Kamil Stoch: "Cieszę się z tego, co mam"

  • 2017-01-01 20:38

Noworoczny konkurs w Garmisch-Partenkirchen był dla Kamila Stocha bardzo udany. Lider reprezentacji Polski po pierwszej serii konkursowej i skoku na odległość 135,5 metra zajmował 5. miejsce, ale dzięki lądowaniu na 143. metrze w rundzie finałowej ostatecznie uplasował się na 2. pozycji. Jest to jego 4. w tym sezonie i 36. w karierze podium Pucharu Świata. Ponadto zdobyte w Garmisch-Partenkirchen punkty pozwoliły dwukrotnemu mistrzowi olimpijskiemu z Soczi objąć pozycję lidera na półmetku 65. Turnieju Czterech Skoczni. Jego przewaga nad drugim Stefanem Kraftem wynosi jednak zaledwie 0,8 pkt.

Kamil StochKamil Stoch
fot. Tadeusz Mieczyński
Kamil StochKamil Stoch
fot. Sarah Braunias

- Czuję się bardzo dobrze. Dzisiaj, podobnie jak wczoraj i przedwczoraj, dobrze wykonałem swoją pracę. Oddałem trzy dobre skoki. Zwłaszcza ten ostatni był najbliższy takiego wymarzonego, dobrze trafionego na progu skoku. To był bardzo przyjemny lot i chciałem, żeby się nie kończył, ale trwał jak najdłużej. Trudno nie cieszyć się po takiej pracy, jaką dziś wykonałem. Najbardziej zadowolony jestem właśnie z tego, jak wykonałem swoje zadania. Podium jest po prostu wspaniałą nagrodą za to, co robię. Za poświęcenie, energię i serce, które wkładam w swoją pracę. Jest bardzo pozytywnie – z uśmiechem podsumowuje Kamil Stoch.

Jak reprezentant Polski skomentuje objęcie prowadzenia w Turnieju? - Dla mnie najważniejsze jest, żeby w dalszym ciągu skupiać się na sobie i na tym, co mam do zrobienia. Chcę wykonywać swoje zadania najlepiej, jak potrafię. Przed sobą mamy jeszcze kolejne konkursy i dlatego trzeba twardo stąpać po ziemi i utrzymać trzeźwość umysłu. Będę się cały czas powtarzał, ale po prostu muszę robić to, co do mnie należy i nic więcej. Zerknąłem na klasyfikację generalną Turnieju, ale nie analizowałem punktów i różnic między poszczególnymi zawodnikami. Skupiam się na swoich zadaniach. Dzisiaj uważniej przyglądałem się moim notom za styl. Pracuję teraz nad lądowaniem. Chcę poprawić stabilność telemarku i unikać zachwiań w tym elemencie. Dzisiaj dwa razy udało mi się wykonać go poprawnie, ale w trzecim skoku było z tym trochę gorzej. Przy odjeździe pojawił się problem z odpowiednim poprowadzeniem narty, więc nadal jest nad czym pracować.

- Dzisiejszy dzień był dla nas jako całej drużyny naprawdę bardzo dobry, podobnie zresztą jak zawody w Oberstdorfie. Piotrek był trzeci po pierwszej serii i uważam, że jego finałowy skok także był udany, Maciek również pokazał się z dobrej strony, tak samo jak Stefan i Dawid. Mamy teraz bardzo mocną drużynę. Każdy z nas wie, na co go stać i to jest naprawdę świetne.

Dawid Kubacki był jednak po dzisiejszych zawodach mocno rozczarowany. Jak jego postawę oceni lider reprezentacji? – Dawid dobrze wie, jakie są jego możliwości, dlatego wcale nie dziwię się, że nie jest zadowolony. To dobrze, że jest ambitny i chce osiągać coraz lepsze wyniki. Ale uważam też, że będzie dobrze, jeżeli na stałe wpisze się w rywalizację na niezłym poziomie i potem na tej podstawie, małymi krokami, powoli będzie budował coraz lepszą formę i zbliżał się do czołówki. Dawida z pewnością na to stać i on o tym wie. Dlatego nie będzie zadowalał się miejscami w drugiej czy trzeciej dziesiątce. Chce czegoś więcej – ocenia możliwości kolegi z zespołu lider Turnieju Czterech Skoczni.

- Poziom jest bardzo wysoki, a rywalizacja niezwykle wyrównana. Dlatego uważam, że nie ma jednego lidera. Tak może wynikać z klasyfikacji, ale tak naprawdę jest trzech, czterech, może nawet pięciu zawodników, którzy skaczą na podobnym poziomie. Wystarczy lepsza dyspozycja dnia lub trochę więcej szczęścia, żeby w tabeli wszystko się zmieniło. Dlatego warto skupić się na sobie, twardo stąpać po ziemi i być zadowolonym z tego, co jest. Ja bardzo cieszę się z tego, co mam w tej chwili czyli z mojej dobrej dyspozycji oraz świetnych skoków, które dają mi dużo radości. To jest dla mnie najważniejsze. A klasyfikacja jest jaka jest – ze śmiechem komentuje dwukrotny Mistrz Olimpijski.

Czy decyzja o rezygnacji ze startu we wczorajszych kwalifikacjach przyczyniła się do sukcesu w konkursie? – Nie wiem, bo nie mam pojęcia, co by się stało, gdybym wziął udział w kwalifikacjach. Była to decyzja trenera. Poprzedniego dnia bardzo późno przyjechaliśmy do Garmisch, byłem w hotelu dopiero o północy. Poza tym kiepsko spałem w nocy. Dlatego każda minuta odpoczynku była bardzo ważna i Stefan zadecydował, że po drugim skoku treningowym wrócę do hotelu, żeby wypocząć. Uważam, że było to dobre posunięcie.

Czy nasi zawodnicy świętowali nadejście Nowego Roku? – Nie, Nowy Rok przywitałem w łóżku. Obudziły mnie fajerwerki, było tak głośno, jakby zaczęła się wojna <śmiech>.

- W tej chwili jest mi obojętne, czy prowadzę, czy muszę doganiać lidera. Oczywiście, że łatwiej jest być nieco z tyłu, jeżeli nie traci się zbyt dużo do prowadzącego, ale uważam, że na każdym zawodniku ciąży podobna presja i każdy musi sobie z nią jakoś radzić i oddawać najlepsze możliwe skoki. Dlatego na pozycji lidera nie jest mi ani łatwiej, ani specjalnie trudniej – zapewnia 29-letni zawodnik.

- Bardzo lubię skocznię w Innsbrucku, ale dopiero zobaczymy, jak przebiegną zawody. Na razie cieszę się na myśl o skakaniu tam. Mam nadzieję na dobre, równe warunki dla wszystkich zawodników. Liczę też na wspaniałą atmosferę na trybunach i dobrą zabawę na skoczni.

Jak reprezentanci Polski spędzą jutrzejszy dzień przerwy od skoków? – Na pewno przyda nam się ten odpoczynek, ale nie wiem jeszcze, jaki dokładnie będzie plan tego dnia, bo powstanie on na bieżąco. Może wyjdziemy na wspólny obiad czy kolację albo po prostu zrelaksujemy się w hotelu.

Korespondencja z Garmisch-Partenkirchen, Tadeusz Mieczyński i Dominik Formela


Magdalena Celuch, źródło: Informacja własna
oglądalność: (16630) komentarze: (13)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Mluki bywalec

    Widać szczerą radość u Kamila z tych skoków. A kiedy on jest zadowolony, to i my, kibice jesteśmy zadowoleni. Nie zawsze da się wygrać, ale Kamil ma na chwilę obecną na tyle wysoką i stabilną formę, że przed każdym skokiem można być pewnym, że będzie on daleki i solidny. Reszta zależy od dyspozycji dnia, warunków, szczęścia. Zresztą cała piątka, o czym wspomniał Ad1k, prezentuje obecnie bardzo wysoką, niespotykaną od dawna powtarzalność.
    Stoch z pewnością jest w stanie wygrać TCS, choć trzeba przyznać, że czołówka jest bardzo mocna. Kraft i Tande na pewno nie ustępują Kamilowi umiejętnościami, co zapowiada pasjonującą rywalizację i jeżeli nie zdarzy się coś nadzwyczajnego, to myślę, że ta trójka podzieli między sobą końcowe podium.
    Styl wypowiedzi Kamila jest obecnie typowy dla większości skoczków (i nie tylko), którą zapoczątkował chyba Adam Małysz. Pamiętacie, jak odnosząc swoje największe sukcesy zawsze powtarzał, że jego interesują po prostu dwa dobre skoki?
    Trzeba się skupić na dobrym wykonaniu pracy, bo zawsze tak jest, że jak człowiek za bardzo chce, to mu nie wychodzi. A podczas skoku konkursowego trzeba po prostu wykonać dokładnie to, czego uczy się na treningach - w końcu po to one są, żeby wyćwiczyć pewne automatyczne zachowania podczas skoku. I tu cała rola trenera, żeby właśnie na tych treningach osiągnąć zakładane cele. Zawody nie są po to, żeby coś poprawiać. Jeśli treningi nic nie dają i skoczek zaczyna w konkursie kombinować na własną rękę, to ZAWSZE kończy się to dla niego źle.
    Dlatego wielkie brawa dla naszego trenera za to, że dobrze przygotował ich do Pucharu Świata.

  • neonek18 weteran

    Kto wie czy jutrzejszy dzień odpoczynku w Turnieju nie jest najważniejszym dniem w TCS. :)

  • pawelf1 profesor
    Ach ta PRACA :)

    I wykonywanie zadań:)
    A na serio . Cieszę się bardzo ,że Kamil wrócił do takiej formy . Szczerze życzę mu wygranej w TCS. A brak w kwalifikacjach był, tak jak myślałem, zwykłą chęcią odpoczynku a nie jakąś "wyrachowaną taktyką".

  • neonek18 weteran

    Taka dygresja z mojej strony. Otoż zaobserwowałem i jestem ciekaw czy też to Zauważyliście to że w wywiadach dla TVP skoczkowie czy sam Trener bardziej "pompują balonik " i cieszą się ( lub nie )na gorąco ze skoków a w wywiadach Skijumping są bardziej tajemniczy i ostrożniejsi w wypowiedziach :D

  • Ad1K weteran
    @Ad1K @dervish

    No w Pucharze Narodów zajęliśmy dopiero 6 miejsce, indywidualnie też cudownie nie było (no tak wiem Kamil po kontuzji). Te dwa ostatnie sezony względem poprzednich były jednak znacznie gorsze, jedyne co się właśnie udało to medal w drużynie na głównej imprezie sezonu, ale indywidualnie też wypadliśmy mizernie.

  • dervish profesor
    @Ad1K @Ad1K

    Z drużyną nie było źle. Z nie bedacym w formie Kamilem (tuż po operacji kostki) na MŚ obroniliśmy brąz minimalnie przegrywając srebro i do ostatniego skoku mając szanse nawet na złoto.

  • dervish profesor
    @Ad1K @Ad1K

    Z drożyną to nie było źle. Na MŚ z Kamilem po kontuzji obroniliśmy brąz minimalnie przegrywając srebro i do ostatniego skoku mając szanse nawet na złoto.

  • piotrekk84 bywalec

    a za rok IO... Czyżby powtórka z Harrego Pottera ;)

  • Ad1K weteran
    Sezon

    Dwa sezony trzeba to nazwać posuchy jak na 2-krotnego Mistrza Olimpijskiego minęły (to samo z naszą drużyną). Sezon dopiero się rozkręca a nasi skoczkowie już pokazują pazur, co więcej po raz pierwszy w historii wielu z nich odgrywa znaczące pierwszo- bądź drugoplanowe role w TCS i w PŚ. Rywale nie chcą trafiać na polskich skoczków w parach, bo wiedzą, że naszą żelazną piątkę charakteryzuje powtarzalność i niesamowita solidność skoków. Teraz powstaje pytanie czy nasi zakończą szczęśliwie ten Turniej i jak długo Stefan jest w stanie prowadzić w taki sposób naszą reprezentacje (czy na MŚ oraz IO będzie w stanie utrzymać takie rezultaty jak w PŚ) oraz czy w trudniejszych chwilach jest w miarę szybko w stanie problemowi zaradzić.
    A co do samego Stocha to widać u niego pewność siebie, widać (choć nawet po takich tajemniczych odpowiedziach), że cel jest jasny - wygrać Turniej i stać się bądź co bądź jedną z Legend Skoków, no bo przecież jak inaczej można nazwać skoczka, który w swojej karierze wygrywa PŚ, MŚ, 2xIO, medal w drużynie na MŚ i w dodatku może TCS. Życzę samych sukcesów Kamilowi i przepraszam za swoją opinię, że Kamil jest raczej bez szans na końcowy tryumf w turnieju. Precyzując - na pewno będzie mu ciężko, bo stawka jest równa jak nigdy, nadal twierdzę, że Kraft jest najgroźniejszy, ale przy dwóch znakomitych próbach Stocha w Innsbrucku (z należytymi ocenami za styl 5x19,5 lub 5x20) i równych warunkach w pozostałych konkursach, to o Bischofschofen może nie będzie trzeba się martwić.

  • erytrocyt_ka profesor
    neonek18

    To pewnie nie jest tak, że jego to nie interesuje, że jest liderem TCS (gdzieś głębiej w podświadomości na pewno go interesuje), to jest raczej jeden z elementów psychologicznego nastawienia, takiego, żeby wciąż zachowywać zimną głowę, bo różnice są tak małe, że na razie nie ma miejsca na przedwczesną radość, bo trzeba jeszcze oddać 4 równe skoki na bardzo wysokim poziomie. A tak w ogóle to przecież widać było jak bardzo Kamil się cieszył zaraz po skoku, odbierając gratulacje i będąc na podium.
    Btw aż strach się bać, co będzie jak Kamilowi wyjdzie w końcu ten idealny skok (myślałam, że już ten drugi był idealny), a tu się dowiaduje, że są jeszcze rezerwy, no nieźle nieźle.

  • neonek18 weteran

    Czasem mam wrażenie że Stefan Horngacher ma pretensje że skoczkowie cieszą się z owoców swojej pracy. Kamila nawet średnio interesuje to że jest liderem TCS. Kot mówił w Liliehamer że z podium też nie ma się co wielce cieszyć. Skoczkowie to też ludzie i mają swoje emocje i aspiracje. Wystarczy zobaczyć jak nie raz Kamil przeżywał mocno porażki.Teraz gdy jest dobrze to trzeba wykonać swoją pracę i zapomnieć że coś się osiągnęło.?

  • adam70223 stały bywalec
    -

    Ten drugi skok z drugiej serii był dobrze trafiony w próg od dłuższego czasu, to było widać jak idealnie trafił w
    próg według mnie forma Kamilowi cały czas rośnie.

  • W_S profesor
    Jak Kamil osiągnie pełnię formy

    i będzie skakał prawie idealne skoki jak ten w 2 serii to zdominuje ten sezon i nikt mu nie przeszkodzi: ani Kraft,ani Tande,ani Domen. Ten sezon jest ważnym sezonem i najważniejsze żeby dopisywało naszym skoczkom zdrowie, szczęście i żeby sędziowie byli sprawiedliwi(choć to 3 jest mało realne).

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl