małyszu i po innych skoczkach ze swojej kadry. Zatem to, co mówi teraz o przygotowaniach do sezonu to czysta kpina i bezczelność.
    Kunktatorstwo i krętactwo Tajnera, obok słabych nieodmiennie od kilku lat rezultatów drużyny,
    której jako trener po prostu w ogóle nie zbudował,
    najbardziej mnie do niego zraziły.
    W wielkich sukcesach Małysza z poprzednich lat ma natomiast swój duży udział (chociaż niewyłączny -
    wielki wpływ na wyniki mieli bowiem sam Małysz i "doktorzy") i za to ludzie go będą słusznie cenić
    i o nim pamiętać.
    Ave Kunktator.

  • anonim

    W 1997 roku po wypadku Goldiego Austriacy wywalili Andreasa Feldera ze stanowiska głównego trenera kadry. Teraz Felder jest jednym z kandydatów... Żeby u nas nie było kiedyś podobnie :/

  • anonim
    nie kopać leżącego?

    @mmm
    Tajner ma kontrakt do 2006r. i korzyści z Małysza przynajmniej przez 3 lata będzie ciągnął.
    Nie sądzę , żeby po takiej ruinie jaką po sobie zostawił ktokolwiek z zawodników chciałby z Tajnerem trenować nawet i za 10-lat.
    Tajner jako trener kombinacji norweskiej po sobie także zostawił zgliszcza.
    Nie sprawdził się jako szkoleniowiec grupy i może nie wypada kopać leżącego, ale trenerem kadry A co najmniej 2 lata Tajner był za długo.

  • AdJ doświadczony
    presja

    A może Tajner tak robił, bo taka była presja? Przecież większość ludzi w kraju nie ogląda ,,skoków'', tylko ,,Małysza''. Tajnera rzadko pytano o formę pozostałych, zwykle o formę Małysza. Jak upadł w SLC, to po 10u minutach relacji w TVP1 postanowiłem zajrzeć do telegazety sprawdzić wyniki Polaków w kwalifikacjach, bo przecież Szaranowicz wolał mówić o tym, jak był przy Adamie w trakcie upadku, a Kurzajewski z gościem w studio spekulowali kiedy Adam wróci. Z kolei w pierwszym konkursie bez Małysza wmawiał systematycznie Szaranowicz, że konkurs jest ciekawy. Chciał przekonać ludzi, ale chyba przede wszystkim siebie... Ja tam mam nadzieję, że w końcu będzie w Polsce DRUŻYNA, a nie MAŁYSZ i inni.

  • abc stały bywalec
    Apolinary

    Jasne nic tylko "zgliszcza i demoralizacja zawodników". Powiedz mi kiedy to polskie skoki były potegą. Z tego co wiem miewaliśmy dobrych zawodników (Bobak, Pawlusiak, Fijas i jednego "fuksa" Fortunę, że wymienię tylko niektórych). Nurt rozliczeń i atmosfera nagonki zaczęła się w chwili gdy zaczęto budować kadrę z myślą o olimpiadzie w Turynie i co jest fajnie. Obudziłeś się z ręką w nocniku. Ammann po Olimpiadzie "przepadł" na dwa sezony i dopiero teraz zdaje się, że powraca do jakiejś formy. Martin Schmitt trzeci sezon tuła się po PŚ bez sukcesów. Ale tacy jak Ty wiedzą lepiej i na poczekaniu mają receptę na wszystko.

  • AdJ doświadczony
    z innej beczki - WRL

    Czy komuś też wyszło, że Skupień wskoczył do 50tki WRL? (Nie chciało mi się dokładnie przeliczać, ale wstępnie tak to chyba wygląda)

  • anonim
    Do obrońców "szkoły" Apoloniusza

    @ abc
    Czy w kombinacji norweskiej po trenerze Tajnerze został jakiś dorobek czy tylko wspomnienia?
    Czy poza Małyszem i Skupniem(kadraB) został sklasyfikowany w obecnym sezonie jakiś skoczek w 50 WRL?
    Czy na MP Juniorzy bez problemu pokonali kadrę A?
    Czy ostatnich 40 występów Tonia w PŚ bez pkt to nie żałosne rezultaty?
    Czy rozwój kadry A do tyłu to nie ruina talentów tych na pewno utalentowanych skoczków?

  • anonim
    Apolinary:

    Z twojej teorii wynika, że Wojtek Skupień jest świetny, tyle, że w ostatnich konkursach to mu sie kolana trzęsły, jak zobaczył Apoloniusza :))) Juniorzy za wiele nie pokazali w konkursach COC i Pucharu Świata. Ludzie, opamiętajcie się!

  • anonim
    WRL

    @AdJ: Z całą pewnością Skupień jest 50 w WRL, razem z Dessumem.

  • anonim
    mmm-opamiętaj się

    Skupięń jest 50-ty czyli, żadna rewelacja.
    Poza tym na liście WRL notowani są jeszcze w drugiej 50-tce Rutkowski,W.Tajner(kadra B)i z Kadry A tylko M.Bachleda.
    Można w dobrej wierze zgodzić się z A.T. że chłopców przetrenował ale na to,że po dwóch latach odpoczynku na I.O. błysnęliby formą to naprawdę trzeba być wielkim optymistą.
    Pozdrawiam

  • anonim
    Apolinary

    Co juniorzy pokazali w konkursie w Zakopcu? Poza Rutkowskim oczywiście... Skupień jest 50-ty, owszem, ale nie jest to jeszcze regularne wchodzenie do 30-stki (a o to mamy pretensje do Pola). Na pewno jest czas na zmiany, ale żeby potem nie było "Polo wróć".

  • anonim
    juniorzy jednak pokazali

    @mmm
    Dla mnie wystarczy to co pokazali na MŚJ.
    Ale oprócz tego w Zakopcu na MP też byli w pierwszej dziesiątce a Kowal i Stoch i Hula oddali skoki nr 3 i 4 w konkursie. Natomiast "olimpijczyk" Tonio 2x na 15 miejscu,niewiele zreszą lepiej od pozostałych członków kadry A.
    Dodam, iż Kowal, Stoch i Toczek w nadchodzącym sezonie będą w dalszym ciągu juniorami i mają szansę powtórzyć na MŚJ wyniki ze STYRNU.

  • Glon doświadczony
    Brak Blecharza i Żołędzia

    w tym sezonie był aż za nadto widoczny

  • ppp stały bywalec

    Mnie wychodzi uparcie, że Skupień jest 51 w WRL, ale może macie rację, że jest 50. Z resztą nie ma to znaczenia, i tak uważam, że on wcale nie zawiódł w tym sezonie, a końcówka była słaba chyba z powodu Apoloniusza Tajnera i ponownych treningów z nim. Strasznie mnie zawiodła jedynie cała kadra A i naprawdę nie znajduję wytłumaczenia na słabe skoki szczególnie Matei, czy on chce jeszcze cokolwiek osiągnąć czy nie??? Tonio Tajner to wogóle nie powinien należeć do kadry A, podobnie Sobczyk. Prawda jest niestety taka, że większych zastrzeżeń po tym sezonie nie można mieć jedynie do kadry B Heinza Kuttina, bo tak naprawdę każdy z jego skoczków coś w tym sezonie osiągnął (juniorzy, Skupień, także Wojtek Tajner i jego pierwsze punkty PŚ w karierze). Z resztą w klasyfikacji generalnej PŚ widnieją nazwiska właśnie aż trzech zawodników kadry B, co jest moim zdaniem precedensem i w innych krajach nie może mieć miejsca. To wszystko niestety ukazuje błędy popełnione przez trenera Tajnera i zmusza go, pomimo jego wcześniejszych zasług, do złożenia dymisji, co w tym momencie jest decyzją absolutnie słuszną. Dzięki temu zyskają na pewno wszyscy nasi skoczkowie, a jeśli chodzi o Adama Małysza to też jestem spokojny, on na penwo poradzi sobie i bez problemów znajdzi wspólny język z nowym szkoleniowcem.

  • anonim

    Najpierw z grupy opiekującej się Adamem Małyszem odeszli prof. Żołądź i doktor Blecharz, teraz wymuszono dymisję Apoloniusza Tajnera. Na stanowisku wciąż trwa zarząd Polskiego Związku Narciarskiego. Za rok okaże się, czy ci, którzy odeszli, nie powinni aby pozostać, a ci trwający odejść.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl