Wypowiedzi Jana Ziobry i Stefana Huli po prologu w Oslo

  • 2017-03-11 00:08

W Lahti pełnili funkcję rezerwowych, na początku tygodnia trenowali na Wielkiej Krokwi w Zakopanem, a inaugurację turnieju Raw Air kończyli w zupełnie odmiennych nastrojach. Jan Ziobro i Stefan Hula, bo o nich mowa, w piątek na wzgórzu Holmenkollen zajęli kolejno 14. i 55. miejsce. Co powiedzieli po prologu w Oslo?

Jan ZiobroJan Ziobro
fot. Tadeusz Mieczyński

Jan Ziobro (14. miejsce w prologu):

- Jest dość dobrze. Nie mam na co narzekać. Skok kwalifikacyjny był w porządku, więc jest przyzwoicie. Jestem przyzwyczajony do ciężkiej pracy, zatem Raw Air mnie nie zabije. Nie zakładamy takich scenariuszy, że cokolwiek mogłoby nas tutaj przerosnąć. Życie może potoczyć się różnie, ale gdybyśmy oczekiwali jakiegoś zaskoczenia, zaskoczyłoby to już nas dziś. Nie warto zakładać negatywnych scenariuszy.

- Na początku tygodnia oddaliśmy 4-5 skoków na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. Był to dobry trening z trenerem Zbigniewem Klimowskim. Pracowałem tam nad ustawieniem pozycji najazdowej i moim zdaniem po części się to udało.

- Najważniejsze są dobre skoki i tego trzymam się od jakiegoś czasu. Raz wychodzi mi to lepiej, raz gorzej, ale taki jest sport i życie. Chcę po prostu dobrze skakać, bo nie ma różnicy czy robimy to w Raw Air, w konkursach krajowych czy przy okazji Mistrzostw Świata. Zawsze chodzi o jedno i to samo. Trzeba dobrze skakać.

Do Pucharu Świata powraca Klemens Murańka, który ostatnie tygodnie spędził w tzw. "drugiej lidze". W podobnej sytuacji pod koniec grudnia do Pucharu Świata powracał Jan Ziobro. Czy poziom pomiędzy tymi rozgrywkami jest bardzo duży? - Ciężko mi w tym momencie się do tego odnieść, bo dawno nie startowałem w Pucharze Kontynentalnym. Trudno porównać różnicę w poziomie między tymi zawodami a Pucharem Świata. Trzeba by skakać przez tydzień w drugiej lidze, a następnie w pierwszej. Wtedy lepiej byłoby to widać, ale cieszę się, że Klimek wrócił do grupy. Brakowało go tu.

Ilość Biało-Czerwonych sympatyków skoków narciarskich pod Holmenkollbakken jest dodatkową motywacją? - Polscy kibice skoków narciarskich pracują w Norwegii i jest ich naprawdę dużo. Nie cieszę się, że tutaj pracują, bo mogliby pracować w Polsce, ale cieszę się, iż nas wspierają na trybunach.

Stefan Hula (55. miejsce w prologu):

- Pierwsze skoki treningowe w Zakopanem też były złe. Dopiero ostatnie zaczęły funkcjonować trochę lepiej. Pierwszy skok w Oslo był jeszcze przyzwoity, ale dwa pozostałe już nie.

- Teraz nawet nie myślę o intensywności Raw Air, bo jestem trochę zły i sfrustrowany. Chce się jak najlepiej, ale to nie idzie. Popełniam błąd, który bardzo dużo mnie kosztuje. Polega on na braku stabilizacji na rozbiegu. Ruszam z góry, wszystko jest dobrze, ale wjeżdżając w przejście cofa mnie, czego efektem jest brak aktywności. Chcę "dopchać" do progu, ale wychodzi to w przeciwnym kierunku. Bardzo odbija się to na odległości.

- Bardzo trudno skacze się w takiej sytuacji. Człowiek trenuje po to, aby skakać jak najlepiej, ale kiedy nie idzie, jest to ciężkie. Bardzo kocham ten sport, ale są takie momenty, że jest ciężko. Teraz ja jestem w takim momencie.

Korespondencja z Oslo, Dominik Formela i Tadeusz Mieczyński


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (4686) komentarze: (3)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Mejdzi weteran

    Janek oddał wczoraj dobre i powtarzalne skoki.Co do Stefana to trzymam za niego kciuki i wierzę że wyjdzie z tego bo przecież każdy człowiek ma lepsze i gorsze momenty.Stefan jest bardzo doświadczonym zawodnikiem i wierzę powróci na właściwe tory ..Powodzenia :)

  • Nowyskoczek5 profesor
    -

    Mam nadzieję że Stefan zdobędzie jeszcze jakieś punkty w tym sezonie.

  • dervish profesor

    Dobrze, że Stefan wie na czym konkretnie polega jego problem. Właściwa diagnoza to połowa sukcesu. Szkoda, ze nie załapał się do konkursu bo miałby dodatkowe okazje by popracować nad wyeliminowaniem tego błędu.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl