Skoczkowie wsparli Wings for Life World Run 2017

  • 2017-05-08 17:40

W minioną niedzielę na ulicach 24 państw świata odbył się charytatywny bieg o nazwie "Wings for Life World Run", organizowany przez firmę Red Bull, którego głównym celem jest zebranie funduszy na badania dotyczące urazów rdzenia kręgowego. W Poznaniu kierowcą samochodu goniącego uczestników był Adam Małysz, w Wiedniu pojawili się Gregor Schlierenzauer, Thomas Morgenstern, Andreas Goldberger czy Lukas Mueller, a do wydarzenia na ulicach Lublany przystąpiła Amerykanka trenująca na co dzień w Słowenii - Nina Lussi.

Gregor SchlierenzauerGregor Schlierenzauer
fot. Sarah Braunias
Thomas MorgensternThomas Morgenstern
fot. Tadeusz Mieczyński
Andreas GoldbergerAndreas Goldberger
fot. Tadeusz Mieczyński
Lukas MuellerLukas Mueller
fot. Tadeusz Mieczyński
Nina LussiNina Lussi
fot. Horst Nilgen

Wielkopolska była jedną z 24 światowych lokalizacji, które włączyły się do tegorocznej akcji "Wings for Life World Run". Na starcie polskiego biegu stawiło się 5,5 tysiąca osób. Cały dochód z opłat startowych przekazany został na rzecz fundacji badań nad urazami rdzenia kręgowego. Specyfika tego wydarzenia polega na tym, iż zawodnicy nie biegną do mety, lecz to meta goni śmiałków. Pół godziny po zawodnikach na trasę wyrusza samochód, który początkowo porusza się z prędkością 15 km/h, jednak z czasem zwiększa on swoją prędkość. Wynikiem każdego biegacza jest ilość kilometrów, którą pokonał on do momentu minięcia go przez samochód pościgowy. Po raz drugi z rzędu, na ulicach Poznania i okolic taki wóz poprowadził czterokrotny mistrz świata w skokach narciarskich i pięciokrotny uczestnik Rajdu Dakar - Adam Małysz.

- Przed rokiem miałem trochę obaw, że tak długa jazda na takiej prędkości może być nużąca, ale nic takiego nie miało miejsca. A samo wyprzedzanie biegaczy jest nawet trochę przykre dla mnie, bo muszą zejść z trasy. Krzyczą do mnie: "Adam, czemu tak szybko?" No, ale na tym polega zabawa - mówi wiślanin w rozmowie z Polską Agencją Prasową.

Podobnie jak przed rokiem, tak i tym razem, najpóźniej przez Adama Małysza dogoniony został Tomasz Walerowicz, który w niedzielę pokonał 85,14 km, a więc o 14 km więcej niż przed dwunastoma miesiącami. Warto dodać, że Małysz towarzyszy imprezie od samego jej początku. W pierwszej edycji pojawił się na trasie, ale w trzeciej i czwartej otrzymał propozycję poprowadzenia samochodu ponaglającego uczestników wydarzenia.

W gronie 100 tysięcy ludzi rywalizujących na całym świecie znaleźli się również zagraniczni przedstawiciele świata skoków narciarskich. W Wiedniu stawili się m.in. Lukas Mueller, Thomas Morgenstern, Andreas Goldberger czy Gregor Schlierenzauer, który wraz z poruszającym się na wózku Simonem Wallnerem, pokonał dystans 14,19 km.

- Takie chwile w życiu zawsze są czymś wyjątkowym. Mieliśmy okazję poznać się podczas rehabilitacji, a teraz trenujemy razem. To wspaniałe, że wraz z moim przyjacielem mogliśmy się przyczynić do tak szczytnego celu o globalnym zasięgu - powiedział Schlierenzauer dla portalu laola1.at

Na ulicach Wiednia nie zabrakło też kolegów ze skoczni i byłych członków austriackiej kadry - Morgensterna i Muellera, który w 2016 roku podczas testów mamuciego obiektu w Bad Mitterndorf doznał upadku, którego skutkiem jest częściowy paraliż od pasa w dół.

- Marzyliśmy o 15 kilometrach, udało mi się to zrealizować, natomiast Luki zaczął na tyle szybko, że był niemal z innego świata. Słyszałem, że złapano go dopiero na 30. kilometrze - wspominał po biegu z uśmiechem Morgenstern.

- Największe bariery są w twojej głowie. Co za nieprawdopodobny dzień. Dziękuję wszystkim osobom zaangażowanym w ten projekt - napisał Mueller, który wspomniane 30 kilometrów przebył na wózku inwalidzkim. Jak donosi portal vienna.at, 44-letniemu Goldbergerowi udało się przebiec dystans maratonu.

W słoweńskiej Lublanie zjawiła się Nina Lussi. Amerykańska skoczkini w swoim wpisie na jednym z portali społecznościowych wspomniała, iż swój bieg dedykuje tym, którzy biegać nie mogą, a w szczególności rodakowi - Nickowi Fairallowi. Skoczkowi, który w styczniu 2015 roku doznał złamania dysku L1 z przemieszczeniem, co doprowadziło do uszkodzenia rdzenia kręgowego. 23-latka, podobnie jak Morgenstern, dobiegła do granicy 15. kilometra.


Dominik Formela, źródło: vienna.at + tt.com + laola1.at + PAP + instagram.com
oglądalność: (10406) komentarze: (1)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim

    30 kilometrów na wózku? Pewnie to nie rekord, a Lukas już zdążył się przyzwyczaić, ale brzmi naprawdę imponująco. Szacunek! Mnie by pewnie rozbolały ręce po trzystu metrach :)

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl