Piotr Żyła: "Nie ma znaczenia, z kim skacze się w parze"

  • 2016-12-29 21:36

W czwartkowych kwalifikacjach w Oberstdorfie Piotr Żyła po dobrym skoku na odległość 128,5 m uplasował się na 15. pozycji. Oznacza to, że w rozpoczynającym 65. Turniej Czterech Skoczni konkursie na Schattenbergschanze zmierzy się w parze z Janem Żiobro.

- Treningi w Zakopanem pomogły mi w ustabilizowaniu mojej dyspozycji, chociaż akurat dzisiejsze skoki były trochę słabsze. Nie do końca pasuje mi rozbieg tej skoczni. Jest bardzo płaski. Ale to dopiero pierwszy dzień, więc biorąc to pod uwagę można powiedzieć, że jest w porządku – komentuje swój występ Żyła.

- Myślę, że nie ma znaczenia, z kim skacze się w parze. Trzeba po prostu skoczyć normalnie i nie patrzeć na rywala. Jeżeli skacze się dobrze, niezależnie od tego czy trafi się na mocnego czy słabszego przeciwnika i tak dostanie się do drugiej serii.

- Można powiedzieć, że to taki normalny konkurs Pucharu Świata, tylko po prostu trochę bardziej rozreklamowany. Na pewno trochę się to odczuwa, bo przyjechało tu bardzo dużo dziennikarzy – ze śmiechem zauważa skoczek z Wisły.

W ostatnich wywiadach polscy zawodnicy często żartują, że sekretem ich sukcesu jest marynowana papryka. Czy zabrali ze sobą na Turniej odpowiedni zapas? – Jasne, mamy ze sobą słoik, a nawet słoiki. Także na pewno starczy papryki. Zdarza nam się czasem zjeść też bułkę, czasem banana, ale teraz papryka jest na topie <śmiech>.

Jak zachęci kibiców do śledzenia 65. Turnieju Czterech Skoczni? - Zapraszam do oglądania i kibicowania, żeby wam, kibicom, sprawiało to taką samą przyjemność jak nam, zawodnikom.

Korespondencja z Oberstdorfu, Dominik Formela


Magdalena Celuch, źródło: Informacja własna
oglądalność: (5127) komentarze: (2)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Stinger profesor

    Oczywiście, że teoretycznie nie ma znaczenia kto z kim skacze w parze bo jeśli chce się osiągnąć dobry wynik to po prostu trzeba oddać dobry skok i nawet w razie porażki wejść do 2 serii jako LL, a po dobrym skoku jest to realne.
    Druga sprawa jednak jest taka, że system KO nie eliminował już nie takie tuzy jak Żyła, a więc mając teoretycznie słabszego rywala nawet oddając jakiś gorszy skok można parę wygrać dlatego tak bardzo zależy mi żeby każdy Polak miał jak najłatwiej.
    Sprawa prosta - nagła zmiana warunków, jakiś błąd na progu czy po prostu gorszy skok i wtedy jest pozamiatane, a mając kogoś słabszego w parze nawet z gorszym skokiem nie jest się na straconej pozycji.

  • ZXCVBNM_9999 profesor
    Drugi napęd

    Polska drużyna odkryła specjalny ekstrakt z marynowanej papryki który zmniejsza wpływ grawitacji na zawodnika. Delikwent taki uzyskuje większe odległości unosząc się w powietrzu. To nie ma z tym żartów, to poważny patent. Tajna broń Horngachera. Tylko Mateja z Maciusiakiem zapomnieli zamarynować i są tego efekty.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl